Dziś dowiedziałam się, że moi rodzice planują wydać sporą imprezę rodzinną na cześć 40 lecia ślubu :) Co oznacza, że muszę wcielić w życie plan bojowy "Zostań piękna i niezaprzeczalnie, przytłaczająco zarąbista do kwietnia". Nie wiem czy u was też tak jest, ale w mojej rodzinie takie imprezy oprócz zabawy służą temu aby ciotki i wujkowie ocenili jak bardzo moje życie ssie. :] Dlatego czas już teraz obmyślić strategię obronną. Chyba jak skończę ten post pójdę skorzystać z relaksującego zapachu bohatera dzisiejszej notki i polepszę sobie humor . :)
Balea Kremowy Żel pod Prysznic Marakuja
Kremowy żel pod prysznic Bala w wersji Marakuja znalazł się u mnie dzięki Pysi, która postanowiła zrobić mi tak miły prezent urodzinowy :) Jaka jest moja opinia o tym kosmetyku?
MOJA OPINIA
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z niemiecką marką Balea :) Zdradzę wam już na wstępie, że te kosmetyki to jedna z nielicznych pozycji, która sprawia, że trochę przychylniej patrzę na naszych sąsiadów zza zachodniej granicy :)
Marka zasłynęła w Polsce głównie za sprawą pięknych zapachów, barwnych opakowań i niskich cen. Uważam, że ten rozgłos jet w pełni uzasadniony, a bohater dzisiejszej notki tylko to potwierdza. Jak głosi etykieta, żel powinien pachnieć egzotyczną marakują. Mi natomiast zapach skojarzył się od razu z sokiem porzeczkowym. Jest słodko, ale orzeźwiająco i ma charakterystyczną dla porzeczek cierpką nutę. :) Uwielbiam ten moment kiedy otwieram żel i powietrze w okół wypełnia się aromatem, który zdecydowanie mi się podoba. Zapach krąży gdzieś wkoło przez jakiś czas, jednak na skórze nie zostaje. Więc delektujmy się po prostu podczas mycia :)
Samo opakowanie jest bardzo ładne i utrzymane w fioletowo- białej tonacji. Jeśli mam być szczera i troszkę czepliwa dodam, że widziałam ładniejsze opakowania u Balei, więc wiem, że stać ich na więcej. Jednak wciąż jest naprawdę ładnie. Uważam też, że opakowanie jest poręczne, pod koniec użytkowania może stać na głowie aby resztki żelu spłynęły na dół. Otwór typu klik to dobre rozwiązanie, choć czasem lubi się mocniej zatrzasnąć.
Marka zasłynęła w Polsce głównie za sprawą pięknych zapachów, barwnych opakowań i niskich cen. Uważam, że ten rozgłos jet w pełni uzasadniony, a bohater dzisiejszej notki tylko to potwierdza. Jak głosi etykieta, żel powinien pachnieć egzotyczną marakują. Mi natomiast zapach skojarzył się od razu z sokiem porzeczkowym. Jest słodko, ale orzeźwiająco i ma charakterystyczną dla porzeczek cierpką nutę. :) Uwielbiam ten moment kiedy otwieram żel i powietrze w okół wypełnia się aromatem, który zdecydowanie mi się podoba. Zapach krąży gdzieś wkoło przez jakiś czas, jednak na skórze nie zostaje. Więc delektujmy się po prostu podczas mycia :)
Samo opakowanie jest bardzo ładne i utrzymane w fioletowo- białej tonacji. Jeśli mam być szczera i troszkę czepliwa dodam, że widziałam ładniejsze opakowania u Balei, więc wiem, że stać ich na więcej. Jednak wciąż jest naprawdę ładnie. Uważam też, że opakowanie jest poręczne, pod koniec użytkowania może stać na głowie aby resztki żelu spłynęły na dół. Otwór typu klik to dobre rozwiązanie, choć czasem lubi się mocniej zatrzasnąć.
Sama konsystencja tylko podkreśla kolorowy i radosny charakter kosmetyku. Okazuje się bowiem, że żel jest w odcieniu jagodowym :) Lubię to postawianie na barwy w produktach tej marki. Jak głosi napis na opakowaniu żel powinien być kremowy i rzeczywiście tak jest. Jednak uważam, że nie wpływa to jakoś szczególnie na właściwości pielęgnacyjne. Kosmetyk nie nawilża, ale również nie wysusza mojej skóry, tylko najzwyczajniej w świecie myje moje ciało.
Podsumowując kremowy żel od Balea to kosmetyk, który umila kąpiel radosnym zapachem, oko kolorowym wyglądem a portfel niską ceną. Produkt działa jak powinien a mianowicie myje naszą skórę nie wysuszając jej. Gdyby w Polsce marka miała szasnę wejśc do sklepów stacjonarnych byłabym stałą klientką. :)
źródło:klik |
Miałyście okazję używać czegoś marki Balea? Ja chciałabym kiedyś sprawdzić produkty do kąpieli typu sole itp. ale znalazło by się też parę innych chciejstw :)
I co podarować rodzicom na 40- lecie? Oo. ?! I have NO idea.
Doradźcie coś oryginalnego. Tylko żadne statuetki i figurki :)
I co podarować rodzicom na 40- lecie? Oo. ?! I have NO idea.
Doradźcie coś oryginalnego. Tylko żadne statuetki i figurki :)
Pozdrawiam
Uwielbiam żele Balea - arbuz zdecydowanie wygrał wszystko :D
OdpowiedzUsuńI ja byłabym stałą klientką, gdyby kosmetyki dm-u byłu dostępne w PL :)
Rodzicom kup bilety do teatru albo jak masz więcej kasy to jakiś lot balonem? A może sesja fotograficzna?
OdpowiedzUsuńLubię żele Balea, tego nie miałam. Ostatnio trochę mi się już nudzą...
A co do gadania w rodzinie... koleżanka się żaliła, miała tak samo... aż przyszła na jakieś takie spotkanie z koleżanką jako osobą towarzyszącą. Skończyły się pytania...
Zgadzam się z pomysłem biletów do teatru ;)
UsuńEwentualnie poza lotem balonem to zajrzyj np na stronę prezent marzeń - może jakaś sesja fotograficzna dla par, albo weekend w spa z masażami - kto wie co odpowiedniego dla nich znajdziesz ;)
Lubię żele Balea, dobre i tanie:) niedawno znajoma zrobiła dla mnie zapasy i mam m.in dwa żele o tym zapachu. Rzeczywiście niektóre maja ładniejsze opakowania, ale i tak jest niezłe no i ta szałowa cena 0,55€ ;)
OdpowiedzUsuń40 lat po ślubie no no!
Lubie balee miałam kilka kosmetyków min żele. A rodzicom zrób album ze zdjęciami z tych 40 lat, taki na pięknym papierze w formie książki☺
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kuszą ich żele,ale jakoś nie mogę na nie trafić;) Chyba czas wybrać się do Niemiec na zakupy ;) Dobrze,że mam jakieś 40km do Cottbus,więc drogerie będą moje jak tylko uzbieram troszkę grosików !! <3
OdpowiedzUsuńJa mam kilka myjadeł Balea ale jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńich żele owocowe lubie za wspaniałee zapachy.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego żelu z Balea :( Haha znam ten ból ;] Niedługo będzie impreza z okazji 80 urodzin mojej babci, to jeszcze przeżyję, ale wesele kuzynki w czerwcu to już nie - to zezowanie znad każdego stołu itp... Nawet nie chce myśleć. Chociaż przydałoby się np. o odchudzaniu, ale póki co z nerwów zjem chyba coś słodkiego hehe :D
OdpowiedzUsuńZdenkowałam go dwa tygodnie temu, tęsknię za jego zapachem, bo niezmiernie mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńNie wypowiem się, bo nie miałam jeszcze kosmetyków Balea.. A szkoda ;/
OdpowiedzUsuńAle długo już są razem, gratulacje dla rodziców! :) u mnie w tamtym roku było fajnie, moi dziadkowie mieli 50 rocznicę w czerwcu, moi rodzice 25 w sierpniu a my braliśmy ślub w lipcu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego żelu, zresztą jak większości kosmetyków Balea :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda i musi bosko pachnieć ;D A rodzicom może jakąś nie drogą wycieczkę, pakiet spa albo kolację w restauracji ; ))
OdpowiedzUsuńPóki co miałam kilka żeli, dezodorant (bardzo go lubię) i mydło, które także było super fajne. Lubię firmę Balea, bo ma świetne produkty (wypowiadam się ofc o tych, które miałam ;p), w cudnych zapachach i niskich cenach ;) Czego chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńChciałabym go! Mam dwa żele Balea i bardzo się nimi zachwycam :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam te żele :) jeszcze ta cena :)
OdpowiedzUsuńkiedyś muszę sobie zrobić duży zapas Balei! Ale najpierw trzeba odłożyć pieniążki na ten cel :D
OdpowiedzUsuńpiąteczka :D mam te 4 tygodnie więcej żeby zrobić z siebie bóstwo :D Odpalaj grupera czy groupona i szukaj :D weekend w Zakopanym? może romantyczna kolacja? bandżi :D? lepiej się złożyć i coś większego kupić :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ja myślałam , że na na naklejce jest figa :/ I ciągle mówiłam figowy. Tak czy siak, miałam i zapach był super :)
OdpowiedzUsuńOj to prawda, że takie imprezy to oceny ciotek i wujków na temat tego co robimy i jak się żyje :D Życzę cierpliwości :*
OdpowiedzUsuńA co do produktu to ojejej.. wspaniały kolorek ma i na pewno pięknie pachnie
Szkoda, że żele nie są dostępna stacjonarnie w polskich drogeriach :(
OdpowiedzUsuńŻele Balea są przyjazne dla oka, pachną obłędnie (są też mniej porywające zapachy), ogólnie lubię ich używać ponieważ umilają czas podczas mycia. Polecam Ci płyny do kąpieli Balea tworzą dużo piany i również zachwycają swoimi zapachami. Z prezentem dla rodziców musisz się porządnie zastanowić, nic mi nie przychodzi do głowy by mogło Cię zainteresować hmmm ...
OdpowiedzUsuńJoko, Ty już jesteś przytłaczająco zarąbista. Nie musisz robić nic więcej :)
OdpowiedzUsuńJa też kupowałabym chyba tylko żele balea gdyby były dostępne w naszych drogeriach.
Ten żel musi naprawdę przyjemnie pachnieć. Szkoda, że ta marka nie jest dostępna u nas.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego żelu, ale z chęcią bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNo to musisz zacząć obmyślać plany na imprę rodziców :D U mnie takich imprez nie ma :P
Podpisuje się pod Twoim zdaniem na temat tej marki -szkoda, że u nas jej nie ma :( Ja tego żelu nie miałam, a za to wersję kwiat tiare i kokos -również super :) Co do rocznicy to hmm...może karnet na saune albo krótki pobyt w jakimś uzdrowisku albo parasol na dwie osoby?
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel i był dla mnie fantastyczny! Normalnie beczałam jak bóbr jak mi się kończył:D.
OdpowiedzUsuńA co do imprez rodzinnych.. U mnie zawsze padają standardowo 3 pytania:
a) czemu Ty sie dalej uczysz?
b) Ja w Twoim wieku miałam już...( i tu pada: męża, psa, kota, dziecko itd.)
c)Jak myślisz czy grozi Ci staropanieństwo?
:D
wyobrażam sobie jak super pachnie!
OdpowiedzUsuńu mnie jakoś takich dopytek o życie prywatne nie było :) albo ja nie zwracałam na nie uwagi :P
miałam chyba wszystkie żele Balea, ale teraz patrzę, że tego nie miałam! :D no kurde skandal :d
OdpowiedzUsuńU mnie z kolei w maju szykuja sie dwie wazne uroczystosci rodzinne, wiec rowniez mam stresa ;)
OdpowiedzUsuńCo do tego zelu, lubie, ale akurat ta wersja zapachowa nie jest moja ulubiona. Kochana, wpadnij na kawe, gwarantuje Ci, ze ostatecznie zmienisz zdanie, co do sasiadow zza zachodniej granicy ;)!
A ja ciągle nie miałam nic z Balea, a ciągle wszyscy kuszą ich kosmetykami.
OdpowiedzUsuńZłośliwość najczęściej rodzi się z zazdrości... świadomej bądź podświadomej, czy jakoś tak. Nie mnie oceniać, oczywiście, ale mój przyjaciel bardzo interesuje się psychologią i coś czuję, że ta miłość powoli przechodzi też na mnie :)
OdpowiedzUsuńJa chcę żele z Balea!!
OdpowiedzUsuńU nas takie imprezy to okazja ciotek do : 'patrz ta jest w ciązy! a ta nie wyszła za mąż' ;D
Też bym się ucieszyła, gdyby Balea była Polsce stacjonarnie, najlepiej w Rossmanie albo Hebe.
OdpowiedzUsuńA rodzicom może by tak ufundować weekend w spa albo w mieście, w którym na przykład byli kiedyś razem i dobrze to wspominają.
Mam ten żel pięknie pachnie i w ogóle lubię niektóre kosmetyki Balea (żele i serię mocznikową) :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele Balea! Ostatnio zakupiłam sobie 3 sztuki - dwie z limitowanej edycji i jeden o zapachu wiśni :) Mmm!
OdpowiedzUsuńA rodzicom może sprezentuj jakieś bilety na koncert, do teatru czy filharmonii? Moi dostali na święta bilety do tego ostatniego miejsca i byli zachwyceni! :)
Parę już miałam okazję używać , parę jeszcze stoi grzecznie w kolejce ;) Tego nie mam a kusi mnie odkąd zobaczyłam go na stronach internetowych !! ;) Oj prędzej czy później wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten zapach. Przy najbliższych zakupach jeżeli będzie dostępny to zerknę na niego. :)
OdpowiedzUsuńCóż, skład nie zachęca moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńJeszcze mnie nie zabił ;)
UsuńKarnet na kolację do jakiegoś lokalu może być fajny. My z bratem kupiliśmy taki rodzicom i byli bardzo zadowoleni.
OdpowiedzUsuńŻel ma piękny kolor! Ojć niech się kończy zima i pędzę do DMu na zakupy :-)
Miałam kilka żeli z Balea, najlepiej wspominam wersje z wakacyjnej oferty limitowanej 2014 Mango mambo i Melon tango :)
OdpowiedzUsuńA na prezent na 40-lecie może jakaś piękna pościel albo narzuta na łóżko?