Deszczowa aura przypomniała mi jesienne dni, kiedy marzeniem było otulenie się czymś ciepłym z książką w ręku i kakaem u boku. Dziś wieczór mam zamiar na wzór jesiennych wieczorów nie rozstawać się z kocem. Mówcie co chcecie, ale taki dni też mają swój urok. Byle nie za często ;) Tymczasem zapraszam na recenzję.
Tołpa Regenerujący Krem do Twarzy na Naczynka
Jakiś czas temu sądziłam, że oprócz tego, że moja cera jest tłusta to jeszcze naczynkowa. Jak mnie potem oświecono, to że mam popękane naczynka wokół nosa i w okolicach ust to nie znaczy, że mam cerę naczynkową :] To po prostu się zdarza. Jednak zanim doznałam olśnienia zakupiłam sobie krem przeznaczony właśnie do wzmocnienia naczyń krwionośnych. Ach człowiek całe życie się uczy :D
Na sklepowej półce słoik znajdziemy zamknięty w takim pudełku :) |
Moja Opinia:
Krem kupiłam z obietnicą wzmocnienia naczyń krwionośnych, złagodzenia zaczerwienień oraz nawilżenia i zregenerowania.
Jak zaznaczyłam wyżej, jak się okazało wcale NIE mam cery naczynkowej, ale krem i tak wykorzystałam, gdyż nie było do tego żadnym przeciwwskazań. W końcu naprawdę mam na czym testować obietnicę złagodzenia zaczerwienień, bo popękane naczynka posiadam wokół nosa i w okolicach ust. Niestety krem w ogóle nie niweluje czerwonych obszarów. Z takiego efektu w ogóle nie jestem zadowolona. A wiem, że się da, bo moja zielona glinka chociażby radzi sobie o niebo lepiej. Ale o tym innym razem... ;)
Krem oblał na sprawdzianie z łagodzenia zaczerwienień, ale za to całkiem ładnie nawilżał, na czym tak naprawdę zależy mi chyba najbardziej. Po dwóch niezbyt udanych poprzednikach ( krem z Celii & krem z YR) to było istne ukojenie dla mojej wymęczonej skóry. Twarz po kremie jest miękka i odżywiona. Tego było jej trzeba.
Konsystencja należy do treściwych i gęstych. Mimo, że krem jest zbity to skóra pochłania kosmetyk w zwyczajowym tempie 1-2 minut. Niestety nie wchłania się do matu, a pozostawia po sobie delikatne błyszczenie. Niby nie jest to jakaś wielka wada dla mnie, bo z moją tłustą cerą i tak codziennie używam pudru matującego, ale mimo wszytko o wiele bardziej lubię te kremy, które wchłaniają się do matu.
Samo opakowanie to prosty, estetyczny słoik. Jest w porządku choć nie zachwycam się, wiedziałam wiele ładniejszych. Kolor samego kremu jest zielony co akurat mi się bardzo podoba. Kosmetyk pachnie delikatnie i świeżo, może trochę kwiatowo? Jest subtelnie i nienatrętnie. Muszę też przyznać, że krem świetnie współpracuje z podkładami.
Konsystencja należy do treściwych i gęstych. Mimo, że krem jest zbity to skóra pochłania kosmetyk w zwyczajowym tempie 1-2 minut. Niestety nie wchłania się do matu, a pozostawia po sobie delikatne błyszczenie. Niby nie jest to jakaś wielka wada dla mnie, bo z moją tłustą cerą i tak codziennie używam pudru matującego, ale mimo wszytko o wiele bardziej lubię te kremy, które wchłaniają się do matu.
Samo opakowanie to prosty, estetyczny słoik. Jest w porządku choć nie zachwycam się, wiedziałam wiele ładniejszych. Kolor samego kremu jest zielony co akurat mi się bardzo podoba. Kosmetyk pachnie delikatnie i świeżo, może trochę kwiatowo? Jest subtelnie i nienatrętnie. Muszę też przyznać, że krem świetnie współpracuje z podkładami.
Krem ma tyle samo wad co minusów. Niestety uważam, że osoby z poważniejszymi problemami naczynkowymi się zawiodą... Osobiście przez to, że krem całkiem dobrze odżywiał może i byłabym skłonna skusić się jeszcze raz, ale na inną wersję tym razem stricte nawilżającą.
Ps. Wiele dobrego czytałam o Tołpie, jednak rzeczywistość zweryfikowała tę bajkę :) Mimo to wciąż jestem ciekawa tej marki i z chęcią wcięłabym pod lupę kolejny kosmetyk. Czy miałyście już coś z Tołpy? Jak wrażenia?
I jak spędzacie czas w ten piękny deszczowy wieczór? No chyba, że u was nie pada :)
Pozdrawiam Ciepło!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przypominam o Rankingu Ulubionych Pomadek :)
KLIK
KLIK
uwielbiam szklane słoiczki:) mega to elegancko wygląda;)Podoba mi się, że nie gryzie się z podkładami, bo ja niestety mam z tym często problem:(
OdpowiedzUsuńTeż o niej czytałam dużo dobrego, ale znajdują się jednak osoby którym nie służy.
OdpowiedzUsuńMoich naczynek na płatkach nosa też nic nie niweluje ;p
OdpowiedzUsuńA z Tołpy nic nie miałam, chyba, ze liczyć mleczko produkowane przez nich dla Biedronki :)
Nie powiedziałam, że u mnie nic nie niweluje zaczerwienień :D U mnie akurat działa na przykład zielona glinka.
UsuńAle ten krem nie :]
Nie miałam nic od nich ale pudełeczko strasznie podobne do kremów z Garniera ;)
OdpowiedzUsuńDobrze że chociaż nawilża bo tak to by były pieniądze wyrzucone w błoto. ;)
OdpowiedzUsuńZ Tołpy znam kilka kosmetyków z czarną różą, peeling, masło do ciała i krem-kokon do rąk są naprawdę świetne. Na rozszerzone naczynka dobrze działają kosmetyki Floslek z Arniką, moja mama je lubi, ma naczynkowa cerę. Ale niestety całkowite zamknięcie pajączków jest chyba niemożliwe przy użyciu kosmetyków. Czytałam o specjalnych zabiegach, ale one też są dość kosztowne.
OdpowiedzUsuńA u mnie już nie pada, ale jest zimno, wietrznie i nieprzyjemnie. Wieczór spędzam w domu nadrabiając blogowe zaległości :)
Na zamkniecie pajączków nawet nie liczyłam, co Ty :D Bardziej o tą redukcję zaczerwienień. Z chęcią bym sięgnęła po tą czarną różę, w sumie o niej wiele dobrego słyszałam :)
UsuńJa też w sumie siedzę i sobie bloguję, ale później chyba się zaszyję z książką :D
jak zobaczyłam nazwę to sie podjarałam, że to coś dla mnie.... ale szybko ekscytacja przeszła :)
OdpowiedzUsuńmoje naczynka sątrzymane na wodzy ale nie moge zaryzykować, że jakis krem nie ogarnie i twarz moja będzie jakby ktos przejechał po niej taczką :)
E ten krem zdecydowanie ich nie ogarnia, właściwie mam wrażenie, że nie robi nic w tym kierunku :]
UsuńJa mam cerę naczynkową, ale jakoś nic prócz kremów i produktów z lirene nie działa wspomagająco w tej kwestii :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jednak nie działa na naczynka. Ja mam koło oczu i nosa niby nic rzucającego się w oczy, ale z drugiej strony fajnie gdyby ich nie było.
OdpowiedzUsuńMam mgiełkę- tonik, a wcześniej balsam i było ok :):):) Szkoda, że krem zawiódł.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor i konsystencja tego kremu ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie i mojej cery ten krem.. chyba na pewno :D
OdpowiedzUsuńPiękne tło do zdjęć :* hyhy ^^
Co dziś robiłam? Skończyłam czytać książkę 'Gwiazd naszych wina' <33 umyłam okna i byłam na rowerach :D
Hah skąd Ty to tło znasz nie? :D
UsuńWidzę, że książka Ci się mega podobała, ja bym się pewnie zaryczała na niej :]
nie wiem nie wiem :**
UsuńTak masz racje była prześwietna i też ryczałam :D Przecudowna ^^ Książka roku no! Czekam na film :D
Mam dokładnie w tych samych miejcach popękane naczyńka i też myślałam że mam cere tlustą i naczyńkową.
OdpowiedzUsuńNope, ostatnio czytałam gdzieś świetny artykuł, że to wcale nie świadczy o cerze naczynkowej, że to normalne i popękane naczynka w tych miejscach mogą się zdarzyć. A żeby mieć cerę naczynkową to zazwyczaj trzeba być tak zwanym "buraczkiem" czyli poliki całe czerwone, buzia itp. :) Więc olśniło mnie, że naczynka owszem popękane mam, ale cery naczynkowej nie posiadam :)
UsuńMiałam inny kremik od Tołpy na naczynka i był to najgorszy krem z jakim miałam do czynienia. Pomijając ten mankament uwielbiam Tołpę :D A na naczynka stosuję żel arnikowy z apteki :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, czyli chyba z tymi naczynkami i po prostu nie wyszło :)
UsuńNie znam tej firmy, ale niestety cere naczynkowa mam i powinnam zaczac cos stosowac.
OdpowiedzUsuńJa do 20:20 lezalam w wyrku pod kolderka, a pozniej w tempie blyskawicy zbieralam sie do pracy, a tak mi dobrze bylo w ciepelku... Jutro musze sobie napalic w piecu...
Tam wyżej dziewczyny polecają jakieś fajne kremy na naczynka jak coś :)
UsuńO kurcze nocne zmiany? Przerąbane, wiem coś o tym ... Współczuję :*
Z Tołpy ostatnio skończyłam wygładzający balsam odżywczy i spisał się całkiem dobrze. Mam w zanadrzu jeszcze micelka jednego więc zobaczę czy też podoła. Szkoda, jednak że krem Ciebie po części zawiódł bo zawsze liczymy jednak że dany kosmetyk pomoże nam.
OdpowiedzUsuńNie miałam szczerze nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że z naczynkami się nie borykam...
Ja ostatnio zakochuje sie w Tolpie, ale w produktach do ciała (chociaż micel tez był bardzo fajny : ))
OdpowiedzUsuńNawet w asortymencie dobrych marek zdarzają się niewypały. Nie można się zniechęcać, jeszcze tyle produktów do zrecenzowania, któryś na pewno okaże się strzałem w dziesiątkę :D
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, dlatego nie zniechęcam się jakoś szczególnie :)
Usuńpoza tłustą, wysuszoną czy dziwną cerą na szczęście naczynek nie mam :) a Tołpa jest mi obca :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie powala. Nie mam problemu z naczynkami, więc ta seria i tak nie jest dla mnie, pomijając już to czy naprawdę pomaga w tym aspekcie :) Ja z Tołpą mam jeszcze małe doświadczenie, miałam kiedyś matujący krem z tej firmy, ale nie byłam zadowolona, bo zapychał :/
OdpowiedzUsuńNiestety ten krem to raczej nie dla mnie... Lubię Tołpę, ale dawno nic od nich nie miałam, wiem, ze na ten kremik nigdy się nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńTo teraz i ja się zaczęłam zastanawiać czy mam cerę naczynkową czy tylko popękane naczynka:D Chociaż ostatnio pękło mi nowe naczynko na policzku, wiec chyba jednak naczynkowa:(.
OdpowiedzUsuńMiałam i kilka ciągle mam kosmetyków z Tołpy, dostałam na spotkaniu blogerek, jeszcze w tamtym roku. Sama raczej bym się nie skusiła, nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie nie ciągnie do tej firmy. Tak zupełnie bez powodu, bo kosmetyki, z tych co ja testowałam, to mają jak każda firma, jedne lepsze a inne gorsze. Najbardziej spodobał mi się ich żel pod prysznic dąb paragwajski- pachnie bardzo ciekawie.
Mnie w sumie zaczęło ciągnąć do Tołpy bo duzo dobrego o niej czytałam na blogach, a że ostatnio trafiam na słabe kremy do twarzy to pomyślałam, że to może być TO :]
UsuńCiekawa sprawa z zapachem dębu :D
Szkoda, że nie sprawdził się w tym, do czego był przeznaczony, bo nawilżenie to za mało, jeśli producent obiecuje złote góry..
OdpowiedzUsuńTak...piękny listopad mamy tego lipca!Uuu no to nieźle myślałaś,że masz cerę naczynkową,dobrze,że jednak nie :) A co do kremu w sumie jakoś mnie nie dziwi,że nie wypalił Tołpa ostatnio jest po prostu przereklamowana.Ja niedawno kupiłam sobie krem do rąk i też nie zachwyca :(
OdpowiedzUsuńNo niestety, narazie pogoda do d.... :] Jak narazie mi to tak strasznie nie przeszkadza, byle by się tak nie zrobiło na stałe :D
UsuńZ Tołpy mam tylko jakieś serum i też na naczynka :P Też chyba nie bardzo działa, ale nie wiem na sto, bo nie używam go systematycznie :) Kosmetyki Tołpy mnie kuszą, ale mają też wysokie ceny, więc narazie niech sobie czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ceny są dosyć wysokie, ale miałam nadzieję, że zadziała i zaryzykowałam. Tak sobie w sumie na tym wyszłam :]
UsuńJeszcze nie używałam produktów z Tołpy ale chyba skuszę się w niedalekiej przyszłości na jakiś krem ;)
OdpowiedzUsuńzupełnie nie znam tej linii, z Tołpy dla wrażliwców polecam rosacal :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam serię Sebio - w szczególności krem na dzień i tonik :) Produkty te dobrze spisywały się w przypadku mojej cery mieszanej.
OdpowiedzUsuńZa to nie lubię ich maseczek do twarzy - miałam 2 i każda z nich bardzo podrażniała mi skórę ;/
Ja uwielbiam ich serię Sebio - w szczególności krem na dzień i tonik :) Produkty te dobrze spisywały się w przypadku mojej cery mieszanej.
OdpowiedzUsuńZa to nie lubię ich maseczek do twarzy - miałam 2 i każda z nich bardzo podrażniała mi skórę ;/
Wiele osób chwali Tołpę, ale powiem Ci, że u mnie ich kosmetyki słabo się sprawdzają:/
OdpowiedzUsuńdawno mnie tu nie było. ale wodzę pozytywne zmiany
OdpowiedzUsuńKremu nie miałam, ale chętnie bym przetestowała
Tołpa to taka firma, z której nie miałam absolutnie żadnego kosmetyku :D Trochę mnie ciekawi, to fakt, bo jak każda blogerka słyszałam ja jej temat ochy i achy (szczególnie u dziewczyn, które dostały produkt do testów ;)), ale nigdy mi nie po drodze z zakupem.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam problemu z naczynkami ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować coś z Tołpy, bo ciągle czytam recenzje o tych kosmetykach, a ja ciągle jeszcze nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuń