Hej :)
Dziś spędziłam przemiły poranek na odbieraniu świadectw, pogadałam z moimi dziewczynami z grupy, wypiłyśmy razem kawę. Dołączyło nawet do nas grono pedagogiczne, z którym na zakończenie jakoś tak swobodniej można było się pośmiać. Wracając kupiłam sobie śliczną campanulę i ogólnie to był bardzo wesoły dzień. Tak więc, dzisiejszą notkę sponsoruje mój uśmiech, zapraszam serdecznie :) .
PORADNIK O PĘDZLACH
Jakie pędzle są Ci potrzebne? Jak wybrać pędzel w sklepie? Jak czyścić pędzle?
Jakie pędzle są Ci potrzebne? Jak wybrać pędzel w sklepie? Jak czyścić pędzle?
źródło:klik |
Jakie pędzle są Ci potrzebne?
Oczywiście nie do końca mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo nie zaglądam do Twojej toaletki ;), ale zawsze mogę służyć dobrą radą osobom początkującym. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z pędzlami, nie potrzebny Ci od razu cały zestaw. Według mnie warto postawić na pojedyncze egzemplarze, zadbać o jakość każdego z nich, tak aby nie marnowały się oraz służyły Ci długo. Na początek proponuję Ci pędzle do pudru, różu oraz cieni do powiek. Myślę, że jest to dosyć podstawowa trójka, a dzięki niej powoli odkryjesz, że makijaż może naprawdę być łatwiejszy, dokładniejszy oraz bardziej przyjemny niż do tej pory. Jeśli uznasz, że to jest to... wtedy warto pomyśleć o wzbogaceniu swojej kolekcji.
Pędzel do pudru źródło zdjęcia: klik |
Pędzel do pudru: Jest dosyć duży, szeroki oraz o zaokrąglonym kształcie. Pozwoli nałożyć Ci puder równomiernie oraz bez efektu maski. Jednocześnie dobry pędzel nie narusza nałożonego wcześniej podkładu. (Jak mogą to mieć w zwyczaju te bardziej tandetne pędzle lub chociażby poduszeczki dołączane do pudrów).
Pędzel do różu: Jest mniejszy niż ten do pudru. Służy do nakładania różu, pudru brązującego oraz pudru rozświetlającego. Jego kształt różni się w zależności od kosmetyków jakie stosujemy. Pędzelek ścięty skośnie świetnie sprawdzi się przy pudrach prasowanych lub w kamieniu. Natomiast pędzelek owalnie zaokrąglony nadaje się do pudrów sypkich oraz tych w kulkach.
żródło: klik |
Pędzelek do cieni: Pędzle do cieni występują w różnych kształtach oraz mają różne zastosowanie. Na początek polecam zaopatrzyć się w ten, do rozcierania granic pomiędzy kolorami na powiece czyli do blednowania. Popularny jest tutaj malutki pędzelek o owalnym włosiu.
źródło: klik |
Jak wybrać pędzel w sklepie?
Aby wybrać dobrej jakości pędzelek, który posłuży Ci na dłużej warto wziąć pod uwagę trzy najważniejsze czynniki.
Pierwszym z nich jest miękkość włosia. To ważne, aby włosie było mięciutkie, miłe oraz gładkie. W dotyku powinno przypominać mniej więcej sierść szczeniaczka :) Będziesz mieć pewność, że taki pędzel nie podrażni delikatnej skóry twarzy oraz powiek. Do tego nie zbierze ze sobą tego co już na buzi masz czyli na przykład podkładu lub korektora. Wyjątkiem są tu pędzle do brwi, kresek, pomadki czy korektora gdzie zaleca się raczej twardsze włosie.
Kolejnym takim czynnikiem jest kształt pędzla. Zwróć uwagę na pojedyncze włoski. Nie powinny one odstawać
niczym naelektryzowane włosy, a raczej tworzyć zgrabną całość. Istnieje popularny test, który polega na rozpłaszczeniu pędzelka na dłoni i sprawdzeniu czy wróci do swojej postaci. Niestety nie wszystkie sklepy oferują testery pędzli więc nie zawsze możesz taki test wykonać.
Ostatnim i nie mniej ważnym aspektem jest decyzja czy kupić pędzel o naturalnym włosiu, czy syntetycznym. I jedne i drugie mają swoje plusy i minusy. Pędzle o naturalnym włosiu (np. z sobola, wiewiórki, kozy czy kucyka) bardzo dobrze sprawdzają się przy aplikacji kosmetyków sypkich. Są często polecane ponieważ dzięki ich dokładnemu oczyszczaniu są dosyć bezpieczne nawet dla wrażliwców. Jednak kwestią sporną są tu prawa zwierząt. Jeżeli chodzi o pędzle syntetyczne są one wykonywane z taklonu bądź nylonu. Sprawdzają się bardzo dobrze w nakładaniu kosmetyków o konsystencjach płynnych czy oleistych ponieważ wchłaniają mniej wilgoci od pędzli z włosiem naturalnym. Istnieje też trzecia opcja a mianowicie pędzle mieszane. W tym wypadku wybór pozostawiam wam :)
Ostatnim i nie mniej ważnym aspektem jest decyzja czy kupić pędzel o naturalnym włosiu, czy syntetycznym. I jedne i drugie mają swoje plusy i minusy. Pędzle o naturalnym włosiu (np. z sobola, wiewiórki, kozy czy kucyka) bardzo dobrze sprawdzają się przy aplikacji kosmetyków sypkich. Są często polecane ponieważ dzięki ich dokładnemu oczyszczaniu są dosyć bezpieczne nawet dla wrażliwców. Jednak kwestią sporną są tu prawa zwierząt. Jeżeli chodzi o pędzle syntetyczne są one wykonywane z taklonu bądź nylonu. Sprawdzają się bardzo dobrze w nakładaniu kosmetyków o konsystencjach płynnych czy oleistych ponieważ wchłaniają mniej wilgoci od pędzli z włosiem naturalnym. Istnieje też trzecia opcja a mianowicie pędzle mieszane. W tym wypadku wybór pozostawiam wam :)
źródło: klik |
Jak czyścić pędzle?
Pędzle należy czyścić systematycznie ze względu na kwestie higieniczne. W pędzlach bowiem gromadzą się bakterie i kurz, które mogą przyczynić się do powstawania niedoskonałości. Na szczęście nie wymaga to wiele czasu, a poprawne czyszczenie jest kwestią łatwą do opanowania o ile zapamiętamy parę wskazówek:
Najbardziej popularnym sposobem czyszczenia pędzli jest po prostu mydło lub szampon oraz woda. Na rynku są również preparaty dezynfekujące, aczkolwiek dla własnych potrzeb uważam, że to pierwsze wystarczy :)
Aby nie zniszczyć swoich staranie wybranych pędzli można czyścić je pod delikatnym strumieniem wody. Ewentualnie można nalać wodę do pojemnika i lekko wyprać w niej włosie. Należy pamiętać, że nie powinno moczyć się trzonka aby pędzel nam się po prostu nie porozklejał. :)
Nie mniej ważna jest pozycja suszenia pędzla oraz sposób w jaki to robimy. Swojej kolekcji nigdy nie susz gorącym powietrzem czy przy kaloryferze, bo może to przyczynić się do ich uszkodzenia. Możesz jedynie delikatnie osuszyć go ręcznikiem papierowym. Najlepiej zostawić pędzel do naturalnego wyschnięcia wieszając go włosiem w dół lub kładąc na przykład na miękkim papierze. Ważne jest aby włosie pędzla uformować w jego pierwotną formę, tak aby nie odkształciło się podczas wysychania.
Najbardziej popularnym sposobem czyszczenia pędzli jest po prostu mydło lub szampon oraz woda. Na rynku są również preparaty dezynfekujące, aczkolwiek dla własnych potrzeb uważam, że to pierwsze wystarczy :)
Aby nie zniszczyć swoich staranie wybranych pędzli można czyścić je pod delikatnym strumieniem wody. Ewentualnie można nalać wodę do pojemnika i lekko wyprać w niej włosie. Należy pamiętać, że nie powinno moczyć się trzonka aby pędzel nam się po prostu nie porozklejał. :)
Nie mniej ważna jest pozycja suszenia pędzla oraz sposób w jaki to robimy. Swojej kolekcji nigdy nie susz gorącym powietrzem czy przy kaloryferze, bo może to przyczynić się do ich uszkodzenia. Możesz jedynie delikatnie osuszyć go ręcznikiem papierowym. Najlepiej zostawić pędzel do naturalnego wyschnięcia wieszając go włosiem w dół lub kładąc na przykład na miękkim papierze. Ważne jest aby włosie pędzla uformować w jego pierwotną formę, tak aby nie odkształciło się podczas wysychania.
źródło: klik |
Mam nadzieję, że moje wskazówki okażą się cenne dla początkujących kolekcjonerów pędzli. Może nawet starzy wyjadacze wyłapali jakąś nową informację :)
Jak ma się wasza kolekcja pędzli? Czy te rady okazały się dla was pomocne?
I jak mija wam weekend? :)
I jak mija wam weekend? :)
Pozdrawiam
Pedzel do pudru mam mimo iz nie uzywam zbyt czesto tego kosmetyku. Jest z wlosia naturalnego.
OdpowiedzUsuńPedzla do rozu nie potrzebuje bo tego na pewno nie bede uzywac.
Co do pedzli do oczu to wciaz szukam pedzla do blendowania, bo mam tylko plaskie ;(
a pędzle można ręcznikiem papierowym trochę osuszyć?
OdpowiedzUsuńMożna i to właśnie najlepiej papierowym. Tylko wiadomo, że delikatnie :)
UsuńDzięki za przypomnienie w sumie, za chwilę dopiszę tę informację do posta :)
nie ma za co ,oki ;)
UsuńMam parę pędzli ale ciągle mało
OdpowiedzUsuńja na razie mam do różu i pudru oraz do cieni
OdpowiedzUsuńJa mam tylko do pudru a teraz będe kupowac do podkładu i rózu ;)
OdpowiedzUsuńMi również ciągle mało pędzli... :D
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę trafić na dobre pędzle do powiek dlatego akutalnie mam tylko do linera:P do twarzy mam kilka, staram sie nie kupować ich za dużo bo nie potrzebuje:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnym pędzlem jest kabuki flat top - dzięki jego płaskiej powierzchni sypki podkład lepiej kryje przebarwienia, flat top był jednym z moich pierwszych pędzli i nie rozstaję się z nim od lat.
OdpowiedzUsuńAktualnie marzy mi się jakiś pędzel z Zoevy oraz szukam czegoś do rozświetlacza, bo nie mam czego używać. :D Ale generalnie na razie mi starcza. :)
OdpowiedzUsuńDo mycia pędzli najlepsze dla mnie jest mydło Biały Jeleń, którego mam pod dostatkiem (moje "rzeźby" :D).
Pamiętam, jak kilka lat temu nie mogłam pojąć, jak można wydawać dziesiątki, a nawet setki, złotych na pędzle. Jeszcze te do oczu, to ok, ale tyle przeróżnych egzemplarzy do twarzy - po co to komu? :D No i cóż, teraz nie oddam swojej gromadki nikomu! Chyba, że w ramach wymiany na nowsze albo lepsze modele :) Nie mam ich zbyt wiele, ale pewne podstawowe pędzelki po prostu ułatwiają życie i wznoszą makijaż na trochę wyższy poziom zaawansowania. Dla mnie największym wybawcą jest pędzel do podkładu (o ironio, ten, który kiedyś wydawał mi się najbardziej zbędny ;p), nienawidzę nakładania fluidu palcami.
OdpowiedzUsuńJa też miałam dawno temu taki czas, że wydawało mi się, że pędzle są nie potrzebne bo przecież wszystko mogę nałożyć palcami albo dołączonym aplikatorem. No i w sumie racja, tylko że pędzelek jak jest dobry to naprawdę daje zauważalnie lepszy efekt. Wydaje mi się też, że makijaż jest bardziej trwały :)
UsuńŚwietny post, dziękuję za porady. :)
OdpowiedzUsuńProszę, mam nadzieję, że się przydadzą! :)
Usuńja mam pędzli zdecydowanie za dużo:) ale marzą mi się jeszcze ze dwa:)
OdpowiedzUsuńpędzel do pudru mam, do różu i do bronzera;D i wystarczy mi :)
OdpowiedzUsuńPiękny kwiatek, u mnie żywe rośliny co prawda żyją ale nie rozwijają się, nie rosną, jeśli coś się z nimi zmienia to jedynie na ich niekorzyść.
OdpowiedzUsuńmam wiele niemarkowych pędzli, które używam z wielką przyjemnością.
Hihi u mnie z tymi roślinkami też różnie, ale obiecałam sobie, że wiece o nich poczytam i może uda się coś uhodować :)
UsuńSzczerze to mam chyba z dwa pędzle - do cieni i do różu. I myję je szamponem.
OdpowiedzUsuńU mnie ciągle się powiększa kolekcja :)) Ale zaczęłam od pędzla do podkładu, pudru i do cieni- myślę właśnie, że to taka podstawa :)) Z czasem oczywiście doszedł do różu i eyelinera, a teraz to już takie bardziej zachciankowe są:D do brwi, do rozświetlacza td. ;))
OdpowiedzUsuńUżywania pędzli dopiero się uczę, i w swojej mini kolekcji mam tylko trzy podstawowe. O skutkach suszenia pędzli na kaloryferze już zdążyłam się przekonać. Mój pędzelek do cieni całkiem zmienił kształt i teraz wygląda ja wygięta łopatka. Ma to też swoje plusy, bo precyzyjniej nakłada się nim cienie, ale o blendowaniu mowy już nie ma.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, z tym kaloryferem nigdy nie wiadomo, jak ktoś niżej napisał suszy na kaloryferze i ma cały pędzel. Ale według mnie: Po co ryzykować? :)
UsuńŚwietne wskazówki w jednym miejscu - bardzo trafne, rzeczowe i konkretne informacje :) Świetny post :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te miłe słowa :)
UsuńFajny post dla początkujących ;) ja teraz poluje na komplet pędzelkowi od Zoevy *_*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis ! lubię takie :)
OdpowiedzUsuńbuzialek :*
czuję że za rzadko czyszczę moje pędzle ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze myje szamponem, chociaż jest to bardzo czasochłonne. Dodatkowo na koniec, nakładam odżywkę :D no i od ponad roku suszę go na kaloryferze i żyje, i ma się dobrze :D
OdpowiedzUsuńJoko, witaj po długim czasie :) Tyle mnie u Ciebie nie było, muszę nadrobić zaległości, bo w ogóle wypadłam z blogosfery, ale teraz wracam :)
OdpowiedzUsuńFajny ten poradnik :) Ja na razie mogę korzystać tylko z części dotyczącej czyszczenia, bo kupiłam zestaw pędzli i jak na razie w zupełności mi wystarczy. Choć nie powiem, że czasem kuszą różne cudeńka :)
A dzień dobry :D Witam po długiej podróży, gdzie Ty się podziewałaś dziewczyno?
UsuńPóźniej na pewno do Ciebie zajrzę :)
Brakuje mi na pewno pędzla do różu i do pudru, ale na pewno skuszę się na jeszcze jeden do blendowania i może jakiś do konturowania :)
OdpowiedzUsuńPiękny kwiatek kupiłaś :)
OdpowiedzUsuńA co do pędzli to początki bywają trudne, więc Twój poradnik na pewno się przyda zaczynającym przygodę z pędzlami :)
Sama pamiętam mój pierwszy pędzel z Rossmanna do pudru, który po kilku praniach zrobił się jak szczotka :D Ale od czego jest starsza siostra no i blogi :) Zamówiłam sobie w internecie pędzel z Hakuro H50s do podkładu i H70 do nakładania cieni i to był strzał w dziesiątkę. Teraz mam już kilka pędzli tej marki i wszystkie sobie chwalę. Do tego dochodzą pędzelki innych marek (raczej takich z niższej półki cenowej) i można się malować z przyjemnością. Do pełni pędzlowego szczęścia brakuje mi tylko zestawu Zoeva, ale chyba zacznę od pojedynczych egzemplarzy, a konkretnie dwóch pędzelków do cieni 220 i 227, bo zestawy kosztują krocie. :)