Cześć
W mojej łazience przewija się wiele kosmetyków, których nie recenzuję z różnych powodów. Jedne są takie, że mam za mało do powiedzenia o danym produkcie, kolejne takie, że nie mam jakoś weny na pisanie o nich, a trzecie są randomowe i bardzo różne. Postanowiłam dziś zebrać dla was taką właśnie wesołą gromadkę i napisać po prostu o każdym kompanie kilka słów :)
1. Balea Deo-spray Shining Berry - dezodorant malinowy
Balea Deo Spray Dezodorant Malinowy |
Nie używam dezodorantów. Kupiłam go tylko dlatego, bo ślicznie, optymistycznie i radośnie machał do mnie, a po drugie zapachy Balea rzadko mnie zawodzą i pomyślałam, że to może być fajny aromat na ciepłe dni. Niestety tym razem mi się nie do końca spodobał. Za bardzo było czuć w nim chemię. Właściwie "sztuczne" zapachy potrafią mi się podobać, ale ten był taki do przesady. Wchodził mi w nozdrza drażniąc gardło, znacie to uczucie? Chyba w ogóle z dezodorantami dam sobie na dłuższy czas spokój. Zdecydowanie wolę perfumy, wody toaletowe i mgiełki zapachowe :) .
2. Adidas Control - antyperspirant
Adidas Antyperspirant |
Nie pocę się jakoś szczególnie, ale bez antyperspirantu też ani rusz tak naprawdę. Te kulkowe są chyba moją ulubioną formą. Z Adidaska byłam bardzo zadowolona. W normalnych warunkach utrzymywał wszystko w ryzach, kulka się nie zacina, odpowiednio aplikuje kosmetyk. Zapach również mi się spodobał, może nie był jakoś bardzo szałowy, ale ładny. :)
3. Garnier Ultra Doux - szampon olej z awokado &masło karite
Garnier Szampon Ultra Doux |
A ten szampon zrobił mi psikusa. Na początku zapowiadało się całkiem nieźle, bo włosy były po nim całkiem fajne. Jednak po około dwóch tygodniach pojawiło się znane mi dobrze swędzenie skóry głowy i łupież kosmetyczny. Moja głowa już tak ma, że nie wszystko jej pasuje, ten szampon okazał się jednym z tych produktów. Wiedziałam, że to on, bo tylko on był nowy w tamtym czasie na moich włosach więc niestety poszedł w odstawkę.
4. Babuszka Agafia - szampon "ochrona koloru"
Babuszka Agafia Szampon |
Po odstawieniu wyżej wymienionego przeze mnie Garniera na szczęście miałam pod ręką saszetkę z innym szamponem, duuużo łagodniejszym. :D Był to prezent, który w tamtym czasie przesłała mi Pysia. Szamponu starczyło mi z tego co kojarzę na osiem użyć. Gdzieś w połowie swędzenie skóry głowy powoli ustępowało, żeby pod koniec było praktycznie znikome. Na pewno zmiana szamponu na Babuszkę Agafię wyszła mi na dobre :) . Po za tym na prawdę go polubiłam. Myję włosy prawie codziennie więc nie mogłam w tak krótkim czasie zauważyć tej obiecanej "ochrony koloru" , ale włosy po myciu były leciutko odbite od nasady i czułam miłą świeżość. :)
5. Babuszka Agafia - maska do włosów "siedmiu sił"
Babuszka Agafia Maska do Włosów |
Maska kojarzy mi się raczej z czymś mocno odżywczym, intensywnie działającym. Ten produkt traktowałabym raczej w kategoriach lżejszych, typu odżywka. Bardzo mało mogę o niej powiedzieć, bo takie produkty akurat szybko mi ubywają i starczyła mi chyba na cztery użycia. W każdym razie nakłada się łatwo, pachnie przyjemnie, a włosy są po niej bardziej miękkie. Tyle co po tak krótkim czasie o tym produkcie wiem. :)
6. Avene - woda termalna
Avene Woda Termalna |
W blogosferze to woda bardzo wychwalana, cóż... chyba jestem jednak blogerskim ufoludkiem, bo ja w tej wodzie nie widzę nic za co chciałabym cokolwiek zapłacić (a kosztuje jakieś 25- 30 zł) . Ot woda różniąca się od normalnej wody tym, że popsikana na twarz nie wysusza, co zwykła woda czasem robi. Nie bardzo w ogóle wiedziałam co mam z nią zrobić. Doczytałam więc, że ta woda ma łagodzić np. zaczerwienienia. Tych akurat posiadam dużo wkoło nosa, ust i miedzy brwiami. Psikałam, ale różnicy nie widziałam, mnie tam nie łagodzi :D Zużyłam ją żeby spryskiwać glinkę która zasychała mi na twarzy ( co mogłabym robić normalną wodą). Podobno dziewczyny psikają nią twarze jak im gorąco (co też mogę robić normalną wodą). Jedyne co mi się spodobało w tym produkcie to aerozol, który wypsikuje mega idealną mgiełkę, bardzo delikatniutką. To tyle... :]
7 BIC - maszynki do golenia
BIC Maszynki do Golenia |
Tak wiem, śmiejcie się, że piszę o maszynkach do golenia. Pewnie zaraz na tablicy na FB jakiś idealny człowiek napisze "boże... recenzować maszynki". Oprócz tego, że sram na to, to jeszcze zrobię mega dobry uczynek! Jeśli kiedykolwiek przyszło wam do głowy chociażby zerknąć na te maszynki zatrzymajcie się! Na opakowaniu powinno być napisane WARNING! NIE RÓBCIE TEGO W DOMU, niestety nie ma takiego ostrzeżenia i zrobiłam to. Nie było takiego golenia żebym się nie zacięła i się nie skrzywdziła. Dopiero po kupnie zorientowałam się, że ta maszynka nie ma nawet standardowego paska nawilżającego. Golenie przypomina stary western, gdzie fryzjer goli klientów samą brzytwą, trzeba się skupić na maksa a i tak się nie uda. O nieeeee, wywaliłam ponad połowę do kosza. Lękajcie się tych maszynek.
I to już koniec Wesołej Gromadki. Znacie któryś z tych produktów? Być może planujecie lub miałyście zamiar jakiś kupić?
Ps. Zauważyłam, że ponad połowę tych produktów oceniłam raczej źle, tymczasem na blogu piszę w dużej większości o dobrych kosmetykach. To tylko dowodzi mojej teorii, że o czymś co się sprawdziło dużo chętniej pisze się pełne recenzje. :)
Ściskam!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam również na moje Arcy Rozdanie :)
Znam, tylko rosyjskie produkty. Szampon miałam dawno, dawno i się bardzo dobrze sprawdzał - szkoda ze nie ma go u mnie stacjonarnie, tylko maski/balsamy do włosów..
OdpowiedzUsuńA o masce pisałam wczoraj - także wiesz.. Dla mnie bez szału i się nie opłaca na dłuższą metę. :) I masz rację że w sumie ciężko coś o niej napisać - ostatnia recenzja jej wyszła mi właśnie jakoś dziwnie krótka :D
U mnie też właśnie mam taki sklep gdzie stacjonarnie są rosyjskie kosmetyki, ale dosłownie kilka produktów, chciałabym więęęęcej :)
UsuńJa tam uważam, że o takich rzeczach jak maszynki, a nawet proszki, płyny do higieny intymnej czy pasty do zębów, trzeba pisać :) Może wyjątkiem są podpaski, ale w sumie, jak są jakieś mega zajebiste, to czemu nie? xD A nuż, komuś pomożemy znaleźć coś fajnego :) Albo przestrzeżemy, jak Ty. Też zresztą pisałam o maszynkach BIC, które dostałam w paczce z Rossmanna i również okazały się problematyczne - dobre, ale piekielnie ostre, trzeba z nimi uważać.
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o wodę termalną, to lubię mieć w domu Uriage, u mnie faktycznie fajnie łagodzi podrażnienia, nawet po goleniu czy depilacji. Na twarz też dobrze się spisuje. Ale zgadzam się z Tobą, to nie jest jakiś cud kosmetyki, który jest niezbędny.
No wiem, mi to w ogóle nie przeszkadza jak ktoś pisze nawet o czymś o czym ja na swoim blogu bym nie chciała pisać. Boże to jego miejsce i jak ktoś chce to może sobie recenzować nawet podstawkę pod doniczkę jeśli ma taką potrzebę, przecież to ode mnie zależy czy to przeczytam czy nie, nikt mnie nie zmusza. Specjalnie to napisałam, bo oczywiście w blogosferze jest pełno osób, które chciałby wyznaczać innym o czym powinno się pisać a o czym nie :] Nie cierpię oczywiście takiej postawy :D
UsuńEeee tam ja bym mogła o maszynkach napisać posta hehe :D I nie znoszę tego typu maszynek. Moje ulubione to te z Wilkinsona Xtreme 3 Beauty :)
OdpowiedzUsuńNo i dobrze! Jak tylko chcesz coś o nich powiedzieć, to pewnie że se możesz napisać :D
UsuńBo kto bogatemu zabroni? hehehe :D
UsuńTo ja mam tą wodę avene chyba zepsutą, leje się z niej, jak z hydrantu :( Mam identyczną, z elle z tamtego roku i nie mogę jej przez to zużyć. A co do właściwości - też nie jestem nią zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze tak co do maszynek - ja używam tylko męskich :P gilette na zmianę z wilkinson. Kupuje mąż a ja kradnę, ale jedne i drugie są świetne :)
UsuńJa też używam męskich, ale sama kupuję :D Wydaje mi się, że dużo lepsze są niż te damskie :)
UsuńInga to chyba na pewno masz zepsutą, z tej mojej nic nie cieknie, bardzo żałuję, że tam się nie da nic wlać do tej buteleczki potem bo bym sobie zostawiła, ale tak jak wspomniałam i tak według mnie niewiele tracisz :)
UsuńTo chyba teraz też się przerzucę na męskie :D
Wesoła ta gromadka :) Znam z niej adidasa dokładnie tego w niebieskim opakowaniu i sprawdza mi się świetnie :) Jeśli chodzi o te maszynki to jakieś narzędzie rzeźnika chyba bo do nóg to bym się bała używać tego. Nawet takie najtańsze maszynki z biedry mają ten pasek ochronny co trzeba, wiem bo używam :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, w ogóle mi nie przyszło do głowy, że one mogą nie mieć paska nawilżającego. Oj nie polecam :D
UsuńZ Twojej wesołej gromadki miałam tylko antyperspirant Adidas i moje spotkanie nie było fajne. Za pierwszym razem spisywał się u mnie fajnie, jednak gdy kupiłam go drugi raz i myślałam, że zwariuje, tak podrażnił mi pachy, że myślałam ze zerwę sobie skórę. Na szczęście szybko przeszło.:)
OdpowiedzUsuńO patrz, szkoda że taki kapryśny się okazał :]
UsuńMi też zdarzają się takie kosmetyki o których nie mam za wiele do powiedzenia, były bardzo przeciętne i po prostu d..y nie urwały. Nie ma sensu wtedy na siłę robić całej recenzji o takich produktach. No i cóż, to samo myślę o wodach termalnych. Dla mnie to zwykła woda, tyle, że w aerozolu. Producent się chwali, że zawiera minerały, ale tak naprawdę minerały są w każdej butelce wody do picia i też nią można spryskiwać twarz w lecie :P
OdpowiedzUsuńHaha w sumie na takie porównanie nie wpadłam, ale to prawda, każda woda mineralna zawiera przecież minerały. Nie powiem przydatne to było jak mi glinka wysychała np jak sobie siedziałam przed kompem i tylko wystarczyło zabrać ze sobą Avene i się psiknąć. Ale żeby dawać za to trzy dychy? No nieeeeeee :D
UsuńMam w szufladzie ten szampon Babuszki Agafii, ale jakoś ciągle o nim zapominam. Spróbuję po kolejnym farbowaniu włosów :) Miałam kiedyś takie maszynki (chyba nawet były to właśnie BIC) i czułam się jak w jakimś horrorze, kiedy za każdym razem po ich użyciu miałam nogi pozacinane w kilku miejscach :D Pianka do golenia nie robiła na nich najmniejszego wrażenia. Ostatecznie wylądowały w koszu, a ja pokornie wróciłam do Wilkinsona :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie moje pianki też nie robiły na tych maszynkach wrażenia, akurat stosowałam je na przełomie jak miałam starą i zaczęłam nową i na każdej piance to samo. W desperacji próbowałam nawet na peeling który był śliski, ale to było jeszcze gorsze, no nie wiem kto te maszynki wymyślił, ale nie był geniuszem :D
UsuńMiałam jakąś maszynkę bIC i to była żyelta nie do zdarcia ;D od babuszki mam jakąś maskę na mordkę ale czeka na swoją kolej a Garnier u mnie to kompletna klapa także przybij pione ufoludku ( p/s dla mnie woda 'termalna' to nadal cud i dziwy:P"
OdpowiedzUsuńJeeee może my pochodzimy z jednej planety ? :D
UsuńMożliwe ;D
UsuńHmm chyba w sumie nie znam nic ;) Miałam dezodorant Balea, ale w innej, brzydszej wersji - to się liczy? :D Ja ostatnio mam problem z łupieżem, bo żaden szampon poza Nizoralem nie umie sobie z nim poradzić. Zastosuję kurację kilku saszetek, skóra głowy czyściutka, wybiorę szampon - wydaje się spoko, a za dwa dni łupież sypie się jak śnieg :/
OdpowiedzUsuńPewnie, że się liczy :D
UsuńPoczytaj sobie jak masz ochotę o płukankach z pokrzywy, wiem że dziewczyny sobie chwaliły na takie problemy z łupieżem, sama kiedyś nad tym myślałam bo mnie sporadycznie właśnie też nęka łupież, ale taki do zwalczenia zwykłą zmianą pielęgnacji. :)
już drugi raz czytam o tych jednorazówkach BIC, że zacinają i robią masakrę, a ja zużyłam swego czasu całą paczkę i nic złego mi się nigdy nie stało – cieszyłam się, że wreszcie mam coś, co sprawnie użyna wszystko, co ma ;)) hehe, chyba jestem gruboskórna
OdpowiedzUsuńHahahaha to chyba rzeczywiście masz skórę, która ma super moce :D
UsuńCo deo w spreyu to już nie pamiętam kiedy ostatni raz używałam tego cudu :) używam tylko kilek anty z nivei i fenjal :)
OdpowiedzUsuńNo ja też daaaaawno, dlatego ot tak z ciekawości sobie kupiłam znowu :D
UsuńBic przeszedł już do historii jako ucieleśnienie maszynkowego bubla. Gorszych jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa też nie :]
UsuńMiałam jakiegoś deosia Balei. I jak ich zapachy lubię w żelach czy balsamach, tak ten dezodorant to była jedna wielka porażka. Z maszynkami mam podobne przejście:) I szampon Garniera też mnie nie zachwycił - za to odżywkę z tej serii bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńTak? Widocznie dezodoranty im się nie udały, zbyt duszący był ten zapach jakiś taki nie wiem dziwny. Zwykle też bardzo lubię zapachy Balea. :) To widzę, że co do tego posta jesteśmy bardzo zgodne haha :D
UsuńZnam maskę z Bani Agaffi i także lubię :)
OdpowiedzUsuńMalinowy dezodorant, czego to nie wymyślą :D Ostatnio oglądałam program w tv, jak oszukują w sprzedażach. Okazało się, że maszynki do golenia kobiet np. Gilette są identyczne jak mężczyzn.. różnią się jedynie kolorem, a są niemal złotówkę droższe! W sumie zdarzało mi się kupować damskie i faktycznie oprócz napisu lady czy woman i jasnego koloru niczym się nie różniły, nie ma to jak się nabrać. Tak na marginesie, musiałam się podzielić jakże ważną informacją przy wyborze maszynek :D Od tej pory kupuję jedynie męskie.
OdpowiedzUsuńEj to naprawdę była ważna informacja haha, od dzisiaj wybieram męskie maszynki! :D No w sumie to ma sens, jak facet idzie na zakupy to patrzy żeby było dobre i w korzystnej cenie i już, a kobieta? Kolorek się liczy, zapaszek, a bo opakowanie nie takie to i zarabiają na tym :D
Usuńten dezodorant ma śliczną grafikę :) Chciałam napisać to co moja poprzedniczka :) Oglądałam ostatnio ddtvn i było tam nie tylko o maszynkach, ale innych produktach które stosują za równo kobiety jak i mężczyźni. Oczywiście te dla kobiet różniły się tylko kolorem, przeznaczeniem, napisem a były droższe ;)
OdpowiedzUsuńTym bardziej jestem przekonana że od dziś wybieram męskie maszynki :D
UsuńBardzo lubię wody termalne - szczególnie na upalne dni. Dają mi fajne orzeźwienie. Z Avene nie miałam jeszcze wody.
OdpowiedzUsuńJa na orzeźwienie wolę się chyba napić normalnej wody :D
UsuńCiekawa jestem zapachu dezodorantu malinowego ;) świetne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńTaaaak świetne, zwłaszcza te, o których napisałam żeby nigdy ich nie kupować, :]
Usuńaaa ja ostatnio polubiłam kosmetyki babuszki agafi.... adaidasa kulkę miałam kiedyśi nawet lubiłam.
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam przy tych maszynkach na poczatku! a potem juz nie było tak śmiesznie.. co za dziadostwo! ja bardzo lubię maszynki z Venus!
OdpowiedzUsuńBo to taki śmiech przez łzy hahaha :D
UsuńZgadzam się co do tych maszynek, nigdy więcej :D
OdpowiedzUsuńNIGDY :D
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale ten deodorant z Balea mnie zaciekawił i coraz bardziej kusi by kupić :D
OdpowiedzUsuńPrzecież on śmierdzi. :]
UsuńNo właśnie słyszałam o tej wodzie, że ma być dodatkiem, jak za taką cenę to pewnie, że sobie wypróbuj, może akurat Ty odkryjesz w niej jakieś inne właściwości :)
OdpowiedzUsuńHa ha:). Ty tez "srasz" na to:). Juz Cie lubie:). Tez jestem ufoludkiem, bo w koncu bycie Malkontentką zobowiązuje:)
OdpowiedzUsuńMaszynki z Bic... Jak tylko zobaczyłam zdjęcie, nie czytając jeszcze recenzji, to sobie pomyślałam: 'Omg... Biedna Joko ;-; ' Potem rzucił mi się w oczy napis: 'Nie róbcie tego w domu' xDD Absolutnie się zgadzam w tym wypadku. Używałam ich bo myślałam, że mam coś ze skórą i jakoś łatwiej mi się tnie, ale potem się okazało, że jednak nie xD Jeszcze maszynek nie zużyłam i poleciałam do sklepu po maszynki z Wilkinsona te z 3 ostrzami i ruchomą główką. Już nigdy ich nie zdradzę ;-; Jeśli chodzi o wodę termalną to podobno lepsza jest woda kosmetyczna, która kosztuje ok. 10zł, ale gdzie ją kupić no ja nie wiem ;-; a antyperspirantowi to jestem wierna Lady Speed Stick w sztyfcie albo w żelu ^^
OdpowiedzUsuńOj znam te maszynki:). Kompatybilne jest z nimi określenie "krwawa łaźnia" tzn łazienka;)
Usuń"to sobie pomyślałam: 'Omg... Biedna Joko ;-; ' " - haha rozbroiłaś mnie tym tekstem :D
UsuńTak te maszynki to zdecydowanie krwawe złoooo.
Znam te maszynki, a może inne były, bo chyba miały ten nawilżajacy pasek. Niestety, nawet z paskiem nie dało się nimi operować bez zacinania...
OdpowiedzUsuńMnie brak tego paska totalnie zaskoczył :]
UsuńTen dezodorant Balea rowniez i mi nie podpasowal ;)
OdpowiedzUsuńJakiś taki dziwny jest :)
UsuńTen dezodorant ma słodkie opakowanie i gdyby nie to, że zapach jest nie mój to dla samego opakowania bym go kupiła :D hihih Za to maska babuszka agafia dla mnie rewelacja <3
OdpowiedzUsuńNie dawno pisałam o dezodorancie Balea malinowym i muszę napisać, że sam zapach inaczej odebrałam niż Ty:)
OdpowiedzUsuń