Już jestem z wami ponownie. W weekend odwiedziłam Warszawę a w niej swoich rodziców, siostrę i trójkę radosnych diabełków w postaci moich siostrzeńców. Poświęciłam więc ten czas szczególnie im, ale teraz już do was wracam. Zapraszam na recenzję.
Żel do twarzy Oczyszczająco- Rewitalizujący Fruit Energy od Garnier
Od producenta: Dla skóry mieszanej, tłustej lub z tendencją do niedoskonałości.
Pobudza & tonizuje skórę. Oczyszcza skórę i widocznie zmniejsza pory.
Moja cera: Tłusta, ze skłonnością do zaczerwienień, rozszerzone pory, tendencja do czarnych zaskórników.
Moja cera: Tłusta, ze skłonnością do zaczerwienień, rozszerzone pory, tendencja do czarnych zaskórników.
Samo używanie żelu Fruit Energy jest dla mnie czystą przyjemnością. Myślę, że głównie ze względu na świetny orzeźwiający zapach grapefruita. Rano kiedy zaspana zaczynam oczyszczanie swojej twarzy nie ma nic lepszego niż potraktowanie swojej skóry tak energetyzującym i pobudzającym zapachem. Bardzo lubię ten etap. Produkt spełnia swoje podstawowe zadanie i ładnie oczyszcza.
Wierząc w moc kwasu salicylowego, który jest zawarty w tym żelu jak i w toniku od Garniera, który obecnie kończę liczyłam na zmniejszenie rozszerzonych porów. Niestety zawiodłam się.Choć, tak zdaję sobie sprawę, że samym żelem porów nie zwojuję, trzeba obmyśleć całą złożoną straegię wojenną.
Skóra po użyciu jest bardziej promienna a mi towarzyszy uczucie orzeźwienia. Moja tłusta cera jest ładnie zmatowiona jednak ten żel również wysusza. Po umyciu buzi i tonizowaniu zawsze nakładam krem i wszystko wraca do normy. Jednak zaznaczam, że tak, w moim przypadku wysusza.
Wizualnie wszystko prezentuje się jak należy, sam żel jest koloru przezroczystego, a to buteleczka jest zabarwiona na pomarańcz. Jest zaprojektowana tak, że widzimy ile produktu zostało. Co bardzo ważne w produktach do pielęgnacji twarzy, mamy tutaj pompkę więc, żadne bakterie nie dostaną się do środka. Poza tym, to zwyczajnie wygodne nieprawdaż ? Konsystencja ot zwykła, żelowa.
Podsumowując:Jeśli chcesz poczuć super orzeźwienie i energetyzujący zapach, który rano pobudzi Cię do działania oraz chcesz dobrego oczyszczenia skóry, bez podrażnień to ten żel będzie dla Ciebie świetny. Jednak nie licz na to, że zwęzi pory, lub zwalczy powstałe już niedoskonałości.
Osobiście ja do końca z przyjemnością zużyję swój żel, ciesząc się jego zapachem.Co dalej nie wiem, gdyż muszę opracować strategię na rozszerzone pory. Jednak wciąż polecam, bo mimo wszystko jako żel myjący jest na prawdę super :)
Przy okazji, zanim kupiłam o żelu czytałam u InfallibleLifestyle. Gdyby ktoś był ciekawy jej recenzji zapraszam tutaj: Klik
Cena: ok 18 zł. za 200 ml
Skład:Aqua / Water Coco-Betaine Propylene Glycol Sodium
Laureth Sulfate PEG-120 Methyl Glucose Dioleate Disodium
Cocoamphodiacetate Sodium Chloride Ascorbyl Glucoside Benzyl Alcohol
Benzyl Salicylate Cl 15510 / Orange 4 Cl 17200 / Red 33 Citrus Grandis
Extract / Grapefruit Fruit Extract Eucalyptus Globulus Extract /
Eucalyptus Globulus Leaf Extract Glycerin Limonene Linalool
Menthoxypropanediol Punica Granatum Extract Salicylic Acid Sodium
Benzoate Tetrasodium EDTA Zinc Gluconate Parfum / Fragrance (F.I.L.
B52512/1)
Ps. Wiecie co teraz zrobię? Lecę nadrabiać ogrom waszych notek jaki pojawił się na weekendzie. Mam nadzieję, ze uda mi się zajrzeć do każdej z was i przeczytać choć najnowszą notkę :)
Buźka,
Joko.
Do ciała, pod prysznic byłby super.
OdpowiedzUsuńZapach z pewnością bym pokochała :D
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś żele do mycia twarzy z Garniera [2 różne rodzaje, po obu miałam uczucie ściągniętej twarzy] i zużyłam je do mycia rąk xD jakoś nie lubię się z ich produktami.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńKurcze a już myślałam,że będzie jakaś notka zakupowa ze Złotych Tarasów :P Żel jest ok,dobrze,że orzeźwia ale szkoda,że nie zwęża porów :(
OdpowiedzUsuńDo złotych Tarasów bez dodatkowej stówki w portfelu nawet nie wchodzę :)
UsuńJoko, nie zgadniesz jaki miałąm pomysł na dzisiejszą notkę! Chciałam napisac o takim fajnym orzeźwiającym żelu :D haha, co za zbieg okoliczności. A produkt super ekstra, mi niczego więcej rano nie potrzeba, a ten zapach mm. A w stolicy tylko diabełkowałaś czy udało Ci się skoczyć na jakieś zakupy?:)
OdpowiedzUsuńWiem, że ciężko w to uwierzyć, ale nie kupiłam nic. ! Mam ostatnio bardzo ograniczone fundusze i nie chciałam się katować widokiem kosmetyków, których i tak nie mogę mieć :D
UsuńPs. Chyba, że liczymy krakersy które kupiłam na dworcu na drogę powrotną? Hah .
zapach mnie odstrasza nie lubię grejpfruta;PP
OdpowiedzUsuńNie wiem co się stało, ale bloger mi usunął obserwowanie Twojego bloga:( normalnie skandal!
OdpowiedzUsuńSpokooo, też mi bloger takie psikusy robił :)
UsuńTen energetyzujący zapach brzmi ciekawie, ale mam już swoich ulubieńców w kategorii mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńZapach z pewnością jest bardzo ładny i budzi rano nasze zmysły, jednak nie do końca przemawia do mnie.
OdpowiedzUsuńZ pewnością świetnie pachnie :) Ale ja wierna jestem biedronkowym żelom ;))
OdpowiedzUsuńGrapefruitowy zapach faktycznie jest bardzo odświeżający co rano jest plusem niewątpliwie ;))
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkozafreeee.blogspot.com/
Miałam go i masz rację - zapach jest rewelacyjny. bardzo orzeźwiające :). Według mnie bardzo fajnie oczyszczał. W ogóle mam sentyment do żeli Garniera, bo to właśnie ich używałam jako pierwsze, przez dłuuugi okres czasu :).
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam, że jeszcze jako nastolatka coś tam zawsze z Garniera się u mnie przewinęło :)
Usuńjuż widzę, że on musi pięknie pachnie! ale ja kocham takie produkty :D ale takie żele mi leżą.. ;p
OdpowiedzUsuńPachnie na prawdę bardzo fajnie :)
UsuńJa testuję żel Sylveco też z kwasem salicylowym i również wysusza :(
OdpowiedzUsuńMam z tej serii żel ale w tubie z drobinkami. Pomimo, że nie lubię zapachów intensywnych w tego typu produktach to ten mi odpowiada. Dodaję się do obserwatorów i zapraszam też do mnie. :)
OdpowiedzUsuńna Garniera mam obecnie focha :D także mimo obłednego zapachu nie spotkamy się :)
OdpowiedzUsuńPo wyglądzie wydawał się świetny, no ale nie można oceniać po pozorach :>
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco! Zapach na pewno by do mnie przemówił!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Dziękuję bardzo za miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńten żel już od jakiegoś czasu kusił mnie ze sklepowej półki, głównie właśnie tym wyobrażeniem na temat jego zapachu:) czyli jednak jest w tej kwestii dobrze:p to, ze lekko wysusza, to jak dla mnie nawet plus, także bardzo mnie zachęciłaś;)
OdpowiedzUsuńNo tak ja jestem zdania, że ma właściwości wysuszające :)
UsuńMyślę, że ten zapach wpadłby mi w nozdrza idealnie :D
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie , chętnie bym się w niego zaopatrzyła ;D
OdpowiedzUsuńmoja przygoda pielegnacyjna zaczela się od tej firmy, były mleczka i toniki:) jeszcze na studiach po nie sięgalam :), sentyment pozostał:)
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnę :3
OdpowiedzUsuńmam, właśnie kończę opakowanie i na pewno jeszcze po niego sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńjeeju jak ja lubię grejpfruty, muszę go mieć:( ale nie wiem czy mamy go w UK.. chce do Polski buuuu
OdpowiedzUsuńoo super, uwielbiam takie produkty, muszę koniecznie go zakupić :)
OdpowiedzUsuńMoże i nie jest pozbawiony wad, ale ja go bardzo lubię i u mnie też fajnie się spisuje ;)
OdpowiedzUsuńTrochę bałabym się tego przesuszenia skóry - moja jest ostatnio strasznie kapryśna i nawet niby delikatna pianka z Iwostinu ją wysusza :(
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na zdjęcia!
OdpowiedzUsuń(O produkcie nie będę filozofować, bo go nie znam! ;-))
myślę, że byłby to dobry zastępca mojego toniku grejpfrutowego, który właśnie mi się kończy. Jakoś się tak przyzwyczaiłam do tego zapachu... A żeby zwęzić pory spróbuj białej glinki. Dzisiaj o tym napiszę u siebie ;]
OdpowiedzUsuńten kolor to właśnie hybryda. też go uwielbiam. jest na prawdę śliczny czego niestety nie widać na zdjęciu
OdpowiedzUsuńTen świeży zapach i kolor zachęcają do wypróbowania. Fajnie, że butelka została zaopatrzona w pompkę :)
OdpowiedzUsuńtakie zapachy to ja lubię :) ja w ogóle często kupuję jakiś kosmetyk ze względu na zapach
OdpowiedzUsuńJa też mam problem z rozszerzonymi porami i zaskórnikami. Ale jak ostatnio się przyjrzałam mojemu noskowi, na którym tego najwięcej było, to zauważyłam, ze są dużo mniej widoczne. Skóra jest wyraźnie bardziej oczyszczona. A nawet z nimi jakoś szczególnie nie walczyłam. Raz w tygodniu robię peeling twarzy (podobno usuwa zaskórniki), na co dzień myję żelem z Bielendy z aloesem, stosuję krem nawilżający z Sylveco, który podobno ma nie zapychać i jakiś tonik do oczyszczania twarzy. :P I to jest cała moja pielęgnacja. :D Może problem leży w kremie? ;) Albo warto używać jakiegoś peelingu mechanicznego?
OdpowiedzUsuńW sumie, to ja napisałam Ci wszystko na temat walki z zaskórnikami. XD
UsuńMam podobną pielęgnację. Najpierw mycie żelem, tonizuję, nakładam krem. 2 razy w tygodniu peeling. Powiem Ci, że pory systematycznie się trochę zmniejszają, ale to jeszcze nie jest to :D
UsuńUwielbiam taki zapach :0
OdpowiedzUsuńCo do PLL to raczej szybko nie dowiemy się któż to A :D czytam 10 cześci i już było wiadomo kto to A a teraz znów to samo :D WIelka niewiadoma :D
Uuu mój zapach, ostatnio potrzebuję peelingów i chyba się pokuszę o ten, lubię się z Garnierem, to może i tym razem mnie nie zawiedzie ;)
OdpowiedzUsuńPatrząc na zdjęcia już czuję jego piękny...muszę kupić ten żel, muszę :-)
OdpowiedzUsuń____________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Wygląda bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńTakie orzeźwienie z rana i mi by się przydało :)
OdpowiedzUsuńŻaden zel nie jest wstanei zwezyc nam porów :), czy tez kosmetyl. Do tego potrzebne sa zabiegi, ale efekt tez nie jest dlugotrwaly... rozszerzone pory nalerza do tlustej cery.. a jej nie da sie zmienic od tak oo kosmetykiem czy zabiegiem :). Możliwe ze masz za slaby krem- niedostatecznie nawilza... lub powinnas uzywac poprostu delikatniejszego srodka do mycia twarzy, aby jej nie przesusac... U mnie nowy post
OdpowiedzUsuńWiem, ale nie stać mnie na zabiegi na wszystko.
UsuńKwas salicylowy podobno pomaga, więc chciałam sprawdzić i w toniku i w żelu :)
Nio cena to niestety minus, szkoda ze nie sa refundowane :-D
UsuńJak opracujesz strategię zwalczania porów do daj znać - z chęcią poczytam, bo niestety też borykam się z tmy problemem. ;)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie zapach żelu, choć na razie się nie skuszę - mam taki zapas kosmetyków do mycia twarzy że nie kupię nic nowego póki go nie wykończę ;)
OdpowiedzUsuńAch -zapach grejpfrutów to ja uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńnie mam dobrych doświadczeń z Garnierem szczególnie z produktami do twarzy dlatego omijam je szeroki łukiem
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś żel Garniera w takim opakowaniu, tylko, że niebieski i w sumie też go lubiłam :) A w tym zaciekawił mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńByłabym w stanie się na niego skusić :D bo lubię takie orzeźwienie z rana..:D a krem i tak i tak używam po umyciu więc nie byłoby tak źle :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach, ale chyba na długo by u mnie nie zagościł ;P
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam go na oku... Kto wie, może się skuszę jak wykończę swoje zapasy :D
OdpowiedzUsuńjakiś drogawy ten żel, jak na Garniere:)
OdpowiedzUsuńOdpisalam Ci na komentarz u mnie
OdpowiedzUsuńNie przepadamy za kosmetykami tej marki... ale takie zapachy to już uwielbiamy, buziole;*
OdpowiedzUsuńbardzo dużo żeli, mleczek i toników zużyłam z garniera, ale zawsze wybierałam tą niebieską serię. ta jest mi zupełnie nie znana. plus za pompkę i uczucia orzeźwienia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapachy kosmetyków z Garniera.:)
OdpowiedzUsuńten żel strasznie mnie wysuszył :(
OdpowiedzUsuńKiedyś zastanawiałam się nad zakupem tego żelu, ale w końcu zrezygnowałam :P
OdpowiedzUsuńJa aż się boję nadrabiania komentarzy i notek, które się pojawiły pod moją nieobecność:D A za Garnierem nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale kiedyś używałam żel Garniera Czysta Skóra i bardzo go lubiłam, ten pewnie też by mi się spodobał. W takim razie muszę go wypróbować.
OdpowiedzUsuńPrawie czułam zapach, jak to czytałam :) Takie energetyczne aromaty, to najlepsi rozbudzacze z rana.
OdpowiedzUsuńMyślę, że też urzekłby mnie taki orzeźwiający zapach:) Właśnie skończył mi się żel do oczyszczania twarzy i rozglądam się za czymś nowym. Nie wiem czemu, ale mam jakiś lęk przed produktami Garniera do twarzy, boję się, że mnie podrażnią. Ogólnie boję się testować cokolwiek nowego w tym zakresie, gdyż mam bardzo wrażliwą skórę:(
OdpowiedzUsuńChociaż mam skórę normalną w stronę suchej to i mi podpasował :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Garniera, ale ta seria jakoś mnie nie kusi. Pasują mi ich peelingujące, żele do mycia w niebieskich tubach
OdpowiedzUsuńno przydałby mi się, muszę się zanim rozejrzeć :))
OdpowiedzUsuń