Cześć!
Popijam właśnie aromatyczną czarną kawę a za oknem szumi hałas kosiarek. Ma to swoje plusy, bo zapach świeżo skoszonej trawy przypomina mi o tym, że nawet między szarymi blokami wciąż żyje sobie natura. W tym letnim akompaniamencie zapraszam was na kolejny foto mix, podróż przez miesiąc czerwiec. :)
Popijam właśnie aromatyczną czarną kawę a za oknem szumi hałas kosiarek. Ma to swoje plusy, bo zapach świeżo skoszonej trawy przypomina mi o tym, że nawet między szarymi blokami wciąż żyje sobie natura. W tym letnim akompaniamencie zapraszam was na kolejny foto mix, podróż przez miesiąc czerwiec. :)
Czerwcowa Podróż przez Jokolandię
(11 stacji)
(11 stacji)
Stacja I: Wierzcie mi lub nie, ale to jedyne zdjęcia jakie posiadam z wesela, na którym byłam. Właściwie jest to zdjęcie z samej podróży kiedy czekając w samochodzie na S. cyknęłam z nudów fotkę. Na weselach w ferworze walki zawsze zapominam uwiecznić chwile aparatem. Wy też tak macie?
Stacja II : Czyli trzy grzeszki z tego miesiąca (nie licząc dań na weselu) plus jeden całkiem zdrowy talerz :D
Makaron z truskawkami, musiałam choć raz zjeść w tym roku. Przypiekany, duży pieróg zjedzony podczas święta Kielc, był pyszny. Lody na spacerze z moim S. I na koniec jedno z moich ulubionych dań, które jest zdrowe i całkiem chude. Krewetki z kuskusem w sosie z jogurtu naturalnego i białego wina. <3
Makaron z truskawkami, musiałam choć raz zjeść w tym roku. Przypiekany, duży pieróg zjedzony podczas święta Kielc, był pyszny. Lody na spacerze z moim S. I na koniec jedno z moich ulubionych dań, które jest zdrowe i całkiem chude. Krewetki z kuskusem w sosie z jogurtu naturalnego i białego wina. <3
Stacja III: W tym miesiącu postanowiłam swoją aktywność przenieść do klubu fitness. Zdecydowanie mam tam większą motywację niż w domu. Na fotce czekamy właśnie na zajęcia. Nawet teraz pisząc tego posta czuję piekące uda :D
Stacja IV: Nareszcie znalazłam książkę, której świat mega mnie wciągnął. A uwierzcie mi jestem wybredna. Swoją drogą wolałabym czytać wersję papierową, ale łatwiejszy dostęp był w formie ebooka :) To już drugi tom Archiwum Burzowego Światła. Ambitne fantasy to jest to na co miałam ochotę. Smuci tylko fakt, że nie wiadomo ile trzeba czekać na kolejny tom... Autor ma w zwyczaju wypuszczać książki ze swoich serii co kilka lat... Nie cierpię go za to!
Stacja V: Czo To ? Człowiek, znowu nowa szminka?
Stacja VI: Kolejny wieczorny spacer po Kielcach. Na zdjęciu Pomnik Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK w Kielcach (kryptonim "Jodła"). O ile w większości nie podobają mi się wizje artystyczne pomników miejskich tak ten jest dopracowany w każdym szczególe. Odzwierciedla podziemie armii, u dołu wykuci są żołnierze, a z daleka kształt w środku przypomina jodłę. Wieczorem kiedy podjedzie się bliżej można się zamyślić.
Stacja VII: Jak już jesteśmy przy Kielcach, na zdjęciu to na co czekam zawsze co roku. Święto Kielc. :) Specjalnie zrobiłam zdjęcie w takim ujęciu żebyście widzieli jakie tłumy się tam zjawiają i jak długa jest nasza piękna ulica Henryka Sienkiewicza. W czasie święta wzdłuż niej porozstawiane jest mnóstwo stosik. Ja zawsze wyszukuję ciekawych regionalnych potraw, ale też innych perełek o czym za chwilkę...
Stacja VIII: Jeżeli mowa o perełkach... :D To oczywiście stoisko, na którym zatrzymałam się na dłużej. Pani sprzedająca mydełka robi je sama wraz z rodziną. Te kosmetyczne cuda mają nawet swoją stronę internetową Mydlane Wypieki klik.
Stacja IX: I czas na moje malutkie zakupy! :) Jak zawsze staram się kupić tylko to co rzeczywiście jest mi potrzebne. I tak oto ze stoiska z mydełkami wybrałam sobie egzemplarz kawowy oraz poziomkową babeczkę. Znalazłam też chustę-komin, na poszukiwania której i tak miałam zamiar się wybrać. Moje mieszkanie ozdobiły też choć na trochę chabry o przepięknym kolorze. :)
Stacja X: Chusta prezentuje się tak :D Lubię kominy także latem, w chłodniejsze wieczory. Wymyśliłam też, że i ciepłą jesienią do brązowej kurtki będzie w sam raz. I tak, sprytna Joko zapomniała odciąć metkę do zdjęcia. Brawo.
Stacja XI: Bo takie piękne były. :)
Na koniec wyniki Arcy Rozdania
Zawsze wyniki rozdania podawałam w osobnym poście jednak uznałam, że zrobię to tutaj. Wszystko dlatego, że tyle zdjęć do postów już zbyt długo czeka i mam spore zaległości :D Zawsze to w następnym poście będę mogła już o czymś konkretnym napisać, a nie tylko podać wyniki. :) Mam nadzieję, że się nie gniewacie. (wiem, że nie ^^).
Arcy Rozdanie wygrywa : <tamtararararra- fanfary i fajerwerki> ... MARY!
Mary dokładnie z tego zgłoszenia:
Mary dokładnie z tego zgłoszenia:
Mary mam nadzieję, że się ucieszysz. Za chwilę wyślę do Ciebie wiadomość na maila, którego podałaś. :)
Pozostałym bardzo dziękuję za udział w zabawie. Kolejny raz trochę mi smutno, że tylko jedną osobę mogłam obdarować, ale musicie mnie zrozumieć, że nie obrabowałam jeszcze banku. :) W każdy razie dzięki bardzo za udział ! :)
Ps. Cóż mój czerwiec to dla mnie taki czas walki, i zostania fajterem ^^. Wszystko przez głupie problemy z tarczycą, która okropnie daje mi popalić i muszę wspinać się na wyżyny, żeby chociażby utrzymać sylwetkę, a co dopiero schudnąć. Ale obiecałam sobie, że będę pracować dwa razy ciężej niż inni i mi się uda. Na razie trzymam się tego postanowienia. W przyszłej Jokolandii na pewno nie zobaczycie też tyle pyszności. Będzie za to dużo zieleniny, warzyw i obrzydliwego zdrowego jedzenia! :]
Do napisania!
Mydełka wyglądają obłędnie! Sama zatrzymałabym się przy tym stoisku na dłużej... :D
OdpowiedzUsuńArchiwum Burzowego Światła brzmi bardzo ciekawie, uwielbiam fantasy. Nie spotkałam się z tą serią ale mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńJoko, jak zwykle podróż super, a kicia jak urosła!! :)
OdpowiedzUsuńPS Czekam na to ,,obrzydliwie zdrowe jedzenie", bo u mnie ostatnio same grzeszki :D
Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKoteł fajnie patrzy :D
OdpowiedzUsuńO ile pyszności, a przez to jedyne zdjęcie z wesela komputer oplułam ze śmiechu:). Ja też zaczęłam ćwiczyć nie jem słodyczy ale rezultatów jakoś nie widać:). Kielce piękne nocą, dawno tam nie byłam :). A i twojego koteczka pozdrawia nasz całkiem nowiutki pieseł Thor ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwyciężczyni :)
OdpowiedzUsuńKurde ja też mam zawsze ten problem, żeby uwieczniać te ciekawsze rzeczy za zdjęciach :D A podpis do zdjęcia z Frosti boskie :D hehe
Śliczny kotek :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwyciężczyni :)
Piękna ta Jokolandia, jak zwykle zresztą. A mydlane wypieki aż chciałoby się schrupać ;)
OdpowiedzUsuńU mnie kot też się dziwnie na mnie gapi kiedy jest przy nowych kosmetykach:)))
OdpowiedzUsuńAaaa! Patrzę i nie wierzę, ależ mnie ucieszyłaś :D Super, dziękuję bardzo! :) Zaraz obczaję maila ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem mistrzynią braku zdjęć z różnych okazji, dlatego to Twoje z wesela jest i tak niezłym osiągnięciem :D
Nowa szminka? Ja mam fazy, że nic tylko mogłabym kupować nowe zupełnie nie wiadomo po co, bo przecież na co dzień prawie wcale ich nie używam... To samo z lakierami, ale tutaj to przynajmniej nowości są regularnie w ruchu, a pomadki leżą na półce albo czekają na moją łaskawość w torebce :D
Kochana, życzę dużo zdrowia! Trzymaj się i nie dawaj, moja Ty fajterko :*
Spoko, też nigdy nie pamiętam,by zrobić zdjęcia na weselu. :D Obiecałam pewnej osobie, że narobię dużo zdjęć i wgl, ale skończyło się na zdjęciach sprzed imprezy i po, ale nic w trakcie. :D
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam czytnik ebooków, ale wydaje mi się, że nie potrafiłabym z tego czytać. Zdecydowanie bardziej wolę papier! :D
Jakie piękne mydełka. <3 Już czuję ten zapach. :D
Trzymam kciuki za dalsze bycie fajterem! :D
Chyba znam tą osobę :DD
UsuńMydełka piękne! Ciekawa jestem zapachu :)
i ten koteł :D Miziałabym :3
Teraz to ja też wiem co to za osoba :D
UsuńMydełka prezentują się pięknie :) hand made rządzi ;)
OdpowiedzUsuńAle super zdjęcia - ten kotek wymiata! :D
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia i fajnie spędzony czas. Zastanawiam się tylko dlaczego Twoje chabry są fioletowe :D
OdpowiedzUsuńŚliczne te mydełka, aż ma się ochotę je zjeść :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zwyciężczyni! :)
Zaczarowalas mnie:)
OdpowiedzUsuńJak takie mydła tam są to ja już lecę oglądać :D. Ostatnio strasznie polubiłam takie mydełka i wreszcie je doceniłam. Chociaż nie łatwo jest się oprzeć, bo kolejne sklepy z takimi cudeńkami wynajduję na blogach co 2 dzień, a zapasy już mam :D. Dzisiaj Ty mi podsunęłaś kolejny, ale nie słyszę jeszcze aby portfel płakał więc jest chyba gotowy :D
OdpowiedzUsuńteż się zapisałam na siłownię i fitness, póki co na fitness jeszcze nie polazłam, wszystko w swoim czasie. Uwielbiam chabry! Moje ukochane. Lodami kusisz, oj kusisz....
OdpowiedzUsuńJa bym prędko od takiego stoiska nie odeszła. Każde mydełko musiałabym z osobna obejrzeć. Tytuł książki już sobie zapisuję, bo to akurat moje klimaty. A słyszałam może o serii "Miecz prawdy"? Książek już jest dużo, a autor bardzo szybko pisze nowe, nie trzeba więc kilka lat czekać na kolejną część. Trzymam kciuki za ćwiczenia. Jeśli masz tak silną motywację, to na pewno Ci się uda.
OdpowiedzUsuńJa nie lubie zdjec z rodzinnych imprez :P frosti chciala tez sie pomalowac ;D oj tam oj tam mi tarczyca tez nawal hemoglobina chyba spadla znowu pewnie mam anemie i pewnie wylysieje ! ;/
OdpowiedzUsuńI tym oto sposobem ide gotować makaron....
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. :) Też wolę papierowe książki, jakoś lepiej się je czyta. Niby ten sam tekst, ale różnica ogromna. A pomnik cudny. ;> Gratulacje dla zwyciężczyni!. ;D
OdpowiedzUsuńSuper, megapozytywne zdjęcia! Słodki kocurek :)) Ze zdjęciami weselnymi mam tak samo :) Jak już mam jakieś zdjęcie to zrobione przez kogoś :P
OdpowiedzUsuńTeż chodzę na zajęcia fitness i zgadzam się z tym, że tam człowiek ma większą motywację :)
OdpowiedzUsuńGrattulacje :) Trzymam za Ciebie kciuki :)
OdpowiedzUsuńNie byłam nigdy w Kielcach, muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńKotełek jest taki cuudny, że nie mogę!<3
OdpowiedzUsuńA za formę trzymam kciuki:)
Gratulacje dla Mary ;-) Piękne są te mydełka, a Twoja kicia wow O-O :)
OdpowiedzUsuńAle mydełkowy raj :) heheh twój kot jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńCudowny kotełek:) Mydła wyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuńLooll :D jakbym miała się pochwalić swoimi grzeszkami (no a nie ma czym) to było by to pewnie powyżej 100 zdjęć z czekoladą i ciastami i ciasteczkami. .. :< marzy mi się powrót na siłownię i wykupienie sobie diety i treningu, ale na bezrobotnym to się nie przelewa :( także wiesz bądź z siebie dumna bo trzymasz się bardzo dobrze :D zabralabym się za tą książkę, ale nienawidzę czekać na kontynuację :D ja muszę mieć na juz :D
OdpowiedzUsuńJeej, te mydełka mnie zachwyciły! I Twój kot! :D
OdpowiedzUsuńno cóż, ja tak w fotografiami na pewno nie mam, wszakże jestem "fotografę" i zazwyczaj też nie mam z tego powodu chwili spokoju.:P
OdpowiedzUsuńczasami jest to aż irytujace, że idziesz sie pobawić, chcesz sobie jakieś zdjęcia porobić a tu co chwilę "Paula zrób mi zdjęcie! o, z ciocią Elą! z Krysią i Marysią! o, z butem, bo taki ładny!", wrrrr.
tym bardziej, ze potem rzadko kto się po takie zdjęcia zgłasza w ogóle ;_;
a makaron z truskawskami jest i u mnie na obiad dziś.:)
a na siłownię czas wrócić, bo tak przytyłam... :P
btw. jaki to jest czytnik, dokładniej?
zastanawiałam się nad kupnem, ale dla faceta, bo ja jednak wolę książki... :D
a zwyciężczyni gratuluję!
Ja też wolę książko o wiele bardziej, ale powiem Ci, że przydatne bydle bo nie wszystko co czytałam mogłam dostać w wersji papierowej. A np mój S mówi, że jemu to obojętne. To jest dokładnie Onyx model i62 mogę go polecić, mamy go prawie trzy lata a jeszcze nic dziwnego się z nim nie działo, a jest używany bardzo często. :)
UsuńTeż mam z tarczycą, ale podobno 'to nic takiego' jak stwierdziła moja genialna lekarka... Ja w czerwcu to musiałam walczyć z sesją ;-;
OdpowiedzUsuńejj zdrowe jedzenie jest dobre! :D ja tam polubiłam wiele rzeczy :D
OdpowiedzUsuńczekam zatem na te przysmaki :D
ja uwielbiam robic zdjęcia i na weselu g\czy gdziekolwiek jestem zawsze wyciągam aparat :D
Kurczę, nigdy nie jadłam krewetek :D A zdrowe jedzenie jest super. Ja nie mam problemów z figurą, ale dla zdrowia i ogólnego lepszego samopoczucia staram się po prostu jeść dobrze. Ostatnio nawet podjadam wegańskie i wegetariańskie potrawy (pasztety i kotleciki z soczewicy na przykład :D). Polecam spróbować :)
OdpowiedzUsuńAa, no i oczywiście zdrowia życzę :* Wiem, że problemy z tarczycą to nie jest łatwa sprawa :( Pozdrawiam!
UsuńSuper foty i smaka robisz tym jedzonkiem!!!
OdpowiedzUsuńJa za to walczę z cukrzycą, insuliną i durną diabetyczką...
Z dwutygodniowym opóźnieniem ale nadrobiłam czytanie Twoich przygód z czerwca :D Też miałam wesele, ale kilka zdjęć udało mi się cyknąć z nudów, bo nie było to udane wesele :) Zawsze zachęcasz tymi Kielcami, muszę kiedyś zwiedzić to miasto :))
OdpowiedzUsuń