Farmona Antybakteryjny Żel do Rąk Sensitive


Hej!

Jej ale ja jestem literacko wybredna, ostatnio mam wielkie ciśnienie na czytanie książek i mogłabym pochłonąć jedną za drugą, ale problem jest taki, że co zacznę czytać to mi się nie podoba. Właściwie mam kilka pewniaków, ale muszę czekać na ich kontynuację, no i zawsze zostaje mi niezawodna Agatha Christie, no ale ileż można :D Też tak macie, że jeśli książka was zawiodła to potraficie przestać czytać w połowie? Cóż za ciężki przypadek ze mnie, no ale mniejsza. Zapraszam was dziś na kolejną recenzję kosmetyczną - żel antybakteryjny od Farmony. :)



Farmona Żel Antybakteryjny Sensitive



Na opakowaniu: " Żel antybakteryjny do rąk Sensitive wzbogacony o ekstrakt z bawełny, chroni delikatną skórę dłoni przed wysuszeniem. "

Ode mnie: Żele antybakteryjne do rąk to stosunkowo młody kosmetyk w moim asortymencie, bo mimo, że używam ich od kilku lat to jeszcze jako chociażby nastolatka nie miałam o nich pojęcia. Teraz nie wyobrażam sobie, swojej torebki bez takiego żelu. Dlaczego? Zapraszam do dalszej części posta. :)



Farmona Antybakteryjny Żel do Rąk Sensitive

Farmona Antybakteryjny Żel do Rąk Sensitive



MOJA OPINIA


W jakich sytuacjach potrzebny jest żel antybakteryjny? 
Żel antybakteryjny moi drodzy okazuje się bardzo praktycznym kosmetykiem zwłaszcza w terenie, czyli wszędzie tam gdzie nie mamy dostępu do świeżej wody i umywalki. Ile razy zdarzyło wam się jeść coś na mieście, w biegu? Gofry, lody w wafelku, a może zapiekanka? Ile razy miałyście potem lekko klejące ręce bez możliwości umycia ich? W takich przypadkach żel jest niezastąpiony. Kolejnym ratunkiem okazuje się, kiedy korzystamy z komunikacji miejskiej. Dobrze wiem, że bakterie są wszechobecne, ale znam mnóstwo osób, które nie mogą znieść konkretnej myśli o trzymaniu się barierki, której wcześniej trzymał się nie wiadomo kto. Jaką ulgą po wyjściu z autobusu czy metra jest możliwość "odkażenia" swoich rąk :) . Nawet w upalne dni w trakcie spaceru przyjemnie od czasu do czasu zwyczanie odświeżyć swoje dłonie. Podobnych przypadków jest pewnie mnóstwo, a biorą się po prostu z samego życia. :)



Jak to działa?
Żel ma sprawną, idealną w takim wypadku pompkę i wystarczy odrobina kosmetyku naniesiona bezpośrednio na dłonie. Rozsmarowujemy żel po całej powierzchni i przez chwilkę czujemy delikatne, przyjemne mrowienie. :) Temu uczuciu przez chwilę towarzyszy niestety zapach alkoholu, co wydaje mi się nieuniknione w przypadku takiego produktu. Aromat na szczęście dosyć szybko się zmienia, zaręczam, że alkohol znika bezpowrotnie, a zastępuje go ładny świeży zapach, kojarzący mi się z kwiatem jakiegoś cytrusa? W każdym razie jest bardzo przyjemnie, a ta delikatna woń pozostaje na dłoniach jeszcze jakiś czas. Efekt odświeżenia i poczucia świeżości gwarantowany. :) Ponadto żel ma taki fajny składnik jak ekstrakt z bawełny co być może nie nawilża w tym przypadku, ale nie dopuszcza do wysuszenia, dzięki czemu dłonie potraktowane żelem nie wołają od razu o krem nawilżający. :)


Podsumowując: Żel antybakteryjny od Farmony sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Zgrabny, praktyczny pojemnik nie zabiera dużo miejsca w torebce i spokojnie można go zabrać w teren. Do odświeżenia rąk sprawdza się wyśmienicie, przy czym nie wysusza skóry, nie ma mowy o klejeniu się i ładnie pachnie. :)



Farmona Antybakteryjny Żel do Rąk Sensitive

Farmona Antybakteryjny Żel do Rąk Sensitive




DODATKOWE INFORMACJE

Cena: 6, 50 zł za 50 ml

Dostępność: Farmona to marka łatwo dostępna, możecie znaleść ją w większości drogerii kosmetycznych, czy w sklepach osiedlowych. Można również odwiedzić sklep internetowy. Żel dostępny jest tutaj.

Skład: Alcohol Denat, Aqua, Glycerin,Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Extract, Propylene Glycol, Panthenol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Disodium EDTA, Parfum.





A czy wy używałyście już kiedyś żeli antybakteryjnych, uważacie, że są przydatne? Dla mnie bardzo.
 I wracam do pytania ze wstępu, też potraficie przerwać książkę w połowie lub nawet dalej? :)


Pozdrawiam





37 komentarzy:

  1. Oj ja to mam tak, że jak już na początku czuję, że książka jest marna to nie brnę dalej choćby nie wiem co. Nie ma takiej siły która mnie zmusi do tego. A co do żelu antybakteryjnego poważnie się nad nim zastanawiam bo faktycznie jest to przydatna rzecz.I wiele miejsca w torbie nie zajmuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zajmuje, to jest takie maleństwo 50 ml, to się praktycznie wszędzie zmieści :)

      Usuń
  2. Tego lata zużyłam 3 buteleczki podobnego żelu antybakteryjnego Świt Pharmy, bardzo przydatny produkt w sytuacjach kiedy nie mamy dostępu do wody.

    OdpowiedzUsuń
  3. póki co nie miałam jeszcze żelu antybakteryjnego

    co do książek to brałam się za jedną pozycję chyba z 5 razy zanim ją przeczytałam do końca, czytałam góra 3-4 strony i nie podobała mi się,w końcu z nudów się zebrałam i pochłonęłam w 2 dni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie normą jest przerwanie książki w połowie :P Szczególnie jak czytam ze trzy na raz i zawsze finiszuję tylko tą najlepsza a reszta idzie w odstawkę :P
    A co do żelu to aj cały czas mam kupić i ciagle tego nie robię ! Sporo osób krytykuje jakieś żele , że kleją się po nich dłonie i to mnie strasznie zniechęca:( Nie mniej jednak w końcu kupię i swój ! Najbardziej kuszą mnie te z Bath and Body :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tutaj mogę ręczyć, że w ogóle nawet chwilę nie pomyślałam, że się coś klei, nie ma o tym mowy :)

      Usuń
  5. Ja żel antybakteryjny mam zawsze w torebce (mam dwójkę małych dzieci), ale z Farmony jeszcze nie używałam.
    Mi jej zawsze szkoda porzucić nieskończoną książkę. W nadziei, że dalsze strony mnie zaciekawią, staram się ją jakoś zmęczyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam, że mają żele antybakteryjne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj dokładnie tak samo mam z książkami.
    Co do żelu to nie wiedziałam, że farmona ma je w ofercie:) osobiście uwielbiam żele B&BW pięknie pachną i chyba nic ich nie przebije. Szkoda tylko, że dostępne jedynie w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze żadnego żelu z BBW ale od dawna mi się marzą :)

      Usuń
  8. Kocie! Ale się cieszę, żeś już powróciła, i do tego cała i zdrowa!!! :) W dniu Twojego wylotu cały czas sobie rozmyślałam o tym, jak sobie radzisz :) Ja tam nie używam takich żeli, nawet mam jeden w domu, ale jakoś wgl po niego nie sięgam. Już prędzej przemawiają do mnie nawilżane chusteczki antybakteryjne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oł dziękuję Kochana :* Wylot był... straszny. W ogóle cała ekscytacja wyjazdem minęła a był strach przed lotem, że wszyscy zginiemy (acha) i bardzo martwiłam się o kota, ciągle myślałam czy sobie poradzi. Ale jak doleciałam to wszystko ze mnie zeszło jak ręką odjął :D No i kumpel dzwonił i pisał smsy cały czas, całkiem spoko się zachował, np przychodził sobie meczyk do nas obejrzeć to zawsze posiedział z małą te dwie godziny. Mówił że czasem brał laptopa i szedł do nas, także z kotem też się trochę uspokoiłam :)
      Także stres był, ale na szczęście ostatecznie nie przytłoczył radości z wakacji :D

      Usuń
    2. Awww, to taki opiekun to prawdziwy skarb! Dbaj o niego, żeby w razie potrzeby znowu stanął na wysokości zadania :D
      No powiem Ci, że ten wylot przeżywałam razem z Tobą, głupia ja xD

      Usuń
  9. O, Farmona na wakacjach :)
    Mi się rzadko zdarza używać żeli antybakteryjnych, częściej noszę w torebce mokre chusteczki :)
    A książki - owszem, przerywam w połowie; uważam że czytanie ma być przyjemnością, a nie katorgą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wyobrażam sobie wyjścia z torebką bez żelu antybakeryjnego! Zawsze mam jakiś w torebce i przydaje się w każdej chwili, a najbardziej tej "kryzysowej"- przed lub po jedzeniu ;) Zazwyczaj kupuję żel w Rossmannie albo Super-Pharm, ale z tego co pamiętam to zapłaciłam w SP 9 zł/50 ml, więc jak znajdę Farmonę to chętnie kupię taniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj Farmonki bo fajne te żele, są jeszcze jakieś dwa inne zapachy tak w ogóle, ale niestety ich nie znam więc nie wiem czy fajne :)

      Usuń
  11. Nie przepadam za takimi żelami bo zawsze mam uczucie klejących się rąk :(. Może to się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Żelów antybakteryjnych jeszcze nie miałam, zawsze w torebce mam chusteczki nawilżające :) Ja książkę muszę przeczytać choćby mi się nie podobała, a może się rozkręci jednak później? :D Dlatego czasem czytam dosyć długo.. Teraz właśnie jestem w 1/3 ,,Papierowych miast" generalnie póki co nie rozumiem zachwytu nad tą książką, ale może może coś tam jednak później przykuje moją uwagę, jeszcze jej nie skreślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja przeczytałam i chyba nie zrozumiałam tego głębszego sensu :D i tylko koniec wziął i mnie zdenerwował :D jakaś niedojrzała jestem :D

      Usuń
    2. Hahaha.
      Alicja, Ciebie to jeszcze rozumiem, bo piszesz recenzje książek to pewnie też jest motywacja, żeby doczytać i najwyżej wystawić złą ocenę. Papierowych miast nie znam ani z filmu a ni z książki, tzn wiem że teraz była faza na to, ale jakoś mnie nie pociągnęła ta fala. :)

      Pysia Ty emocjonalny gówniarzu :D Hahaha

      Usuń
  13. Zawsze doczytuję do końca, bez wzgledu na to, co siedzi w środku - mam zadatki na męczennika:). A czytam nałogowo:). Co do zelu antybakteryjnego..Hmm... Wyznam z bólem -nie mam zdania. Jakos sie nie moge do tego przekonać;)

    OdpowiedzUsuń
  14. mi zazwyczaj jak coś nie odpowiada na początku to po kilku stronach przestaje czytać :D jeśli jestem już w połowie to muszę skończyć :D
    P.S ale ładne zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiedziałam, że Farmona ma żele antybakteryjne! Chociaż mi odpowiadałby bardziej jakiś słodki wariant, lecz póki co widzę oferta słaba. Poza tym przepiękne zdjęcia. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Żele antybakteryjne to bardzo przydatny produkt w razie jakiejś szczególnej sytuacji. Często ma go w swojej torebce jednak staram się rzadko go używać, bo jednak zabija on ez i te dobre bakterie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Raczej nie używam takich żeli. Uważam, że odrobina bakterii nikomu nie zaszkodzi.

    OdpowiedzUsuń
  18. ten żel był ze mną na wakacjach, nawet córcia go używała, mega wydajny i nawet teraz mam go jeszcze w torebce, bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie potrzebny :D

    OdpowiedzUsuń
  19. może go wypróbuję, bez żelu antybakteryjnego w torebce czuję się bardzo źle, szczególnie gdy chodzę po sklepach, robię zakupy i dotykam różnych przedmiotów. w pracy też mam w szufladzie i często po niego sięgam. dla mnie to niezbędny kosmetyk tak samo jak krem do rąk.

    OdpowiedzUsuń
  20. ale piękna zdjęcia... aż poczułam wakacje a tu dziś pierwszy dzień jesieni!
    żele antybakteryjne zużywam na potęgę, moim ulubionym jest Carex różowy dla dzieci

    OdpowiedzUsuń
  21. no czyli można kupować skoro jest w porządku :) a co do książek to ja nawet jeśli mi się nie podoba czytam do końca już tak mam :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam uzywać żele antybakteryjne, tylko że niektóre bardzo wysuszają dłonie...

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja lubię bardzo Carex, ale fajnie wiedzieć, że jest jakaś trochę tańsza opcja ; ) Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  24. ja zawsze mam żel antybakteryjny w torebce bo nigdy nic nie wiadomo. A zwłaszcza kiedy musisz poruszać się komunikacja miejską i poręczy się trzymać... ble... całe szczęście można sobie później ręce zdezynfekować.
    Pozdrawiam i zapraszam również do mnie: www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  25. Przydałby mi się jakiś żel wraz z rozpoczęciem roku akademickiego po podróżach komunikacją miejską :) Muszę się w jakiś zaopatrzeć

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie wyobrażam sobie życia bez żelu antybakteryjnego:). W metrze, w parku, gdziekolwiek - jest niezbędny.

    Fajny blog, Obserwuje i namawiam do rewizyty i rewanżu;).

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudne zdjęcia!!!

    Z tej firmy nie znam tego żelu, ale z oriflame miałam już parę tych żeli i byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja obecnie używam zelu antybakteryjnego z Venus :) Pięknie pachnie i nie wysusza :) A co do książek to ostatnio mam tak mało czasu na czytanie, że to woła o pomstę do nieba!

    OdpowiedzUsuń