Cześć!
Wczoraj takie piękne słoneczko świeciło w Kielcach, że aż pierwszy raz chyba w tym roku poczułam na skórze ciepło promieni. Uwielbiam to uczucie, jest nieporównywalne do niczego, a tak naturalne i odnawiające. Jeśli mowa o naturze to mam dla was dziś recenzję szczotki Tangle Teezer Aqua Splash, którą testowałam dzięki współpracy właśnie z taką naturalną drogerią internetową Ecobelle. Zapraszam! :)
Szczotka do włosów Tangle Teezer Aqua Splash Pink Shrimp
Od producenta: " Aqua Splash - całkowicie wodoodporna i ergonomiczna, co sprawia, że Aqua Splash jest idealna do codziennego używania pod prysznicem, a także na wakacjach, na basenie czy w SPA."
Woda to mój żywioł, kiedy jestem blisko niej moje samopoczucie znacznie się poprawia, uwielbiam pływać, uwielbiam długie kąpiele. Nic dziwnego, że szczotka dedykowana mokrym włosom wzbudziła moje zainteresowanie. Ale czy sprostała oczekiwaniom?
MOJA OPINIA
Szczotka Tangle Teezer Aqua Splash jest przeznaczona do rozczesywania mokrych włosów. Oprócz tego, że jak wspomniałam woda jest moim żywiołem, pływając czuję się jak syrenka (choć ostatnio bardziej jak płetwal błękitny), a wizyty na basenie są stale wpisane w mój harmonogram miesiąca, to muszę wam się przyznać do czegoś jeszcze... Podobno rozczesywanie włosów na mokro, nie jest szczególnie wskazane, niejedna włosomaniaczka pokiwała by groźnie sądnym palcem. Jednak co zrobić kiedy włosy myję codziennie rano i nie mam czasu aż wyschną nierozczesanie. Ktoś musi iść rano do sklepu po przysłowiowe "bułeczki". ;)
Co można w bajki włożyć
Jednak do rzeczy i przede wszystkim rozsądnie. Wiecie, po tych wszystkich sloganach reklamowych i bajkowych recenzjach, wielu dziewczynom może się wydawać, że jak mamy Tangle Teezer to już żaden kołtun czy wyrwanie włosów podczas czesania nam nie straszne. Nic bardziej mylnego ;) Uważam, że z tą szczotką, jak z każdą inną trzeba podejść do włosów delikatnie i z wyczuciem. Nawet najlepsza szczotka jak będziemy szarpać włosy, tylko je zniszczy. To nie jest tak, że można torpedować włosy pociągłymi ruchami, a Tangle Teezer będzie sunął jak po maśle. Pewnie dla wielu osób wadą może być to, że szczotka jest duża, w małej torebce zajmie więc sporo miejsca. Jednak mimo to, szczotka zdecydowanie się wyróżnia. Czym?
Kształt, design, wodne szaleństwo
Kształt Tangle Teezer Aqua Splash to nie tylko kwestia oryginalnego
designu. Szczotka jest pusta w środku, z konkretnego powodu. Ta ładna,
opływowa linia jest skonstruowana tak, aby szybko wysychać.
Niejednokrotnie mój egzemplarz lądował cały zanurzony w wodzie. Szczotka
postawiona pionowo, w łazienkowych warunkach wysycha w całości już w 20 minut. Woda nie odciska na niej żadnego piętna, kolory zostają
jakie były, nic się nie rozkleja, a mój różowy przyjaciel wygląda ciągle
jak nówka sztuka. Poza tym, w mojej dłoni leży świetnie, uważam ją za
bardzo wygodną. Już teraz towarzyszy mi na basenie i bardzo lubię rozczesywać nią moje włosy. Podoba mi się, że ząbki delikatnie masują skórę mojej głowy. Jestem pewna, że szczotka równie dobrze sprawdzi się kiedy nadejdzie lato, a mnie pochłonie wodne szaleństwo na przykład nad morzem.
Rytuał olejowania staje się łatwiejszy
To za co ją pokochałam to, że na moich cienkich włosach o niewielkiej objętości, szczotka idealnie rozprowadza maski i oleje. Dzięki różnej długości "ząbków" szczotka dociera aż do skalpu delikatnie go masując, po powierzchnie włosów. W ten sposób rozprowadzam oleje i maski zarówno na skórze głowy jak i na długości. Po zabiegu bez problemu mogę wymyć całą szczotkę, w końcu jest wodoodporna! :D Kiedy chce ją umyć, zazwyczaj zatykam zlew korkiem, napuszczam wody i dodaję odrobiny mydła w płynie. Tangle Teezer zanurzam w takiej kąpieli i oczyszczam. Po około 20 minutach mam suchą szczotkę bez śladu tłustości.
Podsumowując
Według mnie, Ci którzy spodziewają się sielankowego sunięcia szczotką po włosach jak po maśle, czy to na mokro czy na sucho, mogą się zawieść. Nie sądzę, żeby szczotka wyrywała mniej włosów, czy była bezpieczniejsza dla końcówek. Jednak jest to taki ładny i fajny gadżet, że czesanie się nim wymusza na nas niejako "rytuał" dzięki czemu sama staram się być dla swoich włosów delikatniejsza. Poza tym, to co najważniejsze, główne oczekiwania, takie jak praktyczność w warunkach "mokrych", są dla mnie jak najbardziej spełnione. Mam śliczną szczotkę, o oryginalnym kształcie, świetnym wyglądzie, która już teraz rewelacyjnie sprawdza się na basenie oraz do rozprowadzania olei, a mogę się też założyć, że będzie moim nieodłącznym towarzyszem nad wodą kiedy przyjdą cieplejsze dni :). Miłośnikom wodnych przygód i rytuałów olejowania szczerze polecam. Na koniec dodam, że jest to nie tylko moja szczotka od "mokrej" roboty, ale po prostu codzienna :) Uwielbiam <3
Czy znacie szczotkę Aqua Splash, a może miałyście jakieś inne wersje Tangle Teezera? :)
I czy są tu jeszcze jakieś inne wodne dusze? :D
I czy są tu jeszcze jakieś inne wodne dusze? :D
Pozdrawiam
Wow, nie znałam jeszcze tych wodnych dusz! :) ..ale mam na nie chętkę ;)
OdpowiedzUsuńOooo! Mam TT, ale ta wersja to dla mnie nowość.
OdpowiedzUsuńcały czas zastanawiam się nad jej zakupem. mam zwykłą TT i sprawdza się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńOo super, bo czeszę często mokre włosy.. Chcę ją mieć :D.
OdpowiedzUsuńLubię długie kapiele a pływac nie umiem, ale dziś grzało :p ja tam nie lubię TT :P
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam TT, w końcu muszę kupić! Niestety za wodą i basenami nie przepadam, jakoś się boję :D W końcu mój żywioł to ogień hehe :)
OdpowiedzUsuńooo pierwszy raz widzę ten kształt :D
OdpowiedzUsuńJa miałam już kilka tangle teezerów i powoli nudzą mi się :( i już nie czeszą tak dobrze
OdpowiedzUsuńNie mam oryginalnego TT, jakoś mi nie po drodze :D Ten widziałam, ale mnie specjalnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńMam oryginalny TT i odkąd zobaczyłam tą wersję to ciągle i wszędzie gdzie ją widzę, piszę: muszą ją mieć :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji jeszcze bardziej chcę ją mieć :)
O TT czytałam słyszałam i o niej marzę :D ale ta to istny uoludek :D ale jesli się sprawdza to czemu by jej nie mieć :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze rozczesuję włosy na mokro;) z tego co piszesz to u mnie się jednak lepiej sprawdza;)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale mimo, że to niby tylko gadżet to chciałabym. przez 7 lat chodziłam na sekcje pływacką to teraz czasem sobie przypominam : p
OdpowiedzUsuńjestem szczęśliwą posiadaczką standardowego TT :) choć ten też chętnie bym nabyła - sama niestety też często w biegu rozczesuję włosy tuż po myciu (no dobra - tak 15-20 minut po;), nie znoszę ich suszyć, więc to nijako mus...
OdpowiedzUsuńna basen też lubię chadzać, a że mam karnet gratis (taki prezent od pracodawcy mojego męża- dla pracowników i ich rodzin) - to grzechem byłoby nie korzystać :))
O jak ja bym chciała taki karnet, chyba bym z basenu nie wychodziła :D
Usuńfajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńja mam TT w podstawowej wersji i chciałabym jeszcze kompaktową bo ja to i tak nie czeszę włosów na mokro ;)
Ja mam zwykly TT i wlasnie zawsze jak widzialam ta to nie wiedzialam czym ona sie rozni.
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze królował grzebień z szerokimi zębami. Mam kręcone włosy i czesze je jedynie na mokro z nałożona odżywka. Ostatnio grzebień mi się polamal wiec może zamiast kupować zastępny kupię te szczotkę?
OdpowiedzUsuńW ogóle chodzą słuchy, że ta szczotka jest rewelacyjna do kręconych włosów, ale no.. ja tego nie mam na czym sprawdzać :D
UsuńDługo zastanawiałam się nad kupnem zwykłego TT, a jak w końcu był dostępny w przyzwoitej cenie, to zwątpiłam. Dotarłam do recenzji dziewczyn, które deklarowały, że mają gęste włosy i ta szczotka sprawdzała się u nich przeciętnie. Na razie wyleczyłam się z TT.
OdpowiedzUsuńA tego już nie wiem, ja mam włosy nieskporowate, śliskie, przyległe do skóry i małe objętościowo także gęstymi ich nie można nazwać :D
UsuńRaczej takimi, które powinny współpracować ze szczotami :)
UsuńOoo, ja to bym tą zieloną z chęcią przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńZwykły TT mam i bardzo lubię, kompakt noszę ze sobą w torebce :) tą też chętnie bym wypróbowała. Wodę i pływanie też lubię, dość często chodzę na basen :)
OdpowiedzUsuńMam zwykły TT i nie lubię go wcale, więc na tę szczotkę tym bardziej się nie skuszę :))
OdpowiedzUsuńTa wersja szczotki jakoś ogólnie mnie nie kręci, mam póki co kompakt i rozczesuję nim mokre włosy i bardzo dobrze sobie ona z nimi radzi - sunie jak ta lala. Oczywiście to nie jest tylko jej zasługa, bo ogólnie moje włosy nie mają tendencji do plątania się ;) Teraz muszę kupić DTangler, kusi mnie ta rączka :D
OdpowiedzUsuńDTangler też mi się podoba ze względu właśnie na to, że tym razem pomyśleli o rączce :)
UsuńFajnie wygląda ta szczotka, tak "kosmicznie" :D
OdpowiedzUsuńMnie jakoś mimo wszystko TT nie kuszą, sama nie wiem dlaczego. Tak długo już używam drewnianego grzebienia, że chyba się już za bardzo od szczotek odzwyczaiłam.
Fajne masz pazurki, idealnie zgrały się kolorystycznie z tą szczotką :)
Mnie w sumie wcześniej w ogóle nie kusiły, także nie jesteś sama :) Dopiero ta wodna wersja mnie zainteresowała, bo uznałam, że w moim przypadku to rzeczywiście może być praktyczne :D
UsuńA dziękuję :)
ja tam nie używam takich wynalazków
OdpowiedzUsuńNa moich kręconych włosach spisuje się świetnie. Mam też wersję klasyczną oraz kompaktową- i z nimi muszę się sporo namęczyć, bo mają dosyć małą powierzchnię czesania. Tą wystarczy kilka ruchów i mogę przejść do innych czynności. ;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie słyszałam, że kręcone włosy ją uwielbiają :)
UsuńTeż czeszę włosy na mokro :D. kupiłam sobie ostatnio tą zwykłą Tangle i musiałam się trochę do niej przyzwyczajać, ale teraz jestem z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńmyślę, że zwykła szczotka tangle będzie się równie dobrze sprawdzać, może i luksus mycia szczotki jest inny, ale dla mnie to po prostu bajer :)
OdpowiedzUsuńZwykła szczotka jak ją weźmiesz pod wodę to woda naleje się do środka i potem będzie z niej kapać. Do tej się nie naleje bo ma specjalny kształt i nic z niej nie kapie :) Dlatego właśnie jest dedykowana wodnym zajęciom.
UsuńJa nie lubię czesać włosów na mokro, muszą być przynajmniej trochę podsuszone :) Mam szczotkę TT w wersji Original i bardzo ją lubię, kiedyś miałam Salon Elite ale oddałam ją siostrze, też byłam z niej zadowolona. A ostatnio i tak najczęściej sięgam po szczotkę Detangler z rączką, jest wygodniejsza w użyciu od TT, a sprawdza się równie dobrze.
OdpowiedzUsuńAuqa Splash wygląda ciekawie, ma dużą powierzchnię czeszącą, myślę że sprawdziłaby się też przy moich włosach. :)
Pierwszy widzę taką szczotkę, jestem ciekawa jakby spisała się na moich włosach. :)
OdpowiedzUsuńJak na razie mam 2 wersje TT, ale ra również bardzo mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńta*
UsuńWygląda bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńMam TT kompaktową i się z nią nie rozstaję :)
OdpowiedzUsuńWodę uwielbiam, nie ważne czy to moja łazienka z wanna pełną wody, czy to basen bądź jezioro mogę siedzieć w niej godzinami. Dlatego też przy wakacyjnych wyprawach na plaże czy jezioro znajomi często mówią na mnie mors, bo mogę siedzieć i siedzieć w wodzie. Co do szczotki Tangle Teezera mam już wersje podstawową, która bardzo lubię, ale ta również bardzo mnie kusi i muszę spróbować być może zaprzyjaźnię się z nią tak jak Ty ze swoją.
OdpowiedzUsuńŚmieszna ta szczotka. Nie mam żadnej TT a włosy czeszę grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami.
OdpowiedzUsuńMam TT Original i bardzo ją lubię!:)))) Jest bardzo przyjemna w użyciu:) Jeżeli chodzi o wodę to uwielbiam w niej szaleć, ale niekoniecznie pływając:D
OdpowiedzUsuńJa rozczesuję mokre włosy standardową TT. Przyjemne jest to uczucie masażu.
OdpowiedzUsuńMam tą szczotkę tylko tę klasyczną wersję. Ta jest śliczna! Ma bardzo oryginalny kształt ; ) Zdecydowanie się zgadzam z tym, że to co o niej piszą, że 'włosy same się rozczesują" jest mylne. Trzeba uważać, żeby nie powyrywać ; )
OdpowiedzUsuńAby celebrować te piękne słońce wyszłam z Rozalką na dwór i pożałowałam tego. Teraz będzie się darła cały tydzień, bo jej się spodobało. :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że szczotka jest pusta w środku. :) I ma ładny kolor. :D
Uwielbiam pływać na basenie, gdy są tam... zjeżdżalnie. :D Albo w morzu, gdzie są fale. ^^
Nie widziałam jeszcze tych szczotek w takiej wersji. Sama nigdy żadnej nie miałam, chyba muszę wreszcie się skusić, ponieważ każdy je chwali.
OdpowiedzUsuńMam podstawową wersję TT i uwielbiam ją, uważam, że znacznie lepiej sobie radzi z moimi włosami niż zwykła szczotka. Mam grube i gęste włosy i wg mnie czesanie nią jest mniej bolesne. I oczywiście czeszę nią mokre włosy i od kilku lat nic się z nią nie dzieje :). Myślę, że Aqua Splash to trochę chwyt marketingowy, przecież zwykłym TT też można czesać się na mokro :). Co oczywiście nie zmienia faktu, że te szczotki są dobre i cieszą oko :)
OdpowiedzUsuńWlasnie do rozprowadzania olei mam na nia ochote :) Groze paluchem za tarmoszenie mokrej czupryny ;p
OdpowiedzUsuńJakoś nie porywają mnie te szczotki TT, wolę jednak swòj grzebień z dużym rozstawem zębów. Jak dla mnie ideał :)
OdpowiedzUsuńJa mam dwa TT - zwykły i kompaktowy i obydwa lubię ;) Bardzo mi pomogły w kwestii rozczesywania (czasem też na mokro używam), ale zgadzam się całkowicie, że TT też trzeba delikatnie podchodzić do rozczesywania, bo nim też można sobie powyrywać i połamać włosy.
OdpowiedzUsuńlubię na wodę patrzeć :D kąpiel aż tak nie kocham :D góry są mi bliższe :D mam kompaktowego TT i bardzo go lubię :D
OdpowiedzUsuńZ normalnej TT jestem zadowolona, a, że na mokro rozczesuje włosy to może zastanowie się nad nią.
OdpowiedzUsuńMam szczotkę TT w tradycyjnej wersji ale na tą którą opisałaś pewnie też się skuszę :) Moje włosy uwielbiają TT i nie wyobrażam sobie rozczesywania włosów bez tej szczotki :)
OdpowiedzUsuńKurczę, nie sądziłam,że ona jest taka duża, ale jak dla mnie działa to na plus. Co do wyrywania - każda szczotka wyrywa jak szarpiemy nią włosy ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym :)
OdpowiedzUsuńAh, mój Ty płetwalu błękitny! :D Ja też czeszę włosy na mokro, bo jak to robię, kiedy już wyschną to wyglądają sianowato.
OdpowiedzUsuńCo do tego TT to nie wiem czemu, ale kiedyś sobie ubzdurałam, że ta szczotka jest... miękka :D Jakoś tak uwidziało mi się, że byłaby idealna, gdyby można było ją zginać. Nawet nie pytaj, skąd mi się to wzięło xD Potem obejrzałam jakiś filmik na YT i się rozczarowałam, że to taki zwykły twardy plastik, a nie - jakbym chciała - silikon :D No mniejsza z tym, i tak chętnie bym ją przygarnęła, ale jakoś cenowo nie po drodze jej z moimi dochodami :)
sam wygląd zachęca, ja używam tanglr teezer, ale tej najzwyklejszej i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka - klik
Ja mam zwykłą TT i jest super!
OdpowiedzUsuńmam tą wersję ale w neibeiskim kolorze :) bardzo ją polubiłam :)
OdpowiedzUsuńsuper kształt!
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie, jesli chodzi o wodę :)
OdpowiedzUsuńA TT bardzo lubię, tej wersji jeszcze nie mam ale używam Salon Elite oraz Compact i obie są świetne :)
Mam klasyczny kształt Tangle Teezer i dla mnie jest świetna. Przede wszystkim nie elektryzuje moich włosów co jest dla mnie najistotniejsze. Jest mała. poręczna i łatwa do umycia. Prezentowana przez Ciebie ma fajny kształt i jest duża. Pewnie gdybym miała to byśmy się z nią polubiły ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jest ta szczotka, takiej jeszcze nie miałam. :)
OdpowiedzUsuń