Produkt z dzisiejszej recenzji dawno temu wygrałam u Eska. Zadanie polegało na tym, żeby podać skojarzenie z kokosem. Ja bez zastanowienia napisałam, że Rum a swoją odpowiedz ozdobiłam swoim ulubionym cytatem z filmu Piraci z Karaibów i tak oto stałam się posiadaczką "kokoska" :)
Tender Care Krem Uniwersalny Kokosowy Oriflame
Producent mówi nam o tym, że krem jest uniwersalny i jest "idealny dla ust, łokci, skórek przy paznokciach, pięt i wielu innych przesuszonych fragmentów" . Ja sprawdziłam go głównie na ustach, a czemu? O tym niżej....
W takie pudełko zapakowany jest balsam. |
Totalnie niepraktyczny otwór. |
Moja Opinia
Producent twierdzi, że balsam jest świetny też na łokcie czy pięty, ale jakoś sobie nie wyobrażam żebym to maleństwo mogła używać regularnie na tak duże obszary.. Bo coś mi mówi,( nie wiem może to mój mózg), że dużo bym sobie nie poużywała. Dlatego zdecydowałam się na pielęgnację tylko ust. Kolejną totalnie według mnie nierozsądną sprawą jest konstrukcja opakowania. Owszem jest ładne i naprawdę eleganckie, ma opływowe kształty ale jak ja mam ten balsam wyjąć? Na zdjęciach wyżej widać jak malutki jest otwór a jak głęboko jest w nim balsam. Ktoś kto projektował to "jajeczko" miał doprawdy niezłą fantazję. W związku z czym, wróżę temu projektantowi jakąś inną karierę, nie wiem może pisarza.
Na szczęście to już wszystkie moje zastrzeżenia i teraz będę chwalić. :) Krem Tender Care ma według mnie świetny zapach. Kokos jest bardzo wyczuwalny i jak dla mnie nie ma tam nutki chemii. Ktoś mógłby to zjeść przez pomyłkę, poważnie. Do tego zapach jest naprawdę intensywny, bo często siedzące obok mnie osoby pytały co tak pachnie kokosem :) A ja przecież miałam go tylko na ustach.
Samo działanie jest bardzo porządne. Ta wazelinowata konsystencja potrafi się utrzymać na ustach zaskakująco długo, zapewniając przy tym świetną ochronę na przykład kiedy jesteśmy na świeżym powietrzu. Do tego nie mogę przyczepić się do nawilżenia :) Z działania jestem bardzo zadowolona i uważam, że ten balsam jest świetny!
Na koniec sprzedam wam swój niezbyt odkrywczy patent na wydobywanie kremu:
Niestety wkładam po prostu palec do środka i podważam balsam zewnętrzną stroną paznokcia. Wszyscy zwolennicy sterylności się teraz pewnie przeżegnali ;)
Cena i dostępność: 29,90 za 15 ml . Aktualnie trwa promocja i Tender Care można nabyć za 11, 90 na stronie Oriflame.
Skład: PETROLATUM, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, PARAFFINUM LIQUIDUM, CERA
ALBA, PARAFFIN, ACETYLATED LANOLIN, CETYL ALCOHOL, PARFUM, TOCOPHERYL
ACETATE, GLYCERYL CAPRYLATE, CITRONELLOL
Ps. Miał ktoś może ten produkt? Czy tylko ja uważam, że projektant opakowania powinien wybrać inną karierę? ;)
Wasza Joko
Kochana, mieliśmy wersję waniliową i miło wspominamy, nie wiedzieliśmy, że teraz taką też mają:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie:*
Avon ma bardzo podobny kosmetyk - niepraktyczne opakowanie a działanie bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam taki z Avonu i opakowanie mnie załamuje :( Często miałam długie paznokcie, wtedy włazi to pod paznokcie- niefajne uczucie ;p
Usuńmam to samo zdanie... także go miałam a połowa kremu zostawała pod paznokciem :|
OdpowiedzUsuńMam wersję toffi i wiśniową. Kocham te kremiki! Ale opakowanie jest niepraktyczne i niehigieniczne. Ale nie wiem czy wiesz, że wersja klasyczna tender care ma swoją wersję także w pomadce :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, o dobrze wiedzieć :)
UsuńTo opakowanie mnie zawsze odstraszało, nie sądzę bym się kiedyś na nie skusiła ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest wersja z kokosem, muszę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję wiśniową, jest bardzo fajny ale to opakowanie to totalna porażka!
OdpowiedzUsuńGdyby nie ta cena to na pewno bym go kupiła. Uwielbiam zapach kokosa :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście w ogóle nie przemyślane...
jeden z moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńKokosa w kosmetykach nie lubię, ale opakowanie tragiczne.
OdpowiedzUsuńHa :D Własnie miałam pisać, że gdybyś nie wiedziała jak go wydobywać to robi się to swietnie właśnie tak :D Sama uzywałam i katorgą jest wydobycie, gdy wszystko włazi pod paznokieć :D ja lubię choć rzadko używam :) a na łokcie nawet nieźle sięsprawdza z tym, że faktycznie trzeba go uży nieco więcej :)
OdpowiedzUsuńNoo jedyny patent to zewnętrzna strona paznokcia bo inaczej się nie da, no chyba że chodziłabym z jakimś specjalnym patyczkiem, ale jakoś nie widzę tego. :]
Usuńja biorę szpatułke i przekładam całość do innego opakowania tzn takiego płaskiego z szerokim gwintem :)
OdpowiedzUsuńO jak sie ma jakieś dobre pudełeczko do tego to fajne :)
UsuńMiałam kiedyś wersję różową i o dziwo wystarczyła mi na bardzo długo, a stosowałam na całe stopy :) Kształt faktycznie mają te kremiki bardzo niepraktyczny :)
OdpowiedzUsuńjak kokos to ja się piszę w ciemno! ja już to paluszkowe wydobywanie oswoiłam i nie mam z tym problemu, zużyłam tonę słoiczkowego carmexa ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, wydobycie to nie lada wyzwanie, ale stwierdzam, że i tak działania tego masełka wynagradzają tego typu wady :D
OdpowiedzUsuńja się na nie czaję, ale zawsze sobie coś nowego kupuję : c
OdpowiedzUsuńKokos, jak ja kocham ten kokos :) Ale opakowanie takie trochę nie za bardzo, dziwne :D Ja niestety takie specyfiki także wydobywam paznokciem, inaczej się nie da :(
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z Avon i przyznaję, że te opakowania załamują, ale samo wnętrze zachwyca :) Może po wersji miodowej skuszę się na tego kokoska :)
OdpowiedzUsuńu mnie jeśli chodzi o balsamy słowiczkowe to rządzi Tisane ;)
OdpowiedzUsuńOooo zgadzam się z Tobą! Ja miałam kiedyś karmelowy. I w kwestii opakowania zgadzam się w 100%, najgorzej jak jest końcówka i palec trzeba tak niewygodnie zginać... Ale pamiętam, że zapach był świetny, a i ogólnie zapachy jakie widziałam/wąchałam były bardzo fajne to i pewnie kokos jest świetny ;) Jeśli chodzi o wygodę to lubię w tym względzie słoiczek z Carmexem :D
OdpowiedzUsuńA ja słoiczka z Carmexem nie miałam nigdy więc nie wiem jak tam jest jeśli chodzi o wygodę :)
UsuńZapach kokosa jest tutaj super, naprawdę :)
Uwielbiam tendery - mam aktualnie dwa w użyciu i zawsze jeden przy sobie. Opakowanie totalnie niepraktyczne
OdpowiedzUsuńkiedyś chciałam kupić, ale za namową dziewczyn z blogów kupiłam tisane i nie żałuję
OdpowiedzUsuńOj nie miałam :) Z Oriflame to obecnie mam tylko krem do rąk i tusz do rzęs :)
OdpowiedzUsuńmiałam karmelowy i też stosowałam go głównie na usta:) wydajny był bardzo, pamiętam, ze długo gościł w mojej torebce. Teraz wzięłabym wersję wiśniową, choć była chyba limitowana więc nie wiem czy jeszcze można ją dostać:)
OdpowiedzUsuńO ciekawa jestem jak wiśniowa pachnie :)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę ale faktycznie opakowanie ładne ale wcale nie jest praktyczne,no ale fajnie,że się na ustach sprawdza,a co do wyciągania paznokciem to może zamiast tego wypróbuj małą łyżeczką? ^^
OdpowiedzUsuńHah łyżeczka to może nie najgorszy pomysł ale ile zabawy z tym. Zresztą nawet nie wiem czy w ten otwór się łyżeczka zmieści, wiesz on jest naprawdę mały :)
UsuńMam w zapasach karmelowy i jeszcze jakiś, ale generalnie poza ładnymi zapachami chyba te balsamy nie porywają... :)
OdpowiedzUsuńWąchałam, zapach mi się podoba :) Jednak uniwersalny kremik rządki u nas w domu :)
OdpowiedzUsuńJa też tak sobie radzę zawsze z kremami bądź podobnymi specyfikami. Nie lubię, gdy włazi mi pełno produktu za paznokieć :P
OdpowiedzUsuńlubię ten kremik :) mam wiśniowy, kusi mnie właśnie kokosowy lub waniliowy :)
OdpowiedzUsuńWiele osób go sobie chwali, ale mnie jego konsystencja nie przekonuje. Funkcjonalność opakowania to totalna porażka... ;)
OdpowiedzUsuńMam i wersji zwykłej bez zapachu,także go lubię ,dobrze nawilża,opakowanie bardzo mi sie podoba choć fakt trzeba pogrzebać aby zaaplikować balsam:)
OdpowiedzUsuńnie miała nigdy. faktycznie, bardzo niepraktyczne te opakowanie... i cena dość wysoka jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńlilac-fleur.blogspot.com
Fakt, z higieniczną aplikacją to ma niewiele wspólnego ;p.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem zapachu - bo kokos bardzo lubię :) Ale opakowanie jest bardzo nie praktyczne - masz racje, dlatego nie wiem czy sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te miodziki i używam od lat. Wersji kokosowej co prawda jeszcze nie miałam, ale wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńja zawsze nakładam go patyczkiem higienicznym, higienicznie i nie narzeka się na opakowanie, które jest ładne :) miałam wanilię, mam jagodę poluję na czekoladę.
OdpowiedzUsuńA to jest jakaś niepisana zasada, że jak opakowanie jest ładne to i funkcjonalne? Dla mnie jest w ogóle nie praktyczne, jak idę na miasto nie będę jeszcze brać ze sobą patyczków higienicznych żeby się bawić w nakładanie, bez przesady. Jest mnóstwo lepszych balsamów od tego i jakoś mogą mieć bardziej praktyczne opakowania a nawet ładniejsze.
OdpowiedzUsuńJak lubisz, Tobie to odpowiada okej, Twoja sprawa :)
Ale wiesz będę narzekać na to co mi się nie podoba, bo na tym polega subiektywna recenzja.