Chce żeby ten miesiąc się skończył. Był okrutny. Przeprowadzka, która pochłonęła sporo czasu i noclegi w trzech różnych miastach z tym związane mnie wyczerpały. Dopiero co usiadłam na tyłku a już jutro muszę jechać do Warszawy . Będę potrzebna siostrze do opieki nad siostrzeńcami. Ale żeby nie było za łatwo to wczoraj się przeziębiłam....żyć nie umierać już widzę tą cudowną podróż pociągiem. Włosy wypadają mi garściami a ja zajadam stres i swoje smutki muffinkami i chipsami. Po diecie. Musiałam się wam wygadać, już możecie przejść do recenzji.
Peeling Orzechowo- Morelowy Soraya So Pretty
Produkt dostałam na spotkaniu blogerek w Warszawie od firmy Soraya
Od producenta: Ten orzechowo-morelowy peeling sprawi, że Twoja skóra stanie się
aksamitnie gładka, czysta i świeża. Zredukuje niedoskonałości, rozprawi
się z zaskórnikami i rozszerzonymi porami. Poczujesz jakbyś miała
zupełnie nową skórę, jaśniejszą, zdrowszą, bardziej promienną. Produkt
rekomendowany dla młodej cery.
Moja Opinia
Moja skóra twarzy przeżyła wiele przygód z peelingami i zaznajomiła się już z wieloma konsystencjami. Były żelo- peelingi, były enzymatyczne, były też te standardowe. Orzechowo- morelowy peeling do twarzy od Soraya mogę zdecydowanie uznać za najmocniejszy zdzierak jaki do tej pory miałam.
W trakcie zabiegu masujemy buzię łupinkami orzecha. Mimo, że są drobne to naprawdę ostre. Na początku trzeba uważać, żeby dopasować do siebie odpowiednią intensywność. Na opakowaniu nie jest to nigdzie napisane, ale obawiam się że dla wrażliwców nie jest to odpowiedni kosmetyk, może was podrażnić :)
Dla mnie ten zabieg to sama przyjemność i bardzo lubię ten etap pielęgnacji z tym peelingiem.
Cały proces umila nam dosyć przyjemny aczkolwiek przeciętny morelowy zapach. Konsystencja jest zbita i o wiele łatwiej wykonać masaż kiedy zwilżymy buzię wodą. Po całym zabiegu peeling średnio się zmywa, trzeba poświęcić chwilę, żeby usunąć dokładnie wszystkie łupinki. Całość zamknięta jest w wygodnej ładnej tubce. Szata graficzna jest iście urocza, okraszona różem i serduszkami. Przyjemnie się patrzy jak i na całą serię So Pretty. :)
Sama mam cerę tłustą bez wyprysków ale za to z zaskórnikami. Może nie jest to najbardziej pochwalana metoda, ale ja często oczyszczam twarz w domu mechanicznie (po prostu wyciskam niecne zło z buzi). Nie każdy dysponuje funduszami by korzystać z zabiegów kosmetycznych w salonach więc trzeba radzić sobie w domu. Po takim peelingu moje pory są odetkane i zaskórniki o wiele łatwiej mi usunąć, właśnie za to uwielbiam ten peeling. Martwy naskórek jest ładnie usunięty a skóra oczyszczona.
Kiedyś wspominałam wam, że ostatnio miałam okazję przetestować trochę kosmetyków od Soraya i naprawdę jestem mile zaskoczona. W skrócie:
1. Peeling Orzechowo- Morelowy do twarzy - najlepszy według mnie produkt z przetestowanych. Uwielbiam go.
2.Wygładzający Krem pod Oczy z Olejem z Róży. - dobry nawilżacz, utrzymuje skórę w dobrej formie, choć dodatkowych super atutów nie zauważyłam RECENZJA
3. Ultra Lekki Krem Nawilżający do Twarzy - dobrze nawilżał, szybko się wchłaniał, ale równie szybko się skończył. Ogólnie bardzo pozytywnie wspominam. RECENZJA
4. So Fresh Antyperspirant w Kulce - Zapach naprawdę mi się podoba, do tego jestem zadowolona z ochrony, ale też nigdy nie miałam problemów z nadmierną potliwością. Nie recenzowałam, na stronie Soraya też nie mogę go znaleźć.
5. Make-up HD nawilżająco-rozświetlający podkład.- A to dla odmiany najgorszy produkt jaki miałam okazję testować tej marki. Podkład ma mega niewygodne opakowanie i co najważniejsze jeśli nie mam bazy to schodzi z twarzy szybko i nierównomiernie zostawiając mnie z plamami. Ble. Nie jestem zadowolona z niego. Zdecydowanie odradzam.
Jak widać na pięć produktów marki Soraya jeden z nich jest dla mnie genialny, jeden beznadziejny, a trzy są naprawdę przyjemne. To chyba średnia wypada nieźle co? :)
Podsumowując: Orzechowo- Morelowy Peeling od Soraya do dla mnie bardzo przyjemny choć mocny i ostry masaż łupinkami orzecha. Osobiście uwielbiam celebrować chwile z tym peelingiem. Moja skóra jest świetnie złuszczona i przygotowana do zabiegów oczyszczania czy chociażby nawilżania. Jest to najlepszy produkt od Soraya jaki miałam okazję testować :)
Cena: 12 zł za 75 ml
Skład: Aqua, Juglans Regia Shell Powder,
Glyceryl Stearate SE, Glycerin,Polyethylene, Sodium Laureth Sulfate,
Cetearyl alcohol, Cetyl Alcohol, Cocamidopropyl Betaine, Salicylic Acid,
Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate,Triethanoloamine, Cetyl Acetate,
Carbomer, Ceteareth-20,Polysorbate 60,Stearyl Acetate, Oleyl Acetate,
Acetylated Lanolin Alcohol, Prunus Armeniaca Fruit Extract, Butylene
Salix Alba Bark Extract, Phenoxyethanol, Methylisothliazolinone,
Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Hexyl Cinnamal, Citronellol,
Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Hydroxyisohexyl
3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Alpha-izomethyl Ionone, Benzyl Salicylate,
Limonene, CI 15510.
Ps. We wstępie zapomniałam dodać, że jak tak dalej pójdzie to do lata będę gruba, brzydka i do tego łysa. Nikt nie przyjmie mnie do pracy. Kupię sobie stado kotów i spędzę z nimi resztę życia oglądając Ukrytą Prawdę i Rozmowy w Toku.
Pozdrawiam i idę się bujać w kącie.
Ciekawa jestem zapachu <3
OdpowiedzUsuńDasz radę - po burzy zawsze wychodzi słońce. :* To tak a propos wstępu i poniekąd zakończenia. Pamiętaj, że są osoby, które Cię wspierają - chociaż (albo aż) duchowo. :*
OdpowiedzUsuńJeden genialny kosmetyk, jeden bubel i trzy całkiem przyjemne to niezły bilans. ;)
A ja ostatnio dostałam peeling morelowy Soraya ten z tymi kontynentami na opakowaniu. :)
Dziękuję Kochana, miło że ktoś wspiera, musiałam się wam tu wygadać :*
UsuńW 100% Cię rozumiem - też lubię wygadać się an blogu czasami i od razu jest lżej. :)
UsuńRozumiem Ciebie i to bardzo :* Sama miałam przejść na dietę, ale przyznam, że nagle trudno jest zrezygnować z tych wszystkich niezbyt zdrowych rzeczy, jakie jadłam... Włosy też mi wypadają i w tym tygodniu idę zrobić sobie badania - głównie te hormonalne. Ostatnio naczytałam się tyle o różnych rodzajach łysienia, że chyba popadłam w paranoję :P
OdpowiedzUsuńA co do kosmetyku - nigdy go nie miałam. Jednak ta "różowiutka" seria marki Soraya kusi mnie do wypróbowania :)
Ja wiem, że potrafię być na dobrej zdrowej diecie i mieć ładną wagę bo już nie raz taką osiągnęłam, ale ostatnio nie poznaję siebie, nie mogę sobie ze sobą poradzić. Mam nadzieję, że przyjdzie słońce to przywróci mnie do życia :)
UsuńDzięki za wsparcie :*
Mam na niego ochotę, ale dopiero co zgłosiłam się do wyzwania 40dni bez zakupów, no nie mogę go teraz kupić!
OdpowiedzUsuńJa też mam depreche i już jestem gruba, a będę jeszcze większa jak dalej będę tyle jeść co teraz :D Luzik i tyle :)
Ojej Kochana spokojnie! Czasami jest ciężej, trudniej, ale będzie Ci to wynagrodzone,zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńPeeling bym wypróbowała z ciekawości :)
P.S. Zapomniałaś dodać Modę na sukces na starość :D
Hah, moda na sukces to byłby świetny dobijacz... :D
UsuńJoko na litość:D gruba i łysa;D padłam:D:D:D też mam ochotę na ten peeling i chyba go sobie sprawię w marcu;)
OdpowiedzUsuńnie martw się, ja też ostatnio pochłaniam masę jedzenia,ale przecież będzie dobrze :D
OdpowiedzUsuńpeeling mam i lubię, zarówno za zapach, działanie jak i cudne opakowanie!
bardzo go lubiliśmy, naprawdę spoko peeling:)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling, świetny jest :)
OdpowiedzUsuńPrzeziębienie szybko minie to i humorek się poprawi, a zbędne kg to ja chętnie przyjmę, nigdy się nie odchudzałam, a wręcz przeciwnie chciałabym ważyć troszkę więcej, a to wcale nie jest takie łatwe...
Na włosy może jakiś suplement diety pomoże? Albo wcierka? Ja od niedawna stosuję Jantar ale jeszcze za wcześnie by się coś więcej na jej temat wypowiedzieć...
Na włosy Kochana to ja już kładę co mogę, swego czasu oleje świetnie pomogły moim włosom, a teraz chyba stres je trochę wyniszcza. Liczę na to, że w końcu przyjdzie poprawa :)
UsuńTa linia bardzo mnie kusi- może w końcu skuszę się na 100% ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki słonko trzymaj się, z czasem się poprawi napewno :) a może znajdziesz chwilę na jakąś kawe w przerwie niańczenia potworków?
OdpowiedzUsuńPeeling się u mnie nie sprawdził, strasznie komedogenny niestety :c
Myślałam o tym i szczerze mam taką nadzieję :) Ale musiałybyśmy się spotkać późnym wieczorem jak już będę miała wolne od dzieciaków :) Jak coś na pewno będę się odzywać.
UsuńNarobiłaś mi tylko ochoty na chipsy :) Ja z tej serii Piękne Ciało z Soraya przerabiam teraz balsam wygładzająco nawilżający. Na początku go nie trawiłam, i tak już prawie leży u mnie rok, ostatnio stwierdziłam, że trzeba w końcu zdenkować i używam codziennie, o dziwo nie jest już taki zły :) Zapach na początku wydawał mi się chemiczny, a teraz nawet się podoba, sam balsam takie typowo parafinowo-glicerynowe smarowidło.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę :D bo luuubię takie mocne zdzieraki :D
OdpowiedzUsuńmimo, że nie lubię orzechów, to ten peeling chciałabym przetestowac na własnej skórze :) myślę, że taki ździerak byłby dla mnie mega przyjemny, a moją buzię dobrze by oczyścił (choc garnier też dobrze sobie radzi) :P
OdpowiedzUsuńi nie martw się Joko, sama widzisz w jakim stresie ja aktualnie żyję. No i nic na to nie poradzę, bo moje stresy miną dokładnie 5 maja, kiedy napiszę maturę z polskiego- reszta zleci dzień po dniu. i żeby było lepiej, trzeci raz w lutym mam anginę ;/ życ nie umierac... i jeszcze mam jakis błąd na komputerze, że po próbie zrobienia literki 'ci' (c z krechą) włączają mi się jakieś komuniikaty, jakby reklamy, a przecież mam adblocka... ehhh szkoda gadac.. :<
Mam nadzieję, ze znajdziesz w końcu w sobie moc i wenę do pisania notatek i ogranięcia lektur. No i oczywiście będę trzymała kciuki za maturę jak nic :)
UsuńJeszcze go nie miałam , ale wkrótce go na pewno zakupię ! :D
OdpowiedzUsuńMuszę go zakupic:)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony peeling <3 A co do Twojego nastroju - podzielam go w 100%!
OdpowiedzUsuńLubie peelingi, ale tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńmam mi zawsze powtarzała że nie wolno bujać się na krześle ;))
OdpowiedzUsuńja dla odmiany mam suchą i raczej wrażliwą skórę i ten peeling też niesamowicie mi służy!
Trzymaj się ciepło! Zdrowiej i mam nadzieję, że niedługo będzie bardziej pozytywnie :*
OdpowiedzUsuńA co do peelingu, to ja mam morelowy z serii świat natury, chyba nawet składy mają całkiem podobne i też niezły zdzierak, polubiłam się z nim :)
Będzie dobrze, wystarczy trochę optymizmu ;) Co do recenzji, to tego peelingu nie miałam, ale miałam z tej firmy peeling morelowy i był rewelacyjny ;) Myślę, że są bardzo podobne do siebie, bo nawet konsystencja wygląda prawie tak samo ;)
OdpowiedzUsuńJa też dłubię przy twarzy, choć wiem że nie powinno się, no ale czasem nie mogę się powstrzymać xD Dawaj Joko, ja z koleżanką będziemy zakładać hodowlę kotów na starość, więc możesz się przyłączyć.
OdpowiedzUsuńMi ten peeling się bardzo spodobał :D
Joko Joko, no nie łam nam się :) wszystko się naprostuję i będzie pięknie i cudownie, tylko potrzeba czasu.
OdpowiedzUsuńA włosy to przez pogodę, stresy i pewnie zasługa wody w różnych miastach, poza tym zmieniasz piórka na wiosnę o :P
co do soray'i to chyba ten peeling nie dla mnie, bo mam tłustą, ale bardzo wrażliwą cerę, wiele kremów mnie podrażnia, a co dopiero peeling :D
ale fajnie, że dla Ciebie jest ok :)
Mam nadzieję, że przejdzie bo nie chciałabym zostać ostatecznie łysa :)
Usuńprzejdzie,musi nie ma wyjścia :) ale i mnie dopadło włosowe pogorszenie, nie wiem co zaradzić.
UsuńChyba muszę bardziej przekonać się do tego peelingu!
OdpowiedzUsuńP.S zdrowiej! Chyba jakiś wirus panuje, bo mnie też złapało.. o dziwo przeziebienie, a nie angina!! juupii
Wygląda bardzo kusząco, ale obawiam się, że moja wrażliwa skóra by się z nim nie polubiła :)
OdpowiedzUsuńAle ma cudowne opakowanie! Na pewno ładnie wygląda na półce w łazience :)
Kochana, ja również ostatnio przechodzę bardzo ciężki czas, więc dobrze rozumiem o czym mówisz. Musimy wszystko spokojnie przeczekać i cichutko liczyć, że niedługo się skończy.
OdpowiedzUsuńCO do peelingu, to rano, jak tylko weszłam na Twojego bloga, przypomniałam sobie, że ja również miałam go zrecenzować, bo super się sprawdza :) Szybko chwyciłam aparat, udało mi się jeszcze złapać poranne słoneczko i może w tym tygodniu zawita on i u mnie na blogu :)
No fajny ten peeling, czytałam też kiedyś parę innych recenzji, wszystkie raczej pozytywne :)
UsuńTo oby ten ciężki czas szybko nam minął :*
Oj tak ! Jak najszybciej :)
UsuńZdrowiej kochana szybko! Łączę się z Tobą w zakatarzonym bólu;) Mam nadzieję, że jakoś przetrwasz tę podróż pociągiem<3
OdpowiedzUsuńJoko, głowa do góry! Przecież już po przeprowadzce, a do siostry jechać to chyba nie tak źle? :) Dużo cytrynki i przeziębienie odpuści ;) W końcu musi być dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPeeling fajnie się zapowiada, ale pewnie nie mogłabym go stosować na moje suche i wrażliwe policzki.
muszę go kupić! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Mam podobny, tez morelowy peeling z Himalaya Herbals ;) Szkoda ze ten z Soraya ma SLS, nie lubię go w produktach do twarzy.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o problemy w życiu, to ja uważam, że nic nie dzieje się bez powodu , nawet jak na początku wydaje nam się, że wszystkie te okropieństwa nie mają sensu. Z czasem okazuje się, że miały, a my stajemy się lepsi i szczęśliwsi ;) Wiem o czym mówię, bo zycie juz nie raz mnie sponiewieralo, ale potem wynagrodzilo mi ;) Trzymaj się i nie trać uśmiechu ;)
Mnie w sumie też i teraz wiem, że wiele rzeczy miało sens i było po coś, ale po co ja jestem taka zmęczona i niedospana to nie wiem :]
UsuńTrzymaj się Joko! Już za 3 dni nowy miesiąc, jutro Tłusty Czwartek (masz usprawiedliwienie na muffinki), a jak będziesz miała koty to będą od Ciebie zwiewać - Ty będziesz je gonić i schudniesz :) Ale na oglądanie Ukrytej Prawdy nie mogę Ci pozwolić ;d
OdpowiedzUsuńOoo no tak tłusty czwartek, w sumie ostatnio u mnie każdy czwartek jest tłusty ..i poniedziałek i wtorek i ee środa.. :]
UsuńMyślę, ze mogłabym go polubić:)
OdpowiedzUsuńDo mojej wrażliwej skóry niestety nie pasuje, ostatnio stosuję wyłącznie peelingi enzymatyczne.
OdpowiedzUsuńKiedyś go wypróbuję. Bardzo lubię produkty z tej firmy :)
OdpowiedzUsuń*ogromny uścisk* Mam nadzieję,że Ci się polepszy,miesiąc miałaś straszna,ale możesz być z siebie dumna bo popatrz...ile dokonałaś :) Co do wypadających włosów to polecam jakiś suplement diety może Drovit i zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńA przechodząc już do recenzji to go nie miałam,ale skoro mówisz,że to najlepszy produkt z Soryai jaki miałaś to i ja chętnie kiedys po niego sięgnę :)
Trzymaj się bejbe! :)
Dzięki :) :*
UsuńCo do peelingu to naprawdę najfajniejszy na te 5 produktów, jak Tylko mocny zdzierak Ci nie straszny to polecam :)
Lubię mocne zdzieraki, do tego śliczne opakowanie ma :) Jak skończę swój Eveline ArganOil, który polecam przy okazji to się skuszę na tego, sama też nie chodzę do kosmetyczki tylko sama "wyduszam syfy" he he :P więc wiem jak jest :)
OdpowiedzUsuńNie łam się Kochana, ja ostatnio też tak przytyłam ( też głównymi winowajcami są chipsy i inne "dupozapychacze ;P ) , nie mogę się dopiąć w spodnie robocze w pracy, mąż się ze mnie śmieje, że się zrobiłam "beka" , włosy też wypadają, więc jak nic będzie nas dwie z cyklu "brzydka, gruba i łysa", tylko, że ja przygarnę stado psów :-***
Zobaczysz, że jak wiosna przyjdzie to weźmiemy się w garść i będzie dobrze, buziaki Kochana i zdrówka życzę :-***
A wiesz też wolę psy, ale tak mi się jakoś napisało, że kupię koty haha. Oj nawet nie wiesz jak liczę na to że wiosna obudzi we mnie nowe pokłady siły eneregi i optymizmu :)
UsuńDzięki za wsparcie, dobrze wiedzieć że nie jestem sama :*
Lubię mocne peelingi , te do twarzy również :) Na razie skusiłam się tylko na balsam z tej serii ale o tym peelingu też czytam dużo dobrego i coraz bardziej mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie skończyłam wersję podstawową tzn tylko morelową tego peelingu soraya, służył mi bardzo długo i dobrze
OdpowiedzUsuńahh ta dieta... znam ten ból... :|
OdpowiedzUsuńbardzo lubię peelingi ale tego jeszcze nie próbowałam ;)
pozdrawiam :)
Kolejna pozytywna opinia na jego temat. Coś czuję, że się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńLubię takie mocne zdzieraki!
Wracaj szybko do zdrowia! :)
Lubię takie ostre peelingi :) Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zapachy balsamów, to może i peeling przypadłby mi do gusty. Jednak nie rzucił mi się w oczy, w żadnej drogerii, albo jamże już ślepa staruszka :D na pewno to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakby spisał się u mnie. :)
OdpowiedzUsuńZ moją dietą też kiepsko, strasznie się objadam ostatnio, muszę przestać, bo lato tuż za rogiem...
OdpowiedzUsuńJa wolę peelingi enzymatyczne, bo mam strasznie wrażliwą cerę więc chyba sobie odpuszczę :(
kochana będzie dobrze ;* Po każdej burzy wychodzi słońce ;*
OdpowiedzUsuńprodukty z serii so pretty bardzo mnie kuszą - a ten peeling jest na mojej chciejliście - po Twojej recenzji już muszę kupić :) O ile go znajdę u siebie ;P
Ejj, ej to był mój tekst! :D
UsuńCiekawe, jak pachnie ;)
OdpowiedzUsuńna mnie czeka w zapasach i nie umiem się doczekać już!
OdpowiedzUsuńWygląda niczym nadzienie z szarlotki :D
OdpowiedzUsuńpoluje na nego już dłuzszy czas i nidzie go nie mogę znalexć
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńprzekonałaś mnie do tego peelingu :) muszę się zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńOjj nie dziwię się, że włosy Ci wypadają, tyle teraz na Ciebie spało :( Ale trzymaj się, marzec na pewno będzie o wiele lepszy :))
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o peeling to definitywnie nie dla mnie, już widzę swoją czerwoną, przesuszoną skórę po nim :))
Mam nadzieję, że marzec będzie dla Ciebie lepszym miesiącem ;) U mnie luty był genialny, ale już widzę zmianę wiatrów i pierwsze problemy od przyszłego tygodnia, więc kupię sobie zapas umilaczy do podjadania :D A peelingu to ja nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńmam ten peeling, u mnie również świetnie się sprawdza, no i ten genialny zapach mmmmm
OdpowiedzUsuńps. trzymam kciuki, żeby wszystkie złe rzeczy sobie poszły od Ciebie w diabły :-)
Peeling oczywiście mam, jak większość produktów z tej arcy udanej serii. :) :). Szczerze mówiąc chyba nie miałam lepszego peelingu. :) :)
OdpowiedzUsuńZapachy mleczek i żele do zakochania, a kremik BB wyeliminował fluid z mojej kosmetyczki :)
Seria jest faktycznie arcy udana :D Ja mam ten peeling (uwielbiam go!!!) i krem ultralekki nawilżający, który pachnie przepięknie i jest dobry, jako leciutki kosmetyk do nawilżania cery na dzień i na noc :)
OdpowiedzUsuńMocny zdzierak - coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPeeling też bardzo sobie chwalę, ale wczytałam się w całość Twoich recenzji i jeśli piszesz o podkładzie z serii Profesjonalna Szkoła Makijażu, takim w zielono-czarnym opakowaniu, to ja skończyłam go w ubiegłym miesiącu i dla mojej cery był ok :). Wiadomo nie każda cera musi go zaakceptować, ale u mnie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, a podkład to już w ogóle trzeba dobierać indywidualnie. Niestety ja go nie trawię, ale dobrze, że chociaż Ty się na nim nie zawiodłaś :)
UsuńJestem wielkim wrogiem wszystkich produktów Soraya- czego nie użyłam to w najlepszym wypadku nie spełniało wcale swojej funkcji, a w najgorszym niszczyło, zaczerwieniało i uczulało moją skórę. Mimo, że recenzja super, to na pewno go nie kupię, bo się boję haha.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kolejna pozytywna recenzja tego peelingu, chyba czas wyjąc go ze swoich zapasów ;)
OdpowiedzUsuńMoj ulubiony peeling ! Używam go od kilku miesiecy i szczerze - jestem nim zachwycona ! peeling jest w pięknym opakowaniu, ma przyjemny zapach i bardzo gęsta konsystencje, dzieki czemu nie przecieka przez palce i jest bardzo wydajny. Peeling jest dość ostry i super złuszcza skore, ale nie podrażnia, nie wywołuje zaczerwień. Po użyciu skora jest gładka prezentuje sie idealne !
OdpowiedzUsuńOd niedawna testuje ten peeling i już mogę stwierdzić, że bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze ! Nowy miesiąc nowe możliwości ;)
OdpowiedzUsuńSkuszę się na kupno tego pilingu!Głowa do góry będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten peeling. Właśnie zużyłam już drugie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńuśmiałam się z tego stada kotów, seriali i bujania w kącie ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że to że do lata nie znajdę pracy się sprawdziło, haha.
UsuńAle stada kotów jeszcze nie mam :D