Mój blog pełen jest recenzji kosmetycznych. Opisywałam już kosmetyki, które okazały się być niewiele warte. Mówiłam o takich, które wywarły na mnie pozytywne wrażenie. Jednak jakże mało było takich, które zdołały mnie w sobie iście rozkochać. Oszczędna jestem w takich sądach, ale dziś przedstawię wam ten, który dołączył do tego szlachetnego grona! To nawet nie może być zwykła recenzja, posłuchajcie ...znowu będą jednorożce*.
* dla przypomnienia jednorożce pojawiły się już tutaj w podsumowaniu klik.
Be Enchanted Krem do Ciała Bath & Body Works
Chciałabym aby ze względu na wyjątkowość tego kremu i recenzja była inna niż zwykle. Muszę was więc poprosić o włącznie wyobraźni :)
Moja Opinia
Włączyłyście wyobraźnię?
Wyobraź sobie że, że idziesz wzdłuż zwykłego, szarego muru. Mijasz tą trasę prawie codziennie. Myślisz o tym jak ostatnio smarowałaś się jakimś kremem, a Twoja skóra jest wciąż jakaś taka jakby sucha. Nagle mijasz niewielkie zielone drzwi, wydaje Ci się, że wcześniej ich tam nie było. Przykładasz ucho, ale nic nie słychać. Jesteś kobietą więc proste, że z ciekawości naciskasz na klamkę i wchodzisz do środka..
W nozdrza uderza Cię tak oszałamiająco piękny zapach, że aż z zachwytu zamykasz oczy, chcesz wyłączyć pozostałe zmysły żeby zostawić tylko węch. Zapach jest cudowny... taki słodki. Czujesz owoce, nie masz zielonego pojęcia jakie, na pewno magiczne. Przed tę rozkoszną słodycz przebija się bardzo nieśmiało jakaś drzewna nutka. Rozpływasz się, po chwili zapach, który Cię otula zmienia się w odrobinę bardziej cytrusowy. Niezwykłe doznanie.
Oczarowana słodką wonią otwierasz powieki. Oczom ukazuje się niezwykły świat. Magiczny las niczym z baśni zachęcająco woła abyś wstąpiła w niego dalej. W tle rozlega się " Somewhere Over The Rainbow" i nagle widzisz tęczę. Promienie słońca oświetlają twoją twarz. Wypełnia Cię niezmierzony i niczym nieskrępowany optymizm. Podlatują do Ciebie wróżki i zachęcają abyś znalazła koniec tęczy.
Ale nagle zdajesz sobie sprawę, że Twoja skóra nie jest już sucha. Jest tak delikatna, tak miękka i nawilżona, że nie chcesz tego zepsuć i boisz się postawić krok dalej aby nie naruszyć mięciutkiego naskórka na stopie. Na szczęście z lasu wyłania się jednorożec, jednym zgrabnym i oczywiście powabnym susem wskakujesz na jego grzbiet i galopujecie przaśnie na koniec tęczy...
Coś błyszczy na końcu, roztacza fioletowo- różową aurę w okół siebie. Zeskakujesz z jednorożca ciekawa tej pięknej rzeczy. Twoje oczy widzą tubkę, stoi dumnie, wyglądając iście magicznie, iście czarująco. Jakby cała pomalowana w czarodziejski ogród. Znowu budzi się w Tobie kobieca natura. Uchylasz wieczko, z tubki wydobywa się coś na kształt żółtego pianko- kremu i nagle zrozumiałaś. Odkryłaś to! Masz w rękach ... Kwintesencję tego magicznego miejsca, które Cię pochłonęło. Be Enchanted.
Rano się po prostu budzisz, ale za to Twoja skóra wciąż jest nawilżona i pachnąca ;)
Tak wiem jak to wygląda ;) |
Cena i Dostępność: Znalazłam info w necie, że mniej więcej 40 zł za 226 ml. Kupić można pewnie przez internet jak i w Bath & Body Works, sklep stacjonarny znajduje się w Warszawie.
Skład: Aqua, Glycerin, Caprylic/ Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Parfum, Alkyl Benzoate, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Isohexadecane, Stearic Acid, Hydrolyzed Milk Protein, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Tocopherol, Rice, Bran Oil, PEG-100 Stearate, Petrolatum, Acrylate, Alkyl, Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Disodium EDTA, BHT, Diazolidynyl Urea, Sodium Dehydroacetate, Amyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Citral, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Buthylphenyl, Methylpropional, Alpha- Isomethyl Ionone.
Ps. Wiem, że mnie bardzo fantazja poniosła, ale jestem tak zachwycona tym kosmetykiem, że używanie go jest dla mnie naprawdę jak podróż do baśniowego świata. Wiem jednak, że nie wszyscy będą zadowoleni z takiej formy recenzji i jeśli tylko pojawią się takie głosy mogę pomyśleć nad normalną, konkretną recenzję tego kremu. Więc czekam na wasze przemyślenia :D
Buźka
Jaki piękny opis! Aż mi zapachniało. Ja też go chcę. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze , nie miałam jeszcze takiego kremu do ciała, ale się skusze po twoim opisie ; * I super ma konsystencje jak widać ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ obserwuję ; * Pozdrawiam ; )
Ogromnie się cieszę, że AŻ tak przypadł Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńOj żebyś wiedziała, zakochana w tym kremie jestem :) :*
Usuńbardzo ciekawie opisałaś ten zapach :) miałam w planach kupić mgiełkę z tej firmy, ale podobno testują na zwierzętach.
OdpowiedzUsuńlilac-fleur.blogspot.com
Mogę Ci tylko powiedzieć, że na opakowaniu jest napisane, że NIE TESTUJĄ, ale np symbolu świadczącego o tym nie widzę :) Także nie mam pojęcia jak jest na prawdę.
Usuńto dobrze, bo mam w planach zakupić taki krem :)
UsuńJeśli nie ma znaku to może być tekst, oznacza to samo ;)) Raczej nie trzeba podawać oby dwu.
UsuńAle czy rzeczywiście nie testują to wiedzą tylko oni.
Uuu żałuję, że nie można przesyłać zapachów przez Internet ;) cieszę się, że tak dobrze nawilża :)
OdpowiedzUsuńNazwa jest w pełni trafionba jeśli chodzi o ten zapach, wrażenia przy użyciu porównywalne do podróży na tęczowym jednorożcu :)
OdpowiedzUsuńNie znam go ale opakowanie ma szałowe ^^ Nie mówiąc o recenzji :D
OdpowiedzUsuńI przeniosłam się w baśniowy świat... :) Joko może zaczniesz dla nas coś pisać? :D
OdpowiedzUsuńA co do kremu - już sama szata graficzna wygląda magicznie :) Chociaż po wydobyciu z tubki nie wygląda już tak zachęcająco :D
Z tym pisaniem to nie kuś, bo w głowie tyleeee opowieści haha :)
UsuńTo w takim razie czekam! ;)
Usuńmiałam dwa kosmetyki BBW, i niestety oba spisały się słabiej niż średnio...
OdpowiedzUsuńrecenzja pierwsza klasa!
To mój pierwszy, który używam regularnie i na prawdę jest super, ale nie mam żadnego porównania do innych kosmetyków tej marki :)
Usuńkurcze tak to napisałaś, że chcę!
OdpowiedzUsuńWspaniale to wszystko opisałaś:D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :D
UsuńIle bym teraz dała za powąchanie tego kremu :D
OdpowiedzUsuńI kolejny produkt do kupienia
OdpowiedzUsuńTo nie jest recenzja, to piękna opowieść, dzięki której chcę go mieć :D
OdpowiedzUsuń:) Miło, ze tak to odbierasz :)
UsuńNormalnie jak Alicja w krainie czarów :D
OdpowiedzUsuńZapach musi być rewelacyjny. Szkoda, że kosmetyk jest dość drogi jak na balsam...
Tez tak pomyślałam, dla mnie też jest raczej drogi, ale powiem Ci, że mimo to kupiłabym go ponownie. Zakochałam się w nim :)
UsuńNie ma jak się odkryje produkt który zachwyca i staje się perełką:)
OdpowiedzUsuńNooo, rzadko mi się to zdarza, jest dużo fajnych i dobrych kosmetyków, które można polecić, ale taki ACH i OCH zdarza się tylko raz na jakiś czas :)
UsuńTakie recenzje to się czyta z czystą przyjemnością!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! :)
UsuńCzytałam i czytałam:) Też zapragnęłam mieć ten magiczny produkt:)
OdpowiedzUsuńHaha świetnie to opisałaś ;) Motyw z jednorożcem mnie nawet rozbawił :) A tubka faktycznie wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńHaha bo to w sumie jest taka historia z przymrużeniem oka trochę. Jednorożec musiał być! :)
UsuńŚwietna recenzja:) Przyjemnie się czytało:)
OdpowiedzUsuńJa za tą marką jak na razie nie przepadam- miałam piankę do mycia rąk- wysuszał strasznie i mam balsam-poza pachnieniem niewiele robi:(
Ja oprócz tego mam właśnie jeszcze jakiś lotion tej firmy ale dopiero jestem po paru użyciach i ciężko mi się określić. Ten krem naprawdę świetnie nawilża i czuję gładką skórę rano po przebudzeniu. Jest super :)
Usuńbardzo fajny opis, a krem już samym opakowaniem zwraca na siebie uwagę. Ma takie magiczne kolory ;]
OdpowiedzUsuńChcę go! :D
OdpowiedzUsuńBrzmi niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńJoko jaka z Ciebie Konopnicka!:*** Pięknie to opisałaś naprawdę! szkoda,że nigdy nie miałam tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńWidocznie imię Maria zobowiązuje haha. Nie no a tak poważnie, chciałabym :]
Usuń:D
Przeniosłaś mnie w ten świat :* Pięknie to opisałaś :)
OdpowiedzUsuńA już samo opakowanie jest bajkowe ^^ i w moim ulubionym kolorze :P
Chcę, bardzo! :) Ale cena już odstrasza trochę :(
Jak spojrzałam na opakowanie pierwszy raz to miałam szczerze nadzieje, że reszta jest równie fantastyczna i ziściło się. Łiii.
UsuńPowiem Ci, że dla mnie cena też jest wysoka, bo wiem że są fajne masełka o połowę tańsze, ale mimo wszystko tak jestem oczarowana tym kremem, że dałabym tyle za niego :)
O matko, boję się tego kremu :P Musi genialnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu B&BW,ale wiem jedno - pachną obłędnie :).
OdpowiedzUsuńChce go chce ! Ale nie ma mi go kto sprawić :(
OdpowiedzUsuńFajna forma posta aż nabralam ochoty na zakup tego kremu :)
OdpowiedzUsuńMi tam bardzo się spodobała - ciekawy produkt, musi pachnieć bajecznie :]
OdpowiedzUsuń