Recenzja Vita Liberata Phenomenal czyli rewelacyjny samoopalacz!

Cześć

Już dłuższy czas zastanawiałam się nad wyborem dobrego samoopalacza. O ile jasna skóra nie przeszkadza mi w ogóle kiedy noszę "długie ubrania", o tyle kiedy przychodzi założyć sukienkę, odkryć ramiona czy nogi, z bladą skórą czuję się bardzo niekomfortowo. Ale jak tu uzyskać zdrową opaleniznę w kwietniu?! Przede mną była bardzo ważna uroczystość, bo 40-lecie małżeństwa moich rodziców. Chciałam w ten dzień wyglądać świetnie i właśnie wtedy jak z nieba spadła mi współpraca z luksusową marką Vita Liberata. :)


Na początek mała zachęta w postaci zdjęć PRZED I PO :)

 
Przed i po trzech użyciach samoopalacza.

Długo zastanawiałam się czy pokazać się światu w wersji na "wyglądam jak sierota" jednak mam nadzieję, że moi czytelnicy docenią to poświecenie. :D Chciałabym być z wami jak najbardziej szczera, dlatego pokazuję się wam w wersji dzień przed imprezą, a następnie zaraz przed wyjściem. Starałam się aby światło i miejsce było to samo. Bo równie dobrze mogłabym wyskoczyć do was w cieniu i proste, że skóra wyglądałaby lepiej :] Ale jak widzicie tutaj światło jest mniej więcej takie samo :) A różnica? Cóż... moje samopoczucie weszło na wyższy poziom samozadowolenia.



A to wszystko dzięki :
Vita Liberata Phenomenal Samoopalacz odcień Medium


Myślę, że zainteresowałam was wystarczająco abyście chcieli zapoznać się z technicznym aspektem samoopalacza od Vita Liberata i oczywiście resztą zdjęć . Zapraszam na dalszą część posta! :)





Rękawica do aplikacji, w środek wkłada się rękę. Druga strona jest gąbczasta :)


MOJA OPINIA


W przypadku tej recenzji zdjęcia mówią same za siebie, aczkolwiek z chęcią opiszę wam swoje wrażenia. Mam spore doświadczenie jeśli chodzi o samoopalacze i w większości przypadków zanim zaaplikuję takowy na skórę zawsze obawiam się jednego. Mianowicie boję się, że zamiast cudownego, egzotycznego brązu wyjdę na dojrzałą pomarańczkę. Całe szczęście nic takiego się nie dzieje. Nie wiem, czy Vita Liberata zachowuje się tak na każdej skórze, ale moja opalenizna wyszła dokładnie taka jak opalam się naturalnie czyli złocistobrązowa. W ogóle nie ma co się obawiać o pomarańczowe tony, za co daję ogromnego plusa! Efekt, który prezentuję na prawie wszystkich zdjęciach to obraz jaki daje Vita Liberata już po trzech użyciach.

Równie ważnym jest dla mnie jak samoopalacz zachowa się już w trakcie noszenia. Byłam ogromnie zaskoczona, na szczęście pozytywnie, kiedy okazało się, że dosłownie minutę po nałożeniu bez obaw można się ubierać. Ten kosmetyk wchłania się błyskawicznie, nie mam mowy o brudzeniu ubrań, co w innych tego typu produktach niestety często się zdarza. Jeśli chodzi o zapach, to osoby które używają takich produktów znają tą charakterystyczną woń, która nie jest przyjemna. Według mnie tutaj zapach jest po czasie wyczuwalny, ale dosyć delikatnie. Na pewno o niebo mniej niż u moich poprzednich samoopalaczy. Moje perfumy skutecznie go przykrywały.

Samoopalacz z Vita Liberata aplikuje się z niezwykłą łatwością, a to wszystko za sprawą rękawicy do nakładania, którą również otrzymałam od firmy. Wydaje mi się, że o ile nie zapomni się o założeniach, że należy być energicznym i bardzo dokładnym, to nawet laik spokojnie sobie tutaj poradzi. Wystarczy zwrócić uwagę czy wszystko jednolicie rozsmarowaliście, a o smugi i plamy nie musicie się martwić... no prawie :) Jeśli mam być szczerze to zdarzyło mi się, że podczas mycia rąk parę kropelek poleciało mi wyżej na ręce i zostawiło plamki. Zawsze jednak po myciu rąk, aplikowałam dosłownie odrobinkę samoopalacza na wierzch dłoni oraz tam gdzie nakapało, masując. Wszystko bez problemu się wyrównywało. 




I tu dochodzimy do momentu, w którym nie zgadzam się z obietnicą, że opalenizna utrzymuje się 2-3 tygodnie. W moim przypadku jest to od 4 no może do 6 dni :). Zwłaszcza, że biorę prysznic lub kąpiel dwa razy dziennie. Samoopalacza Vita Liberata używałam zgodnie z instrukcją. Moje wrażenia po pierwszym razie były takie: Po trzech aplikacjach w kilkugodzinnych odstępach, całą opaleniznę zorganizowałam sobie w jeden dzień :).  I niestety, ale następnego dnia po kąpieli opalenizny znacznie ubyło, po kolejnej to samo. Aż mniej więcej właśnie po czterech dniach moja skóra wróciła  niemalże do normy.

Muszę też zaznaczyć, choć nie jest to nigdzie napisane, ale pewnie gdybym codziennie po kąpieli raz nałożyła samoopalacz, znowu mogłabym się  cieszyć ciągłym efektem. Wszystko zależy od tego, czy chcecie używać takiego specyfiku regularnie czy tylko na wielkie wyjścia. :)

Choć rzadko kiedy wypowiadam się co do ceny, zwłaszcza kiedy według mnie jest duża, bo uważam, że zasobność portfela to sprawa indywidualna, to teraz muszę to skomentować. Samoopalacz Vita Liberata to koszt 54 $, w Polsce można go dostać taniej zwłaszcza w Internecie.  Ja jestem osobą dla której marka nie ma większego znaczenia i nie "jaram się" tylko dlatego, bo produkt jest drogi. Nie mam też takich funduszy, które pozwalają mi szaleć :D Jednak obiektywnie wam mówię, że gdybym miała, to chciałabym żeby tego kosmetyku nie zabrakło w mojej łazience. Tak po prostu jest tego wart. :)

Podsumowując pomimo tego, że opalenizna nie utrzymuje się szalenie długo to i tak jest to najlepszy samoopalacz jaki do tej pory stosowałam. Vita Liberata daje przepiękną opaleniznę w złocisto brązowej barwie. Efekt osiągamy bardzo szybko, bo już po trzech aplikacjach i niezwykle łatwo. Nie musimy martwić się że samoopalacz spłynie lub zabrudzi ubrania. Jego jakość i efekty jakie daje są wręcz idealne i spektakularne. Dzięki niemu znacznie zyskałam do pewności siebie! :) 

Dla zainteresowanych odsyłam też na polską stronę na Facebooku tej marki :) KLIK 

THE END







Na zakończenie przygotowałam dla was jeszcze trochę zdjęć abyście mogły jak najlepiej przyjrzeć się efektom :)


Wszystkie dzisiejsze zdjęcia ze mną, mogą być słabej jakości. Nie chciałam obrabiać ich w żadnym programie jak zwykle to robię, żeby nie zepsuć efektu porównawczego . 


Efekt przed i po tylko jednym użyciu. Zajęło to jakieś 20 minut :)



Przed i po trzech użyciach.





I tak właśnie prezentowałam się zaraz przed wyjściem na imprezę. :) Miałam jeszcze kremową torebkę i granatową marynarkę. Założyłam też rajstopy, ale to dlatego, że mamy kwiecień a nie sierpień i wciąż jest chłodno.



PS. Mam nadzieję, że zdjęcia pokazały wam jak najbardziej prawdziwy efekt, jak wspomniałam starałam się aby światło było jak najbardziej jasne i zbliżone na zdjęciach przed i po. Nie obrabiałam fotek specjalnie, dlatego nie grzeszą urodą, ale przynajmniej wszystko na nich widać :D 

Pstt... Jakiś szczęśliwy czytelnik niedługo może wejść w posiadanie tego samoopalacza zupełnie za darmo, gdyż prawdopodobnie będzie z nim rozdanie. Jednak potwierdzę to info później :)

Buziaki



76 komentarzy:

  1. Wow, jakbyś wróciła z ciepłych krajów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak z zapachem tego samoopalacza? Jest mocno wyczuwalny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam że o czymś zapomniałam, idę to uzupełnić. Według mnie jest wyczuwalny, ale dużo delikatniej niż inne tego typu produkty :)
      Dzięki za podpowiedź :D

      Usuń
  3. Efekt naprawdę imponujący :) Ja też mam bladą skórę, która na dodatek praktycznie się nie opala, ale już się przyzwyczaiłam i kompletnie mi to nie przeszkadza ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam, używam i uwielbiam piankę od Vita Liberata. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście że doceniamy poświęcenie :)
    Efekt rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. efekt naprawdę super :-)
    zdjęcia świetnie to pokazują!

    OdpowiedzUsuń
  7. Obłędny efekt - nigdy nie trafiłam na samoopalacz z którego byłabym zadowolona ale jak zobaczyłam Twoje zdjęcia to jestem zachwycona efektem :) na pewno pomyślę poważnie o jego zakupie :) Miłego wieczorku ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też rzadko kiedy, zawsze ma jakąś wadę która mnie odstrasza, a ten jest naprawdę świetny :)

      Usuń
  8. Piękny efekt. Opalenizna naprawdę wygląda na naturalną, i z pewnością jest zdrowsza od wylegiwania się na słońcu. Ślicznie wyglądałaś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę go wypróbować bo wyglądam jak córka młynarza :D Tym bardziej że w tamtym roku słońce mnie mało co widziało :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyszło pięknie! Opalenizna nie razi w oczy, wygląda bardzo naturalnie :)
    Szczerze mówiąc bardzo Ci się pofarciło ;>

    Pozdrawiam, http://DIAKILO.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pod wrażeniem, wyszło bardzo naturalnie i różnica jest spora!
    Ta recenzja, to naprawdę kawał dobrej roboty!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie wyglądasz w takiej opaleniźnie, bardzo egzotycznie :)
    Efekt tego produktu bardzo mi się podoba, bo jest bardzo naturalny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Różnica bardzo fajna. :) W opaleniźnie świetnie się prezentujesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładny efekt. Ja właśnie zawsze się boję tego zapachu - jakbym własnie wylazła z wędzarni.

    OdpowiedzUsuń
  15. taki produkt to by mi si e przydał!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale efekt! Muszę już wypróbować moją piankę :D

    OdpowiedzUsuń
  17. nosz kurczę... efekty super, nawet jak na 4 dni... ale tyle kasy ;_; no nie stać mnie :(
    a zdjecia rewelacyjnie, hahahaha, doceniam poświęcenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie stać :D Ale mówię, myślę że jakbym miała na tego typu kosmetyki to jeśli już miałabym na coś wydać to na ten samoopalacz :)

      Usuń
  18. Mam samoopalacz w sprayu z Avonu bo dostałam, ale jakos nie przepadam za tego tupu kosmetykami. Nie mniej efekt mnie powalił, wow

    OdpowiedzUsuń
  19. Joko efekt jest rewelacyjny i baaardzo naturalny, nawet się nie spodziewałam,ze może taki być po samoopalaczu. Cudo::)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci że ja też byłam bardzo zaskoczona, już po pierwszym użyciu widać ogromną różnicę :)

      Usuń
  20. Wyglądasz rewelacyjnie i przed i po "opalaniu" :) Tez go mam i lubię ten efekt i aplikację i wszystko w nim :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Udało mi sie wygrać samoopalacz z tej firmy, tylko inną wersję - .Tinted self tan lotion Medium.. Dla mnie jest fenomenalny! Miałam juz styczność z wieloma samoopalaczami i tańszymi i droższymi i żaden nie był taki dobry. Opalenizna jest faktycznie piękna, złocista, koleżanki sie mnie pytały, czy byłam na solarium haha - po jednym użyciu :) no i ten mój w ogole nie ma tego samoopalaczowego smrodka, co jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Na pewno będę go kupować, jest wart swojej ceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też właśnie mam całkiem niezłe doświadczenie w tym względzie i ten jest nie porównania z żadnym innym. U mnie też leciały teksty "jaka opalona jesteś byłaś gdzieś na wakacjach już" ? :D

      Usuń
  22. nono co za efekt :D Ja mam jakoś złe wspomnienia z samoopalaczami, ale może się jeszcze przełamię. W czasach dinozaurów czyli dawno temu w liceum miałam fioła na punkcie opalenizny i solarium przede wszystkim, aż mi się znudziło ciemne życie haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej nie lubię tego okresu kwiecień- lipiec właśnie, bo już trzeba czasem odsłonić nogi a tam biel taka że hoho :D Tak to w sumie mi nie przeszkadza, zimą i tak się jest zakrytym, a jakoś w lipcu raczej juz się opalę sama :)

      Usuń
  23. Wow, efekt jest naprawdę powalający! Chociaż ja jestem raczej zwolenniczką bladej skóry, to jednak Ty w wersji opalonej wyglądasz świetnie, jak prawdziwa egzotyczna piękność! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Efekt jest powalający! :) To produkt dla mnie :) Jestem bladziochem, którego słońce nie obdarowuje opalenizna, a solarium nienawidze. Chyba się do tego produktu przymierzę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie używałam samoopalacza, ale Twój efekt mnie powalił!

    OdpowiedzUsuń
  26. O matko! Muszę go mieć , jestem strasznym bladziochem. A jak widać u Ciebie przyniósł efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Efekt okazały, ale ja nie używam takich wynalazków, ogólnie tez nie przepadam za opalaniem się:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja aktualnie bawię się mgiełką z Bielendy - daje podobne efekty, nawet nie śmierdzi, ale zabij mnie, bo z nierównym kolorem na dłoniach poradzić sobie nie mogę - przy myciu dłoni zawsze za daleko sięgnę ku nadgarstkom. To już chyba moja wina, a nie mgiełki ;). I przestań stresować się jasną karnacją! Sama wyglądam jak córka młynarza. Po prostu urodziłyśmy się w złym stuleciu - kiedyś mówiono by, że mamy urodę szlachcianek :). Zabawę z opalaczem traktuję jako... zabawę. Wolę bladą, naturalną cerę, niż sztuczną pomarańczową. Jedyne co mnie w tym mierzi, to to, że nogi w ogóle się nie opalają i właśnie przez nie kupiłam mgiełkę. Co by nie mówić teraz jest mocno opalona i przy obecnej modzie na śniadą cerę dziewczyny będą Ci zazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. ukradłaś mi kieckę? Idę sprawdzić czy moja nadal wisi w szafie ;)

      Usuń
    2. Mi się wydaje że w aplikacji tego samoopalacza dużo daje ta gąbka, nie wiem czy jakbym miała ręką tak wyrównywać koloryt to by się udało, a gąbeczka jakoś tak fajnie to robi. Muszę spróbować tą Bielende w takim razie. Bo pomimo dosłownie fenomenu tego samoopalacza z Vita Liberata to zdecydowanie mnie na niego nie stać :)

      Haha zastanawiałam się czy poznasz kieckę właśnie :D

      Usuń
    3. Kieckę poznałam :). A ta gąbka/rękawica... jakaś specjalna jest? Faktycznie z jakiejś gąbki, czy tkaniny? Może jakbym mgiełkę Bielendy aplikowała czymś, co nie jest ręką to może lepiej by mi poszło.

      Usuń
    4. Rękawica ma taką gąbkę jaka przypomina mi np wypełnienie stanika? Haha wiem, ze zacne porównanie ale to coś takiego :D

      Usuń
    5. Niech będzie zacnie, ważne, że obrazowo :)

      Usuń
  29. Pięknie Joko, jest różnica, ja wczoraj dostałam tą piankę i będę testować. Jestem śnieżnobiała, aż mi czasami wstyd latem. Jesteś śliczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się założyć, że będziesz ogromnie zadowolona :D

      Usuń
  30. Wyglądasz cudownie jak byś wróciła z wakacji <3 Ja właśnie jestem po pierwszej aplikacji i jestem w pozytywnym szoku działania tego cuda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, ja też byłam w szoku już po pierwszej aplikacji :)

      Usuń
  31. Ja nigdy nie używałam samoopalacza, ale moja siostra używa właśnie tego produktu i jest zadowolona z działania;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wyglądasz prześlicznie! ;)
    Mam nadzieję że impreza była udana ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Impreza był bardzo udana, nawet na drugi dzień głowa tak bardzo nie bolała :D

      Usuń
  33. Opalenizna wygląda na prawdę naturalnie, tylko tak jak mówisz gorzej gdy ktoś widzi nas na imprezie opaloną a dwa dni później bladą ;P
    Cena trochę wysoka ale warta takiego efektu :)
    Cudna wiosenna sukienka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, wtedy wiadomo że coś tu jest nie tak :D Na szczęście ja byłam na imprezie gdzie z rodziną nie widziałam się co najmniej miesiąc więc wyszło całkiem naturalnie. :)

      Usuń
  34. ślicznie wyglądasz :) a opalenizna wygląda baaardzo naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Powiedz mi gdzie Ty wyglądasz jak sierota?Normalnie jak tak jeszcze raz o sobie napiszesz, to przyjade i Ci coś zrobie xD Co do samego samoopalacza to przyznam, że mnie kusi.Efekt wygląda naturalnie, działanie i plusy które opisujesz również zachęca :) Oby to rozdanie było :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha no wiem nadużywam tego słowa, muszę znaleść dobry synonim. :D No ale na tym pierwszym zdjęciu mogłam chociaż włosy ułożyć jak człowiek albo jakoś lepiej stanąć, ale co tam.

      Usuń
  36. efekt jest rewelacyjny!
    zwykłe samoopalacze mogą się schować

    OdpowiedzUsuń
  37. wow! efekt zachwycający, naprawdę!
    świetny produkt :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Efekt rewelacja. Właśnie mam ochotę na jakiś samoopalacz, bo opalanie źle wpływa na skórę. Ten jest zbyt drogi, ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nooo efekty są świetne :) I super wyglądasz :D

    OdpowiedzUsuń
  40. efekt widoczny :D ja wyglądam jak córka młynarza i nawet w lato coś słońce mnie nie lubi :D jednak jakoś mi to nie przeszkadza :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Efekty sa faktycznie niesamowiete, a i duzo dobrego wczesniej juz naczytalam sie o tym produkcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Joko słoneczko nie obraź się, ale ja zawsze myślałam, że Ty masz mega ciemną karnację :D Jezus nie wiem czemu, chyba przez te czarne włoski :D
    Wiem, wiem miało być o samoopalaczu, ale masz takie zgraaaaaaaaaaaabne nogi, że musiałam to ująć :D ale teraz do sedna :D Miałam już tyle samoopalaczy, że mogłabym być ich twarzą, ale takiego efektu jak tu nie miałam po żadnym!! A pomyśl sobie jaką ja mam karnację...Blond włosy, blond brwi... pigi na wakacjach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty nie obrażę się :D
      Bo to moja kochana nie przez czarne włoski, ale zwykle ja rzeczywiście prezentuję ciemniejszą karnację bo używam dosyć regularnie może nie tyle samoopalaczy co balsamów brązujących i zazwyczaj widzisz mnie w tej lepszej formie :) Tutaj specjalnie nie używałam nic dłuższy czas żeby wyszła ze mnie ta prawdziwa bladość po-zimowa i żeby porównanie wyszło dobre :)
      Oh i dziękuję, zawsze wychwalisz mi te nóżki, że aż mam ochotę pokazywać :D

      Usuń
  43. Wow, efekt jest rewelacyjny! Ja raz użyłam samoopalacza, niestety wyszły zacieki i jakoś zrezygnowałam. Muszę jednak rozejrzeć się za jakimś, może nie tym, bo za dużo pieniążków kosztuje :). Pięknie wyglądasz w tej sukience, zresztą ładnemu we wszystkim ładnie :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cięzo znaleść na prawdę doby samoopalacz. Jak nie zacieki to pomarańczowy kolor. Jak nie te dwa to np brudzi ubrania. Dlatego ten naprawdę jest dosyć wyjątkowy, ale to prawda, że meeega drugi.
      I dziękuję :)

      Usuń
  44. nigdy nie używałam samoopalacza ale wygląda bosko!

    OdpowiedzUsuń
  45. Widziałam go już na kilku blogach, ale cena mnie przeraża. Choć mam na niego wielką ochotę, nie dam za kosmetyk tyle pieniędzy ; ) A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  46. Ale piekny efekt ! ja nigdy nie używałam takich cudów, ale w sumie chyba kiedyś trzeba spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Fajny efekt tego samoopalacza, ale koszt troszkę duży :( Rozbawiłaś mnie stwierdzeniem "wyglądam jak sierota", bo taka piękna z Ciebie dziewczyna! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dziękuję, oj bo na tym pierwszym zdjęciu to naprawdę się czuję jak takie "jak ty wyglądasz dziecko" :D

      Usuń
  48. Mam piankę i jak dla mnie jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Rękawica jest bombowa, chcę ją mieć! Od dłuższego czasu ten samoopalacz wzbudza moje chciejstwo bliższego poznania..... muszę go więc poznać bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  50. efekt jest wspaniały, wyglądasz bardzo naturalnie, jak po powrocie z wakacji :-)

    OdpowiedzUsuń
  51. Efekt świetny, taka naturalna opalenizna :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Fantastyczny efekt, opalenizna wygląda na taką muśniętą słońcem :)

    OdpowiedzUsuń