Ostatnio mam fazę na zrzucanie kilogramów przed wakacyjnym
wyjazdem nad morze. W związku z tym min. nie jem słodyczy. Idzie mi świetnie,
tym bardziej, że osobiście pałam niezmierzoną, bezgraniczną,
Jummy ;D |
Jedną z nich była bitwa, w której sromotnie pokonała
mnie owocowa galaretka…Praktycznie zapomniałam już jak cudowny i domowy ma smak.
Przypomina mi kuchnię mojej mamy, w której zawsze pachniało. Dzisiejszy wpis nie będzie jak zawsze o jej właściwościach
zdrowotnych. On po prostu jest ku chwale domowej galaretki, co by naród nie
zapomniał!
- galaretka agrestowa
- galaretka wiśniowa
- galaretka brzoskwiniowa
- serek homogenizowany
- draże kokosowe
- truskawki
Serkiem wykładam spód pucharka, dokładam poćwiartowane
truskawki, wrzucam na wierzch pokrojone w kostkę galaretki i dekoruję drażami,
podczas jedzenia mieszam oczywiście wszystko jak leci .
Jest to deser w formie dla ubogich..(walka z tłuszczem).
Oczywiście mogłabym dodać masę innych składników typu bita
śmietana, owoce, rurki z kremem, czekoladę itp…do czego was zachęcam i na pewno
były to niesamowicie pyszny deser.
A tu kilka galaretowych kusicieli ….;)
A na koniec takie oto infoł.
„Wystarczy dwa do trzech razy w tygodniu zjeść galaretkę
owocową, aby dostarczyć włosom i paznokciom odpowiednią dawkę żelatyny -
kuracja jednorazowo powinna trwać około miesiąca. „
Ten wpis krąży po Internecie na przeróżnych stronach. Szukam
i szukam i nie potrafię znaleźć potwierdzenia naukowego, ani dowodów, że to nie
prawda.
Są wzmianki, że żelatyna polecana jest na włosy, paznokcie i
stawy.
Są wpisy na forach, że odkąd dziewczyny stosują żelatynowe
wariacje to ich włosy nagle dostały drugiego życia.
Jest też parę informacji, że od czasu choroby wściekłych
krów ludzie boją się żelatyny.
Jak jest?
Nie mam zielonego pojęcia, ale ja dziś zdecydowanie będę
wcinać galaretkę owocową i żadna krowa mnie nie powstrzyma. ;)
Pozdrowienia ze szczególną dedykacją dla słodyczomaniaczek,
I ku chwale domowych galaretek!
Joko ;*
Uwielbiam galaretki :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam galaretki, chyba wszystkie bez wyjątku, same, z owocami, w serniku, z bita śmietana jak się tylko da :D
OdpowiedzUsuńja bardzo często laminuje włosy żelatyną i polecam :)
OdpowiedzUsuńoj dawno nie jadłam galaretki ;d narobiłaś mi ochoty :)
sezon galaretkowy się zaczął :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam galaretki i draże kokosowe! :)
OdpowiedzUsuńhaha, tytuł Twojego postu wywołał u mnie uśmiech :D ale niestety...nie przepadam za galaretką :(
OdpowiedzUsuńLubię galaretki!! A w takim deserku to już w ogóle, nie dziwię się,że zgrzeszyłaś ;) czasami w sumie, to i nawet może wyjść na dobre!
OdpowiedzUsuńOmnomnom, ostatnio jadłam kiwiową :D
OdpowiedzUsuńa nie było czegoś takiego na blogach jak laminowanie włosów i dziewczyny bawiły się w żelatynowe papki?
OdpowiedzUsuńpewnie i było, ja am wolę wcinać :D
UsuńUwielbiam galaretki ! :)
OdpowiedzUsuńOchoty mi narobiłaś :P
Ale pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńja słodyczy nie jadam:) ale galaretkę bym wciągnęła , zwłaszcza tak cudnie podane jak te na fotkach:)
OdpowiedzUsuńKurde,ale mnie naszła ochota :D
OdpowiedzUsuńtu chodzi pewnie o naturalna żelatynę czyli taka uzyskiwana np z ścięgien,skory zwierzęcych np nóżek wieprzowych, która wpływa korzystnie na nasze paznokcie, włosy i nie tylko to są białka i peptydy uzyskiwane z kolagenu , jest używana w farmacji i do kosmetyków. ja jak robię galaretę wieprzowa czy drobiowa na święta to tylko na wywarze z nóżek nie używam sztucznej żelatyny.Pozdrawiam Aska
OdpowiedzUsuńMniam mniam :) Pycha. Uwielbiam galaretkę
OdpowiedzUsuńAaaaa ale pyszności :) No właśnie mnie też to się o uszy obiło więc może faktycznie coś jest w jedzeniu galaretki :D
OdpowiedzUsuńCzasem zdarza się mi zjeść domową galaretkę:)
OdpowiedzUsuńJoko :D kocham Cię :D po przeczytaniu wstępu wiem, że mamy ze sobą bardzo wiele wspólnego !! :*****
OdpowiedzUsuńno to ta :D siedzę sobie po 4 godz dziennie, zawsze to coś :) i patrze na ludzi :D a i męskie dupki sobie pooglądam... ;x buheheeh
Usuńja mam potwierdzenie , że galaretka poprawia kondycje mazi stawowej... sama zrobiłam sobie ostatnio taką, najbardziej mi smakuję z bananem :D
OdpowiedzUsuńkochana galaretki nie mają dużo kalorii przynajmniej, jak na słodycze. gorzej z dodatkami do nich ;) Ślicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię na temat mojej słodkiej biżuterii ;)
znakomity pomysł;) i smaczny
OdpowiedzUsuńMNIAM! :) Uwielbiam galaretki! :)
OdpowiedzUsuńale pyszności:) jak to cudnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńKu chwale! Lubię galaretki wszelkiego rodzaju, szczególnie ich zapach przy robieniu :)
OdpowiedzUsuńTe galaretki wyglądają wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńLubię, ale całe szczęście nie za często.
Smakowicie wyglądają Twoje galaretki ;) Ja w sumie dbam o włosy, ale także nie znalazłam żadnej potwierdzonej informacji o zbawiennym ich wpływie na włosy ;)
OdpowiedzUsuńgalaretka to dobra alternatywa dla slodyczy, ale ortopeda powiedzial, ze to sciema ;)
OdpowiedzUsuńMniaaaam :)) Aż bym sama rzuciła na chwilę dietę i zjadła :D
OdpowiedzUsuńkocham galaretki, chyba zaraz zrobię jakiś galaretkowy deserek :)
OdpowiedzUsuńgalaretki uwielbiam pod każdą postacią :D pyszności!
OdpowiedzUsuńmnimmmmm mnimmm ale cuda smakowite
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńJa bym pewnie do tej galaretki dodała jeszcze więcej dobroci :)
Post w sam raz dla mnie, kocham słodycze! ^^
Razem z Juniorkiem uwielbiamy galaretki :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się zatem, że przegrałaś. Ja najbardziej lubiegalaretki świeżo zastygnięte, jak nie są takie suche. :)
OdpowiedzUsuń___________
Pewnie. Jeśli pracodawca ma pracownika za śmiecia, to vice versa. :)
uwielbiam galaretki, czasem nawet wsuwam na sucho, albo robię napój. Teraz do większości galaretek stosuje się żelatynę wieprzową, więc nie ma obawy o wściekłe krowy ;]
OdpowiedzUsuńUwielbiam galaretki.. A te tak apetycznie wyglądają! :D
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaka :))
OdpowiedzUsuńnie przepadam za galaretkami, zawsze wyjadałam tylko dekoracje galaretek :P
OdpowiedzUsuńjakie kolorowe galaretki:) uwielbiam z bitą śmietaną i owocami <3
OdpowiedzUsuńoj, ale pyszności!!*_*
OdpowiedzUsuńAle smaka narobiłaś :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam galaretki :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam galaretki :) A skoro jeszcze dobrze wpływają na urodę to muszę jeść częściej :)
OdpowiedzUsuńjakie pyszności, galaretki górą!
OdpowiedzUsuńMniam! Ja też jestem "galaretkożercą" :D niedawno na moim blogu (Mi smakuje) dodawałam posta z salcesonem galaretkowym ;)
OdpowiedzUsuńo mamulu, jak to przepysznie wygląda *.* nie jestem pożeraczem galaretek, ale to ^^^ bym zjadła do ostatniej 'okruszki' :D
OdpowiedzUsuńo ła:D pycha!:D
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda Twoja galaretka :) Mniammm....
OdpowiedzUsuńPycha :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam galaretki! :) Ale koniecznie z bitą śmietaną, haha :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Mimo wszystko życzę powodzenia w szykowaniu się do wakacji c:
OdpowiedzUsuńZgłodniałam ! uwielbiam takie desery ;)
OdpowiedzUsuńNo otóż to! Ja dokładnie to samo, jakby tacy księża byli to ja jestem co niedziela na mszy.. Bo z założenia rzadko jestem w kościele, tzn no wierząca a nie praktykująca jak to się mówi:d
OdpowiedzUsuńMmm a taki deserek bym sobie zjadła, o kurczeee mmmmmmm :D okres mam to mnie ciągnie do słodyczy ze zdwojoną siłą, a jeszcze treniol dzisiaj opuściłam, nieładnie oj nieładnie :D
Twoja galaretka wygląda wcale nie gorzej, niż te inne! Ba, zjadłabym ją teraz jednym kęsem! Same pyszności do niej naładowałaś! :)
OdpowiedzUsuńKocham galaretke :)
OdpowiedzUsuńQrcze ja to już nie pamiętam kiedy galaretkę jadłam :P No, ale jak zdrowa to trzeba zacząć.
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie! Sama z chęcią bym takie zjadła ;>
OdpowiedzUsuńAle mnie skusiłaś tymi pucharkami :D Muszę kupić serek homo :P
OdpowiedzUsuńomomomomomom <3 i bądź tu człowieku na diecie :D 2 dzien :DD
OdpowiedzUsuń