Recenzja Eveline Mascara Volume Celebrities... czyli elegancja na pierwszy rzut oka ;)

Cześć

Burza wisi w powietrzu i nie mam tu na myśli metafory, a ja nie mogę się jej doczekać. Uwielbiam letnie burze o ile są wieczorami lub nocą, tak aby nie psuć nikomu wakacyjnego dnia. I oczywiście o ile są bezpieczne i nie aż tak gwałtowne żeby niszczyć. Przydałoby się oczyszczenie powietrza. :) Ciekawe czy dziś się doczekam? No nic zapraszam was na dzisiejszą notkę, kolejną recenzję nowości od Eveline. 



Eveline Mascara Volume Celebrities




Na stronie producenta: " Mascara Volume Celebrities to kosmetyk, który łączy w sobie właściwości tuszu do rzęs oraz serum odbudowującego, pozwala na perfekcyjne połączenie ekstremalnej długości, niezwykłej objętości i gęstości rzęs. Wyjątkowo perfekcyjnie wyprofilowana szczoteczka precyzyjnie unosi i rozdziela rzęsy od nasady aż po sam końce oraz zapobiega powstawaniu grudek. "

Ode mnie: Mascara to kolejny produkt jaki trafił do mnie w ramach testowania nowości od marki Eveline. Poprzednio mogliście przeczytać recenzje: Eveline dwufazowy demakijaż oczu i ust  oraz Eveline mgiełka samoopalająca . Tym razem na tapecie tusz, który wyróżnia się eleganckim opakowaniem oraz nietuzinkową szczoteczką. Jesteście ciekawi jak się sprawdził? 


Eveline Mascara Volume Celebrities

Eveline Mascara Volume Celebrities
MOJA OPINIA


Elegancki wygląd

Bardzo podoba mi się złociste opakowanie tej mascary. Wygląda klasycznie, ale kolor, opływowy kształt i napis z wymyślną czcionką, nadają jej elegancji. Jedynym elementem ozdabiającym jest małe, wzorzyste tłoczenie. Myślę, że fotografia lekko zjada jej urok, nie jest to łatwy obiekt do zdjęć, ale wierzcie mi na słowo. :) Jestem również bardzo zadowolona z tego, że opakowanie podczas używania nie niszczy się, nie widać na nim żadnych zarysowań, a napisy się nie ścierają. Dla mnie takie estetyczne aspekty są całkiem ważne. :)

Nietuzinkowa szczoteczka

Musicie przyznać, że kształt widoczny na zdjęciu niżej nie jest klasyczny. Dla mnie akurat to rozwiązanie okazało się dosyć wygodne. Bardziej kulista, ta szersza część idealnie dociera do małych rzęsek przy wewnętrznym kąciku z czym często mam problem. Natomiast reszta szczoteczki normalnie rozczesuje i działa na rzęsy.


Eveline Mascara Volume Celebrities Szcoteczka


Małe minusy i małe plusy

Mascara jest od razu gotowa do użycia, często spotykam się z tym, że tusze idealne konsystencje osiągają dopiero po lekkim podeschnięciu. Innym aspektem jest, że niektóre mascary znowu zbyt szybko wysychają. Tutaj konsystencja jest dobra od początku i od półtora miesiąca używania nie zmieniła się. Mascara ma jednak jeden minus. Mianowicie prawie za każdym razem podczas malowania jakimś magicznym sposobem brudzę sobie górną powiekę zaraz nad linią rzęs, jak i w sumie dolną pod linią rzęs. Nie wynika to raczej z braku mojego doświadczenia (maluję rzęsy jakieś 10 lat). Staram się bardzo uważać, ale i tak jakaś kropka zostanie. Po wytuszowaniu muszę po prostu patyczkiem kosmetycznym zbierać niedociągnięcia, na szczęście schodzą łatwo nawet nie naruszając cieni. Sama mascara podczas noszenia nie rozmazuje się ani nie osypuje się. Także w trakcie dnia nie ma się co martwić. :) 


Czas na efekty

Eveline Mascara Volume Celebrities Przed i Po

W ogóle chciałam wam powiedzieć, ze pokazywanie mascar na zdjęciu to jest jakiś dramat, bo bardzo ciężko jest odzwierciedlić jak to wygląda naprawdę. Zwłaszcza jak własne rzęsy ze względu na marność nad marnościami to nie jest najlepszy model pokazowy. :D Nie wiem co wy widzicie na tej fotce, ale powiem wam jakie ja mam wrażania. Według mnie mascara rozdziela rzęsy i pogrubia je na poziomie dobrym. Jest fajnie, choć mogłoby być ciut lepiej zwłaszcza z tym rozdzieleniem. Ładnie je też wydłuża. Najbardziej zadowolona jestem jednak z podkręcenia, bo nie wiecie tego, ale moje rzęsy są w tym temacie mega oporne. Tutaj mascara spisała się świetnie i fajnie je unosi. Co mogę dodać, że czerń jest hebanowa i nie blaknie w ciągu dnia. Ogólnie z mascary Eveline Volume Celebrities jestem zadowolona, mimo tego, że aplikacja bywa problematyczna to naprawdę lubię efekt tego tuszu.


THE END


Eveline Mascara Volume Celebrities



DODATKOWE INFORMACJE


Cena: Na stronie sklepu widnieje cena 18.59 zł za 7 ml

Dostępność. Ja otrzymałam tę mascarę do testowania od marki Eveline, jednak możecie ją nabyć w ich sklepie internetowym. Jednak Eveline znajdziecie też w większości drogerii kosmetycznych, czy chociażby w osiedlowych sklepach. Jest łatwo dostępną marką. :)





Czy wam też opakowanie tej mascary podoba się tak jak mi? A co z efektem? A może miałyście już jakiś tusz tej marki?
Co do wstępu piszę, piszę i doczekałam się, ale tylko lekkiego deszczyku. Dobre i to :) 





Pozdrawiam



34 komentarze:

  1. Mnie efekt ze zdjęcia się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie grzmiało, grzmiało ale tylko padało, w sumie dość mocno chwilę, ale nie na długo :) I popsuło mi plany, bo miałam iść na rower, jakby nie mogło padać do południa :DD
    Tusz daje całkiem fajny efekt. Miałam czerwony z tej marki i byłam zadowolona dość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem nieźle podkreśla oko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opakowanie jest bardzo eleganckie, przypomina tusz Loreal VML :-) tusz na rzęsach wygląda bardzo ładnie, mnie się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dolne rzęsy całkiem fajnie rozczesane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie juz burza byla :D co do tuszu jakos nie jestem w pelni przekonana do tej firmy i nie chce inwestowac w ich kosmetyki :) moze zrazilam sie przez ta odzywke i do paznokci i te negatywne opinie ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie burza już była, a właściwie trwają jakieś jej niedobitki właśnie :) Co do tuszu zdaje mi się, że moja mama go kiedyś miała i chwaliła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też uważam, że pokazywanie mascary na rzęsach to jakaś masakra. Słyszałam pozytywne opinie o tej maskarze, jednak jakoś nie jestem przekonana do końca do niej. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. lubię tusze z Eveline, choć wydaje mi się, że szybko wysychają...

    OdpowiedzUsuń
  10. Opakowanie ma rzeczywiście bardzo ładne :) Ale nie sądzę, bym w nią zainwestowała. Nie przekonuje mnie jakoś kolorówka z tej marki. U mnie burza była o 5 rano, była masakryczna wichura, gdzieś w okolicy drzewa powaliło... A teraz pada lekki deszcz i nareszcie jest czym oddychać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam jakiś tusz Eveline w zapasach, ale inny, tylko nie pamiętam, jak się nazywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Konwalie!! mam go w planach ale nie widze go u nas ;c

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam maskarę bardzo dobrze, kończę drugie opakowanie. Jest to mój ulubiony tusz - szczoteczka świetnie rozdziela rzęsy. Opakowanie ma boskie, na upartego może być lusterkiem. Masz rację, że ciężko go sfotografować - ja robiłam to w słoneczny dzień - średnio to wyszło, ale cóż. Ogólnie tak jak napisałaś, robienie zdjęć efektu to jakas masakra. Wydaje mi się, że pięknie pomalowałam rzęsy -ochy nad ochami, oglądam zdjęcia, a tam żenada hahah Mimo to, zawsze robię zdjęcia z dołu, bo moje rzęsy są jak łopaty - nie chcą się podwijać do góry, choć przy tym tuszu co nieco drgnęły :D Ja pisałam o nim tu: http://www.jakpiekniebyckobieta.pl/2015/04/eveline-cosmetics-volume-celebrities.html :) Jeżeli chcesz zobaczyć efekt jaki ja nim uzyskałam to zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Też miałam taki tusz, który za każdym razem brudził mi górną powiekę i też nie wynikało to z braku umiejętności, no bo przecież umiem malować rzęsy :) Do tej pory nie wiem dlaczego akurat ta jedna maskara tak robiła. Ciekawe jest to zjawisko, no ale widzę, że jednak istnieje :P Co do efektu, to dla mnie rzęsy są trochę posklejane, no chyba że akurat pod takim kątem zrobiłaś zdjęcie, że tak wyszło.. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie do końca do mnie ten efekt przemawia :P wydaje mi się, że rzęsy są trochę posklejane, a tego nie lubię :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię tę mascarę. U mnie w mieście mogą ją kupić za około 12 zł a jej efekt jest delikatny i naturalny. Trzeba jedynie uważać, by szybko ją zużyć, bo później konsystencja robi się nieprzyjemna i skleja rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze, że mi przypomniałaś o tym tuszu :) Miałam go jakiś czas temu i bardzo podobał mi się efekt, jaki dawał na moich, wtedy marnych włoskach. Potem przerzuciłam się na inne, ten poszedł w odstawkę i zasechł... Muszę sobie sprawić nowy Volume Celebrities, teraz moje rzęsy są "na odżywkach", więc nie mam wielkich wymagań :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Opakowanie jak na królową przystało ;) Idealne dla Ciebie kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  19. No hej piękne oko! :) Jezu ja się tak boję burz, że głowa do szafki i heja :D. Ja osobiście uwielbiam mascary z Eveline, jak dla mnie najlepsze z tych tańszych :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam ją, ale osypywała się u mnie od pierwszego użycia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dla mnie za słaby efekt, lubię mocniejsze podkreślenie moich marnych rzęs i nie wiem czy umialabym sobie dać radę z tą szczoteczką

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam ten sam problem z foceniem tuszu do rzęs i ogólnie makijażu! Zwykle robię makijaż wszystko wygląda pięknie cykam zdjęcie i nie mogę uwierzyć że to ja :D. Co do tuszu to jestem na kupnie i nawet myślałam chwile o eveline bo dużo dobrego o nim słyszę :). Aaaa z tym mazaniem powieki to ja tak mam ze jakim tuszem bym nie malowała zawsze mam umazane jeno oko w tym samym miejscu :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi się opakowanie podoba, a co do efektu to musiałabym wypróbować na sobie bo u mnie zawsze wszystko wygląda inaczej niż na innych xD Co wcale nie znaczy, że lepiej xD Ja se zawsze upaćkam dolne powieki, bo mam tam za długie rzęsy. Szczoteczka jest kozacka, uwielbiam właśnie takie i trójkątne. Kiedyś z Eveline miałam jakiś tusz... Pytanie co się z nim stało ;-;

    U mnie nad ranem była burza jak jasny gwint :D Piszę sobie spokojnie opowiadanie, nagle światełko lampki zaczyna mi mrugać, drzewa przed blokiem zaczynają mocniej szumieć po czym słyszę duże opadające krople deszczu na parapet xD Zaczęły się błyskawice, grzmoty i nawałnica. Fajnie było xD

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie też wczoraj nad ranem była niezła burza, a dziś na szczęście spokoj.

    Opakowanie tuszu jest śliczne jak i sama szczoteczka. Niestety mam już tyle tuszy, że chyba po kres mych dni mi starczy, szczególnie że czasem mam wrażenie że tusz się nie skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Szczoteczka jest trochę dziwna, nie bardzo w moim guście. Ale na rzęsach wygląda bardzo ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Myślałam, że tylko mnie fotografowanie oczu sprawia trudność. Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna. Mnie ten tusz nie zachwycił jak wiesz.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja byłam zadowolona z tej mascary ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Koniecznie muszę wypróbować, bo akurat mi się moja skończyła :))

    http://kmemok.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam magnetic look Eveline i lubiłam ją, chociaż nie miała takiego eleganckiego opakowania jak ta Twoja :). Też mam zawsze problem by pokazać efekt na swoich rzęsach :P. Fajnie działa, może się skuszę za jakiś czas, bo teraz mam 2 otwarte :P

    OdpowiedzUsuń
  30. Podoba mi się opakowanie! Niestety mascary z eveline nie miałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj tak, czasami ciężko jest pokazać na zdjęciach jak maskara się prezentuje na rzęsach w realu :) Ja mam też często podobny problem z podkładami. W lusterku wszystko spoko wygląda, przebarwienia pokryte i w ogóle, a zrobię zdjęcie i wygląda jakbym nic na twarzy nie miała i wszystko się przebija. No kurna magia :P
    Jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdziła ta maskara :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam kiedyś ten tusz :) Świetnie się spisywał :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja się każdą maskar zawsze ubrudzę więc dla mnie to normalka :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Chyba nie miałam jeszcze żadnego tuszu z Eveline, efekt jest super, a i cena też fajna, więc jak wykończę swoje zapasy to muszę się zaczaić na tę maskarę :D

    OdpowiedzUsuń