Receptura Babuszki Agafii Olejek do Włosów Odżywczy.

Hej Dziewczyny

Spory czas temu wygrałam u Marty paczkę z rosyjskimi kosmetykami, jakoś tak wyszło, że wszystkie trafiły do recenzji i jak do tej pory były one bardzo pozytywne. Peeling cedrowy, balsam tybetański i zielona glinka sprawiły mi wiele przyjemności, a i moja skóra oraz włosy są wdzięczne.  Ostatni element jednak nie ma u mnie najlepszej opinii. Dlaczego? Przeczytacie dalej :)





 Babuszka Agafia Olejek do Włosów Odżywczy












Mój typ włosów:   Proste, niskoporowate raczej cienkie kłaczki. Są farbowane, mają słabiutki przyrost. Towarzyszy mi również odwieczny przyklap.


MOJA OPINIA:


Kiedy pierwszy raz moje oczy ujrzały buteleczkę z Odżywczym Olejkiem od Agafii, ta zaintrygowała mnie niezmiernie. Głównie za sprawą pewnego fikuśnego, ziarnistego słupka który było widać w środku. W końcu nigdy wcześniej nie widziałam takich cudów, co oczywiście sprawiło, że olejek coraz bardziej wodził mnie na pokuszenie... Słupkowi możecie zresztą przyjrzeć się na zdjęciu wyżej, prawda że czaderski? :D

Kolejną iście kuszącą kwestią był skład, który czarował różnorodnością olejków. No bo jak można narzekać na buteleczkę pełną złocistego płynu składającego się miedzy innymi z takich olei jak : łopianowy, cedrowy, słonecznikowy, rokietnikowy, anyżowy i wielu innych ? Jak miałabym mieć wątpliwości co do zbawiennego działania tego naturalnego wywaru bez krzty chemii?

Ucieszyłam się z tego olejku niczym słowiańska wiedźma na widok nowo odkrytej mieszanki ziół. Pełna werwy rozpoczęłam rytuał nakładania aż od czubka głowy po same końce. W głowie roiły mi się wizje jedwabiście gładkich włosów jak z photoshopa... Po paru godzinach letnia woda z szamponem zmyła tę naturę z mojej głowy, włosy wyschły a efekt...

Efektu nie było. Tak właśnie. Słowiańska wiedźma zamieniła się w zwykłe dziewczę z zawiedzioną miną. Jednak nie poddawałam się i regularnie olejowałam włosy Odżywczym Olejkiem od Agafii, bo wyznaję zasadę, że tylko systematycznie zużywanie daje efekty. Niestety wciąż nie byłam zadowolona. Generalnie włosy były bardzo szorstkie za każdym razem. Moje kłaczki są już bardziej miękkie kiedy myje je tylko szamponem bez odżywek. Ten olej robił z nimi coś dziwnego, po wyschnięciu też nie były miłe w dotyku. Oprócz tego nie fajnego efektu nie zauważyłam nic specjalnego. Ani nowych włosków, ani uniesienia, ani połysku ani lepszego porostu. Nic.

Do tego wszystkiego ziarnisty słupek, który na początku tak mnie zafascynował był potem małym bo małym, ale jednak utrapieniem. Nie wiem o co komon, ale przy każdym obrocie butelki i próbie wylania oleju na rękę wypadało też jedno lub dwa ziarenka. Nie wiem czy to specjalnie? Co ja sobie przepraszam miałam z tym ziarenkiem zrobić? Przecież sobie go nie wmasuję w głowę. Wywalałam do zlewu ^^. Ach i zapach wcale nie pomagał.. był naprawdę dziwny, jakiś taki gorzki i w ogóle denerwował mnie. Oczywiście pewnie gdyby olejek działał na moich włosach te niedogodności bym przeżyła. No ale jak wiemy NIE działał.

Na zakończenie dodam tylko, że jak to z włosami bywa są totalnie różne i każda z nas potrzebuje indywidualnej pielęgnacji. Ta mieszanka olei nie sprawdziła się u mnie w ogóle, aczkolwiek nie wykluczone, że inne włosy by ją pokochały.








Cena: ok 23 zł za 250 ml

Dostępność: Jak wspomniałam olejek mam od Marty, ale wy możecie zamówić go np.na goodies.pl, a dokładniej dostaniecie go tutaj KLIK.



Skład: (INCI): Arctium Lappa Seed Oil (olej z łopianu), Organic Pinus Sibirica Seed Oil (organiczny olej cedrowy), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (olej ze słonecznika), Olea Europaea (Olive) Fruit Oil (oliwa z oliwek), Organic Hippophae Rhamnoides Fruit Oil (organiczny olej z rokitnika), Organic Beeswax (organiczny wosk pszczeli), Tocopherol (witamina E), Organic Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil (organiczny olej z rozmarynu), Salvia Officinalis (Sage) Oil (olej z szałwii leśniej), Mentha Piperita (Peppermint) Oil (olej z mięty), Pimpinella Anisum (Anise) Fruit Oil (olej z anyżu), Betula Alba Bud Oil (olej z pączków brzozy) , Urtica Dioica (Nettle) Oil (olej z pokrzywy), Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil (syberyjski olej lniany), Abies Sibirica Oil (olej z jodły syberyjskiej (pichtowy), Foeniculum Vulgare (Fennel) Oil (olej z kopru włoskiego).








Czy ktoś z was miał już może ten olejek, jak się sprawdził?
Czy waszą uwagę też zwracają takie dodatkowe atrakcje a la słupek ziaren czy nie mają dla was większego znaczenia? :)

Jutro jadę do brata na rodzinną imprezkę, zostaję też na noc. Znając siebie zdradzę wam coś, ale nikomu nie mówcie... pewnie będę potem cierpieć na ból głowy ;) Tiaaa więc szczerze nie wiem kiedy wrócę porządnie do Internetów, ale pewnie coś koło wtorku. Także na wszelkie komentarze czy wiadomości odpowiem trochę później niż zwykle. 
 

Buziaki !




46 komentarzy:

  1. Bardzo lubię olejki, ale szkoda, że ten się nie sprawdził u Ciebie. A ten słupek w środku ciekawy, ale z wypadającymi ziarenkami też nie wiem co bym miała zrobić :D hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba wolę "normalniejsze" olejowanie.:)
    takich cudów mi nie trzeba.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze rosyjskich kosmetyków, ale na ten sama pewnie bym się zdecydowała ze względu na skład i ten cudak w środku :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Tobą, że inne włosy mogą ten olejek całkiem pozytywnie przyjąć i cieszyć się nim. U Ciebie olejek nie zadziałał, szkoda... a Frosti podróżuje z Tobą? czy w domu ją zostawiasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Została w domu :) Właściwie nie było mnie niecałą dobę na więcej bym jej nie zostawiła samej. Dostała dużo karmy, czysty żwirek a jak wróciliśmy my dom był cały :D

      Usuń
    2. stęskniła się z pewnością za Wami:)

      Usuń
  5. Patrząc na skład, przypuszczam że lepiej sprawdziłby się na włosach wysokoporowatych :) Tylko nie wiem po co te ziarna :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Olejek rzeczywiście wygląda bardzo ciekawie, nic dziwnego, że spodziewałaś się po nim naprawdę dobrych efektów! Ciekawe, co się stało, że mimo tak dobrego składu jednak nie zadziałał, może Twoje włosy rzeczywiście po prostu go nie polubiły :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny ma skład i myślę, że mimo, że nie sprawdził się u Ciebie ja za jakiś czas po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam recenzje o produktach Babuszki dobre jak i złe opinie. Sądziłam, że może ten produkt będzie okej... no ale cóż szkoda. To prawda, że naturalne olejki, naturalne kosmetyki kuszą bo przecież w dzisiejszych czasach większość z nas chcę uciekać od chemii, którą spotykamy na każdym kroku. Słupek śmieszny, szkoda, że jednak staje się utrapieniem...
    Olejek polecam Ci Organix, Nourishing Coconut Milk Anti-Breakage Serum, pisałam o nim recenzje. Jest cudowny i nie zawiera alkoholu w składzie jak inne niektóre olejki, do tego ma super zapach i ma przystępną cenę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba mamy podobny rodzaj włosów, tylko moje rosną jak szalone :P pewnie ten olejek też by mi nie posłużył. Baw się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja myślę, że u mnie by się sprawdził, bo większość z tych olei dobrze działa na moje włosy : )

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam słabość do tych opakowań , są po prostu śliczne !

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja jeszcze żadnego oleju na włosy nie stosowałam

    OdpowiedzUsuń
  13. Tego nie miałam ale w tym tygodniu zrobiłam małe zakupy rosyjskich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Opakowanie mi też wpadło w oko, szkoda, że jest takie niepraktyczne.
    Baw się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  15. myślę,że u mnie by się nie sprawdził!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie też by zaciekawił taki słupek w środku ;) Mam włosy podobne do Twoich, z opisu tak wynika, więc sama nie wiem, czy by się u mnie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
  17. A na moich zniszczonych włosach dobrze się sprawuje :) używam solo i dodaję do domowej maski. Opakowanie ma cudowne i nawet te ziarenka mi nie przeszkadzają ;) Baw się dobrze i oby ból głowy Cię jednak ominął :-*

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ostatnimi czasy cenimy działanie olejków, tego akurat nie mieliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  19. nie miałam styczności z większością olejów, które wchodzą w skład tego oleju. mam włosy wysokoporowate

    OdpowiedzUsuń
  20. Miłego... nocowana :D
    Mam ochotę na inne olejki z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  21. Do mnie tego typu kosmetyki nie przemawiają . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałabym pewnie cierpliwości do niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Skład ma "łoo" - tyle różnych olei w jednej buteleczce? :D Szkoda, że się nie sprawdził, bo wygląda interesująco. Nie zazdroszczę olejku, zazdroszczę NISKOPOROWATOŚCI włosów ! :D Kusi mnie wersja stymulująca wzrost no i czytałam gdzieś, że włosy rzeczywiście szybciej rosną :) Muszę nadrobić zaległości u Ciebie ! :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda,że się nie sprawdził,ale wiesz co tak ogarniam jeszcze skład to widzę,że u mnie może się sprawdzić O.o

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja ciągle jestem z olejami na bakier;/

    OdpowiedzUsuń
  26. U mnie olejowanie póki co idzie marnie.. Jakoś z kopyta nie ruszyłam, ale słupek nasionek ciekawi i mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja sobie sama robię mieszanki olejowe. Zawsze bazą jest oliwka Babydream. A dodatki w kosmetykach ku ozdobie są mi raczej zbędne. Miłego imprezowania :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Gdyś nie powiedział o tym słupeczku to bym go nie zauważyła ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Szkoda, że nie zadziałał :( Te ziarenka faktycznie troszkę bez sensu wylatują :D Miłej zabawy na imprezie ;**

    OdpowiedzUsuń
  30. Takie cos widze pierwszy raz i podejrzewam, ze jakbym to dopadla w sklepie to ze wzgledu na ten slupek ziarna skusilabym sie ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajnie wygląda ten słupek :). Miałam kiedyś rosyjski szampon, który się nie sprawdził niestety, poza tym naczytałam się w necie trochę negatywnych opinii dotyczących składów i od tej pory raczej niechętnie podchodzę do kosmetyków rosyjskich.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten słupek kojarzy mi się z karmą dla królików. :D Jestem ciekawa, jak by się sprawdziła ta mieszanka na moich wysokoporowatych włosach, bo generalnie w składzie są oleje, które raczej lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Osobiście jeszcze nigdy nie miałam rosyjskiego kosmetyku :). Muszę również przyznać, że jeszcze nigdy nie olejowałam włosów ani nie używałam jakichkolwiek olejków do nich :Da

    OdpowiedzUsuń
  34. ja zawsze mam lekkie obawy przed Babuszką:D

    OdpowiedzUsuń
  35. ja tylko olejek arganowy jako odżywkę na końcówki, boję olejków :/

    OdpowiedzUsuń
  36. Miałam tylko jeden produkt od Babuszki i była to maska do włosów. Spisała się średnio, tak delikatnie to ujmując :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale bajerancki słupek w środku. :D Choć raczej dla samego takiego bajeru by go nie kupiła. :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Szkoda że się nie sprawdził. Ten bajer w środku mnie intryguje od pewnego czasu. Jak znajdę fundusze to może go sobie sprawię :D Korzystając z okazji, serdecznie zapraszam do przyłączenia się do naszej włosowej akcji. Więcej u nas na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  39. ja i tak z chęcią kiedyś go wypróbuję :D na moich włosach musi się sprawdzić i tyle :D

    OdpowiedzUsuń
  40. U mnie najlepiej sprawdza się olejek migdałowy i nie mam ochoty go zamieniać, nawet na takie cuda :D Szkoda, że tym razem produkt się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  41. powinnaś to ziarenko zmielić i się nim wypeelingować.

    przymierzam się do rosyjskich zakupów, miałam ten olejek na oku. Jednak zrezygnuję...

    OdpowiedzUsuń
  42. szkoda że nie zdał egzaminu. Ja ostatnio olejowałam na oliwkę z oliwek:))

    OdpowiedzUsuń
  43. Szkoda, że się nie sprawdził, jak w składzie ma tyle olejów. Rozumiem to rozczarowanie, na mnie niestety żadne oleje nie działają. Jedynie zauważyłam widoczną różnice we włosach jak nałożyłam kropelkę olejku Joanny z serii Oleje Świata na mokre włosy i kropelkę na suche. Po żadnych innych nie widzę nic :P

    OdpowiedzUsuń