Recenzja Isana Pianka do Golenia Sensitiv jest słabo, średnio czy wspaniale?


Cześć

Obserwując szeroki Internet dochodzę do wniosku, że mimo pięknych, ciepłych dni sierpnia ludzie już myślą o jesieni. Jak ten świat goni do przodu, a ja się czuję jakbyśmy mieli środek lata, spaceruję, jeżdżę na rowerze noszę krótkie spodenki nawet wakacyjny wyjazd jeszcze przed mną, a tu już jesiennie posty, artykuły, nastroje. Media pokazują jesiennie kolekcje, a ludzie już się zbroją w sklepach w cieplejsze ubrania. Czas pędzi nieubłaganie, chyba niektórzy mu po prostu pomagają, szkoda że ja nie wiem jak pójść w tą drugą stronę i go trochę zwolnić, zatrzymać. Czy naprawdę tylko ja jeszcze czuję środek lata? Ach bo filozoficznie się zrobiło, a recenzja się przecież sama nie napisze. :D



Isana Sensitiv Pianka do Golenia



Na opakowaniu: " Pianka do golenia Sensitiv została specjalnie dostosowana do golenia na mokro. Przyjazna formuła do pielęgnacji skóry z nawilżającymi składnikami aktywnymi takimi jak aloes, nadaje skórze podczas golenia odpowiednią gładkość i elastyczność. Dostarcza odpowiednich składników pielęgnacyjnych i nawilża delikatną skórę nóg, pach i okolic bikini."


Ode mnie: Oprócz tego, że Rossmanowska pianka Isana jest stosunkowo niedroga, to jeszcze będąc w promocji skusiła mnie ostatecznie. Postanowiłam sprawdzić czy będzie dobrym asystentem podczas depilacji. Jesteście ciekawe? Zapraszam dalej. :) 



Isana Sensitiv Pianka do Golenia
Isana Sensitiv Pianka do Golenia

MOJA OPINIA

Działanie na poziomie 
Początki używania pianki były bardzo dziwne, bo wydawało mi się, że za każdym razem kiedy nakładam ją dajmy na to na nogę to ona znika zanim zdążę cokolwiek zrobić. Nakładałam jej więc dużo więcej i okazało się, że to jest droga do jej stosowania. Zakładałam, że pewnie ucierpi na tym wydajność, ale wcale tak nie jest. Widocznie puch robi się z małej ilości płynu i dlatego wystarczyła mi na naprawdę sporo czasu. Sama pianka jest przyjemna, po tym jak nauczyłam się nakładać odpowiednią jej ilość odkryłam, że nawet lubię tę ubitą, sztywną konsystencję. :) Depilacja przebiega bezproblemowo, pianka spełnia swoje oczywiste zadanie, ułatwia golenie, a po wszystkim zwykle nie było jakiś większych podrażnień. Pianka natomiast nie nawilża jak zapewnia producent i bardzo bym się zdziwiła gdyby tak było :D. I choć ciężko też powiedzieć żeby wysuszała, jak już to minimalnie to ja i tak zawsze po depilacji balsamuję ciało. Nie wyobrażam sobie odpuścić tego aspektu po takim zabiegu. 


Isana Sensitiv Pianka do Golenia


Żadnych umilaczy?
Moimi ulubionymi piankami do golenia i tak na razie pozostają te marki Balea. Recenzję wersji jagodowej możecie przeczytać tutaj. O ile tamten produkt potrafi uczynić nudną depilację bardzo przyjemną dzięki barwnej, wyjątkowej szacie graficznej, jagodowym, słodziutkim zapachu i fioletowej konsystencji tak pianka od Isany nie może zaoferować nic takiego. Zapach jest przyjemny choć tak przeciętny jak to tylko możliwe i bardzo delikatny, na pewno nie uprzyjemnia mi niczego. Szata graficzna również nie jest niczym szczególnym. Pianka spełnia swoje podstawowe zadanie, ale nie liczmy, na to, że zaoferuje coś więcej.


Podsumowując: Pianka do golenia Isana Sensitiv spełnia swoje podstawowe zadanie i ułatwia proces depilacji, przy czym wydaje się być łagodna i skuteczna. Jeżeli ktoś oczekuje tylko dobrego działania od pianki to Isana będzie dla niego dobrym produktem. Jeżeli natomiast tak jak ja życzylibyście sobie czegoś więcej co uprzyjemni chwile depilacji, jak pięknego zapachu czy ciekawej szaty graficznej, niestety się zawiedziecie, bo pianka jest bardzo nudna. Moim werdyktem jest więc: taki tam średniak :D



Isana Sensitiv Pianka do Golenia


Cena: ok 5 zł za 150 ml

Wydajność: ok

Dostępność: Isana to marka własna Rossmanna i tam możecie znaleść taki produkt.


 
Osobiście moim faworytem zostają bajeczne pianki od marki Balea, a czy dla was ważne są takie dodatkowe aspekty jak zapach i szata graficzna czy myślicie, że pianka Isana spokojnie by wam wystarczyła? 

I co z tą jesienią? Czujecie, nie czujecie? Bo ja tam ciałem i duchem jestem ciągle w środku lata, nie chcę poganiać czasu, na wszytko przyjdzie pora. :)


Tulę

 




82 komentarze:

  1. Przypomniałaś mi, że śniło mi się, że pozacinałam się na nogach. Koszmarny widok :D
    Lubię tą piankę, chociaż wolę kosmetyki mojego faceta do golenia :)
    A co do uczucia jesieni... To ja też jeszcze krótkie spodenki. Ale noce zimne i zamykam balkon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej nie ma to jak krwawe sny, no bywa, mi też się często takie zdarzają :]

      Usuń
  2. Nie znam tej pianki i nawet nie dziwi mnie fakt, że nie nawilża ;) Ja stosuję piankę różową z Gilette, ale bardzo chciałabym wypróbować tez tę Balea :D Co do jesieni, to czuję ;p Poczułam pierwszy raz, kiedy siedziałam na dworze i tak mi ziemno w stopy zaszło, że pół nocy nie mogłam ich zagrzać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci ogromnie te z Balea, no mają coś w sobie, że aż Ci się chce golić te nogi :D

      Usuń
  3. Ja wolę żele do golenia niż pianki, ten z Rossmanna tez jest ok, ale one są tak małe, że szybko się kończą :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czasami już czuję jesień, chyba przez te chłodniejsze wieczory. A wyjazd wakacyjny także jeszcze przede mną, bo dopiero w październiku :)
    Co do pianki, mam wersję z zielonym jabłuszkiem, ale nie jestem z niej zbytnio zadowolona, gdyż zapycha mi maszynki i jakoś szybciej się tępią. Łatwiej mi się już golić szamponem albo żelem pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że sporo osób goli się na żel, kurczę muszę to kiedyś wypróbować :)

      Usuń
    2. No nie mów, że nigdy nie próbowałaś golić się na żel? :D Ja jak zaczynałam się golić to właśnie tylko w ten sposób :D Jestem ciekawa jak Tobie się ta metoda spodoba :D

      Usuń
  5. W kwestii jesieni to ja jej jeszcze nie czuję :)

    A co do pianki to ja chyba wolę tradycyjnie kremy, a najlepiej to golenie się maszynką

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się wydaje że to lato niby jest a niby go nie ma :) Chłodne wieczory i jeszcze chłodniejsze poranki, nawet powietrze ma już chyba inny zapach. Ale nie narzekam. Jesień kocham i czekam na nią z utęsknieniem :)
    Nie używałam jeszcze tej pianki, miałam wersję brzoskwiniową, ale po totalnej porażce przerzuciłam się na Venus i piankę z ekstraktem z melona i grejfruta i tak już mi zostało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię każdą porę roku, ale nie lubię jak zimą za długo nie ma śniegu bo wtedy czuję jakby była jakaś nowa pora roku zwana koszmarkiem, ani złotych liści ani śniegu, wszędzie ponuro, oby w tym roku tak nie było :)

      Usuń
  7. Ja tam wyczuwam nadchodzącą jesień w tym paskudnym wietrze, który coraz bardziej mnie załamuje :D No i wieczory są już zimne, brr! Poza tym, za chwilę wrzesień, a potem pora wrócić na studia, co też, chcąc nie chcąc, kojarzy się z jesienią, więc cóż... Myślałam, że uda mi się wyskoczyć na Mazury na kilka dni, ale widzę, że przeliczyłam się z nadziejami budżetowymi, także nawet żaden wyjazd mnie nie czeka.
    Co do tej pianki, to miałam ją chyba raz dla testu - ogólnie wolę żele i czasem z przyczyn oszczędnościowych sięgam właśnie po te z Isany. Na ogół wolę żele z Gilette - tylko po nich nie pojawia mi się podrażnienie na skórze, ale też bez promocji czasem szkoda mi na nie funduszy. Isana to takie właśnie przeciętniaczki, ale dobrze, że są w ofercie ;)
    Brawo za nawyk nawilżania ciałka! U mnie, jak wiesz, bywa z tym różnie, ale staram się pokonywać wewnętrznego leniwca. Skomentowałaś mój wpis o balsamie w sprayu z Venus - powiem Ci, że mi zapachowo bardzo trudno dogodzić i często przeszkadza mi to, co normalnym ludziom bardzo się podoba :D Ten balsamik jest spoko, tak więc nie chcę, żeby był pokrzywdzony moją opinią xD
    Słuchaj! Podczas ostatniego prasowania przypomniało mi się jeszcze coś na temat stempla (wszak prasowanie to taka kreatywna robota...). Jeśli masz już dosyć tematu, to mi przywal xD Chodzi o to, że nie wiem, czy Ci pisałam, że tę gumkę można zmatowić szklanym pilniczkiem - ja niby to zrobiłam, ale swoją osobistą sztukę matowałam kilka razy. Może to coś pomoże. No w każdym razie, już więcej nie będę Cię męczyć, ale tym przebłyskiem musiałam się podzielić :D
    No i znowu z niewinnego komentarza zrobił się cały poemat xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pewnie też bym nigdzie nie pojechała gdyby nie to że udało mi się wyjazd wygrać. :) Może poczuję jesień dopiero jak wrócę, bo a razie to myślę tylko o słońcu :D
      Też uważam, że dobrze iż taka Isana jest w ofercie, bo są takie kosmetyki na których można zaoszczędzić, może dodatkowych bonusów nie mają, ale w sumie działają. :)
      Haha chyba Ci nie przywalę jednak, spokojnie, próbowałam też ścierać te gumki pilniczkami, już chyba wszystkiego próbowałam, oglądałam mnóstwo filmików i generalnie wciąż to samo, coś tam się przenosi, ale nie wygląda to dobrze. :)

      Usuń
    2. No to smuteczkuję! :( Trudno, Kocie, najwyraźniej prawda jest taka, że nie można być idealnym pod każdym względem - u Ciebie akurat padło na stemple :D

      Usuń
  8. ja golę nogi na peeling/płyn do kąpieli/odżywkę, nigdy pianek i żeli nie stosowałam i nie czuję takiej potrzeby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę spróbować, ale nie wiem czy maszynka się w ten sposób szybciej nie zapycha? :)

      Usuń
  9. Kupiłam raz piankę z Isany, ale równie dobrze sprawdza się u mnie żel pod prysznic albo odżywka do włosów, więc już więcej się nie skusiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kupiłam ją niedawno i dostałam po jej użyciu jakiegoś podrażnienia... Nigdy więcej :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uch niedobrze, no ale takie rzeczy się zdarzają . :]

      Usuń
  11. Nie stosowałam nigdy pianek, zazwyczaj wystarcza mi żel pod prysznic czy peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze ja już czuję jesień :D dziś jest mi tak zimno, że siedzę w skarpetkach po kolana i grubym swetrze! Zresztą u mnie to nic dziwnego, w tamtym roku po górach śnieg już sypał 30 września :D. A co do pianki, to od zawsze stosuję piankę taty do golenia:D. Nie czułam nigdy potrzeby kupowania 'babskich' pianek. Mój eks używał żelu do golenia i powiem Ci, że to jest strzał w dziesiątkę! Naprawdę takie malutkie ziarenko w połączeniu z wodą tworzy taką pianę(?), że hoho! Jeszcze na te upały kupiłam sobie wersję chłodzącą, więc dopiero czad:). Ostatnio przerzuciłam się na depilację woskiem, ale nie pytaj o nic więcej :D myślałam, że zagryzę własne zęby z bólu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u Ciebie to chyba inna bajka :D Ale mi też się teraz zdarza wieczorami siedzieć pod kocem, choć dni są naprawdę słoneczne i można jeszcze czuć się letnio. :)
      Matko... wyobraziłam sobie ten wosk, chyba nigdy tego sposobu nie popełnię :D

      Usuń
  13. Pianek Isany nie lubię :P, ale na te Balea się czaję :). Chociaż i tak najczęściej używam tych męskich, to mała odskocznia nie zaszkodzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zaszkodzi, polecam szczególnie jagdową wersję, mango też była fajna :)

      Usuń
  14. Jest całkiem całkiem, to tylko pianka:D Ja w sytuacjach kryzysowych używam męskiej pianki :D
    Zapraszam również do mnie, nowy post i możliwość przetestowania maseczki Pilaten KLIK :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kosmetyki to w sumie tylko kosmetyki. :)
      Znam po prostu niebo lepsze pianki :)

      Usuń
  15. Ja tam jesieni jeszcze nie widzę nie wiem co ludziom odbija takiego bo to że wiatr wieje to nie jest nic specjalnie strasznego. Dla mnie jest lato i tak ma być. Jesień będziemy mieli w pażdzierniku a nie teraz. A co do pianki tej wersji nie próbowałam,ale miałam za to jabłkową i brzoskwiniową które bardzo lubię za zapach i działanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie podzielam Twoje zdanie, to ze jest odrobinę chłodniej nie znaczy że już mamy jesień, jesień to mi się kojarzy z płaszczem, szalikiem i parasolką a nie z chłodnymi wieczorami przy których spokojnie można jeszcze palić grilla :D Ludzie żyją zdecydowanie za szybko :)

      Usuń
  16. polecam pianke venus melon i pistacja, kosztuje ok 7 lub 8 zł i mega nawilża :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie muszę zwrócić uwagę na te pianki :)

      Usuń
  17. Tej pianki nie próbowałam lubię pianki venus teraz testuje venus melon i pistacja zapach obłędny. A ja niestety czuje już tą jesień chyba przez te zimne poranki jestem zmarzluchem i mnie juz meczy to ubieranie się rano cieplej a później rozbieranie się bo jest gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie muszę zwrócić uwagę na tę piankę od Venus, podobno świetna :)

      Usuń
  18. Jesień... Nie lubię, zwłaszcza że jutro kończę swój urlop i znów się zacznie... A co do pianki to nie znam, ale szczerze powiem, że mam ochotę ją sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Też dalej chodzę w krótkich spodenkach, bo mam takie jedne, które po prostu ubóstwiam to raz, a dwa - mam przesyt długimi spodniami, w których chodzę jakieś 3/4 roku. :D Generalnie nie widzę końca lata, akurat nie stawiam znaku równości między jesienią a szkołą. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie mam takie samo podejście, jakoś nie widzę jeszcze złotych liści i konieczności zakładania botków czy kozaków i płaszczów więc jesieni NIE MA :D Kurcze jest lato, można wyjść na rower, ubrać się w polar i rozpalić grilla, ja nie wiem gdzie tak jesień :D

      Usuń
  20. Lubię pianki i żele do golenia z Isany ale raczej sięgam po brzoskwiniową, teraz akurat mam jabłkową :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja czuję niestety jesień i nie mówię tego z radością a smutkiem :( :D Najgorsza pora roku wszakże nadchodzi.. Już czuję ten mój rozkminowski, melancholijny nastrój :D Jeszcze do tego październik nie będący łatwym miesiącem dla mnie chyba. ALE Joko róbmy to zatrzymajmy lato! zatrzymajmy czas niech sierpień trwa wiecznie :D A wrzesień powoli przychodzi. Jeszcze chcę jakiś ciepły dzień, żebym mogła skorzystać z niego w 100 % i wiedziała, że to już czas i ostatni dzień. Dobra, kończę te poematy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O melancholijny nastrój to i mi się na bank załączy, norma, wiesz krople deszczu za oknem, świeczki w pokoju, i ta NOSTALGIA haha :D To ja nawet lubię październik, bo urodziny i bo halloween którym ja się osobiście jaram, bardziej mnie męczy listopad :)

      Usuń
  22. Pianka nie zachwyca ale jak za ta cenę, to całkiem fajny produkt:) Dla mnie jesień jest jeszcze daleko... daleko... i najlepiej niech długo jeszcze nie przychodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja czekam zawsze na jesień. Uwielbiam. To moja ukochana pora roku. Nawet jeśli jest deszczowa i błotnista, obrzydliwie wstrętnie zimna i ponura to napawa mnie totalnym szczęściem. Co do pianek... Hmm... Jest to kosmetyk, ktory traktuje nadzwyczaj wyniośle i mam go w piecie:). Z reguły małżonkowi podbieram:))). Musze wreszcie ta Baleę namierzyć, bo chyba jestem jedyną baleowską ...hmm... dziewicą- a co! - w blogosferze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ją bardzo lubię, uwielbiam deszcz, uwielbiam wieczory pod kocem z kako i książką, no i mam słabość do halloween. Ale wolałabym po prostu jeszcze tak nie poganiać faktów, mamy sierpień, lato :D
      Rozbroiłaś z tą dziewicą :D

      Usuń
  24. Jesień jeśli jest ładna i ciepła to lubię nawet bardzo, ale za zimnem nie przepadam i chociaż trochę dokuczały mi już upały to zdecydowanie bardziej wolę lato ;) pianki nie miałam, ale się na nią nie skuszę, mimo, że cena niska to jakość produktu również, więc chyba nie warto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię i jesień i lato, ale jak napisałam jesieni jeszcze nie czuję. :)

      Usuń
  25. Nie znalazłam jeszcze takiej pianki do golenia, po której urwałoby mi tyłek z wrażenia. Poza tym z doświadczenia wiem, że męskie pianki działają o wiwle lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi urwało, po piankach Balea, są cudowne i bajkowe ;)

      Usuń
  26. Ja bardzo lubię jak kosmetyki ładnie pachną :) Ale pianki do golenia używam dość rzadko (najczęściej używam depilatora, więc pianka mi niepotrzebna), więc w tym przypadku ważniejsza jest dla mnie skuteczność (zmiękczenie włosków, lepszy poślizg). Kupowałam do tej pory tylko piankę (żel) z Gilette, ale niewykluczone że kiedyś po Isanę sięgnę. Do kosmetyków Balea nie mam niestety dostępu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też nie mam dostępu stacjonarnie, ale zmawiam sobie przy okazji zakupów internetowych, na polskich sklepach też można znaleść :)

      Usuń
    2. W sumie internetowo pomyślałam tylko o allegro, a tam uwzględniając koszty przesyłki średnio się opłaca. Ale muszę przy okazji zerknąć gdzie jeszcze znajdę Baleę:-)

      Usuń
  27. używam jej i też muszę sporo jej nakładać. Spełnia swoje zadanie, ale faktycznie nie nawilża, mimo wszystko muszę przyznać, że ją po prostu lubię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie zastanawiałam się czy tylko ja tak mam, że muszę jej dużo nakładać :)

      Usuń
  28. Ja nie mam jakichś dużych wymagań co do pianki, więc zawsze sięgam po tą. Tania, ładnie pachnie, wydajna, nogi ogolone :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, dlatego też myślę, że to kwestia oczekiwań, wielu osobom pewnie się taka pianka spodoba
      :)

      Usuń
  29. Mam swego rodzaju sentyment do tej pianki, bo to była moja pierwsza pianka do golenia ever xD Była spoko, idealnie to ujęłaś: taki tam średniak :D Ja jesieni nie czuję. Cały czas powtarzam wszystkim dookoła, że należy żyć tym, co jest w chwili obecnej i tego się trzymam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod ostatnim zdaniem, ludzie sami wszystko poganiają, a potem narzekają, że czas im tak szybko leci, nic dziwnego jak w środku lata mają już jesień :D

      Usuń
  30. Pierwszy raz ją kupiłam dwa lata temu i była dużo lepsza, teraz do niej wróciłam po przerwie i to już nie jest ta sama pianka :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie pamiętam, że coś takiego wspomniałaś kiedyś, że to już nie to. :)

      Usuń
  31. Mam ją w zapasach, też skusiłam się w promocji :)
    Jabłuszkowa wersja ma bardzo fajny zapach i ładny, zielony kolorek :)
    A pianek Balea nie używałam, nie mam dostępu stacjonarnego do ich kosmetyków, a zamawiać mi jakoś nie po drodze :P
    Co do jesieni....robi się już coraz chłodniej, zwłaszcza w nocy (o czym przekonałam się ostatnio szczękając zębami o 4 nad ranem pod namiotem :P) a do tego kończą się już wakacje, więc powoli zaczynam odczuwać ten "klimat" :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może sobie kiedyś przetestuję też to jabłkową wersję, bo parę osób ją chwali. :)

      Usuń
  32. Czy tylko ja nie używam w ogóle pianek do golenia? :P Powiem Ci, że niestety ja czuję nadchodzącą jesień. Tak bardzo jej nie chcę i pragnę, żeby lato nadal trwało, ale jednak przez te coraz krótsze dni daje się to zauważyć.. Mam tylko nadzieję, że aktualna pogoda utrzyma się do października! Jak w tamtym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, nie tylko Ty, w komentarzach mnóstwo osób napisało, że ie używa, ja kurczę, muszę, jakoś tak moja skóra mniej wtedy cierpi :D

      Usuń
  33. To prawda te pianki z Balea sa super, niby to tylko pianka, a tyle zmienia, ja uwielbiam najbardziej wersje jagodowa ta która kidyś opisywałaś. Ta Isana mnie nawet nie kusi.

    Pozdrawiam,
    Kamczatka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jagodowa pianka była naprawdę super, potem miałam jeszcze mango, też była świetna :)

      Usuń
  34. tych z balea nie używałam ale już od długiego czasu jestem wierna męskiej piance z gillet i u mnie to się sprawdza najlepiej :P

    OdpowiedzUsuń
  35. Czytałam gdzieś, że pianki z balea ponoć opróżniają trochę odrost włosków?. Ciekawa jestem i na pewno wypróbuję.
    Wracając do dzisiejszego bohatera poszłam do Rosska po piankę kupiłam żel.
    Następnym razem już przeczytałam napis :D, ale szału nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tego na pewno nie zauważyłam :D Ale na pewno te Balea mają super zapachy i fajnie je czuć podczas depilacji co po prostu wiele uprzyjemnia :)

      Usuń
  36. Polecam poszukać w sklepach internetowych, ja np kupuję w drogerii cytrynowa zwykle, fajny wybór mają, nie tylko kosmetyków niemieckich :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Pianki Balea są na pewno lepsze niż Isana:) jednak Isana w sumie też jest dobra, miałam do tej pory jeden jej egzemplarz, wersję z aloesem i nie miałam co narzekać na nią.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jesień widać po drzewach, roślinach i końcu wakacji. ;) No i te chłodne wieczory i poranki. Brr. ;D

    OdpowiedzUsuń
  39. Miałam ją kiedyś i średnio się u mnie sprawdziła, ale może dam jej jeszcze szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Mam to samo! Jeszcze miesiąc do jesieni, a wszyscy już piszą o końcu lata.. Zmieniają sandały na kozaki.. w takie upały jeszcze, bo już jesień! Wszyscy ją wywołują, a ja tam żyję latem do samego końca :) Pianka coś mi się kojarzy, chyba nic specjalnego, raczej mi nie przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń