W życiu nie zrobiłam żadnego wzorka. Pewnego dnia, Fambuesa założyła Paznokciowy Klub i zapewniała, że mogą przyjść największe antytalenty a wzorki będą proste.
Historia Paznokciowej Sieroty.
" Zręczna manualnie jestem będzie dobrze" - Pomyślał mój mały paznokciowy móżdżek. Wybrałam sobie niebieskie matowe tło i biały, brokatowy, trójkącik. Stwierdziłam, że takie mani nazwę " Mroźne Święta" i zrobię zawrotną furorę. Skończyłam paznokcie, wyglądały mniej więcej jak " Mroźne ni to ni tamto" Przyszedł S. wyśmiał mnie tak perfidnie, że potem ja nie mogłam przestać się śmiać.
2. Joko Podejście Drugie.
" Bez taśmy do zdobień się nie obejdzie" - Znowu błysnął myślą, mój mały paznokciowy móżdżek. Z asystą S, wybrałam się więc na poszukiwania taśmy. Oczywiście, że przecież taśmy nie było, bo by było za łatwo prawda? Mimo wszystko postanowiłam spróbować jeszcze raz z pomocą taśmy klejącej... Efekt końcowy był taki, że pół lakieru zostało, pół odeszło. W sumie jakby tematem był " PostApokaliptyczny Mani" ewentualnie " Armagedon" to pewnie bym wygrała.
3. Joko Podejście Trzecie.
" Musisz zdobyć taśmę do zdobień, you gonna do it Jokoł " - Wciąż walczył mój mały paznokciowy móżdźek. Oczywiście, że nie kupiłam takiej jak chciałam, bo nie było. Błyskotliwie wzięłam ze sobą takie tyci tyci paseczki do zdobień i zuchwale stwierdziłam, że dam radę.
Końcowo jak to kobieta zdecydowałam się na zupełnie inne kolory niż na początku być miały, a wyszło tak:
...
Dodam, że mniej więcej tak...
Bo w sumie to te zdjęcia przekłamane :] Nie wiem czemu na fotkach to mani wygląda o wiele lepiej niż w rzeczywistości i nie piszcie, że przesadzam tylko uwierzcie mi na słowo. W rzeczywistości lakier ma też o wiele ciemniejszy kolor. Lakier będę chciała zrecenzować tak swoją drogą i wtedy postaram się o wiele lepsze zdjęcia koloru.
Dodam na zakończenie tylko, że to była droga przez mękę. Paznokciowa Sodoma i Gomora. Ja się do tego w ogóle nie nadaje. Poza tym mój S stwierdził, ze mani i tak jest brzydkie ( w rzeczywistości jest), ale chociaż trójkąty to teraz trójkąty a nie koła. Dobre słowo zawsze spoko haha.
Stwierdzam, że w ogóle się nie nadaję do tego klubu więc S. mnie oczywiście pocieszył, że jak tam mogą być antytalenty to się nadaję przecież :]
Moja Droga Frambi z Klubu nie rezygnuję, ale jak następnym razem cały wszechświat będzie mi to utrudniał to chyba sobie będę czasem odpuszczać :D
Ps. Macie pozdrowienia od mojego małego paznokciowego móżdźku ;)
Ściskam,
Joko
Hahaha :D Moje przeboje były bardzo podobne, więc głowa do góry :D Efekt końcowy nie wygląda źle :)
OdpowiedzUsuńA w sekrecie Ci powiem, że zamiast pasków do zdobień świetnie sprawdza się taśma malarska (ta pseudopapierowa) ;)
ie miałam oczywiście pojęcia :) Przemyślę tą taśmę :)
Usuńteż jej używam :))
UsuńKochana, dostaniesz ją w Castoramie, Leroyu i tym podobnych, ale ostatnio też mi mignęła w którymś z supermarketów :)
UsuńO to takie cuś http://www.styromast.com/galerie/t/tasma-malarska-dlugosc-2_539.jpg :)
U mnie z paznokciowych wariacji wychodzi tylko french :D Inne zdobienia wyglądają paskudnie, nie mam drygu. A tak mi się piękne ombre na paznokciach marzy :P
OdpowiedzUsuńLakier z Paese ma piękny odcień na zdjęciach :)
Moim zdaniem efekt nie jest zły, uwierz, że jak ja bym to robiła to byłoby 1000000 razy gorzej ;D Nie mam w ogóle cierpliwości, nawet do zwykłego malowania pazurków ;p a co dopiero jakieś wzorki...dla mnie czarna magia ;) Poza tym bardzo podoba mi się kolorek lakieru, więc czekam na recenzję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ubawiłam się :D. Na foto mani wygląda całkiem atrakcyjnie. Kompletnie nie przejmuj się, że na żywo paznokcie wychodzą dużo gorzej niż na zdjęciach. To chyba jakiś wyjątek, ale tak jest i już. Wszystkie z tego zjawiska korzystamy, korzystaj i Ty :).
OdpowiedzUsuńOj tam, ile razy moje walki z lakierami kończyły się dużo gorzej. Nie jest idealnie, ale źle tez nie jest :D
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wygląda bardzo dobrze, początki zresztą zawsze są trudne ;) Ja do zdobień też daru nie mam, więc podziwiam Wasze zmagania :)
OdpowiedzUsuńNie wygląda tak źle! W ogóle to gratuluję samozaparcia, bo ja po pierwszej porażce rzuciłabym wszystkim w cholerę ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten Paese :)
A nie myślałaś, żeby to wszystko top coatem pokryć? Może wtedy by się bardziej "spoiło", wiesz o co chodzi ;)
Problem był taki że same trójkąty pokryłam matującym top coatem a reszta się miała błyszczeć. No aleee wyszło jak wyszło haha :)
UsuńŚlepa ja, wybacz ;)
UsuńE co, Ty ja też bym się po tych zdjęciach nie zorientowała :)
UsuńNie ma takiej tragedii ;) gdybym ja pomalowała swoje odrastające ogryzki (a ja nigdy nie malowałam sobie paznokci bo mówiąc szczerze nie miałam ich >>paznokci<< w ogóle) to dopiero byłby kabaret :D Joko nie poddawaj się :D łączę się z Tobą w "bulu i nadzieji" haha
OdpowiedzUsuńNa pewno przesadzasz! Ja mam odwrotnie - moje paznokcie lepiej wyglądają na żywo niż na zdjęciach :D
OdpowiedzUsuńA mani wyszło bardzo ładnie! Twój S. się nie zna ;)
Ja właśnie zazwyczaj też tak mam, że na żywo ładniej a tu na odwrót! Wszystko było w tym mani dziwne w ogóle :D
UsuńHahaha ,Kochana ważne , że dałaś radę i się starałaś :D No i aż 3 próby masz już za sobą, a ja tylko jedną :D Uwierz mi ,że teraz też będzie prosto, a już wiem co to będzie i na pewno znów damy radę:D
OdpowiedzUsuńA ten fiolet jest mega śliczny i czekam na jego recenzję :)
ja swoje malowałam na zwykłą taśmę papierową :P
Na pewno będę się starać :D
UsuńWiesz aż sama spróbuję zrobić taki wzór na pazurach ;D może się nie załamię ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam ten post z bananem na twarzy :D
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie! Ja sama jestem nogą co do wzorków (chociaż kiedyś udało mi się zrobić truskawkę, po której do dzisiaj jestem dumna).
Bardzo podoba mi się to połączenie!
Jak na pierwszy raz, jest super! :) Fajnie, że się nie poddałaś ;) Następnym razem będzie już łatwiej :)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobrze Ci wyszło!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie udokumentowałaś "Mroźnych świąt" i "Armagedonu", może wprowadziłabyś nowe trendy :D
Jak ja robiłam trójkąty to wyszło tak tragicznie, że Twoje wyglądają jak dzieło sztuki przy moich :)
W sumie Armagedon mam pomyślę nad tym może zostanę teraz trendsetterem haha :)
UsuńDo trzech razy sztuka :D wyszło bardzo ładnie!:)
OdpowiedzUsuńTrójkącik jak trójkącik, ale fioletowy lakier jest boski:) A wśród taśm to polecam malarską:)
OdpowiedzUsuńpróbuj, próbuj, a pod koniec zabawy z paznokciami Twój wzorek będzie mistrzowski, obiecuję :D
OdpowiedzUsuńkwestia wprawy :)
OdpowiedzUsuńwięc próbuj i będziesz mistrzynią ;)
Joko Ty już mnie samym opisem działań rozbawiłaś:D nie martw się:D u mnie nie wyszło jak na razie nic:D ale walczę dzielnie:D
OdpowiedzUsuńhaha ojej <3 alenie jest tak źle ! Wprawa czyni mistrza pamiętaj ;D
OdpowiedzUsuńtrening czyni mistrza, przy 10 projekcie to będzie już buła z masłem ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie opisałaś swoje zmagania z wrogiem, ja czekam an więcej ;)
Haha zabawna historia, ale kroczek po kroczku i będziesz coraz lepsza ;) masz piękną długość pazurków!
OdpowiedzUsuńTak historia fajna :)
OdpowiedzUsuńAle pamętaj trenig czyni mistrza - i za każdym razem będzie tylko lepiej! :)
Myślę, że umiejętność odnalezienia piękna właśnie w takich - wydawałoby się, że zwyczajnych - sceneriach jest o wiele cenniejsza niż zachwyt np. nad górską panoramą. To drugie w końcu potrafi prawie każdy :) A nasz otoczenie często wydaje się niezbyt ciekawe jedynie dlatego, że nieuważnie mu się przyglądamy :)
OdpowiedzUsuńMi tam się podobają :) A lakier jest cudowny!:) Może chciałabyś wziąć też udział w moim projekcie? Więcej informacji na mojej stronie :)
OdpowiedzUsuńnikt nie jest perfekcyjny;) (z wyjątkiem pani domu;) jak na pierwszy raz nie ma źle ;) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTy sierotoo :D Hahaha nie no ;) Na zdjęciach wygląda bardzo ładnie i elegancko <3 A kolorek taki jak na zdjęciach wyszedł jest piękny :))
OdpowiedzUsuń:D
UsuńHahaha ile podejść ;)) Ja mam tą taśmę cieniutką do zdobień, ale jeszcze nie używałam. I nie jest tak źle jak piszesz :P Najwyżej za jakiś czas pokażesz, że potrafisz i pokażesz ten mani w idealnym stanie :D A ten fioleciak jest śliczny :D
OdpowiedzUsuńJa mam 3 woski z zimowej, świątecznej kolekcji i kolejny wpis będzie na ich temat :)) Także zapraszam za tydzień na piątkowy wpis :D
O na wpis o świątecznych woskach chętnie zajrzę :D
UsuńNieźle się namęczyłaś, ale najważniejsze, że jakoś dobrnęłaś do końca :D
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że w moim przypadku mogłoby być podobnie, bo czasem wydaje mi się, że to nie będzie takie trudne, a w trakcie wychodzi wszystko..
Koniec końców jak na antytalenta wyszło Ci całkiem nieźle moja droga :)
Bardzo podoba mi się ten efekt !!
OdpowiedzUsuńHaha świetnie opisałaś swoje przeboje. Czekam na recenzję lakieru :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, ja po pierwszym razie rzuciłabym tym w cholerę;D Ja już dawno się pogodziłam z tym, ze jestem antytalentem paznokciowym ;) Ale ten fioletowy lakier mnie zauroczył <3
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszło i ten fiolet jest piękny :)
OdpowiedzUsuńA nazwa 'Paznokciowy Team' może się bardziej kojarzyć z paznokciową zabawą moją bo właśnie tak nazywa się grupa którą założyliśmy z inną blogerką i prowadzimy ja przez jakiś czas ;p
O kurczę, to przepraszam Cię za użycie waszej nazwy, nie skojarzyłam, a w sumie ten klub, do którego dołączyłam jeszcze nie ma nazwy :)
UsuńNic się kochana nie stało :*
UsuńFioletowy śliczny:) Ładnie to wyszło.:)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak wyglądają na żywo, ale na zdjęciach całe mani wygląda świetnie ;) Lakier Paese ma przepiękny odcień, choć przyznam, że z całością trochę się nakombinowałaś ;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się czytając ;D Nie możesz się zniechęcać, pamiętaj, ze praktyka czyni mistrza. Ja przy swoim projekcie rzucałam buteleczkami i klęłam jak szewc, a Luby tylko się ze mnie śmiał :D
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach przedstawia się całkiem fajnie, ale tak to już jest, że jak autor nie jest zadowolony ze swojej pracy, to żadne słowa go nie przekonają ;) Mimo wszystko polecałabym użycie topu na całość, wygładziłby granice między kolorami ;)
ten lakier to może be chic? Jak tak to i ja go mam :D
OdpowiedzUsuńO no no dokładnie ta miętka to be chic, ależ rozpoznałaś :D
UsuńNie wyszło wcale źle :) Trening czyni mistrza. U mnie obyło się bez taśmy i pasków bo jakoś tak od ręki to zrobiłam i od razu dosyć równo i fajnie wyszło, ale ja mam już małą wprawę w tym :D
OdpowiedzUsuńDobrze poszło!
OdpowiedzUsuńKrok po kroku i tak aż do celu! :)
patrząc na Twoje paznokcia można nabawić się kompleksów
OdpowiedzUsuńja to bym nawet tyle nie zrobiła ;p
OdpowiedzUsuńJak na pierwszy raz wyszło nieźle :) Ja się w tajemne wzorkowe rejony w ogóle nie zapuszczam :D
OdpowiedzUsuńHahaha jakie przeżycia :D Ale ostatecznie wyszło ładnie! Lubię takie wzorki :) Mnie się udawało zawszo ze zwykłą taśmą klejącą.
OdpowiedzUsuńI jakoś nieźle wyszło ;)
OdpowiedzUsuńHaha świetnie piszesz, aż mordka się uśmiecha :) Ja niestety tez jestem antytalentem jeśli chodzi o jakiekolwiek zdobienia na paznokciach, dlatego zawsze maluje je jednolicie, jednym kolorem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia w kolejnych wzorkowych przygodach! ^^
Ps. Zapraszam na rozdanie u mnie :)
ej ej :) nie załamuj rąk, nie jest wcale tak źle, a początki zawsze są trudne, ja też znowu zaczynam na nowo z paznokciową przygodą.
OdpowiedzUsuńpraktyka czyni mistrza, nie masz się co poddawać :)
ps, ten fiolet jest super *.*
Wyszło bosko :D
OdpowiedzUsuńMoje jedyne wzorki to był lakier magnetyczny haha :D mam za słabe nerwy na tworzenie, wolę oglądać :D
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie tym postem :D. Ja Ci powiem, że wyszło bardzo ładnie na zdjęciach. Mi w życiu by to nie wyszło, żaden wzorek by mi nie wyszedł, bo jestem totalnym beztalenciem i paznokcie maluję na jeden kolor zazwyczaj. Nawet kropki sondą wychodzą krzywo! Widzę, że S. podnosił Cię na duchu :D Nie ma co, faceci :D
OdpowiedzUsuńJeju ale miałaś z tym przygodę xD Ale powiem Ci,że super wyszedł ten wzorek,no serio :) I nie ma co sobie odpuszczać kochana :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wyszło super ;) podoba mi się zestawienie kolorów.
OdpowiedzUsuńI tak wyszło Ci ładnie ^^ Ja jestem antytalenciem w malowaniu paznokci w jakiekolwiek wzorki :P
OdpowiedzUsuńale sie uśmiałam hahaha:)
OdpowiedzUsuńmi się efekt podoba, bardzo, i proszę nie rezygnuj, uwielbiam oglądać te wasze zdobienia, bo sama mam za krótkie paznokcie na takie manicury;p
Wcale nie jest tak źle! Nie rezygnuj! Metodą prób i błędów dojdziesz do swojej zasłużonej perfekcji :) A wtedy będziesz się cieszyć jak małe dziecko, które nauczyło się mówić jakieś słowo, z którego wszyscy się cieszą. Mnie osobiście mani się podoba :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na nowego bloga :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój wyraz Twój jest ciekawy i do tego inspirujący
OdpowiedzUsuńhttp://milionioliwka.blogspot.com/
Efekt wg, nas jest świetny, nie rezygnuj:)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle ;) Bardzo ładnie to wyszło.
OdpowiedzUsuńJa też przy swoich trójkątach trochę namęczyłam ;)
Hahaha nie martw się kochana, mój talent jest na jeszcze "wyższym" poziomie :D
OdpowiedzUsuńHaha Joko, nie ma takiej opcji abyśmy nie przybyły :P
OdpowiedzUsuńJa tam używam zwykłej taśmy, ale czasem to jest naprawdę beznadziejne w skutkach :D
OdpowiedzUsuńTrening czyni mistrza :) Ja w sumie sama już dawno nic nie kombinowałam na paznokciach :) Najłatwiej na jeden kolor pomalować lub dodać przedostatni paznokieć w nieco innym kolorku :)
OdpowiedzUsuńWybieram numer 7 !! :)
OdpowiedzUsuńE tam narzekasz! Bardzo ładnie! Z resztą początki zawsze są trudne ;) Zobacz jak wychodziły mi moje pierwsze wzorki na paznokciach to się przekonasz :P
OdpowiedzUsuń