Jak ja nie lubię momentów wyboru. Jutro zajęcia o 8.00 , miałam po napisaniu tego posta zrobić sobie spa, posiedzieć chwilkę i próbować zasnąć, ale nie..Zawsze ktoś musi napisać smsa. Zawsze. A ja zawsze muszę odpisać i pójść na to piwko. No ale w sumie chcę :] Koniec wstępu, chodźcie na recenzję :)
Pianka do Mycia Ciała Grecka Organique
Piankę dostałam od Eska i byłam wielce zaciekawiona czym rzekoma pianka jest i co to pudełeczko tam skrywa.
Od Producenta: "Delikatna dla skóry pianka do mycia ciała z gliceryną organiczną, która pielęgnuje skórę podczas kąpieli. Specjalnie dobrane olejki zapachowe w zależności od ich rodzaju koją lub pobudzają zmysły."
Moja Opinia:
Teraz weźmiecie mnie za lekko szaloną, ale muszę wam się przyznać do czegoś prawdopodobnie niezbyt normalnego. Jak tylko otworzyłam ten plastikowy słoiczek uderzył we mnie piękny zapach. Tak bardzo mi się spodobał, że zapragnęłam nim pachnieć niczym perfumami. Poważnie...Sprytnie wzięłam odrobinę i wtarłam sobie to żółte coś w nadgarstki, za uszy itp i liczyłam na to, że przerobię tą piankę na coś a la "specyfik do pachnięcia". Ale wyszło jak zawsze, czyli NIE wyszło, bo zapach ulatniał się w jakieś pół godziny. Brawo Joko.
A co mi się właściwie w nim spodobało? Jest intensywnie słodko, ale jednocześnie orzeźwiająco. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że pachnie mi tu tropikalnie, egzotycznie. Zupełnie nie tak jak spodziewałam się patrząc na oliwki na opakowaniu. No rozkochałam się.
Jak już moja innowacyjność w użyciu się nie sprawdziła, postanowiłam wykorzystać produkt zgodnie z jego przeznaczeniem czyli do mycia ciała. Pianka Organique oczyszcza naszą skórę z zabrudzeń, ale oprócz takiej podstawowej czynności ma za zadanie umilić nam kąpiel. Chyba nie muszę mówić, że ten zapach zdecydowanie podniósł mój czas w wannie na wyższy level? :) Dodam, że woda barwi się całkiem nieźle na żółto. Z wydajnością jest tak, że pianka choć malutka starcza na dużo więcej niż Ci się wydaje, ale szału też nie ma, stosowana na całe ciało ubywa szybko.
Szczególnych właściwości pielęgnacyjnych nie zauważyłam, jednak zupełnie po takim kosmetyku tego nie oczekuję. Ważne, że nie wysuszyła skóry, ani nie spowodowała żadnego uczulenia czy innych niecnych wysypek.
Wizualnie pianka do mycia ciała od Organique jest dla mnie iście zachęcająca. Byłam bardzo ciekawa co skrywa to ładne, dosyć praktyczne opakowanie. Tym razem to konsystencja zrobiła na mnie większe wrażenie niż design. Takiej żółto- musztardowej pianki aż chce się używać, dotykać i aplikować.
Dostępne wersje Pianki do Mycia Ciała Organique fot. z strony Organique. |
Podsumowując: Pianka do Mycia Ciała Grecka od Organique była dla mnie małym sekretem. Kiedy ogromnie ciekawa uchyliłam wieczko tego małego pudełeczka zaczarował mnie przepiękny wręcz słodko orzeźwiający zapach. Nowy poziom relaksu podczas kąpieli został osiągnięty.
Nasuwa się mi tylko pytanie czy jest to niezbędny kosmetyk? Zdecydowanie nie :] Można się bez niego obejść i korzystać z żelów/mydeł do mycia. Jednak jeśli masz ochotę na coś nowego, innego czy szukasz umilaczy kąpielowych to polecam :)
Cena ok. 16 zł- 20 za 100 ml lub ok 30-50 zł za 200 ml (cen szukałam w internecie)
Skład:Aqua, Glicerin, Sorbitol, Sodium Cocoyl Isethionate, Disodium lauryl Sulfosuccinate, Sodium Chloride, Sodium Stearate, Propylene Glyco, Parfum, Sodium Laurate, Lauric Acid, Stearic Acid, Pentasodium Pentate, Tetrasodium Etidronate,
Ps. Macie ochotę na którąś wersję szczególnie? Mi się bardzo podoba kolor Pianki Kolonialnej, z drugiej strony ciekawa jestem jak może pachnieć Afryka :)
Pozdrawiam
tym tekstem o perfumach mnie zabiłaś:D w sumie ciekawie się zapowiada taka pianka;) nie wiem czemu pomyslałam o ptasim mleczku pisząc"pianka"-coś nie tak chyba ze mną:D
OdpowiedzUsuńps.ja zaczynam o 9.40:D
nie jest to kosmetyk must have ale ja go lubię mieć, taka odmienność :D
OdpowiedzUsuńMiałam grecka i ten zapach właśnie najmniej mi odpowiadał, ale teraz mam pomarańczowa i jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi zapach kolonialnej:-)
OdpowiedzUsuńKilka razy kupowałam ją na prezent, ale sama nie miałam okazji jeszcze używać. Musze koniecznie nadrobić :)
OdpowiedzUsuńale trzeba przyznać iż wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała wypróbować Afrykę albo Kolonialną ;) Kąpiele biorę tylko jesienią i zimą, więc sobie dopiszę do chciejlisty na wrzesień/październik, bo zaintrygowałaś mnie tym produktem ;)
OdpowiedzUsuńFajna ta pianka, aż mam na nią chęć :D
OdpowiedzUsuńJako gadżet jak najbardziej tak, ze względu na zapach i tą bardzo ciekawą konsystencję, ale mogłaby być nieco tańsza :) Ogólnie rzecz biorąc kusi ;)
OdpowiedzUsuńwierna cytrusom skusiłabym się na pomarańcze ;) Nie spotkałam się z taką konsystencją, ale wydaje się mało wydajna. Wiem że pisałaś że tak ni jest ale jak się na nią patrzy... Cena stosowna do marki.
OdpowiedzUsuńRównież bardzo podoba mi się kolor Kolonialnej :D Kusząco wygląda, myślę że w przyszłości sobie zafunduję :D
OdpowiedzUsuńteż najbardziej ciekawi mnie zapach Afryki, choć przyznam że kolorek Kolonialnej przypomina morską lagunę i tym samym woła "weź mnie" ;)
OdpowiedzUsuńTakiego cudactwa to j jeszcze nie widziałam i powiem Ci, że jestem szczerze zaciekawiona, jak się tym myje ;). Uwielbiam zapachy kosmetyków, wyobrażam sobie, że kąpiel musi być super :D Widzisz, gdybyś nie wypróbowała użycia jej jako perfum, to byś nie wiedziała :D Ale ja bym chyba nie wpadła na to :D
OdpowiedzUsuńTak mi się zapach podoba, że musiałam to zrobić :)
UsuńKupię na pewno! Akurat skończyło mi się coś do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńteż swoja piankę dostałam od Eska :D tyle, że pomarańczową :) jeszcze nie uzywałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam mleczną i pomarańczową, baaardzo je lubiłam i z wielką chęcią jeszcze kiedyś powrócę :)
OdpowiedzUsuńWygląda kusząco i megapuszyście jak serek Bakuś! :DDD
OdpowiedzUsuństrasznie bym chciała Kolonialną i Afryke ... zamówię a co <3
OdpowiedzUsuńŚmiesznie wygląda, trochę przypomina mi musztardę :D Rozśmieszyłaś mnie tym smarowaniem się pianką haha, dobra jesteś :) Pewnie podczas próby czułaś się jak odkrywca, ktry znajduję nowe, wspaniałe przeznaczenie tego kosmetyku haha :P :* Masz rację, taka pianka nie jest rzeczą niezbędną, ale ile radości daje :D:D:D
OdpowiedzUsuńOj bardzo umila kąpiel :)
UsuńA ja chciałabym mieć Afrykę i Mleko :D
OdpowiedzUsuńNa wszystkie mam ochotę! Narobiłaś mi na nią takiej ochoty!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś tak zakochałam się w zapachu dezodorantu w kulce, że również odwalałam podobne cyrki jak Ty :p
Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :)
Usuńjestem ciekawa tej konsystencji, bo taka pianka to ciekawsza wersja tych wszystkich żeli pod prysznic :P
OdpowiedzUsuń+ fajnie by było, jakby zapach utrzymywał się mega długoo :)
Może po częstym użyciu zabarwi skórę :D
OdpowiedzUsuńBędzie jak samoopalacz :P
Uwielbiam takie mocno pachnące kosmetyki, zwłaszcza o takim "jedzeniowym" wyglądzie :P
I znów żałuję, że nie mam wanny. Również podoba mi się zapach Kolonialnej, ale ciekawi mnie Mleko może by ładnie nawilżało ?
OdpowiedzUsuńpianka wygląda ciekawie, ma fajną konsystencję, ja mam ochotę na wersję pomarańczową bo uwielbiam ten zapach
OdpowiedzUsuńKolonialna musi przepięknie barwić wodę :) I ciekawa jestem zapachu, pewnie coś egzotycznego :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie zapach - ale cena za wysoka zwłaszcza ze często biorę prysznic więc raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńA co do samych oliwek w kosmetykach swego czasu miałam mało z bielendy 'czarna oliwka' i właśnie jak zobaczyłam opakowanie (wygrałam go w rozdaniu) to pomyślałam że zapach nie będzie fajny ale po otworzeniu pudełka - raj dla zmysłów - piękny zapach, często wchodząc tylko do łazienki otwierałam pudełko żeby go powąchać ;D
Może wszystkie oliwkowe kosmetyki tak pachną? Teraz jak jakiś spotkam będę wąchać :)
UsuńNa zdjęciu nie wygląda zbyt ładnie :D Jak dla mnie nie jest niezbędna i nie warto wydawać na nią 20 zł. Ja wolę zwykłe żele :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk, najbardziej jestem ciekawa jak pachnie Afryka:)
OdpowiedzUsuńPianka do mycia? tak, chcę ją poznać zwłaszcza wersję Afryka:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o piankach do mycia :) Ciekawe, ciekawe... Hehe, teraz ja wyjdę na "nienormalną", bo konsystencja tej pianki przypomina mi coś niezbyt pachnącego i przyjemnego :D
OdpowiedzUsuńHaha powiem Ci, że jak tak patrzę na same zdjęcia to rzeczywiście :D Ale jak już masz tą piankę na żywo i czujesz ten boski zapach to nie sposób tak to skojarzyć :)
UsuńMoja koleżanka pracuje w tym sklepie i zawsze delektuje się zapachami tych kosmetyków, ale jeszcze nigdy ich nie próbowałam :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś:D:D
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie ciekawiły tego typu produkty, bo cena nie kusi, a wydajność też raczej niewielka :(
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda i jak piszesz zapach niebiański too super naprawdę:) ta kolonialna fajny kolorek :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takich piankach ;) Chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńWąchałam je kiedyś będąc w sklepie Organique i najbardziej spodobała mi się Twoja wersja czyli Grecka ;)
OdpowiedzUsuńNajbliższe stoisko z kosmetykami O. mam 150 km od swojego miasta:( Ale dokładnie tak jak Ciebie zainteresowała mnie Kolonialna i Afryka:))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnei ta pianka, z chęcią ją wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
Nigdy nie miałam tego cuda. Jednak pianka kolonialna kusi do swego kupna - ze względu na swój cudowny odcień ;>
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachnie kolonialna :P A Grecka mi się kojarzy z oliwkami :P A Ty co innego wyczuwasz :)
OdpowiedzUsuńHahaha niezła z Ciebie agentka ;D Jak zaczęłam to czytać to zanim doczytałam myślę " Wzięłam .... i co i co ? może rozrobiła z wodą i będzie się psikać ? " :D hehehe
OdpowiedzUsuńWypróbowała bym mleko ♥
Na to nie wpadałam haha, tylko próbowałam wcierać :D
UsuńMnie też kolor kolonialnej wpadł w oko, ciekawe jak pachnie! :D
OdpowiedzUsuńHa i mnie zaciekawiły Kolonialna i Afryka :D
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaciekawiłaś tą pianką, choć szkoda że perfumowanie nie wyszło. :) Ja też jak się wysmaruję kremem czy maseczką, obwąchuję się jak piesek, zapachy mają obłędne. :)
OdpowiedzUsuńHaha ja tez tak mam tyle,ze do mnie zazwyczaj dzwonią i chcą mnie gdzieś wyciągnąć jak akurat chcę odespać po imprezie ;)
OdpowiedzUsuńA co do pianki to ja też bym chciała kolonialną mhahha :D
No to sie pośmiałam :D z tego smarowania nadgarstków i za uszami :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nie wygląda zachęcająco ta pianka, ale skoro się nią nacierasz jak perfumem, to znaczy że musi pięknie pachnąć! :D
Haha no nie :) Rozwaliłaś mnie tym wcieraniem :D Przyznam, że nie słyszałam jeszcze o tym produkcie, ale brzmi to mega zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy
Pierwszy raz widzę taką piankę, kolor i konsystencja już na pierwszy rzut oka poprawiła mi humor ;)
OdpowiedzUsuńAle bym sobie ją podotykała :d
OdpowiedzUsuńNo i chętnie poznałabym jej zapach, skoro tak ciekawy, że chciałaś z niej perfumy zrobić :D
Nie miałam nic z tej firmy, ale pianki te ciekawe się wydają, takie przyjemne :)
Jeśli zapach jest taki sam, jak greckiego masła do ciała tej firmy, to koooocham! :D
OdpowiedzUsuńoj tam grunt, że ładnie pachnie i można się nią umyć :P zapach wynagradza w takim razie pozostałą resztę.
OdpowiedzUsuńwybiorę się do organique jutro i powącham wszystkie, najbardziej mam ochotę na pomarańczę.
niestety jestem teraz w trakcie akcji 40 dniowej i nie kupuję kosmetyków, ale jak wszystko wykończę to chyba się nią nagrodzę ;)
Ta wersja kolonialna mnie ciekawi :D
OdpowiedzUsuńTo bardziej jak pasta wygląda, a nie pianka ;) Fajny gadżet, chętnie bym poużywała :))
OdpowiedzUsuńDla mnie wygląda jak pianka ;) Jest taki deser- Satino czy jakoś tak i to jest taka pianka, która wygląda podobnie do tego ; ))
UsuńPodoba mi się Kolonialna ;D
Pianka wygląda ciekawie, ja mam ochotę na wersje pomarańczową :)
OdpowiedzUsuń