Woski Zapachowe Yankee Candle - Lovely Kiku & Pink Hibiscus ... czyli kwiatowe nuty w skrajnie różnym wydaniu!


Cześć!

Mimo, że lubię na swój sposób każdą porę roku, to ta zima wymęczyła mnie okrutnie. Brak śniegu równał się z permanentną szarością od mniej więcej listopada. Taka pogoda mimo, że niesie za sobą zwiększoną przyjemność z rozpalonego kominka, kubka kakao czy gorących kąpieli trwa zdecydowanie za długo! Mój rower i moje ciało nie mogą doczekać się wycieczek. A umysł pragnie słońca i cieplejszego powietrza. Z tej tęsknoty nawet w moim woskowym kominku paliłam ostatnio wiosennymi kwiatkami :D Chcecie przeczytać jak wrażenia? Serdecznie zapraszam.



Woski Yankee Candle
Lovely Kiku & Pink Hibiskus



Czym są woski Yankee Candle? Woski zapachowe w formie małych tart możesz palić w specjalnie kupionym w tym celu kominku. Jednak świetnie sprawdzą się również włożone do szafy, pojemników z pościelą czy bieliźniarek. Wybór zapachów jest ogromny, woski mają też różną intensywność, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Moje kolorowe pachnidła przybyły do mnie w uroczo zapakowanej paczce prosto z internetowej Drogerii Cytrynowa .




Lovely Kiku 
(tłum. Urocza Chryzantema)




Lovely Kiku: Jak wskazuje śliczna naklejka umieszczona na produkcie, wosk ten wyróżnia się kwiatową nutą zapachową. Kwiat kiku to nic innego jak po prostu chryzantema. Wydaje mi się, że nazwa kiku (język japoński) została tu użyta ze względu na duże znaczenie chryzantem w Japonii. To skoro już jesteśmy pod-edukowani to z chęcią opiszę wam też moje wrażenia. :) Jeśli ktoś zna zapach chryzantemy to nie ma nic prostszego niż właśnie przypomnienie sobie tej woni. Mi aromat tego wosku kojarzy się z kwiatowym mydełkiem. Jest w tej tarcie coś z tego typowego zapachu pielęgnacyjnego. Lovely Kiku pachnie ładnie i przyjemnie, aczkolwiek nie na tyle abym do niego powróciła. Zapach chryzantemy spodobał mi się, nie mam mu nic do zarzucenia, ale też nie oczarował mnie niczym szczególnym. Jeżeli jesteś dużą fanką kwiatowych woni lub szczególnie lubisz chryzantemy, to może Tobie spodoba się bardziej :) 

Kiedy palić? Zapach Lovely Kiku zdecydowanie zyskał kiedy jego pozostałą część wykorzystałam w łazience :) Kiedy skojarzył mi się z kwiatowym mydełkiem od razu pomyślałam, że właśnie w miejscu takim jak łazienka sprawdzi się wyśmienicie. 

Intensywność: Średnia w kierunku dużej. 
Cena: W drogerii Cytrynowa w tym momencie kosztuje 6 zł KLIK 




Pink Hibiskus 
(tłum. Różowy Hibiskus)




Pink Hibiskus: Jest dobrze znanym mi woskiem i gościł u mnie nie raz. Możecie się więc domyślić, że bardzo polubiłam się z tym zapachem. Na przykładzie Pink Hibiskusa i Lovely Kiku świetnie widać, że zapachy z tej samej nuty, w tym wypadku kwiatowej, mogą niesamowicie różnić się od siebie. Przede wszystkim Pink Hibiskus jest zapachem z charakterem. W odróżnieniu od delikatnego i subtelnego w odbiorze poprzednika, ta różowa tarta ma w sobie coś mocniejszego, uwodzicielskiego i lekko egzotycznego. Dla mnie ten aromat jest zmysłowy i bardzo kobiecy. Kiedy tak go opisuję, może skojarzyć się z perfumami, ale w rzeczywistości nie pachnie jak perfumowany produkt. On sam w sobie jest taki właśnie kwiatowo, zmysłowo, kobiecy i charakterny. Jako fanka intensywnych zapachów, ogromnie cieszę się, że jest mocno wyczuwalny. Polecam go zwłaszcza kobietom, które lubią takie zmysłowe wonie. Ja świetnie się z nim czuję.

Kiedy palić? Ze względu na jego uwodzicielską naturę, myślę że byłby dobrym kompanem kiedy szykujemy się na wielkie wyjście czy randkę i chcemy poczuć się kobieco.

Intensywność: Duża
Cena: W drogerii Cytrynowa w tym momencie kosztuje 6 zł KLIK




Pamiętajcie, że to jak postrzegamy zapachy to jednak bardzo indywidualna sprawa, nie raz polegająca na skojarzeniach z naszego życia. Mam nadzieję, że jednak na ile to możliwe przybliżyłam wam te aromaty :)
Paragrafy, mówiące o tym kiedy woski palić, to oczywiście tylko moje sugestie :). Wy, możecie wyrobić sobie własne ulubione pory i miejsca na każdą tartę, która do was trafi. 






Jak wspomniałam wcześniej, woski przyszły do mnie w ramach testowania z drogerii internetowej Cytrynowa. Wcześniej przedstawiłam wam już swoją opinię na temat Bahama Breeze, Lemon Lavender oraz Paradise Spice. O tych woskach możecie przeczytać tutaj.

W poprzednim poście na temat wosków, opisałam też swoje odczucia co do samej Drogerii Cytrynowa. Jednak dla przypomnienia dodam, że można tam nabyć kosmetyki rosyjskie, niemieckie, naturalne, orientalne oraz właśnie woski :)


Jakie są wasze ulubione zapachy? Czy polecacie szczególnie jakieś woski na wiosnę?
A może znacie te wyżej wymienione?
I czy wy też nie możecie doczekać się słońca?
Buziaki






40 komentarzy:

  1. Mam Pink Hibicus, ale jeszcze nie paliłam, leży sobie i czeka ^^

    Zapraszam na rozdanie do mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie to samo :)) dostałam w prezencie i na razie ozdabia półkę w mojej garderobie ;) bez zapalania zapach i tak jest wyczuwalny, bardzo lubię jak ubrania mają taką delikatną woń, zwłaszcza że mam uczulenie na wszelkie płyny do płukania i moje ubrania po praniu raczej nie pachną...

      Usuń
  2. Już sobie wyobrażam te zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Narobiłaś mi ochoty na hibiskusa, jestem bardzo ciekawa jak pachnie, na pewno go sobie zakupie. A ten drugi w sumie też mi się może podobać, bo ja lubię kwiatowe zapachy w każdym wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mnie zaciekawił hibiskus :) a zbieram sie zeby cosik z wosków zamówic i zebrac sie nie moge!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hibiskus bardzo lubię palić i jak tylko ktoś lubi mocniejsze zapachy to myślę, że warto sobie spróbować :)

      Usuń
  5. Pewnie też spodobałby mi się hibiskus, bo lubię takie nuty. Niestety kompletnie nie kojarzę jak pachnie chryzantema, ale podoba mi się nazwa - kiku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie brzmi, nawet wpisywałam sobie w translator google i tam można włączyć dźwięki, i Pani tak śmiesznie mówi po japońsku to kiku. Też mi się podoba :)

      Usuń
  6. Uwielbiam woski Yankee Candle :)
    Niestety nie miałam żadnego z tych powyżej, ale na pewno niedługo się na jakiś skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety żadnego nie znam. Wosków mam pełno, muszę w końcu zacząć je palić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałam do czynienia z tymi woskami, a tak wiele się o nich słyszy. Ostatnio wciąż wpadam na blogi gdzie ktoś o nich wspomina i nie ukrywam, że przychodzi mi na nie coraz większa ochota. Chciałam tylko zapytać czy jest jakiś inny sposób na ich wykorzystanie oprócz kominka? Bo niestety takowego nie posiadam :( Przy okazji zapraszam do mnie www.kosmetyczna-podroz.blogspot.com . Dopiero zaczynam i mam nadzieję, że wkrótce znajdę jakichś stałych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woski możesz też wykorzystać jako typowy zapach np do szafy czy do szuflad z bielizną. otwierasz z folji taki wosk i po prostu kładziesz gdzie chcesz i będzie ładnie pachnieć. Albo ja nie masz kominka można kupować Yanke Candle w formie świeczek czy samplerów. Ale te są droższe niż woski do kominka. Aczkolwiek polecam Ci rozejrzeć się za kominkiem, to nie musi być duży wydatek, ja w niektórych sklepach widziałam bardzo ładne kominki, które kosztowały około 15 zł :)

      Usuń
    2. Tyle już czytałam o tych woskach, a jeszcze nie miałam okazji ich wypróbować. Muszę w końcu się w nie zaopatrzyć ;D

      Usuń
  9. Oj za wiosna i slonkiem to ja juz tesknie od ostatniego dnia jesieni a nawet wczesniej!
    Dzis u mnie taka paskudna pogoda, ze tragedia, caly dzien leje z rozna intensywnoscia...
    Ja uwielbiam swieze zapacy o kazdej porze roku, ale zima musi byc obowiazkowo z nuta cynamonu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio zaniedbuję palenie wosków... Może kupię coś nowego to ochota wróci;)

    OdpowiedzUsuń
  11. zamierzam kupić sobie pink hibiscus,już sam opis kusi mnie od jakiegoś czasu

    OdpowiedzUsuń
  12. Napewno są fajne...a ja dostałam jakiejś alergii na świece zapachowe. Kaszlę przy nich jak szalona.

    OdpowiedzUsuń
  13. oj nie, kwiatowe to nie dla mnie. Ale mój tata byłby zachwycony :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię Twoje posty o woskach, bo bardzo fajnie opisujesz zapachy i od razu wiem, który z nich bym polubiła, a który nie. U mnie pali się teraz Sandalwood Vanilla - bardzo go lubię o tej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, staram się jak najlepiej opisać z czym mi się kojarzy dany zapach :)

      Usuń
  15. Miałam oba te zapachy i wolałam chyba chryzantemy, choć już do końca nie jestem pewna.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem ciekawa jak oba woski pachną, bo nie miałam okazji ich używać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za odpowiedz mi odwiedziny :) Myślę, że po powrocie z targów rozejrzę się za takim kominkiem i zainwestuję w woski :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. jestem bardzo ciekawa jak u mnie przyjął by się zapach hibiskusa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Brakuje Ci śniegu? Chodź do mnie ;D u mnie cały czas jest, mało tego sypało i sypie :D. A co do wosków to wydaje mi się, że 'kiki' by się u mnie sprawdziło bo lubię takie nuty zapachowe, a jeszcze kolorek rządzi :D aczkolwiek hibiskusa też bym hapsła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz fajnie, to naprawdę wiele znaczy, wyobrażasz sobie tyle miesięcy w samej szarudze praktycznie?
      Zazdraszczam ! :D

      Usuń
  20. Nie miałam żadnego a zapachy kwiatowe lubie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lovely Kiku miałam i bardzo podobał mi się zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  22. musze kupić PinkHibiscus :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiku to jeden z niewielu zapachów ktorych nie mam xd

    OdpowiedzUsuń
  24. Też miałam przyjemność otrzymać od nich te woski i najbardziej spodobał mi się Dragon Fruit :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Znam hibiskus, i bardzo go polubiłam. Nawet moja babcia, przeciwniczka wszelkich kadzidełek czy świec zapachowych prosiła, żebym odpaliła wosk u niej :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie wiem jakim cudem, ale jeszcze nie miałam tych wosków! Bardzo przyjemny blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja dzięki recenzją na blogach przekonałam, się ile dobroci dają woski. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem fanką wosków szczególnie tych Yankee i Kringle. :) Lubię słodkie zapachy.

    OdpowiedzUsuń