Cześć
Nie mogłam się doczekać kiedy to napiszę, wklejam tego posta i zapowiadam iż robię sobie urlop od Internetów na dwa tygodnie. Oprócz tego, że tydzień będę w Grecji, to po prostu potrzebuję też odpocząć od komputera, a właściwie sieci. Dlatego moi drodzy na wszystkie wiadomości będę odpowiadać prawdopodobnie około 18 września. Wybaczcie, że w tym miesiącu nie było Podróży przez Jokolandię, czyli foto mixu, ale obiecuję, że po Grecji będzie i to być może dwie w miesiącu ok? Fajnie, że się zgadzacie ^^, a teraz zapraszam na ostatnią recenzję przed urlopem. :D
Farmona Tutti Frutti
Peeling do Ciała Papaja & Tamarillo
Peeling do Ciała Papaja & Tamarillo
Na opakowaniu: Cukrowy peeling doskonale myje, regeneruje i pielęgnuje ciało. Maslo Karite głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia skórę, sprawiając że staje się zachwycająco miękka i delikatna. Naturalne kryształki cukru usuwają martwy naskórek i wygładzają, a odżywczy olejek lekko natłuszcza skórę, dzięki czemu nie jest konieczne użycie balsamu. Kuszący zapach egzotycznych owoców wprowadza w stan odprężenia i radości.
Ode mnie: Tajemnicę egzotycznego owocu tamarillo rozwikłałam przy okazji kiedy opisywałam smarowidło z tej samej serii masło do ciała papaja & tamarillo. Na całe szczęście mimo, że owoc porównywany jest do pomidora, to zapach jak najbardziej temu przeczy. Co dokładnie czuję w peelingu i czy się sprawdził?
Tutti Frutti Peeling do Ciała Papaja & Tamarillo |
Tutti Frutti Peeling do Ciała Papaja & Tamarillo |
MOJA OPINIA:
Zapach & opakowanie:
Zapach masełka z tej samej linii opisywałam w swojej recenzji jako połączenie egzotyki, ze słodyczą i lekkim orzeźwieniem, być może nutą kwasowości. Peeling natomiast jest zdecydowanie bardziej słodki, wręcz już po zapachu da się poznać, że jest cukrowy. Przy pierwszym powąchaniu skojarzył mi się z dojrzałą, słodką pomarańczą wymieszaną właśnie z cukrem, a nuta egzotyki wychyla się w tym wszystkim nieśmiało. :) Jest bardzo ciekawie, bo to coś czego jeszcze nie czułam w żadnym innym kosmetyku, podoba mi się. Jeżeli chodzi o opakowanie to okrągły słoik jest bardzo praktyczny, gdyż do końca można wydobyć z niego produkt. Sama szata graficzna jak zawsze w przypadku linii Tutti Frutti jest bardzo ładna oraz radosna i oddaje charakter kosmetyku. :) Fajnie, że nawet konsystencja ma swój pomarańczowy kolor, co jest idealnym dopełnieniem całości.
Tutti Frutti Peeling do Ciała Papaja & Tamarillo |
Działanie i konsystencja:
Osoby które miały już styczność z peelingiem cukrowym pewnie wiedzą, że jest to zdzierak z kategorii tych bardziej wyczuwalnych. W przypadku peelingu z Tutti Frutti drobinki nie rozpuszczają się szybko i możemy cieszyć się masażem dokładnie tyle ile mamy na to ochotę. Jako fanka mocniejszych zdzieraków jestem bardzo zadowolona. Po zabiegu skóra jest gładka, miękka, a ja jestem zadowolona, bo mogłam w kąpieli dać sobie chwilę relaksu.
Parafina, tak czy nie?
Nie da się ukryć, że peeling jest w dużej mierze oparty na parafinie. Mi parafina w kosmetykach zwykle nie przeszkadza, zwłaszcza, że zupełnie nie wierzę w mity o niej. Dla ciekawskich polecam przeczytać krótki tekst obalający głupoty, które krążą w sieci o parafinie, lub jeżeli to za mało, polecam świetny bardziej szczegółowy artykuł na ten temat. ;) Natomiast jeżeli chodzi o sam peeling pomimo mojej pełnej akceptacji dla parafiny, to uważam, że jest jej tutaj troszkę za dużo. Nie czuję tego po wyjściu z kąpieli, wcale mnie nie oblepia ani nic z takich rzeczy. Natomiast wanna jest po niej aż śliska, wiem, że to od parafiny, a wolałabym, żeby była taka na przykład od jakiegoś fajnego olejku naturalnego :D Wtedy byłabym w pełni usatysfakcjonowana. :)
Podsumowując: Cukrowy peeling do ciała Tutti Frutti papaja & tamarillo od Farmony to fajny, porządny zdzierak. Słodki pomarańczowo- egzotyczny zapach umila masaż ciała i pomaga się zrelaksować. Fajny peeling w rozsądnej cenie. :)
Tutti Frutti Peeling do Ciała Papaja & Tamarillo |
Tutti Frutti Peeling do Ciała Papaja & Tamarillo |
I tą miłą recenzją zostawiam was na jakieś dwa tygodnie. :) Być może czasem skuszę się i zajrzę na Fb czy coś, ale raczej będę off line. :D Życzcie mi bezpiecznej podróży i udanych wczasów. Wylatuję 6 września, a wyjeżdżam na lotnisko w sobotę w nocy. No i trzymajcie kciuki żebym nie zeszła na zawał podczas lotu (panicznie boję się latać).
Grecjo nadchodzę.! A jeah!
Grecjo nadchodzę.! A jeah!
Chyba skuszę się na ten peeling przy następnych zakupach:) Życzę udanych wakacji i spokojnego lotu!:) Swoją drogą też bym się ogromnie bała lotu, ale z drugiej strony bardzo mi się marzy:)))))
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tego zapachu na sklepowej półce niemniej jestem pewna, że któryś z tych peelingów u mnie wyląduje :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji kochana! :*
Miłego urlopu, baw się super i odpoczywaj :)))!
OdpowiedzUsuńJa kupiłam taki z kiwi, ale w buteleczce;)
OdpowiedzUsuńJa posiadam brzoskwinke&mango i jestem zniewolona peelingiem, lubie przed przystopieniem to manicure wypeelingowac sobie dlonie i skorki przy paznokciach :) milego wypoczynku! :)naladuj baterie!:)
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na jakiś peeling cukrowy tutti frutti, ale w sumie się cykałam, bo wiele osób tak mówiło o tej parafinie i wgl :D Teraz może po Twojej opinii właśnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńUdanej podróży i wypoczynku kochana! :* Ja nigdy nie leciałam samolotem, a tym bardziej nie byłam za granicą :DD
Oj kusisz Kochana tym peelingiem ;) udanych wakacji :*
OdpowiedzUsuńOj kusisz Kochana tym peelingiem ;) udanych wakacji :*
OdpowiedzUsuńOj kusisz Kochana tym peelingiem ;) udanych wakacji :*
OdpowiedzUsuńO kusi mnie ten peeling kusi powiem ci kochana :) Parafina mnie też nie przeszkadza, ale nie do końca jestem pewna dlaczego ostatnio coś jej nie toleruję? Może przedobrzyłam z tym na twarzy? A tobie życzę udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńlubię mocne zdzieraki, ciekawe czy zapach by mi się spodobał
OdpowiedzUsuńZapach mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńKuszący ten peeling, ciekawe czy nie byłby dla mnie zbyt słaby :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej firmy wersje wiśnia i porzeczka i zapach był strasznie przesłodzony ;/
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji zatem! A samoloty nie są wcale takie straszne :)
OdpowiedzUsuńJa z Farmony polubiłam bardzo te peelingujące maluszki, więc niewykluczone że i na taki się w końcu skuszę :)
Uwielbiam peelingi Farmony, są taaaakie owocowe! :)
OdpowiedzUsuńBardzo kuszący peeling, kiedyś wpadnie w moje łapki.
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku :-)
Ja za to nie lubię parafiny i to bardzo. Pozostawiona na dłużej na mojej skórze powoduje swędzenie...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy u mnie by się sprawdził. Miłego urlopu :-)
OdpowiedzUsuńPiachu mi przywiez!!!
OdpowiedzUsuńMam inna wersje ;)
Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Farmony - działanie jest zazwyczaj drugorzędne, kupuję je dla tych cudownych zapachów :D Udanego urlopu!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzawsze się na niego czaję w drogeriach i nigdy jeszcze nie kupiłam...
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie go spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała na sobie ;D
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego pobytu w Grecji, moje wakacje są jeszcze odległe. Ja nie wypróbowałabym tego peelingu ze względu na parafinę, której w takiej ilości nigdy nie zaakceptuję. Wiem, że chroni skórę przed utratą wody ale z drugiej str obkleja i nie pozwala się do niej dostać innym składnikom odżywczym np. z balsamu, który używam po peelingowaniu. przeczytam oba teksty, choć już mam swoje zdanie. dla mnie używanie kosmetyków z tak dużą ilością parafiny jest po prostu nieprzyjemne.
OdpowiedzUsuńJejku Kochana, jak ja u Ciebie dawno nie byłam.. :(
OdpowiedzUsuńZapach tego peelingu bardzo mnie ciekawi i nie powiem, ale kusi. Aczkolwiek od pewnego czasu staram się unikać takich z parafiną, więc zdecyduję się na zakup raczej w buteleczce tych małych mocnych zdzieraków ;)
Dla mnie są to najlepsze peelingi :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko nie interesują mnie takie cukrowe peelingi - w większości jest parafina i nie lubię tego uczucia :D
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu i dobrego pilota samolotu życzę :* Oby umiał dobrze lądować :D
Życzę udanego urlopu :)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling Farmony ale w innej wersji zapachowej. Dla mnie drobinki cukru trochę za szybko się rozpuszczały, ale przynajmniej nie szczypały mnie małe zadrapania jak w przypadku peelingu solnego.
wielkie zazdro :D baw się dobrze :D zapomniałam poprosić o pocztówkę ;( co to peelingu - ja jednakowoż parafiny nie lubię i staram się jej unikać :D
OdpowiedzUsuńnie wiem czy ryzykować, każdy peeling jaki miałam na parafinie wkurzał mnie tłustością
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że odpoczywasz i ładujesz baterie na następne miesiące :D Przy okazji wpadłam tylko napisać, że tak jak wspominałam kiedyś tam w komentarzu narobiłaś mi ochoty na nowe masło do ciała i tak oto wczoraj stałam się posiadaczką masła z Farmony :D Widzisz jaki masz wpływ na swoje Czytelniczki! :D Pozdrawiam ciepło <3
OdpowiedzUsuńMam wersję zieloną i jest świetna, jedynie liczyłam na fajniejszy zapach a tu klapa. :(
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć obłędnie, niedobra kobieto jak Ty kusisz Tymi kosmetykami ;) Mam nadzieję że wakacje się udały :*
OdpowiedzUsuńna pewno będziesz zachwycona Grecją :)
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę tej Grecji, czekam na relację i dużo dużo zdjęć z wyjazdu :P
OdpowiedzUsuńA peeling wygląda super, tylko właśnie ta parafina mnie jednak odstrasza jeśli jest na pierwszym miejscu w składzie. Wolę gdy kosmetyk jest oparty na naturalnych olejkach i gdy to właśnie one zostawiają tłustą warstewkę na skórze, ale wiadomo wtedy cena już idzie trochę w górę, więc coś za coś :)
Ten zapach mnie kusi i ogólnie działanie, ale niestety ta parafina mnie skutecznie odstrasza ;-; Nienawidzę tego uczucia na skórze, ohyda xD
OdpowiedzUsuńWidziałam je w biedronce i muszę się kiedyś skusić.
OdpowiedzUsuńuwielbiam go! nie wyobrażam sobie mycia, bez peelingu tej firmy :D
OdpowiedzUsuń