Cześć :)
Chyba wam jeszcze nie mówiłam, ale odkryłam fantastyczną nową funkcję mojego kota. Otóż nie wiem czy wiecie, ale cierpię na poważną entomofobię czyli lęk przed dosłownie każdym owadem, tak włączając w to biedronki i motylki. :] ( naprawdę). Nie ma sensu tłumaczenie, że to mi nic nie zrobi, bo nie o to w tym chodzi, to po prostu jest niewytłumaczalny lęk. Jak wiecie latem przez okno wpada mnóstwo robactwa do domu i przeżywam wtedy dramat. Mój kot chyba zrozumiał powagę sytuacji i całe dnie spędza na parapecie dzielnie patrolując granice i niczym wytrawny snajper zdejmuje wszelkie robactwo w naszym domu :D Dziś rano kiedy wstałam, na podłodze leżały trzy dorodne, martwe muchy. Teraz muszę tylko przełamać się i je sprzątać. :] Dobry kotek. Po tej mrożącej w żyłach opowieści zapraszam was na recenzję naturalnej farby do włosów :)
Herbatint Naturalna Trwała Farba do Włosów
Naturalna farba do włosów Herbatint |
Farbę kupiłam na Triny.pl i pozwolę sobie zacytować opis z tej strony:
Działanie: zapewnia trwały, naturalnie wyglądający kolor, w 100 % pokrywa siwe włosy, odżywia i wzmacnia włosy.
Zalety: nie zawiera amoniaku, parabenów, rezorcyny, metali ciężkich, alkoholu, SLS i glutenu, kombinacja naturalnych składników pielęgnuje włosy, nie niszczy struktury włosów, nie wywołuje reakcji alergicznych.
Wolą wstępu: Czy naturalna farba daje rzeczywiście naturalny efekt bez szkody dla włosów, a jednocześnie pokrywają je kolorem idealnie? Sprawdźcie same.
Naturalna farba do włosów Herbatint |
Opakowanie zawiera:
- 60 ml farby ziołowej w postaci żelu,
- 60 ml glikolowej emulsji aktywującej,
- 60 ml farby ziołowej w postaci żelu,
- 60 ml glikolowej emulsji aktywującej,
- 15 ml odżywki w kremie
- rękawiczki jednorazowe
- polską instrukcję użycia
MOJA OPINIA
Kilka słów o moich wcześniejszych farbowaniach i dlaczego postanowiłam zmienić farbę:
Od lat farbuje włosy na czarny kolor i nie wyobrażam sobie żebym mogła przestać. Nigdy wcześniej nie używałam henny, ani farb naturalnych, zawsze były to chemiczne produkty. Ostatnimi czasy stawiałam głównie na Garnier Olię, która wydawało się, że mi pasuje, aż do pewnego niefortunnego zdarzenia kiedy to wystraszyłam się na maksa. Nałożyłam farbę jak zwykle nic mnie nie szczypało, trzymałam ją terminowo a przy zmywaniu miałam scenkę jak z filmu. Włosy wypadały mi małymi kępkami! Naprawdę podczs zmywania farby przestraszyłam się że wyłysieję, wyglądało to jakbym była chora. Przeraziłam się na tyle, że aż miałam łzy w oczach. Na szczęście po wysuszeniu okazało się, że coś na głowie mi zostało, ale jak pomyślę ile wtedy straciłam włosów to chce mi się płakać do tej pory. Bałabym się ponownie sięgnąć po chemiczną farbę, a z czarnego koloru tak ciężko byłoby mi zrezygnować. :( I wtedy przeglądałam sobie stronę sklepu Triny.pl - bach naturalna, ziołowa, bezpieczna farba! Musiałam ją wypróbować.
Efekty!
Ciężko będzie mi pokazać wam efekty na zdjęciach, bo tak to jest jak się farbuje czarne włosy na... czarno :] Jest to tak naprawdę odświeżenie koloru i zafarbowanie odrostu, a nie nie wiadomo jaka przemiana. Mogę wam za to opowiedzieć co zaobserwowałam. :)
Po pierwsze co musicie wziąć po uwagę w ocenie, to że farbę nakładam tylko na górną część włosów, na dolną połowę w ogóle, więc włosy nie będą pokryte równomiernie. I nie jest to wina farby tylko mój zamierzony efekt.
lewa- włosy przed farbowaniem/ środek- włosy zaraz po farbowaniu/ prawa- włosy półtora miesiąca od farbowania |
Tak jak wspomniałam tutaj na pierwszy rzut oka niewiele widać,. :] Jednak opowiem wam po prostu o swoich odczuciach. Po pierwsze farba pokrywa włosy bardzo dobrze, ja nie widzę tutaj żadnych wpadek, ale co najważniejsze włosy mają niezwykle naturalny odcień tak jak obiecywał mi opis. Czarne włosy często mają różny odblask, jedne bordowy, inne granatowy, a farba Herbatint odblaskuje na ciemny, ciepły brąz co chyba nadało tej naturalności i mi się ogromnie spodobało. Kolejną rzeczą, którą zaobserwowałam, to że włosy wymagają farbowania po takim samym czasie jak przy innych farbach więc tutaj nie ma żadnych dodatkowych bonusów. Natomiast po chemicznych farbach moje włosy blakną w popielaty odcień, bardzo nieładny, po czasie bardzo źle się z nim czuję, ten czarny robi się po prostu szary. Po Farbie Herbatint włosy blakną w brąz :) Co wiele zmienia, nawet teraz po półtora miesiąca kiedy chciałabym już niedługo odświeżyć kolor nie czuję się jakoś szczególnie źle, bo wciąż odcień jest ciepły i naturalny.
Mimo, że nie widać tego na długości włosów, to myślę, ze świetnie zobrazują wam to przedziałki :D
I tak jak wyżej napisałam. Po lewej włosy przed farbowaniem, gdzie są bardziej mysie i popielate niż czarne, mają mega nijaki odcień. Środek przedstawia włosy zaraz po farbowaniu, gdzie widać jak bardzo naturalnie ta czerń się prezentuje. I na koniec po prawej włosy po półtora miesiąca. Widzicie, że nie blakną już w popielaty kolor tylko w brąz? O wiele lepiej to wygląda niż kiedyś. :) Jak dla mnie rewelka.
Technicznie
Konsystencja farby prezentuje się troszkę inaczej niż te chemiczne, bo jest bardziej żelowa, ale nie ma problemu z jej nakładaniem, nie spływa z włosów ani nie jest za rzadka. Przyczepię się jednak do braku aplikatora. Farbę musimy zrobić sobie samemu we własnej misce i nakładać pędzlem do farbowania. Wydaje mi się, że mamy już takie czasy, że aplikator dołączony do farby powinien być normą. Szkoda, że tutaj go nie ma i to jest dla mnie minus. Niby nakładanie pędzlem nie sprawia mi problemów, ale z aplikatorem jest łatwiej, czyściej i szybciej. Pani na opakowaniu też nie zachęca, jej włosy wyglądają na lekko tłuste i oklapnięte, ale to już szczegół. Oprócz tego, wszystko jest w porządku, jest dołączona odżywka i polska instrukcja obsługi. Opakowanie informuje nas też o ważnym braku chemicznych składników.
Bezpieczeństwo ponad wszystko.
Jak możecie się domyślić, przy naturalnej farbie Herbatint nie miałam tak okropnych perypetii jak przy farbie chemicznej. Podczas zmywania miło było patrzeć, że moje włosy nie ucierpiały. Wypadło ich kilka jak przy normalnym myciu. To była prawdziwa ulga! :) W swoje włosy inwestuję sporo, kupuję im naturalne oleje, dużo masek i dobre środki pielęgnacyjne. Poświęcam dużo czasu na dbanie o skórę głowy i całą długość włosa. Stwierdzam, że zdecydowanie wolę wydać te parę groszy więcej i mieć pewność, że nie niszczę włosów, o które tak ciężko dbam, niż kupić kolejną farbę chemiczną, po której być może włosy przez chwilę nabiorą lepszego wyglądu, ale po czasie to wszystko wyjdzie i ucierpi na tym ich kondycja. Koloryzacja z farbą Herbatint jest bezpieczna, a kolor naprawdę mi się spodobał. :)
Podsumowując: Naturalna farba do włosów Herbatint okazała się bardzo delikatna dla moich włosów, zmywanie jej pokazało, że nie osłabiła moich włosów. Kolor zachwycił mnie swoją naturalnością oraz sposobem w jaki schodzi. Do końca mogę cieszyć się ładnym odcieniem. Jeżeli nie przeszkadza wam aplikacja za pomocą miseczki i pędzla to bardzo gorąco polecam :). Ja na pewno kupię ponownie.
THE END
Naturalna farba do włosów Herbatint |
Cena: ok 39 zł
Dostępność: Jak wspomniałam, na naturalną farbę Herbatint trafiłam na Triny.pl, kiedy akurat robiłam kolejne zakupy. Polecam wam tę drogerię, to moja zaufana opcja. :)
Skład: -nie zawiera amoniaku, parabenów, rezorcyny, metali ciężkich, alkoholu, SLS i glutenu
- Laureth-5, propylene glycol, aqua, PEG-2 oleamine, ethanolamine,
p-phenylenediamine, aloe barbadensis extract, hamamelis virginiana
extract, betula alba leaf extract, echinacea angustifolia extract,
PEG-75 meadowfoam seed oil, 4-chlororesorcinol, tetrasodium EDTA,
cetrimonium chloride, 2,4 diaminophenoxyethanol HCL, sodium
metabisulfite.
Glikolowa emulsja aktywująca: aqua, hydrogen peroxide, etidronic acid, cetrimonium chloride.
Glikolowa emulsja aktywująca: aqua, hydrogen peroxide, etidronic acid, cetrimonium chloride.
Farbujecie włosy? Miałyście może jakieś nieprzyjemne przygody z farbą do włosów tak jak ja? A może ktoś z was już zna Herbatint?
Ps. A mój kot jak polował cały dzień i noc tak poluje nadal. :D
Pozdrawiam!
Ja swoich włosów nie farbuje, głównie dlatego, że zawsze byłam zadowolona ze swojego koloru i po części dlatego, że strasznie wypadają mi włosy i trochę obawiam się, że farbowanie mogłoby spowodować, że całkiem zostanę łysa.:) Kolorek, który uzyskałaś wygląda bardzo ładnie a włoski wyglądają jak byś miała ombre. :)
OdpowiedzUsuńMoże nie zostałabyś całkiem łysa, ale to prawda farbowanie bardzo osłabia włosy zwłaszcza chemicznymi farbami, na początku tego nie widać, ale po czasie wszystko wychodzi. :]
UsuńA dziękuję :)
Ja swoich włosów nie farbuję, bo szkoda mi mojego naturalnego odcienia, ale twoje farbowanie jest naprawdę ładne. Do tego świetnie wyglądają te jasne końcówki!:)
OdpowiedzUsuńJa nie farbuje włosów, bo raz i tak są liche, a 2 na razie nie czuję takiej potrzeby - jestem zadowolona z tego co mam :D Chociaż... jakiś czas temu (gimbaza i te sprawy :D) chciałam być RUDA :D I dobrze że mi przeszło :D
OdpowiedzUsuńJeszcze zanim przecyztam post - u mnie dziewczyny teraz też zastanawiają się, na jaki kolor sobie pomalować, bo im się nie podoba to, co teraz jest itd. Mi proponowały pomalowanie włosów na coś bardziej jednolitego niż to, co mam teraz. :D
UsuńJeszcze cos dodam - nie neguję farbowania włosów, ale w gim(b)nazjum jednak przystopowałabym z szaleństwami na głowie. ;)
UsuńRude jest piekne! ;D
UsuńTo tak ja już byłam fioletowa, to było moje pierwsze farbowanie w liceum. zaraz po fiolecie byłam ruda jak Justyna Wiśniewska :D Nawet fajnie się w rudym czułam, podobno wyglądała o wiele młodziej niż w ciemnych włosach, ale zawsze na duszy byłam brunetką i potem wróciłam do ciemnych farbując się od razu na czarno. :D
UsuńFabi Ty masz śliczne włosy takie jakie są nie słuchaj nikogo, jeśli Ty będziesz miała szczególną potrzebę farbowania to pofarbujesz, ale póki to mówi Ci ktoś inny to olewaj, zwłaszcza, że pewnie nie jedna Ci zazdrości. :]
Ktoś ostatnio mi powiedział, ze chyba mam lekko rude włosy. :D
UsuńTeż miałam fioletowe włosy,a w zasadzie wiśniowe końcówki w wakacje z 4 lata temu takie miałam. Szamponietką robione, ładnie nawet to wyglądało. :D
Czasem farbuję... byłam już blond, rudą czarną nigdy :D Ale kusi mnie czeriweń, zaraz tam kuknę zobaczę co mają. A powiedz mi, jak z kolorem, jak długo się efekt utrzymuję?
OdpowiedzUsuńWszytko jest napisane w poście i pokazane na zdjęciach, nie wiem co jeszcze chcesz wiedzieć.
UsuńNo bardzo ładnie to wygląda :) Właśnie przeglądałam ofertę tego sklepu i patrzyłam czy mają takie farby do włosów blond, ale boje się, że nie rozjaśni mi tak moich odrostów jak to robiły farby drogeryjne, a pasuje mi właśnie zafarbować włosy, bo mam już dość spore odrosty :P Zastanawiam się też nad pójściem pierwszy raz do fryzjera, bo może bym troszkę ten kolor zmieniła :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak by się sprawdził blond, wiem że to trudne farbowanie, bo właśnie zawsze może coś nie złapać, albo odcień nie taki więc tu niestety nie pomogę :)
UsuńRozi też łapie muchy i patroluje dziury w podłodze. :D Do tego pilnuje, by ptaki nie wyjadały czereśni z drzewa, ale nie zawsze mu to wychodzi. :D
OdpowiedzUsuńFarba wygląda naprawdę fajnie i naturalnie. Nie lubię takiej matowej czerni jak nieraz widzę na włosach, bo mega widać że są ufarbowane. Jak byłam piękna i młoda :D to też się farbowałam na czarno. Teraz jestem już tylko piękna ;), więc czarny odpada. Poszłam w brązy i to te jaśniejsze. Cena farby mnie nie przeraża chociaż teraz kupuję fryzjerską za 20 zł i starcza mi na 3-4 razy zależy czy robię same odrosty. Jest u mnie jedno ale mam tak z 55 % siwych włosów i zawsze się boję jak zmieniam farbę czy sobie z nimi poradzi.
OdpowiedzUsuńJoko mnie się w nocy dzisiaj ta farba śniła, że też włosy chciałam zafarbować jak taka fajna i w trakcie sobie przypomniałam, że przecież dopiero co farbowałam włosy :D.
UsuńHahahaha o matko wchodzę w Twoją podświadomość :D A co do tych siwych, to niby tam na stronie Triny i w sumie na opakowaniu jest napisane że gwarantują że pokrywa 100% siwych włosów, musiałabyś sobie popatrzeć. Oczywiście osobiście nie gwarantuję bo nie miałam jak tego sprawdzić, ale może rzeczywiście pokrywa :)
UsuńNo dokładnie strach się bać☺. U mnie te siwe włosy to genetycznie po mamie☺. Właśnie jestem po tygodniu gorączej chorowania moich dzieci angina lekarzy to pewnie już osiwialam do reszty.
UsuńPrzyglądałam się tym farbom w jakiejś aptece, a potem o nich zapomniałam! Teraz jestem na etapie debatowania nad henną Khadi, bo farby chemiczne wypłukują się z moich włosów już po kilku myciach i ze złotej rudości, którą ubóstwiam, staję się miodową blondynką, na czym niekoniecznie mi zależy po tygodniu od farbowania :D Będę musiała poszperać w internetach i zastanowić się nad tym wynalazkiem, bo odrost pokrył świetnie! A pani na opakowaniu rzeczywiście jakieś takie nie do końca udane ma te włosiwa :D
OdpowiedzUsuńCo do stempla: folię odkleiłaś? :) Nie obraź się za to pytanie, nie uważam Cię za utajoną blondynkę, ale różnie bywa, także wiesz :D Ja już nie wiem, co Ci doradzić, po prostu zarządzam, że wyślę Ci moje przetestowane własnoręcznie rzeczy i spróbujesz z nimi - jak to nie zadziała, no to klops.
Rudy się w ogóle chyba najszybciej wypłukuje i traci na ekstensywności, przerąbane. Też debatuje nad henną, jakoś nie mogę się do niej przekonać, ale nie wykluczam jej :) Haha co Ty nie obraziłam się, odkleiłam folię, ale też na początku się głowiłam czy tam coś trzeba odklejać, niestety ciągle stoję na ty samym punkcie. Oh Twoje zarządzenie jest wspaniałomyślne <3 Tylko boję się, że wyślesz mi przetestowane rzeczy ja wciąż nie będę umiała tego użyć i jednak wyjdzie że jestem tą utajoną blondynką haha :D
UsuńAhahaha, no to ryzyk fizyk :D Chciałam wysłać Ci swój czarny stempel, który na ogół uwielbiam, a mam go w dwóch egzemplarzach, ale ostatnio tak nawala, że sama go nie ogarniam :( Niemniej propozycję podtrzymuję, mam też inny, który niby jest trochę badziewiejszy, ale jeszcze nigdy nie stwarzał problemów przy przenoszeniu wzorków ;) Także decyduj ;*
UsuńKolorek bardzo ładny ci wyszedł, ja osobiście włosów nie farbowałam nigdy, bo się boję, że mogłyby mi wypaść np. a całkiem wyleczone ze zniszczeń, które im zafundowałam kiedyś, (nie spowodowanych farbowaniem oczywiście) wyleczone jeszcze nie są :)
OdpowiedzUsuńMoje koty zjadaja wszystko ;P nawet muchy :P o dobrze wiedziec ze jest taka farba ale pewnie nie ma rudosci :P
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają Twoje włosy, kolorek super Ci wyszedł. Nigdy nie miałam nieprzyjemnych przejść z farbami. Kilka dni temu pokusiłam się na odświeżenie koloru swoich włosów :)
OdpowiedzUsuńNo to masz wspaniałego obrońcę :)
OdpowiedzUsuńA co do farbowania: moja mama też myślała, że wyłysieje aż dorwała hennę. A teraz nie ma problemu i jedno farbowanie kosztuje ją 6 zł a nie 23 jak dotychczas. Naturalne wygrało :)
Też od lat farbuję włosy na czarno i nie wyobrażam sobie przestać ;) Ogólnie trochę cierpię, bo wypada mi sporo włosów podczas farbowania i często miewam alergie, swędzi mnie głowa itd. I właśnie ostatnio sporo myślałam o naturalnych farbach, więc Twój post idealnie wyszedł mi naprzeciw :D Czego się obawiam, to właśnie nierównomiernego pokrycia, bo mam z tym problem nawet w przypadku farby chemicznej, po prostu niektóre miejsca nie chcą mi łapać koloru... No i blaknięcie - u mnie często włosy blakną na ZIELONKAWO, serio, albo czasem na rudo lub złoto, a mi zależy na chłodnym odcieniu, po to farbuję na granatową czerń ;) Trochę uspokoiłaś moje obawy, że taka naturalna farba to tylko pic na wodę, trochę się porozglądam w tej kwestii :)
OdpowiedzUsuńO wow na zielonkawo to jeszcze takiego odjazdu nie miałam :D Tez lubiłam u siebie swego czasu granatową czerń, no bo jest piękna, ale potem odkryłam, że niestety lepiej mi w ciepłych odcieniach no i takie wchodzące w brązy mi bardzo odpowiadają. :)
UsuńTeż się zastanawiałam czy taka naturalna farba da radę, ale w moim przypadku dała na pewno, nie wiem jak by było jakby ktoś próbował jakiś radykalnych zmian, ale skoro też chcesz na czarno to się rozglądaj :)
Ja od tygodnia zakładam siatki na okna ale jakoś mi to nie wychodzi... niestety mój pies już nie za bardzo widzi i już nie poluje jak kiedyś na latające stworzenia no i jak wiadomo na pewno nie jest tak zwinny jak kot :)
OdpowiedzUsuńA w kwestii farby kiedyś farbowałam się na rudo więc używałam henny. Póżniej przerzuciłam się na czarny i jedyną farbą która dała radę moim włosom to paleta... nieststy nawet farby co fryzjerki posiadają nie zostają na moich włosach...
Na prawdę aż tak oporne masz włosięta? To ja myślałam, że na czarno to chyba wszystkie włosy złapie, myliłam się :D
UsuńNo fryzjerki same zostawały w szoku jak spłukiwały mi farbę i zostawały tylko kolorowe placki albo tylko połysk :) dlatego już od wielu lat jak farbujè to tylko paletą :)
UsuńPierwszy raz widzę taką farbę. Tak się zastanawiam, jak taka farba pokryłaby włosy w zupełnie innym kolorze niż Twoje.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaciekawiona tą farbą, szukam czegoś fajnego :) W czwartek mama farbowała mi włosy L'Oreal'em i miał być to ciemny brąz, a w sumie włosy wyszły czarne i to takie, że połowa rodziny na weselu brata mnie nie poznała ;p
OdpowiedzUsuńMiałam tą farbę i naprawdę byłam zadowolona. Jest inna niż wszystkie :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo ładny:) Ja ogólnie mam bardzo ciemne włosy i czasem dodaje sobie refleksów szamponetką:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt. Ja tylko raz ufarbowałam włosy. Jestem blondynką, chciałam szamponem zrobić się na brąz. Wyszedł koszmarny rudy, który przy codziennym myciu włosów zszedł po 3 tygodniach. Never ever
OdpowiedzUsuńDżizas, a Twój kot je pająki :D? Bo ja mam taką arachnfobię, że jak idę spać, to dosuwam łóżko z każdej strony do ściany bo się boję, że jakiś pająki mi wlezie do łóżka :D.
OdpowiedzUsuńA co do farby, to ja nie farbuję już długo długo farbami. Używam tylko żelu rozjaśniającego albo szamponetek. Twój efekt bardzo mi się podoba i wydaje mi się, że masz jakieś takie zdrowsze włoski :)
W tamtym roku Frosti jak przyszła do nas akurat jak robaki jeszcze się od czasu do czasu zdarzały to co utłukła to zjadła, pająki też. W tym niestety zostawia swoje ofiary na podłodze martwe lub ledwo zipiące i potem nimi gardzi i ich nie je haha. Niestety muszę to sama sprzątać łeeeeeeeeeeee. Pająków też nienawidzę, fuj.
UsuńMój kolor włosów taki sam jest :) choć ja nie farbuję to ta naturalna odsłona czerni mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMój kolor włosów taki sam jest :) choć ja nie farbuję to ta naturalna odsłona czerni mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się u mnie spisała :-)
OdpowiedzUsuńAle masz mądrego kociaka :)
OdpowiedzUsuńJa chyba bym się popłakała gdybym zobaczyła wypadające garściami włosy :O
Farbuje włosy tylko u fryzjera, więc nie znam się na takich farbach sklepowych, ale efekt widać na zdjęciach, zdecydowanie kolor ładniej wygląda :)
Uwierz mi też się prawie popłakałam, byłam przerażona jak spłukiwałam włosy wtedy. Jak spłukiwałam włosy z tej farby ziołowej też się a początku bałam żeby nie było tego samego, ale na szczęście wyglądało to jak normalne mycie. :)
UsuńKoteł jest geniuszem tak samo jak dwa moje, na zmianę polują na wszystko co latające i nie, a ja muszę potem robić za grabarza i pozbywać się ciał :P
OdpowiedzUsuńNo dobra a teraz do rzeczy, bo komentarz właściwy też będzie :)
Genialna alternatywa dla osób farbujących włosy, tym bardziej że już chemia jest wszędzie i trzeba ją ograniczać jak tylko się da :)
Efekty super, na pewno na zdjęciu przed kolor jest już "sprany" od ostatniego farbowania sklepowymi specyfikami, ale wydaje mi się że efekt jest lepszy niż po "chemii" włosy dodatkowo wyglądają na zdrowsze i pełne blasku, odcień super choć odrobinę wpada w gorzką czekoladę, a chciałaś kruczoczarny, ale to może wina ustawień monitora :)
Hahah grabarz to dobre określenie :D Frosti w tamtym roku zjadała robaki, w tym niestety je porzuca. :]
UsuńWiesz co kolor w ogóle odbłyskiwał na brąz, ale był czarny tylko taki czarny w ciepłym tonie, generalnie spodobało mi się to. No powiem Ci że postaram się już nie wracać do chemicznych farb, mam nadzieję, że moje włosy mi za to podziękują :)
Super sprawa. Ja już chyba 9 miesięcy nie farbowałam włosów ;) zawsze sama farbowałam włosy na blond po całości a ostatnim razem u fryzjera zrobiłam ombre i od tego czasu nie farbuję ;)
OdpowiedzUsuńDługi czas farbowałam swoje włosy na czarno, ale niestety bardzo niekorzystnie w nich wyglądałam. Dobrze, że z czasem zaczęłam to dostrzegać :P Już od kilku lat włosów w ogóle nie farbuję i już chyba wróciłam całkowicie do swojego naturalnego koloru :) Teraz odcień Twoich włosów wygląda ładniej i naturalniej, bo jest ciepły :) Fajna ta funkcja Twojego kota :P Przynajmniej ma zajęcie, a ty trochę spokoju :P
OdpowiedzUsuńEfekt to mi się bardzo podoba, serio. Ja farbuję od 10 lat, bo w 1 licem postanowiłam zmienić swój mysi blond na brązowy, taki bunt i czasy słuchania metalu :D Teraz myślę, że wyglądałam dziwnie, bo mam jasne brwi, które maluję dopiero od dwóch lat, więc przy takim kolorze włosów bez brwi pewnie wyglądałam jak debil :D Ale cóż inne były to czasy, wolno było wszystko :D Ja też boję się bzyków, motyle i biedronki dla mnie są jeszcze w porządku, ale pszczoły, osy, szerszenie... no aż mi się płakać chce jak je widzę, a słyszę nadlatującego owada z odległości chyba 5 km, jak leci.. pewnie prosto na mnie użądlić mnie w oko, wpaść do ucha, do gardła, kiedy śpię, wkręcić się we włosy... masakra z tą paniką!
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o naturalnej farbie w tej formie. Mi w końcu udało się pozbyć włosów farbowanych. Doszłam do wniosku, że to ostatnie lata by cieszyć się naturalnym kolorem bez siwizny :)
OdpowiedzUsuń