W Kielcach aktualnie leje jak z cebra, grzmoty grają swoją muzykę a ja z kubkiem kawy wsłuchana w tę melodię przyszłam opowiedzieć wam swój lipiec. Jeśli macie ochotę to serdecznie was zapraszam na tę historię.
Podróż przez Jokolandię
Stacja I: Jak już wspomniałam nie raz i nie dwa na początku lipca przez tydzień gościłam dwóch mistrzów unicestwienia. Moi dwaj siostrzeńcy przyjechali do mnie na wakacje i ciocia Joko musiała arcy łobuzom zapewnić atrakcje. Miedzy innymi wybraliśmy się na golfa . Na zdjęciu widzicie kawałek pola i niektóre ze stacji. Generalnie świetna zabawa, nawet nie spodziewałam się jak bardzo.