Wiem, że ostatnio mam zaległości u was na blogach, ale wciąż jestem poza domem i ciężko mi tu o czas na blogowanie. Kiedy wrócę obiecuję, że odwiedzę was wszystkie :) A że dziś goni mnie termin, poza tym obiecałam, to zapraszam na recenzję Masła Mango, które wybrałam w ramach współpracy ze sklepem internetowym Blisko Natury :)
Masło Mango
Przyznam szczerze, że wybrałam je od razu z myślą o swoich włosach tylko dlatego, że nigdy wcześniej o nim nie słyszałam.Wbrew pozorom to ma sens . Ah ta odkrywcza natura :)
Moja Opinia
Masło nie jest miękkie, a jak widać na zdjęciu twarde, raczej suche i zbite. Żeby rozprowadzić takie masło na włosach należy je sobie najpierw roztopić. Nie ma w tym większej filozofii, ja porcję masła rozpuszczałam po prostu w mikrofalówce w spodeczku około 2 minuty i gotowe :)
Ciekawi was pewnie zapach. Dla mnie nie jest rozczarowujący choć podejrzewam, że dla wielu osób będzie. Niektórzy zapewne spodziewają się zapachu mango jaki znamy z drogeryjnych kosmetyków, czyli słodkiego, mocnego. Tymczasem masło według mnie pachnie bardzo delikatnie i to takim prawdziwym owocem ( to tak jakbyście porównali zapach jabłkowego płynu do kąpieli a prawdziwego jabłka).
Jak więc działało masło na moje włosy? Na początku wydawało mi się, że nie robi nic. Włosy nie były jakoś specjalnie miękkie czy lśniące. Po jakimś czasie zdałam sobie jednak sprawę, że na mojej szczotce czy w wannie nie zostają już zatrważające ilości włosów, było ich coraz mniej. Zawsze był to mój problem. Nie twierdzę, że z głowy nie spada mi teraz ani jeden włos, oczywiście, że coś na szczotce zostaje, ale według mnie w końcu są to normalne ilości, widzę poprawę :)
Muszę też dodać, że moje niskoporowate włosy zostały jeszcze bardziej wygładzone i tym samym wcale nie pomogło mi to z tak zwanym "przyklapem" wręcz przeciwnie. W związku z tym jestem ogromnie ciekawa co to masło by zrobiło z puszącymi się wysokoporowatymi włosami .
Gdyby ktoś był ciekaw jak wygląda rytuał olejowania moich włosów przeczyta o tym z zakładce Włosowa Historia tutaj KLIK. Jak wyglądają moje włosy w tym miesiącu po używaniu min. tego masła również dostępne w podanym linku.
Inne właściwości masła:
-mocno nawilżające i zmiękczające skórę
-regenerujące włosy
-ujędrniające skórę
-przeciwdziała rozstępom
-uelastyczniające paznokcie i skórki
- posiada naturalny filtr słoneczny
Podsumowując: Masło Mango polecam szczególnie osobom, które zmagają się z problemem wypadających włosów. Z czasem dało się zauważyć, że na szczotce czy wannie zostaje zostaje zdecydowanie mniej "kłaczków". Jestem też ciekawa jego umiejętności okiełznania puszących się włosów, więc zachęcam wysokoporowców :)
Cena: 17, 35 zł za 50 g ( 50 g mi wystarcza na miesiąc)
Produkt można kupić w sklepie internetowym Blisko Natury
Baner przekieruje was na stronę z masełkiem
Ps. Szczerze powiem, że nie widziałam jeszcze recenzji takiego masła, więc jestem bardzo ciekawa czy takie masełko sprawdzi się na wypadające włosy również u innych :)
jak nic muszę je wypróbować :) u mnie włosy strasznie lecą
OdpowiedzUsuńNie wiem czy takie tłuste masełko sprawdziłoby się na moich przetłuszczających się włosach...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym postem i masełkiem!:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2013/12/last-christmas.html
http://www.youtube.com/watch?v=WtKKWIdF3cw
a nakładasz to masło od nasady włosów czy od jakiejś części? i czy włosy są po tym bardziej przetłuszczone? bo w końcu to masło :))
OdpowiedzUsuńDałam linka to notki gdzie jest opisane jak to dokładnie robię :)
UsuńOsobiście po żadnym olejowaniu nie zauważyłam przetłuszczenia, ale ja myję włosy codziennie :)
W sam razmjak dla mnie :) wiesz, że mnie zachęciłaś już klikam dodaj do koszyka? modlę się tylko by zpach mnie nie przetraszył, a tak wogóle co ty tutaj robisz? :P
OdpowiedzUsuńNo yy jak pisałam post to byłam w Wawie, ale tam wiesz jest cywilizacja, mają internet. A aktualnie jestem już w Kielcach :]
Usuńmiałam takie masło ale z Fitomed :D
OdpowiedzUsuńmiałam to masełko < 3 . Obserwuję ♥ .
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie nowo odświeżony blog oraz info! : *
http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam < 3 .
Szczerze to jeszcze nie widziałam masła na włosy które trzeba samemu roztopić ale to może moje zacofanie jedynie :P
OdpowiedzUsuńJest sporo maseł, które trzeba najpierw roztopić :)
Usuńchyba je sobie sprawię, bo naprawdę bardzo mnie ciekawi jak moje włosy by na nie zareagowały:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, jak by się sprawdziło na moich włosach :) Pewnie bym używała go też do przesuszonych miejsc na ciele :) Delikatny zapach jak najbardziej na plus.
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam, ale bardzo chętnie go wypróbuję - od niedawna, niestety, moje włosy bardzo polubiły wypadanie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze masełka mango, może kiedyś wypróbuję, ale najpierw muszę kupić kakaowe, bo ono już od dawna mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńTeż mam kilka kosmetyków w formie "smalcu" :D ale ja roztapiam je wrzucając zakręcone opakowanie do umywalki z gorącą wodą i tylko odlewam część która się roztopiła :) Boję się, że mikrofale zniszczą część składników odżywczych.
OdpowiedzUsuńNo to coś dla mnie, bo ostatnio moje włosy nie lubią mojej głowy i uciekają dość często i gęsto :/ ale no nie spodziewałabym się, że takie masełko wpłynie tak korzystnie na cebulki włosów:):P
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, może się skusze :) Ale jesli chodzi o roztapianie to bardziej preferuje kąpiele wodne, nie ufam mikrofali :(
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z e-naturalne, ale nie było takie gęstetwarde jak twoje
OdpowiedzUsuńmuszę przetestować, choć boję się, że będzie obciążało mi włosy.
OdpowiedzUsuńMam puszące się włosy, więc może by się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńO tego jestem bardzo ciekawa :)
UsuńA to jest to cudo o którym już kiedyś wspomniałaś ^^ Powiem Ci,że ja też tak mam ,że czasem myślę,że kosmetyk nic nie robi a po czasie odkrywam jego zalety.To masełko chętnie kupię po nowym roku :)
OdpowiedzUsuńmi strasznie leca wlosy, zaciekawilas mnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Mi z kolei włosów tak dużo nie wypada, ale się kruszą :/ Musiałabym podciąć je do płatków uszu, a wcale mi się to nie uśmiecha. Jestem też trochę leniwa, więc to masełko nie jest dla mnie. Wolę coś co odkręcę i już mogę użyć :D
OdpowiedzUsuńmam włosy po trwałej więc i mi
OdpowiedzUsuńnapewno się przyda do regeneracji
Ach chyba kupię je dla mojej współlokatorki ! :D Bo jej włosy są WSZĘDZIE!!!!! :D hah
OdpowiedzUsuńHhaha kiedyś też pewnie byłam takim typem współlokatorki niestety :)
Usuńmasełko wygląda naprawdę bosko! uwielbiam kosmetyki o takiej konsystencji ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym masłem bardzo :)
OdpowiedzUsuńBędę o nim pamiętać! Aktualnie na wypadnie włosów używam oleju wzmacniającego Ikarov, mam nadzieję, że przyniesie efekty :)
moje włosy wypadały okropnie wczesną jesienią, teraz już troszkę się uspokoiły ;)
OdpowiedzUsuńale będę miała ten kosmetyk na uwadze ;)
Coś dla mnie !
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o maśle mango :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy na szczęście nie mają problemów z wypadaniem, ale warto zapamiętać na przyszłość :)
Kusisz kusisz...
OdpowiedzUsuńBędę je musiała kiedyś wypróbować, bo naprawdę fajnie się prezentuje.
Póki co moje włosy nie lecą w nadmiernych ilościach, ale jeśli tylko zaczną (wypluć) to wrzucam je do koszyka!
kusisz niesamowicie, sklep znamy, mamy stamtąd olej kokosowy oraz herbatę!!
OdpowiedzUsuńBuziaki piękna;*:*
nie uzywałam tego masełka :D może kiedyś spróbuje :D póki co muszę zużyc moje zapasy xD haha
OdpowiedzUsuńOBSERWUJĘ!:))
Brzmi kusząco, muszę wypróbować :]
OdpowiedzUsuńFajne masełko :D
OdpowiedzUsuńnigdy go nie widziałam tak jak mówiła ale zdecydowanie powinnam się w nie zaopatrzyć, albo mój Pe. powinien mi kupić bo zostawiam włosy wszędzie, notorycznie wybiera moje włosy z samochodu i ze swoich bluzek :)
OdpowiedzUsuńpoza tym, mam puszące się włosy więc też jestem ciekawa co by zdziałało ;)
Pierwsze słyszę o tym masełku. w opakowaniu nie wygląda ono pięknie, ale fajnie,że ma wiele zastosowań i że rzeczywiście pomaga w problemie wypadania włosów:))
OdpowiedzUsuńOpakowanie ot zwykłe plastikowe, ale powiem Ci, że w większości naturalne kosmetyki spotyka się właśnie w takim opakowaniu. Też jestem zwolenniczką tych ładniejszych :)
UsuńChętnie bym jej wypróbowała na skórkach i paznokciach :)
OdpowiedzUsuńNo ja o tym masełku nie słyszałam, ale chyba to coś dla mnie- moje włoski lubią wypadać :(
OdpowiedzUsuńCena przyjemna, więc się skuszę na nie, jak trochę pozużywam swoje zapasy :P
Tak, trzeba przyznać, że cena jak na takie masełko nie jest wygórowana :)
UsuńOj nie chciałoby mi się tak bawić z tym rozpuszczaniem masła ;P wolę gotowe..
OdpowiedzUsuńMiałam jednak dobrze przeczucia co do niego widząc go na stronie ;)) Teraz już definitywnie muszę go nabyć ;))
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że muszę koniecznie je wypróbować właśnie do wypadających włosów ;)
OdpowiedzUsuńFajne masełko. :)
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie :P Jak to używać można takiej kostki, nie umiałabym się w tym babrać i jeszcze rozpuszczać w mikrofali xD ale zapach mój :)
OdpowiedzUsuńTak, pan Piotr jest niesamowity, biedny zobaczy moją facjatę już w piątek, kiedy to zwalę się mu ze znajomymi na sklep, obym długo nie siedziała tam, bo po podliczeniu posiadam 21 wosków, 6 samplerów i małą świeczkę :P
Będziemy, będziemy :D
Chyba kiedyś coś czytałam o takim masełku, tylko używanym na ciało, a nie na włosy. Intryguje mnie ten zapach, bo mało który jest taki naprawdę naturalny. Niestety, póki co tłustości u mnie dostatek - na zużycie czeka jeszcze olejek arganowy i kokosowy, więc zanim zacznę rozglądać się za nowościami, muszę się ich pozbyć :)
OdpowiedzUsuńMasła nigdy nie nakładałam na włosy żeby im pomóc. Masełko warte zainteresowania, miałabym opór przed włożeniem go do mikrofali, położyłabym go na ciepłym kaloryferze.
OdpowiedzUsuńCena widzę całkiem przystępna. A to masełko to bym pewnie rozpuszczała w dłoniach :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiedziałam, że jest takie masło :P. Świetnie, że zminimalizował wypadanie włosów, ale znając siebie, byłabym zbyt leniwa, żeby je topić w mikrofalówce :P
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym masełkiem, nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, mi ostatnio włosy coś bardziej wypadają. Planuję sobie kupić nasiona kozieradki, ale w mojej okolicy nie znalazłam, muszę się wybrać gdzieś dalej na poszukiwania.
OdpowiedzUsuńA ja wciąż uciekam od dodatkowej pielęgnacji włosów. Póki wystarcza im zwykła odżywka - jestem szczęśliwa. ;)
OdpowiedzUsuńNo chętnie bym je sprawdziła na moich kłaczkach, nie będę tego ukrywać :)
OdpowiedzUsuńAleż kuszenie:) Ja mam akurat włosy wysokoporowate, więc bardzo mnie masełko zainteresowało, kiedy napisałaś, że wygładza włosy - może to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNo no, myślę, że by mi się spodobało :) Mi na szczęście ostatnio włosy się trzymają :P
OdpowiedzUsuńPierwszy raz takie masło widzę, nic tylko muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńMam włosy wysokoporowate ciekawa jestem czy masełka jeszcze używasz czy już nie ? Szukam czegoś dobrego a czytałam Twój komentarz u rarity :) pod bioxsine że masło dobre :) przy włosach wysokoporowatych nie sprawdza się kokos niestety.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTego masełka już nie mam niestety. Na razie mogę powiedzieć, że moje włosy i ich wypadanie jest w normie, ale na pewno jakbym znowu nie mogła sobie z tym poradzić prędzej czy później wróciłabym do tego masła. Tylko tak jak napisałam w poście, właściwie z moimi włosami nie zrobiło jakiegoś nie wiadomo efektu wow, ale rzadko co potrafi powstrzymać wypadanie a u mnie a temu masełku się udało :) Co uważam, za prawie fenomen. Niestety trzeba je sobie roztapiać zanim nałoży się na włosy. No i wiesz ja mam niskoporowate włosy, ciekawa jestem jak by się takie mango sprawdziło na zupełnie innym włosie :)