Cześć
Zdradzę wam pewien sekret. Pewnie jeszcze tego nie wiecie, ale jestem ogromną marzycielką. Bujam w obłokach w każdej wolnej chwili, kiedy jadę autobusem, kiedy jadę pociągiem, kiedy czekam w kolejce i kiedy myję naczynia. Zawsze marzę też przed snem, może to dlatego tak ciężko wejść mi w objęcia Morfeusza i często miewam nieprzespane noce. Wczoraj jednak wymarzyłam sobie coś wspaniałego...
MOJE WYMARZONE WAKACJE, KOLEBKA STAROŻYTNEJ CYWILIZACJI - TURCJA!
Smętna kawa z rana...
Poranek, robię swoją ulubioną mocną kawę, niestety sproszkowaną i ze zwykłej wody z czajnika. Początek lata, patrzę za okno na szare blokowiska, ledwo co ocieplone przez nieśmiałe promienie słońca schowanego za groźnymi chmurami. Codzienność lekko mnie przytłacza, odpalam więc laptopa i pocieszam się swoją ulubioną, wakacyjną melodią Somwhere Over the Rainbow w wykonaniu Israela Kamakawiwo'ola. Gdzieś na boku nerwowo miga mi reklama jakiegoś podróżniczego portalu ... traveloppa.com, że niby super wakacje bez biura podróży. Myślę sobie "taaak... jasne" ale coś karze mi kliknąć w ten kolorowy baner, być może to sam głos wyżej wspomnianego Israela. I tak to się zaczęło. ;)
żródło: traveloppa.com Wybrzeże Morza Śródziemnego |
Wtorek pełen dreszczy
Wtorkowy wieczór, ostateczne pakowanie przed porannym wylotem. Na traveloppa.com zaplanowałam swój lot z Warszawy na środę, cieszę się bo będzie bezpośredni i już po 4 godzinach będę w swojej upragnionej Turcji. Za granicą byłam tylko dwa razy i z łezką w oku wspominam te chwile jako jedne z najlepszych w swoim życiu. Niestety zaczynam trochę panikować, bo w ogóle nie wiem jak się lata samolotami! :] Mając na uwadze, towarzyszącego mi jak rzep u psiego ogona dorodnego pecha, skrzętnie korzystam z idealnie przygotowanych porad na traveloppie. Zakładka Poradnik Turysty już wcześniej poinformowała mnie o wszystkich wymaganych dokumentach oraz możliwości ubezpieczenia. Formalnie jestem całkiem przygotowana :). Jeszcze raz poczytam sobie tylko o wszystkich etapach przejście przez lotnisko i o terminologii tak abym była pewna i świadoma tego co się wokół mnie dzieje. Ja już leciałam samolotem, chociaż niewiele pamiętam, ale dla mojego faceta to będzie niezłe przeżycie. Nie mogę się doczekać! Na wszelki wypadek przejrzę jeszcze bagaż. Czy na pewno wzięłam wszystkie akcesoria potrzebne do bezpiecznego opalania? Traveloppa przewiduje, że podczas moich wakacji temperatura może dojść nawet do 41 stopni. Cóż... żegnajcie groźne chmury!
źródło: traveloppa.com Jasmin Side Resort |
Hotel jak z bajki
Ostatnia noc przed wylotem. Czy mówiłam wam już, że uwielbiam marzyć? Czas wyobrazić sobie hotel, który wybrałam na swoje jedenaście idealnych nocy. Jasmin Side Resort... Na stronie wygląda jak z baśni, nie mogę uwierzyć, że coś tak pięknego będzie w samym środku egzotycznego miasta Side. Na traveloppie sprawdziłam dokładnie jakie atrakcje oferuje to miejsce. Już wiem, że każdego dnia będę mogła zanurzyć się w krystalicznie czystym basenie, obok czekać będzie na mnie przygotowany leżak z parasolem i ręcznikami, oczywiście wszystko w otoczeniu palm. Kto z nas nie marzy o palmach?! :D Po odrobinie aktywności w hotelowym basenie czas na relaksacyjny masaż i saunę. Okej... trochę boję się sauny, przyznaję, że w takich miejscach dopada mnie lekka klaustrofobia, ale przecież będzie ze mną mój mężczyzna, a on nie potrzebuje peleryny i rajstop żeby ratować mnie z każdej opresji. :) Na traveloppie wybrałam opcję "all inclusive" więc nie muszę się martwić o jedzenie. Mogę po prostu przebrać się po kąpielowych atrakcjach, opalona z lekko wilgotnymi włosami, delikatnym makijażem, w sukience w egzotyczne kwiaty wejść do restauracji gdzie czeka już na mnie obiad i mój mężczyzna wpatrzony we mnie maślanym wzrokiem. <3. ...W środku dnia będzie czas na zwiedzanie, ale skupmy się jeszcze chwilę na hotelu. Wieczorem chętnie wybiorę się na show organizowane codziennie specjalnie dla gości hotelowych. Może będzie to pokaz tańca brzucha tureckich piękności, a może poskramianie niebezpiecznych węży? Na pewno będzie ekscytująco.... <zieeeew>. Chyba jednak czas zasnąć... Rano czeka mnie przygoda życia. Mam motyle w brzuchu.
źródło: traveloppa.com Kapadocja |
Jestem w raju!
Hotel jest po prostu bajeczny! Nawet w marzeniach nie było tak pięknie! Zdjęcia na stronie nie kłamały, chyba za życia jestem w raju. Słońce świeci tu od rana do wieczora, słodkie drinki leją się jak na zawołanie, a ja widzę w lustrze lepszą, uśmiechniętą wersję siebie. Wczoraj wygrałam z moim mężczyzną hotelowy konkurs tańca, w nagrodę otrzymaliśmy darmową wycieczkę do Efezu! Czytałam o niej na stronie traveloppa.com kiedy planowałam wakacje. Na portalu, w zakładce Kierunki Podróży - Warto Zobaczyć można przejrzeć mnóstwo miejsc wartych zwiedzania, wystarczy tylko wybrać region, który nas interesuje. Między innymi te opisy miejsc zainspirowały mnie, aby wybrać właśnie Turcję. Jednak wróćmy do mojej wycieczki. Przede mą starożytne miasto Efez, ogromnie się cieszę, że je zwiedzę, to jak spełnienie najskrytszych marzeń. Miasto zostało założone przez Amazonki, a ja jako silna kobieta jeszcze bardziej to doceniam. Efez był ośrodkiem kultu Kybeles, bogini płodności i urodzaju więc czuję, że to miejsce jest wyjątkowe. To będzie moja magiczna chwila. Tak sobie myślę, że to na pewno nie ostatnia wycieczka, na którą wybiorę się z moim mężczyzną. Zakładka Warto zobaczyć kusiła mnie jeszcze takimi atrakcjami jak: Troja, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, Pamaukkale, czyli wzgórze wyglądające jak kwiat bawełny oraz Kapadocja czyli rejon, który miliony lat temu zalała lawa wulkaniczna. Tyle miejsc przede mną, aż chce się żyć!
źródło: traveloppa.com Pamukkale |
Życie na ulicach Side
Starożytna kolebka cywilizacji... nie jest to określenie na wyrost. Side, miejsce w którym położony jest nasz hotel jest wyjątkowe. Kiedy na lekcjach historii czytałam o świątyniach bogów olimpijskich już wtedy zżerała mnie ciekawość. Ale kiedy zobaczyłam ruiny świątyni Apolla czy Ateny na własne oczy dopadł mnie ich majestat. Kontrastem jest toczące się tuż obok życie, gdzie setki tureckich kupców proponuje swoje towary i grzechem jest się z nimi nie potargować. Tylko tutaj chałwa i pistacje smakują tak dobrze i tylko tutaj kupisz materiały w dosłownie każdym wymarzonym wzorze. Wieczorem Turcja zaprasza do magicznego spektaklu, bo w chwile potem kiedy na niebie pojawią się pierwsze gwiazdy do piaskowych brzegów morza przypływają najprawdziwsze żółwie. Te długowieczne zwierzęta można podziwiać z bliska na własne oczy. Jak niemożliwe marzenia mogą się tu jeszcze spełnić?
źródło-klik Bazar |
Podsumujmy to małe wielkie marzenie :)
Lot Samolotem:
Wylot z Polski - Środa 22.07, godzina 7:35, z Warszawy
Przylot - Środa 22.07, godzina 11:35, do Antalya
Przylot - Środa 22.07, godzina 11:35, do Antalya
Powrót do Polski - Niedziela 02.08, godzina 2.50, z Antalya
Przylot - Niedziela 02.08, godzina 4.50, w Warszawie
Razem koszt: 1 173 zł
Jak to zaplanowałam możecie zobaczyć tutaj :)
Jasmin Side Resort :
Dwie dorosłe osoby, 11 nocy, all inclusive , cztery gwiazdki
Co oferuje hotel i mi się przyda:
- ogród
- taras słoneczny
- basen
- leżaki i parasole
-siatkówka plażowa
- tenis stołowy
- siłownia
- bilard
- salon gier
- klub nocny
- sauna
- masaż
- łaźnia turecka
- pełne wyżywienie
- restauracje
-snack bar przy basenie
- opieka medyczna
- wifi
- kantor wymiany walut
- obsługa pokojowa
- klimatyzacja w miejscach publicznych
To wszystko w cenie hotelu, czyli koszt dla jednej osoby to 1966 zł
Strona traveloppa wyliczyła mi więc że przelot plus hotel dla dwóch osób wyniesie razem 6 277 zł. Rezerwacji dokonałabym oczywiście za ich pośrednictwem. :) Nie liczę dodatkowych wycieczek, na które można się zdecydować bądź nie. :)
źródło: traveloppa.com Wybrzeże Morza Śródziemnego |
Co przeżyję to już moje
Niedziela wieczór, do wylotu zostało klika dobrych godzin. W ten piękny ciepły wieczór ostatni raz rozkładam się w miękkim hamaku popijając rum. Przyglądam się jak leniwie gwiazdy poruszają się po czarnym niebie. Robi mi się smutno, bo nie chcę wcale wracać do szarych blokowisk i czarnej smętnej kawy. Jednak za chwilę moje wargi wykrzywia lekki uśmiech, bo to co przeżyłam to już moje. I nikt mi nie zabierze tych tańców pod gołym niebem w rytm orientalnej muzyki. Wspomnienia szumu i zgiełku, błysku w oku miejscowych sprzedawców. Słodko - gorzkich, nowych smaków ukrytych w wymyślnych potrawach. Majestatycznych budowli uginających się pod ciężarem własnej legendy. Tego widoku w lustrze: odmienionej, lepszej wersji siebie i pełnego miłości wzorku mojego mężczyzny. Obrazów ludzi, żyjących w tym samym czasie co ja, a w tak innej rzeczywistości. Nikt nie zabierze mi tych wrażeń i dreszczyku emocji przed tym co nowe i nieznane. I moje będzie to wspomnienie palmy, hamaku, rumu i leniwych gwiazd na czarnym niebie. ;)
Post bierze udział w konkursie :) Nie jest to konkurs na głosy, ale można to zrobić. Jeśli masz ochotę na mnie zagłosować to TUTAJ w prawym górnym rogu :) Dziękuję :* |
I oby spełniły się słowa Paulo Coelho "Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie." ;D
Pozdrawiam
Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńale tam pięknie! :)
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało, aż bym sama się tam wybrała :D. Trzymam mocno kciuki! Uda się :)
OdpowiedzUsuńStrasznie fajnie to napisałaś!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się uda. Trzymam kciuki :)
Mój blog :) klik
Ależ cudnie to sie czytało:). Przypomniałaś mi moja podróż do Turcji. Wybrałyśmy się we dwie z przyjaciolka. Na dziko i na wariata. Dawno temu. Podróż zaczęła sie ekscytująco bowiem frunełysmy jakimiś arabskimi liniami... Miesiąc po zamachu na WTC... Hmm... No z lekka stresująco:). Na hotele marzeń to nie trafilysmy, miałyśmy tez problem z przywyknieciem do toalet ale to drobiazgi. Knajpy serwujące Jadło godne uwagi znajdywałysmy dosc szybko:)))) Zwiedzilysmy ile sie dało. Wciaz w trasie. Ech:). Bylo;)
OdpowiedzUsuńczytałam z zapartym tchem, tak realistycznie to opisałaś jakbyś naprawdę tam była :). Ja sama chętnie zobaczyłabym Turcję, szczególnie pałac w którym kręcono mój ulubiony serial, spojrzeć w każdy kąt, nacieszyć się przyrodą,... ach rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam, miło się czytało:)
OdpowiedzUsuńZagłosowałam. Kiedyś tam dotrę, niekoniecznie z traveloppa ;) Powodzenia.
OdpowiedzUsuń... marzenia się spełniają...
OdpowiedzUsuńRównież lubię sobie pomarzyć na jawie i ciągle sobie coś wyobrażam :) więc trzymam kciuki aby się spełniło z całego serca :)
OdpowiedzUsuńRównież lubię sobie pomarzyć na jawie i ciągle sobie coś wyobrażam :) więc trzymam kciuki aby się spełniło z całego serca :)
OdpowiedzUsuńJak bardzo czegoś się chce... to można to osiągnąć!
OdpowiedzUsuńUparcie dąż do celu :) Pozdrawiam!
Uwielbiam ta piosenke:)
OdpowiedzUsuńNo nic, tylko brac ślub bo podróż poślubna rozplanowana ;D <3
OdpowiedzUsuńPowiem Ci tak, ani nie mam na tę podróż, ani nie mam na ten ślub :D
UsuńDorobicie się ;D
UsuńKapitalna wycieczka, a widoki niezapomniane!!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w konkursie!!
Oj narobiłaś smaka :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sposób w jaki to napisałaś, na prawdę! :))
OdpowiedzUsuńA tak odchodząc od części merytorycznej...Turcja w zasadzie mnie nie pociąga, zdecydowanie jestem aktualnie zakochana w Skandynawii w zasadzie niezmiennie od kilku lat. <3 Marzy mi się wyjazd wakacyjny do Norwegii chociażby na tydzień, ale ceny powalają w tym momencie. Może kiedyś, jak będę bardzo bogata. :D A kolejnym wymarzonym kierunkiem, gdzie udanie się jest bardziej prawdopodobne to Monachium. Niby w Niemczech, czyli wcale nie tak daleko, tylko że ja mieszkam w północnej części Polski, a Monachium jest na południu Niemiec, więc... A bilety lotnicze są dość drogie, by ot tak przejechać się na weekend. :D
Wow, ale cudne widoki! *.*
OdpowiedzUsuńJej byłam w Turcji i ten cudowny bazar <3 i te piękne przedmioty.
OdpowiedzUsuńChciałabym tam kiedyś powrócić.
Też sobie marzę, pewnie podobnie jak Ty :D Moja dobra kumpela ze studiów zakochała się w Turcji i ciągle tam jeździła, to Erasmus, to praktyki, to staż, potem do pracy, eh.. a ja tylko oglądałam jej zdjęcia i wysłuchiwałam tajemniczych opowieści z łezką w oku.. ;D Swoją drogą samolotem nigdy nie leciałam, ostatnio odwoziłam kuzynkę, trochę się zgubiłyśmy, potem nic nie wiedziałyśmy, na koniec ją pożegnałam i spojrzałam jak kawałek za barierkami dokładnie przeszukują i obmacują, aż sama się bałam :D Cóż ja miałam w tym roku już zaliczoną podróż.. pewnie bym nie pojechała na wakacje, ale udało mi się - po raz 5 w moim życiu do Łeby, bo przyjaciółka ma tam domek, dobre i to :)
OdpowiedzUsuńBardzo cenny wpis :) a przy okazji i wygrany w zblogowanych :) Super!
OdpowiedzUsuń