Cześć
Na zewnątrz cudowne, gorące powietrze i pięknie świecące słońce. Mój kot cały dzień śpi pod wilgotnym ręcznikiem, odpoczywa bo nocą ktoś musi strzec mnie przed robakami wpadającymi przez okno. Mi taka pogoda odpowiada i nie narzekam, że jest taki skwar, kocham słońce a właściwie mogłabym żyć w tropikach. ;) Dziś recenzja idealnie pasująca do pogody, bo bohaterem notki został krem do rąk o egzotycznym zapachu pitaji i mleka kokosowego. Zapraszam :) .
Balea Krem do Rąk Pitaja i Mleko Kokosowe
Na opakowaniu: Nie rozumiem w ogóle co tam jest napisane, bo wszystko jest w języku niemieckim, aczkolwiek zacytuję wam opis ze strony sklepu, gdzie zamówiłam sobie ten krem, a mianowicie z Cytrynowej. " Zapach egzotycznych owoców zanurzonych w kokosowym mleku. Aromat wakacji będzie towarzyszył Ci zawsze, gdy sięgniesz po krem. Oliwa z oliwek i gliceryna zadbają o to, by Twoje dłonie były gładkie i odżywione. Szybko się wchłania i łatwo rozprowadza."
Ode mnie: Nie jest to mój pierwszy krem do rąk marki Balea, kiedyś miałam już taki produkt, tyle że o zapachu owoców leśnych więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać i z pełną premedytacją zamówiłam sobie ponownie kremik tej marki. :) Poprzedni zapach ogromnie trafił w moje gusta, czy tak było i tym razem?
Ode mnie: Nie jest to mój pierwszy krem do rąk marki Balea, kiedyś miałam już taki produkt, tyle że o zapachu owoców leśnych więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać i z pełną premedytacją zamówiłam sobie ponownie kremik tej marki. :) Poprzedni zapach ogromnie trafił w moje gusta, czy tak było i tym razem?
Balea Krem do Rąk Pitaja i Mleko Kokosowe |
Balea Krem do Rąk Pitaja i Mleko Kokosowe |
MOJA OPINIA
Działanie
Moje dłonie to nie jest szczególnie wymagający zawodnik. Mam w tym obszarze normalną skórę, która nie woła jakoś szczególnie o wsparcie. Jednak chcąc jak najdłużej zachować młody wygląd moich dłoni staram się je często kremować. Krem od Balea o zapachu pitaja i mleko kokosowe jak na moje potrzeby sprawdza się w sam raz. Skóra po nim jest nawilżona i miękka, stan ten jednak utrzymuje się jak to często bywa do kolejnego mycia rąk. Jak wspomniałam na moje mało wymagające dłonie efekt jest wystarczający, jednak nie mam pojęcia jak krem sprawdzi się na bardziej suchej skórze i czy będzie w stanie ją zregenerować. Jak na moje oko jego działanie jest raczej lekkie, ponieważ miałam kosmetyki, których nawilżenie czułam dogłębniej jak dla przykładu krem do rąk od Lambre. Aczkolwiek jak wspomniałam ja jak na ten moment nie potrzebuję czegoś silniejszego. Wystarczy mi, że mam poczucie gładkich dłoni oraz tego, że w jakiś sposób działam zapobiegawczo i choć troszkę opóźniam proces starzenia się skóry. :)
Zapach & wygląd
Już na wstępie powiedziałam, że z pełną premedytacją zakupiłam kolejny krem Balea ponieważ zawsze od tej marki oczekuję świetnego zapachu. W kremie do rąk jest to dla mnie kwestia równie ważna co działanie ponieważ piękny aromat motywuje mnie do częstego smarowania dłoni. Poza tym po prostu lubię jak moje ręce leciutko pachną. Ten wonny produkt rzeczywiście pachnie jak w opisie. Egzotyczne owoce zanurzone w mleku kokosowym. Wyczuwam egzotykę w połączeniu z dosłownie niewinną nutką mandarynki, aby gdzieś tam w oddali dało się poznać jeszcze kokos. Być może dla kogoś ten zapach może okazać się zbyt dziwny, jest dosyć oryginalny i nie wiem czy każdemu się spodoba. :) Ja jestem nim zachwycona tak samo jak kiedyś byłam oczarowana kremem Balea owoce leśne. :) Cieszy mnie ogromnie, że szata graficzna nie jest nudna, a kolorowa, radosna, pasująca do aromatu i co najważniejsze lata. :) Moje zmysły są bardzo na TAK.
Balea Krem do Rąk Pitaja i Mleko Kokosowe Konsystencja |
Konsytencja & Aplikacja
Produkt ma bardzo lekką konsystencję, choć na szczęście nie lejącą się. :) dzięki temu bardzo łatwo się rozprowadza i naprawdę szybciutko wchłania. Ogromnym plusem jest dla mnie to, że krem w ogóle nie jest tłusty, ani trochę się nie klei i nie pozostawia po sobie żadnej warstwy. Każda z tych cech skutecznie potrafi odwieść mnie od używania kremu więc cieszę się, że Balea spełnia moje oczekiwania i wykazuje się lekkością. Opakowanie jest wygodne, stoi na zakrętce więc kosmetyk spływa do wyjścia. Zakrętka jest typu "klik" czyli jedno z lepszych rozwiązań dla kremu do rak, gdyż nie ucieka i posmarowane ręce mogą ją od razu zamknąć. :) Od początku do końca opakowanie jest tak ładne jak zwykle, nic się nie ściera.
Podsumowując: Krem polecam głównie osobom z niewymagającymi dłońmi, gdyż nawilżenie zaliczyłabym do raczej lekkich. Nie widzę też żadnych właściwości regenerujących czy silnie odżywczych. Ja ze swoją normalną skórą rąk jestem zadowolona, zwłaszcza, że latem poszukuję właśnie tak lekkich produktów. Często wybieram Baleę, bo uwielbiam zapachy tych kremów, kolorowe opakowania i konsystencję. :)
Balea Krem do Rąk Pitaja i Mleko Kokosowe Otwór |
Znacie te kremy do rąk, a może jeszcze nie miałyście okazji poznać marki Balea? :)
I jak tam, podobają wam się takie upały czy jednak to nie jest środowisko, w którym możecie żyć? :D
I jak tam, podobają wam się takie upały czy jednak to nie jest środowisko, w którym możecie żyć? :D
Pozdrawiam :)
Kurcze aż samo opakowanie kusi bo jest naprawdę ładne:)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam okazji poznać marki Balea :(
OdpowiedzUsuńMiałam inna wersję zapachowa i była obłędna ;)
OdpowiedzUsuńI ja mogłabym żyć w tropikach ;-) zapach musi mieć obledny
OdpowiedzUsuńRównież go mam :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie używam tego kremu, i dla mnie zapach jest taki łooo, bo ja nie przepadam za takimi kokosowymi nutami :/ Gdyby nie to, to by mi się podobał, bo z działania jestem zadowolona, bo moim dłoniom także dużo nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńKremu do rąk Balei jeszcze nie używałam. Nawet jak moje dłonie mają gorszy okres, i tak wybieram tylko lekkie i szybko wchłaniające się kremy, bo dłoni to ja musze używać ciągle i nie mogę mieć na nich żadnej lepkiej warstwy. Mnie upały nie przeszkadzają. Wolałabym jednak mieć trochę wolnego czasu, żeby skorzystać ze słoneczka i wypocząć na jeziorem.
OdpowiedzUsuńChciałabym go baaardzo! :) Kremu z balea niestety nie miałam, jedynie żele i szampony :( Które raz się sprawdzały, a raz nie - zależy od wersji.
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził, ale zapach bardzo polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem. Sprawdził się u mnie średnio. Zapach mi się podobał, ale jednocześnie mnie drażnił bo bardzo długo się u mnie utrzymywał...
OdpowiedzUsuńLubię takie egzotyczne akcenty w kremach :)
OdpowiedzUsuńUpały ok ale nad morzem albo na działeczce a nie na 4 piętrze w bloku:(
Lubię owocowe nuty zapachowe ☺poszukam kremu jak skończe swoje zapasy ☺Ja też jestem stworzonkiem ciepłolubnym - uwielbiam słoneczne dni 😉
OdpowiedzUsuńKurcze, nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku Balea :) przydałby się taki lekki krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle tylko czytam i marzę o tej marce :) Kiedyś pewnie się skuszę na jakieś zamówienie internetowe (stacjonarnie nie mam dostępu), ale na razie mam za duże zapasy :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię kremy gdzie pierwsze skrzypce gra masło shea ;) Bardzo odpowiada mi 10% z Lirene.
OdpowiedzUsuńMoja skóra dłoni też nie wymaga kremowania. Tylko ja w przeciwieństwie do Ciebie w ogóle nie lubię tego robić i robią to rzadko, a dłonie i tak wyglądają dobrze :D Mimo to, skusiłabym się na ten kremik, tak raz na sto lat się posmarować, bo właśnie takie konsystencje lekkie lubię :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam nic tej marki, aż jestem zdziwiona :D Ten zapach musi być naprawdę piękny, uwielbiam takie egzotyczne nuty! :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała choćby ze względu na opakowanie i zapach :)
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję i byłam nawet zadowolona,ale to raczej lekkie kremy
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna interesuje mnie ta firma :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam słoneczko i ciepełko tyle, że przy takiej pogodzie nic mi się nie chce i praktycznie cały dzień spędzam w domu, a to fajne nie jest :D mam kilka kremów do rąk i żadnego nie używam bo nie pamiętam o tym :D
OdpowiedzUsuńja opis tego kremu tlumaczyłam z google, haha.:D
OdpowiedzUsuńa pachnie obłędnie <3
Jakoś ciągle nie mogę się wybrać do tego dm. Ostatni raz tam byłam rok temu, a fajne rzeczy z Balei mają ♥ Na przykład uwielbiałam piankę pod prysznic albo arbuzowy żel pod prysznic.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że spodobałby mi się ten egzotyczny zapach, ale że wielką fanką kremów do rąk nie jestem, to zbytnio mnie nie kusi :) Za to ma ładne i oryginalne opakowanie! :)
OdpowiedzUsuńte kremy mają ładną szatę graficzną ale ogólnie są bardzo wodniste i niewiele nawilżają... :/
OdpowiedzUsuńlatem też byłabym zadowolona ale zimą szukam mocno nawilżających i regenerujących :)
OdpowiedzUsuńZapach kusi, ale niestety nie mam dostępu do tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńA co do skwarów to ja nie lubie aż takich, że jaja sadzone na kamieniu można robić...
Szatę graficzną maja naprawdę świetną :)
OdpowiedzUsuńBalea jest wszędzie. ;D Ahh, kusisz. ;)
OdpowiedzUsuńMi by pewnie zapach się spodobał ale musiałabym po niego często sięgać bo mam dość wymagające dłonie ostatnimi czasy.
OdpowiedzUsuńKremu tego nie miałam, a z Balea najczęściej używam żeli do mycia:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak Balea ^^ Ale kremów do rąk tej firmy to jeszcze nie miałam :) Chcę powrót upałów, a nie ciągle te deszcze ;/
OdpowiedzUsuń