Wesoła Gromadka czyli w kilku słowach o kilku kosmetykach (część 2)


Hej

Alleluja! Nad Kielcami spadł deszcz, aż miło sobie wyobrazić ilu osobom krople z nieba przyniosły uśmiech i wielką ulgę :) Natomiast dzisiaj na blogu będzie i trochę szczęścia i trochę nieszczęścia, bo czas na mini recenzje. Dla przypomnienia Wesoła Gromadka, to kosmetyki, których używałam, ale jakoś nie mam weny na pisanie o nich pełnego posta. Także w słowach kilku i konkretnie dziś o paru produktach :) 




1. Balea - szampon Tropical Dream
Kojarzycie taki napój tropikalny imitujący sok w kartonie chyba firmy Hortex? Właśnie dokładnie tak skojarzył mi się zapach tego szamponu, a nie do końca lubię ten aromat. Po prostu tropiki mogą pachnieć różnie, ale ta wersja nie przypadła mi do gustu. :] Oprócz tego szampon był bardzo przeciętny, dobrze oczyszczał włosy i  nie powodował podrażnień skóry głowy. Nie miał też żadnych właściwości pielęgnujących i kłaczki czasem potrafiły być trochę przesuszone, zwłaszcza, że ja nie zawsze po myciu używam odżywek (patrz moja włosowa historia). Aczkolwiek osoby, które używają mają ten problem z głowy. Tej wersji szamponu już nie kupię, ale mając słabość do Baleii pewnie jeszcze wypróbuje jakieś inne szampony tej marki :)



2. Lovely - mascara Pump Up
Mascara, która jest dosyć popularna i często w Internetach można natknąć się na opinię o niej. Myślę, że sławę zyskała dzięki stosunkowo niskiej cenie, (ok.9zł) a przy tej kwocie więcej niż przeciętnemu działaniu. Mnie jednak ona aż tak bardzo nie zachwyca. Owszem całkiem ładnie radzi sobie  z rzęsami, głównie pogrubia je i podkręca. U mnie jednak błyskawicznie zrobiła się bardzo sucha i zaczęła się osypywać, myślę, że nie używałam jej nawet miesiąc, podczas gdy inne tusze mam około 3 miesięcy jak nie lepiej. Stąd jej cena już mnie w ogóle nie dziwi. Ja do niej nie wrócę. 




3. Maybelline -mascara Rocket Volume
Kolejna mascara wywarła na mnie o niebo lepsze wrażenie. Do tej pory w mojej kosmetyczce można było głównie znaleźć jej koleżankę Maybelline Colossal (taka żółta). Jednak pewnego dnia, akurat niebieska wersja była w promocji i się skusiłam. Dla moich rzęs to jeden z lepszych tuszy, świetnie je podkręca, a są w tym temacie oporne. Rocket Volume w moim przypadku wydłuża rzęsy i daje taki efekt gdzie najbliżej im do firanek. Będę jeszcze wracać do tego produktu :). Jeżeli macie na nią ochotę polecam polować na promocje, które w przypadku tych tuszy są częste i można je kupić sporo taniej. Ja pamiętam, że dzięki obniżce dałam za niego około 16 zł. :)





4. Synergen - antyperspirant 
Jestem osobą, która wierzy, że cena nie zawsze warunkuje jakość produktu, niestety tutaj poniosłam sromotną klęskę. :D Nie mam szczególnych problemów z poceniem się i zwykle drogeryjne antyperspiranty mi wystarczają. Chciałam sprawdzić, czy Synergen który kosztował chyba 3 zł z groszami dorówna swoim o ponad połowę droższym kolegom i niestety, ale ten koleżka zawstydził mnie parę razy kiedy się tego nie spodziewałam. :D  Nie mówię tu o ostatnich dniach, gdzie żar lał się z nieba, bo wtedy nawet najlepszy środek mógłby sobie nie poradzić. Jednak antyperspirant Synergen zawodził mnie w zwykłych sytuacjach gdzie nie byłam szczególnie zmęczona, a temperatura też jakoś bardzo nie dawała się we znaki. Po prostu jest słaby i już, nie polecam. ;]




5. Eveline- serum do rzęs Lash Booster
Serum do rzęs od Eveline to taki dziwny produkt, który mimo tego, że nie spełnia absolutnie swojego podstawowego zadania i tak rozgościł się w mojej łazience. Miało to być serum odżywcze i aktywator wzrostu. Ani moje rzęsy nie są mocniejsze, ani dłuższe to na pewno. Jako odżywka ten produkt jest dla mnie do kitu. Jednak w swoim drugim zastosowaniu czyli jako baza pod tusz jest super! Rozdziela rzęsy perfekcyjnie, nawet kiedy zdarza się że są posklejane, on zawsze sobie poradzi. Dodatkowo lekko je podkręca i oczko jest świetnie przygotowane do pomalowania mascarą. Efekt samego tuszu podbija minimalnie, ale rzęsy i tak zawsze wyglądają dobrze, bo nawet przy najgorszym tuszu są fajnie rozdzielone. :) Wiem, że są jeszcze jakieś inne wersje tych odżywek i może je sobie wypróbuję, nie wiem jeszcze którą, ale na pewno to zrobię. :)






Znacie, któryś z tych produktów, a może planujecie lub planowałyście coś kupić? Czy po tej serii upałów, u was też w końcu spadł deszcz? :) Nawet mój kot wyszedł ze stanu tropikalnej hibernacji. Frosti taka szczęśliwa <3


Pozdrawiam


64 komentarze:

  1. Nic nie miałam, póki co chyba nie wypróbuję nic z Twojej wesołek gromadki :) Też spadł deszcz, trochę się ochłodziło, alleluja :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli już to najbardziej polecam tusz Maybelline :)

      Usuń
  2. Mnie też ten żółty tusz szczególnie nie zachwyca. Właściwie kupiłam raz i wystarczy. Serum Eveline mam takie biało-zielone, nie robi praktycznie nic mimo, że tyle zachwytów w sieci. Cóż, może mam pecha;) Synergen też słabo. Szampon miałam wiosną, spełnił takie podstawowe wymagania. Używam zawsze odżywki więc nie było problemów, choć liczyłam na lepszy zapach bo jabłkowy był fajniejszy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli widzę, że mamy bardzo podobne odczucia. :) Ja moze sobie jeszcze kupię jakieś serum z Eveline, ale właśnie jako bazę pod tusz, na właściwości pielęgnacyjne raczej liczyć nie będę :)

      Usuń
    2. U mnie jako baza też się nie sprawdza, strata kasy

      Usuń
  3. Ja tam bardzo lubię maskarę z Lovely, ale znalazłam lepszą... Lash Sensational z Maybelline! Jest cudowna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno jest bardzo dobra, muszę koniecznie kiedyś wypróbować :)

      Usuń
  4. U mnie maskara z Lovely też niezbyt dobrze się spisuję, choć za taką cenę nie ma co narzekać ;) za maskarami Maybelline też nie przepadałam, ale ta ostatnia nowa, lash sensation bodajże, jest super :) Identyczne zastosowanie ma i u mnie ta odzywa z eveline - serum żadne, ale efekt pomalowanych rzęs podbija :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w warszawie nadal deszczu brak, nie ma już czym oddychać :)

      Usuń
    2. Właśnie sporo osób poleca ten nowy tusz z Maybelline, chyba muszę kiedyś wypróbować :)
      Ojej współczuję, myślałam że na większej powierzchni zaczęły się w końcu deszcze :)

      Usuń
  5. Żadnego z tych produktów nie znam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam jedynie tusz Lovely i ja bardzo go lubię. U mnie nie wysycha tak szybko, opakowania mam nawet po kilka miesięcy (bo często otwieram kilka tuszy na raz). Mam jeszcze szampon - od Ciebie, ale nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ja z tuszami mam tak, że na raz zwykle tylko jedno opakowanie otwarte, no może w wyjątkowych sytuacjach ze dwa :D

      Usuń
  7. U mnie deszczu brak, ale fakt faktem jest chłodniej :)
    Szampony z balea miałam dwa - wiśniowy --> klapa i klęska :D Używała głównie moja siostra, bo pamiętam, że po użyciu go miałam takie oklapnięte włosy. A miał dodawać objętości! xd Drugi truskawkowy --> całkiem fajny i w zapachu i działaniu :) Więc myślę, że bardzo różnie z szamponami od nich :D
    Tusz lovely ja lubię akurat, teraz mam z wibo i też fajnie wydłuża :) Żółty mam właśnie w zapasach i tak czytając tą notkę zaczęłam się zastanawiać czy mi nie wyschnie :D Miałam otworzyć bliżej uczelni, ale chyba wezmę go już koło września :D
    Z maybelline kuszą mnie tusze i miałam właśnie planować kupno podczas następnej promocji w rossmannie, ale kusił mnie bardziej ten taki sławny różowawo-fioletowawy (?) wiesz o który chodzi? :)
    Ogólnie bardzo lubię tą serie u Cb :*
    A i jeszcze na ps-ie :D Zbliża się nowa edycja the voice of poland - też się cieszysz jak ja? :DDD To jeden z nielicznych powodów za co lubię wrzesień :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię wrzesień, bo są nowe sezony seriali. :D

      Usuń
    2. Dlatego szamponów z Balei nie skreślam jeszcze, na pewno sobie jeszcze kiedyś jakiś przygarnę jak mi wpadnie w oko.
      Wiem o który tusz chodzi, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować, może następny sobie kupię ten różowo fioletowy, ogólnie tusze z Maybelline moje rzęsy lubią, myślę że to też kwestia budowy oka, ale te się własnie u mnie sprawdzają :)

      Co do września i programów ja jak Fabi uwielbiam wrzesień właśnie za to, że zwykle rusza wszystko, seriale i różne programy, a ja oglądam tego mnóstwo (zwłaszcza zagranicznych seriali) :D I pewnie, że się cieszę, że rusza VOP i to bardzo. Wiesz tylko czego mi tam brakuje? Że mało kto się po tym programie wybija i robi jakąś większą karierę. Czy mi się wydaje tylko i mam zacmienie mózgu, że ich nie kojarzę? Kojarzę że największy fejm zrobił chyba Brzozowski tylko. Tyle zarąbistych osób brało udział i słuch po nich ginie, a z innych szoł zawsze te kilka osób potem zostaje nawet jak nie wygrywają programu o dziwo. :) chociaż w sumie teraz jeszcze Sarsa poszalała więc może ja mam tylko takie wrażenie, że ich mało.

      Usuń
    3. Ja chyba właśnie go kupię na promocji :)

      Ja też za te programy i seriale ogólnie - chyba jedyny powód chociaż teraz wrzesień mam wolny i niby wakacyjny jeszcze ale ta świadomość i tak jest końca wolności :D
      Ale właśnie voice będzie i na dobre i na złe - z Falkowiczem, Agatą i Szczepanem <3 Ten serial też zdecydowanie ulubiony! I jeszcze kilka :) To będziemy mogły sobie pogadywać o tym - chyba tylko z Tobą tak mogę bo nie kojarzę żeby tak ktoś w miarę regularnie to oglądał. Ale masz racje :) I zazwyczaj tak w sumie jest że wybijają się nie Ci co wygrali ale Ci co tam gdzieś dalej byli - chociaż też daleko. Ogólnie to trzeba mieć też swoje piosenki żeby coś osiągnąć bo na coverach tylko to wiesz..No ten brzozowski to tak.. Sarsa teraz też. Jeszcze ta Nykiel (jak ona miala na imie? Natalia? no nie wiem) - ta od bądz duży też teraz jakoś się wybiła. Jeszcze ja Kamila Boijosia znam z tabb i Sound'n'Grace‬ - ale ja go bardziej bo od moich okolic pochodzi. On tam w hurze tym śpiewa - na pewno tam na poczatku nawet chyba jak dobrze pamiętam solówkę ma. Jeszcze tak slychac czasami cos o takim w okularach z kręconymi włosami - kurcze nie wiem jak ma ale coś też miał premierę ostatnio.. Ale masz rację często z końcem programu wszystko ucicha - ale i tak lubię oglądać :)
      Z takich co ja im kibicowałam trochę to Marcin ostatnio dodał piosenkę swoją, chociaż wątpię żeby się wybił.. Już słyszę te głowy że jak Kwiat itp. Ale mi się podoba nawet, tutaj masz jak cos https://www.youtube.com/watch?v=bbJ-iLU0m8Q

      Usuń
    4. głosy* haha xd

      Nie to jak poprawiać swoją wypowiedz dzień po :D

      Usuń
    5. Nie wiem, nie oglądam na dobre i na złe, ale pamiętam, że lubisz Szczepana :D
      A no tak Nykiel czy jak jej tam teraz też leci w TV, ale ta jej piosenka dla mnie strasznie słaba, tzn może komuś się podoba, spoko,ale dla mnie to takie smęty nudne. To w sumie jak tak wymieniasz to rzeczywiście ktoś tam się wybija powoli, ale dla mnie to i tak małoooo, jak sobie tak przypominam tych uczestników niektórych to mi tak ich szkoda do tej pory :)
      A ta piosenka Marcina nawet niezła, spodziewałam się szczerze mówiąc czegoś gorszego, a tu nawet tak ambitnie poleciał, może ktoś się za jego karierę weźmie w końcu.
      W ogóle w tej edycji cieszę się z w jury będzie Piasek, nie wiem czy wiesz ale no kocham tego człowieka, jego wrażliwość, inteligencję, jak się wypowiada to cudowny człowiek według mnie. Choć pamiętam, że w pierwszej edycji jego muzyczne wybory mi się nie podobały, no ale cieszę się że będzie :) W sumie teraz z jury nudna jest dla mnie tylko Marysia, mogliby dać zamiast niej kogoś zupełnie nowego :)

      Usuń
    6. A coś tam rzekłam pewnie hahah :D
      No taka średnia, może być dla mnie ale bez szału teraz już mnie nudzi w sumie i przejadło mi sie :) Mało, mało i tak.
      Nawet mi się podoba, bo ta poprzednia pop pop czy jak tam jej było xd to niezbyt :D
      Piaska też lubię ;) Za dzieciaka to uwielbiałam normalnie haha :D ale teraz też się cieszę :) Chyba np. jakbym ja poszła (hahah :DDD teraz powiedziałam :D) to jego bym wybrała - najlepszy z całej 4/5 jak dla mnie chyba :)

      Usuń
    7. Ja też była brała Piaska haha, lubię też Edzię co by o niej nie mówili, ale chyba jednak poszłabym do Piaska jeśli chodzi o ten program. :)

      Usuń
  8. Muszę koniecznie wypróbować szampon Tropical Dream, bo pierwszy raz go widzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie był tylko lekki deszczyk i dalej suuucho. :D
    Nie przepadam Pump Up, średnio się u mnie sprawdziła, w tej kategorii cenowej wolę zielony tusz z Wibo. ;)
    Swego czasu jako bazę pod tusz używałam też jakiejś odżywki Eveline w biało-zielonym opakowaniu i miło wspominam, bo tusz, tak jak piszesz, wygląda o wiele lepiej. :)
    Hibernacj? Mój kot nie zna takiego słowa. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie miałam tego zielonego Wibo jeszcze, muszę kiedyś to nadrobić.
      Haha moja upały spędziła głównie siedząc w bębnie od pralki lub pod mokrym ręcznikiem, dopiero jak się ochłodziło odzyskałam kota :D

      Usuń
  10. Nie miałam nic z Twojej gromadki, ale do tej pory czytałam same zachwyty nad ta mascara Lovely

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też większość pozytywnych opinii, no ale cóż, mi ona nie pasuje :)

      Usuń
  11. U mnie właśnie maskara z Lovely sprawdza się świetnie i nie osypuje się ;) Pewnie to zależy od rzęs ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. No to zaczynam moją retrospekcję:D
    1. Co do szamponów balea, to się niestety nie wypowiem bo nie miałam żadnego. Miałam tylko żel pod prysznic. Nie był zły, ale też nie był nie wiadomo jaki szalony. Aktualnie używam serii z Timotei do włosów blond i jestem zachwycona ;)
    2. Tak samo nie miałam do czynienia z tą maskarą :D cena niby niska, bo też takie produkty lubię, ale za 12 zł mam swojego ulubieńca z Eveline :) z droższych, lubię tusz z Oriflame 5 in 1;)
    3.Zachęciłaś mnie tym efektem rzęs :) Przyznam, że mam lekki kompleks jeśli chodzi o rzęsy. O ile jak noszę okulary to nie potrzebuję długich rzęs bo mi przeszkadzają, o tyle jak gdzieś idę bez, to lubię strasznie efekt firanek :)
    4.Ja jakoś nie umiem się przekonać do tych produktów synergen, więc ani bym na niego nie spojrzała pewnie :D. Ostatnio w rossku zobaczyłam na promocji rexonę w kulce taką różową, z tej nowej serii motion sense i jest dla mnie zaje*****. Pachnie jak perfumy :D
    5. A co do Eveline to ja jakoś nie mogę znieść ich pielęgnacji. Chociaż w sumie nie wiem czy to serum bardziej pod kolorówkę czy pod pielęgnację zaliczyć :D. Baza pod tusz? Nie wpadłabym na to :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D
      Ja żeli miałam kilka i niektóre rzeczywiście raczej zwykłe, ale zdarzały się też szałowe zapachy więc nie skreślaj ich jeszcze :)
      Teraz właśnie kończę tusz z Eveline celebrity volumes i w sumie polubiłam go, może jeszcze kiedyś coś z tuszów tej marki wybiorę.
      No to chyba najbardziej polecam własnie tusze Maybelline, chociaż według mnie to też kwestia budowy oka, moje rzęsy akurat z tymi tuszami się zwykle lubią :)
      Z synegrena wiem, że jest jedna dobra rzecz i jest to korektor w sztyfcie, ale on jest ciężki więc nie jest dobry pod oczy, ale np na zaczerwienienia, pryszcze itp jest genialny, fajnie je maskuje. Można powiedzieć, że od lat go używam :)
      To chyba muszę teraz kupić Rexonę :D
      Hah ja Eveline też jednak nie do końca ufam w kwestii pielęgnacji, wiem tylko że mają mnóstwo kosmetyków na cellulit całkiem niezłych, ale kremu do twarzy czy odzywki do włosów bym od nich nie kupiła na przykład :)

      Usuń
  13. Ja mam już czwartą maskarę Pump Up, pierwszą dostałam i nie zapałałam do niej miłością, bo od początku była właśnie jakby wyschnięta, potem skusiłam się jedna na zakup,tak z głupoty , bo była promocja i ta już była super , teraz używam jej cały czas i jak się kończy kupuję następną, za tą cenę jest bardzo dobra , ale przede wszystkim uwielbiam jej szczoteczkę, idealną do moich marnych rzęs ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tez mi się akurat trafił taki egzemplarz wyschnięty? Nie wiem w sumie, ale na razie nie będę do niej wracać. :)

      Usuń
  14. Maskarę z Lovely miałam, ale o niebo lepsza jest zielona z Wibo. Tylko trzeba trafić na świeże, o co w Rossmanach nie łatwo. Jak na swoją cenę jest ok. Zaczyna się osypywać standardowo gdzieś po 3 miesiącach - za 9 zeta przeboleję. Ma fajną szczoteczkę.
    A odżywkę do rzęs mam z Eveline jakąś inną, też nie odżywia, za to również jest świetną bazą pod tusz :)
    Pozostałych produktów nie znam, ale na szampon się nie skuszę, a z tuszami - cóż, wciąż szukam idealnego, jak znajdę, to sie pochwalę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie już któraś osoba mówi, że zielona Wibo jest o niebo lepsza, koniecznie muszę się o tym kiedyś przekonać, bo nie miałam :)

      Usuń
  15. Za tuszem Lovely nie przepadam, wiem że dużo osób ją chwali, ale nie ja :P. Serum z Eveline, to chyba większość dziewczyn używa jako baza pod tusz :D. Więc, to pewnie najlepsze zastosowanie. Miałam inny szampon Balea, fajny był, ale miałam wrażenie, że nie mogę go za często używać :). Też miałam wrażenie przesuszonych włosów, stąd używam go raz na jakiś czas :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też nie, szału nieba, miałam mnóstwo lepszych tuszy :)

      Usuń
  16. Nie miałam nic z tych kosmetyków, ale produkty firmy Balea uwielbiam, dlatego tak często do nich wracam w swoich postach ;) pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam maskarę z Maybelline ale w żółtym opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mialam ten dezodorant w kulce i ja go polubiłam. Jedno co to ma intensywny zapach i gryzie sie z perfumami :) ale co do działania u mnie był OK.

    Reszty kosmetyków nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że nie miałaś takich niespodzianek jak ja :)

      Usuń
  19. ja uwielbiam masarę z lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szampon wodzi na pokuszenie, wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ahhh kusi ta Balea! Coś czuję, że polubiłabym się z tym szamponem :)
    O maskarze z Lovely tyle gadają a ja jeszcze jej nie wypróbowałam. Może akurat byśmy się polubiły, bo moje rzęsy wręcz kochają suche tusze i najlepiej używa mi się je pod koniec jak już prawie kamień się z nich zrobi ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubią suche tusze to jest duże prawdopodobieństwo, że tak :D

      Usuń
  22. Kupiłam kiedyś ten tusz żółty Lovely, bo tak polecały i polecały te blogerki i też mi tyłka nie urwało. Wolę o wiele bardziej na przykład z Eveline.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zdarza się niestety, że te polecane produkty nie zawsze nam pasują :)

      Usuń
  23. O ile kosmetyki do ciała Balea mnie kuszą (może dlatego, że stacjonarnie ciężko je u mnie dostać) o tyle szampony raczej nie koniecznie. Podobnie jak zapach tropików przypominający sok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha mi się tak kojarzy z tym sokiem, ale może ktoś inny miałby inne skojarzenia :D

      Usuń
  24. Wesoło kolorowo, o mascarze Lovely już czytam od wczoraj i kusi mnie coraz bardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A czemu fiaskiem? Nic Ci nie wpadło w oko czy jak ? :)

    OdpowiedzUsuń
  26. strasznie jestem ciekawa kosmetyków z balei. Co do lovely pump up, to mam i lubię, ale masz rację z tym, że szybko wysycha. ale stosunek jakości do ceny jest w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nic nie miałam, ale na tą maskarę Pump Up czaję się już od jakiegoś czasu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. u mnie koleżanki zachwycają się tym tuszem z lovely, moim zdaniem lepiej dołożyć kilka złotych i kupić mascarę z eveline volume celebrities :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie miałam nic jeszcze z tych produktów, aczkolwiek jestem ciekawa jakby u mnie sprawdziła się ta mascara z Lovely, moja koleżanka ją chwali :3

    OdpowiedzUsuń
  30. Miałam tylko ten tusz z Maybelline w wersji wodoodpornej - bardzo go lubiłam, ale pamiętam, że ta gigantyczna szczota trochę mnie załamywała :D No i trzeba było się namachać, żeby osiągnąć fajny rezultat, ale efekt naprawdę był WOW :)
    Do produktów Balea ślinię się jak głupek, może to i dobrze, że do DMu taki kawał drogi, przynajmniej nie grozi mi wykupienie połowy sklepu xD

    OdpowiedzUsuń
  31. Maskary z Maybelline bardzo lubię więc muszę poszukać tej w wersji wodoodpornej jeśli taka istnieje :)

    OdpowiedzUsuń