Wolałabym jakieś wejście typu wyskakiwanie z tortu albo z pudełka z okrzykiem tadam! Tyle czasu mnie nie było, że ta notka to pewnie mimo wszystko dla niektórych niespodzianka :D Mam nadzieję, że dla większości miła. Nie będę wam opowiadać co robiłam jak mnie nie było, po prostu urlop bardzo mnie pochłonął. Ale już jestem i od razu z kolorową, bajkową, zaczarowaną recenzją. Zapraszam :)
Bomb Cosmetics Zestaw Hawajski do Kąpieli
dziś część o babeczkach musujących...
dziś część o babeczkach musujących...
Perłowy Król & Cytrynowy Express & Koktajl Owocowy
Te trzy urocze słodziaki kąpielowe znalazłam w zestawie od Bomb Cosmetics. Kiedy na nie patrzę mam wrażenie, że pochodzą z jakiegoś innego świata. Wiecie, takie łakocie nie pasują mi do szarych blokowisk a raczej do miejsca gdzie zamiast chmur wolno płynie wata cukrowa. Sam ich wygląd sprawia mi przyjemność, napawa optymizmem i dobrym humorem. Czy nie tak powinien zacząć się każdy porządny relaks? ;)
PERŁOWY KRÓL
Perłowy Król: Babeczka, która wygląda bardzo ładnie i naprawdę mi się podoba. Myślę, że spokojnie mogłaby się znaleść na tacy podczas dworskiego balu. Oczywiście gdyby tylko była jadalna ;) Kiedy na nią patrzę widzę kawałki czekolady, bitą śmietaną oraz czerwone, rozkoszne cukierki. Tak na prawdę pod tą zmyślną postacią u podstawy kryją się owoce jałowca, a u szczytu roztaczają urok wegańskie perełki do kąpieli. Od początku wiedziałam, że perłowy król zdobędzie moje względy, po prostu mam słabość do zapachu owoców leśnych. W tym wypadku nie był to jednak typowy słodziak. Owocowy zapach został czymś przełamany, jest bardziej świeżo, jakby owoce były z domieszką mięty. Wciąż ładnie :) Kiedy perłowy król już pryśnie w wannie wciąż zostają z nami czerwone, kąpielowe kuleczki, które niczym wisienka na torcie umilają dobiegająca końca kąpiel.
KOKTAJL OWOCOWY
Koktajl Owocowy: Owocowe koktajle zawładnęły moją dietą już dawno, ale czy podbiły moją wannę? Trochę tak, trochę nie. Postanowiłam wyłonić najlepszą babeczkę z naszego trio oraz tę która najmniej mi się podobała. Jak się domyślacie ta zajmuje ostatnią pozycję. Jednak nie mogę powiedzieć, że była zła. Jest ładna, ale po prosu moje oczy bardziej pożerają te słodziaki w formie muffinek/babeczek. Możliwie, że wiosną, oczarowana aurą patrzyłabym przychylniej na żółty, słoneczny kwiatek :) , który zresztą podczas kąpieli odrywa się od reszty i dryfuje w wannie. (Gdyby było ich więcej czułabym się jak świtezianka^^ ). Koktajl Owocowy mimo, że swoją powierzchownością przywodzi na myśl wiosnę to zapach można potraktować zimowo, a nawet świątecznie ponieważ zdominowany jest przez... mandarynkę :)
CYTRYNOWY EXPRESS
Cytrynowy Express: Na koniec moja osobista wisienka na torcie, a raczej ...cytrynka. Mimo, że cytrusy nie są zazwyczaj moją ulubioną linią zapachową, to ta babeczka została moją faworytką :) Spójrzcie na nią... Ona jest piękna. Pastelowo żółta podstawa unosi puch bitej śmietany. Puch sam w sobie prezentuje się wybornie, ale dodatkowo przyozdobiony jest absolutnie czaderskimi, złotymi gwiazdkami. Gdyby komuś tego było mało, to zostaje totalnie spunktowany kawałkiem cytrynki, która dziwnym trafem przypomina ... galaretkę w cukrze. Perfekcyjna babeczka nie wygrała samym wyglądem, wydaje mi się, że Cytrynowy Express z całej trójki pachniał najbardziej intensywnie co dla mnie jest bardzo ważne. Było świeżo, rześko oraz optymistycznie. Ozdoba w kształcie cytryny ma tak na prawdę konsystencję żelka i topi się dosyć długo. Wydawałoby się, że gwiazdki będą przyczepiać się do ciała, ale po wyjściu z kąpieli napotkałam na ciele tylko dwie, zresztą są tak malutkie, że nawet jeśli... to są tylko uroczą zagadką, którą ktoś może zauważyć na naszej skórze :)
Wyborne trio ma kilka cech wspólnych o których nie wspomniałam wyżej.
Po pierwsze babeczki musują i roztapiają się na prawdę wolno. Spokojnie towarzyszą nam przez jakieś 5-7 minut. To całkiem sporo. Dzięki wolnemu topnieniu, kule wypuszczają swoje olejki powoli i równie stopniowo wydobywa się z nich zapach. Nie ma tu mowy o zniknięciu cudownych woni zaraz po kontakcie z wodą.
Zapach towarzyszy nam cały czas, relaksując nasze zmysły :) W tego typu produktach uważam to za niemały sukces, że cieszymy się dobrem babeczki przez calutką kąpiel. Po drugie nasze słodziaki kąpielowe na prawdę pielęgnują naszą skórę. Skład, który podam niżej zapewne was do tego przekona. Od siebie dodam, że naprawdę czułam, że kapię się w olejach. Po wyjściu z wanny skóra była miękka i świetnie nawilżona. Po trzecie do pełni szczęścia zabrakło mi zabarwienia wody oraz piany. W sumie na pianę nie liczyłam i tak zazwyczaj dorabiam ją płynem który praktycznie nie ma zapachu. Żadna z babeczek jednak nie barwiła wody, szkoda, przydałby się taki bajer, aczkolwiek nie zaważyło to jakoś szczególnie na mojej przyjemności z kąpieli, bo i tak jestem bardzo zadowolona :)
Podsumowując: Prawdopodobnie nie istnieje fanka relaksu w kąpieli, która nie byłaby zadowolona z takich babeczek :)
Podsumowując: Prawdopodobnie nie istnieje fanka relaksu w kąpieli, która nie byłaby zadowolona z takich babeczek :)
Trzy babeczki to tylko element całego zestawu. :) W następnej recenzji zapraszam na moją opowieść o mydełku z czaderskim zapachem oraz mega kuli pełnej niespodzianek.
Przyznajcie się, kto z was tak szaleje za gorącymi kąpielami jak ja?
Też nie możecie oderwać oczu od kul musujących w TAKICH kształtach?
I pytanie wieczoru ....
"Czy mnie jeszcze pamiętasz?
I może wrócić chcesz tu ?
Czy jak inne dziewczęta
zapomniałaś mnie już ? "
(Czesław Niemen)
:D
Haha :D Wyskoczenie z tortu lub z pudełka byłoby niezłym wejściem :D
OdpowiedzUsuńZ cala pewnoscia i to jeszcze po takiej nieobecnosci!
UsuńJakbym miała jakiś wypasiony tort to może nagrałabym filmik :D
UsuńSzkoda ich wrzucić do wody ;D jakiego pączka? idę zobaczyć :-D fajnie, że wróciłaś ;*
OdpowiedzUsuńA dziękuję :D
UsuńUwielbiam długie kąpiele ale niestety mogę takie cuda wyprawiać jak jestem w domku rodzinnym bo u siebie mam niestety prysznic:( świetne babeczki aż chce się je zjeść :P
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie. Ja bym chyba postanowiła w łazience i oglądała, oglądała, oglądała.
OdpowiedzUsuńCytrynowy Express też mógłby stać się i moim faworytem:)
Rewelacja! Uwielbiam takie umilacze. Teraz rozkoszuję się testowaniem pudru do kąpieli marki White Tree :) Bomba zapachowa i pielęgnacyjna:)
OdpowiedzUsuńChciałabym w końcu wypróbować te babeczki :) fajnie, że jesteś spowrotem, właśnie niedawno zastanawiałam się, co tak długo Cię nie ma ;)
OdpowiedzUsuń:) Miło mi, ale już jestem i to mam nadzieję na dłużej :)
UsuńKocham kule musujące i różne piękności do kąpieli! Te babeczki są cudowne, widziałam w kilku sklepach internetowych to aż oczy się świecą. :D
OdpowiedzUsuńParę dni temu myślałam, że coś poknociło się w moich ustawieniach bloggera, bo dawno nie widziałam Twoich notek. Fajnie, że już jesteś. Te małe babeczki wyglądają jak małe cudeńka. Nie dziwię się, że są droższe od innych, ktoś nieźle się postarał by tak je dopracować.
OdpowiedzUsuńA jestem jestem, czasem tak człowiek potrzebuje dłuższej przerwy :) Wydaje mi się, że nie miałam na blogu takiej od roku.
UsuńNiesamowicie wyglądają, aż chciałoby się zjeść je wszystkie:)
OdpowiedzUsuńSuper, że wróciłaś! :) Ja uwielbiam gorące kąpiele, ale nie inwestuję jeszcze tak bardzo w nie, bo rzadko mam okazję kąpać się w wannie. Tylko kilka razu w roku jak jestem u chłopaka :D Ale zestaw wygląda bajecznie, uroczo i słodko! :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjej wyglądają tak,że aż chciałoby się je zjeść:)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńTe babeczki są prześliczne, aż zal je zużyć :) Też nie przepadam za cytrusowymi zapachami, ale faktycznie ta cytrynowa babeczka jest najpiękniejsza, chyba dlatego, że wygląda najbardziej jak prawdziwe babeczka :)
A dziękuję :)
UsuńAle smaczny post, ja chcę te babeczki :D Noooooo w końcu jesteś! Zaglądałam ciągle i cisza, szczerze? do kitu blogosfera bez Ciebie, to nie to samo :)))
OdpowiedzUsuńStrasznie miło to słyszeć :D
UsuńNo już myślałam, że przepadłaś!;) Zawsze mnie zachwycają produkty BC, a ja gadżeciara jestem, więc bardzo bym chciała wypróbować:)
OdpowiedzUsuńTe czarne cośki w tym królu przypominają mi rodzynki. :D
OdpowiedzUsuńWróciłaś, yeah :D
Oj zapewne długo by u mnie takie babeczki stały zanim bym je wrzuciła do kąpieli, wyglądają przeuroczo!
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś! ;) Super :)
To na prawdę kosmetyki a nie zjadliwe babeczki?? no cuda:D
OdpowiedzUsuńMożna się pomylić co? :)
Usuńja mam obsesję na punkcie takich dodatków <3 _ <3 BRAŁABYM WSZYSTKIE!
OdpowiedzUsuńdobrze, że jesteś! :** Akurat myślałam dziś o Tobie :D Ja się tak ładnie tu poprawiłam i wracam na dobrą stronę mocy a Ty co? :D Nie bierz ze mnie przykładu :P
OdpowiedzUsuńZaczarowana recenzja powiadasz :3
Wyglądają pięknie, cytrynowa najlepiej :) ale i tak nie lubię kąpieli wolę prysznice :D
Prawie jak Jedi, wracasz na dobrą stronę mocy a do tego twoje myśli mnie ściągają a do TEGO właśnie jestem w trakcie seansu ze Stars Wars. Poważnie :D Dziś będę oglądać trzeci film z rzędu. No przeznaczenie.
UsuńO mamo, czemu ja nie mam wanny. Takiego cuda to bym nie przepuściła :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze w koncu jestes, bo juz zaczelam sie na prawde martwic co z Toba!!!
OdpowiedzUsuńCudne babeczki!!!
Niestety nie mam wanny i ubolewam nad tym, ale u rodzicow mam i wtedy nadrabiam ;)
Cytrynowa baba najbardziej mi sie podoba!
:D dziękuję, bardzo, już jestem :)
UsuńPrzede wszystkim wspaniale, że już wróciłaś! :* Cały zestaw wygląda bardzo zachęcająco, tak jak do Ciebie, do mnie też dużo bardziej przemawiają jednak umilacze w kształcie babeczek, perłowy król i cytrynowy express wyglądają więcej niż apetycznie :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpiękne zdjęcia :D ja tam jakoś dziwnym trafem miałam wrażenie, że Cie nie ma bo na przykład ratujesz świat :D
OdpowiedzUsuńOj ciiiiii...... :D :D :D
Usuńoch mamo.. przecież ja nie mogę na to patrzeć :D
OdpowiedzUsuńJakie słodziutkie <3 Oj musiałabym się bardzo opanować, żeby chociaż nie liznąć ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację cytrynka bez dwóch zdań przypomina te galaretki w cukrze :)
O mój Boże... chcę je wszystkie ! :<
OdpowiedzUsuńPrzepiękne foty ! świetnie wyglądają !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO rany, jak cudownie one wyglądają. Arcydzieło. Cytrynowego expressu nawet nie zbliżyłabym do wody, bo byłoby mi takiego cudu szkoda.
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że do nas powróciłaś, brakowało mi twoich twórczych postów i informacji jak miewa się Frosti? a takie babeczki pomimo, że jestem osobom która dodaje do kąpieli różnych dodatków ...te babeczki oczami się je i u mnie długo by stały!
OdpowiedzUsuńHah dziękuję bardzo. Z Frosti wszystko dobrze, nawet pojechała ze mną na gwiazdkę do rodziców, zostawaliśmy tam na święta i nie chciałam jej zostawiać tak długo samej :) Podobało jej się, nowy dom = duuużo nowych miejsc do zabawy i zwiedzania. :D
UsuńAlez mega te babeczki! Perlowy Krol wymiata :) Dobrze, ze jestes, urlopowac sie trzeba ;) :*
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają i pewnie cytrynowa najbardziej by mi się spodobała, bo uwielbiam cytrusowe zapachy :) Jednak do kąpieli wolę olejki :)
OdpowiedzUsuńCytrynowy Express czuję,że byłby idealny dla mnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie umilacze kąpieli :3 od Bomb Cosmetics miałam kiedyś jakaś babeczkę i pamietam, ze kąpielowa przygoda z nią była wspaniała ;))
OdpowiedzUsuńChodzą za mną te kule, kiedyś miałam jedną i byłam bardzo zadowolona, muszę znowu jakąś sobie kupić.
OdpowiedzUsuńFajnie, że znowu jesteś :)
Z jednej strony żałuję, że nie mam wanny, a z drugiej byłoby mi strasznie szkoda wrzucić takie piękności na rozpuszczenie :D
OdpowiedzUsuńIdealne na prezent
OdpowiedzUsuńDLA MNIE:)
Miałam dwie babeczki z Bomb Cosmetics i chcę więcej! A z powyższej trójcy chyba najbardziej kusi mnie ta pierwsza. Hm, myślę, że cytrynka bardziej spodobałaby mi się latem ;)
OdpowiedzUsuńhahaha az bym je zjadla :)
OdpowiedzUsuń