Cześć :)
Maj powitał nas piękną pogodą, jest chyba jednym z piękniejszych miesięcy, wszystko budzi się do życia, rodzi się na nowo, otoczenie totalnie się zmienia. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ptaki pewnego dnia zaczęły śpiewać, a drzewa wypuściły swoje pąki. Zanim jednak na dobre wkroczę w ten wiosenny miesiąc czas rozliczyć się z poprzednim. Macie ochotę na małą podróż? Będzie się działo!
Kwietniowa Podróż przez Jokolandię ( fotomix 13 stacji)
Stacja I: Szklana miska, woda, płatki kwiatów, dwa podgrzewcze i wiecie jak magicznie to wygląda? Zwłaszcza wieczorem kiedy pokój jest lekko zaciemniony. Pretty Romantic <3 Co prawda misa z płatkami towarzyszy mi od całkiem niedawna, ale postanowiłam zacząć podróż przez Jokolandię tym pięknym akcentem :) Zadziwiające, że płatki od kliku dni się nie zmieniły, ciągle wyglądają jak świeże.
Stacja II: Kwiecień rozpoczął się świętami Wielkiej Nocy. Jestem osobą wierzącą, a w mojej rodzinie praktykuje się tradycje więc i ja w swoim mieszkaniu starałam się wlać trochę ducha świąt. Moje pisanki może nie są artystycznym dziełem roku, ale gotowe koszulki całkiem fajnie skomponowały się z lakierami do paznokci. :D Niestety Frosti nie do końca je zaakceptowała i zostały tylko cztery...
Stacja III: Mimo, że bardzo się starałam nie do końca czułam święta, bo świat zwariował i w Boże Narodzenie nie było śniegu, natomiast w okolicach Wielkanocy już tak. Halo ktoś to powinien skontrolować :D.
Stacja IV: Pogoda sprzyjała również kupnie nowego płaszczyka. Podoba się wam? :)
Stacja V: Święta w znacznym stopniu uratowała moja mała elfka Pysia robiąc mi mega niespodziankę. Adres miała już wcześniej i w ogóle się nie zdradziła, że coś mi wysłała! Najbardziej rozczuliła mnie własnoręcznie wykonana pisanka i kartka of cors. Swoją drogą kartka długo stała na moim stoliku, z poziomu którego bloguję i pracuję. Nie do opisania jest uczucie kiedy otwiera się taką pełną ciepła paczkę od kogoś kto przygotował ją specjalnie dla Ciebie, ot tak. <3 Mój elfik :*
Stacja VI: Słodkości od Pysi głównie wcinałam przy kawce, ale od dłuższego już czasu w nawyk weszło mi jedzenie trzech kostek ciemnej czekolady dziennie. Akurat ta 90% chociaż bardzo zdrowa jest okropna i już jej nie kupię, bardziej smakują mi te co mają jakieś 60 % - 70 % kakao, a też warto je jadać.
Stacja VII: A to proszę Państwa (poproszę o fanfary) .... jest miłość mojego życia! Oczywiście zaraz po moim S. Niektórzy wiedzą jak bardzo kocham piłkę nożną, bezkonkurencyjną legendą jest dla mnie Raul i właśnie jestem w trakcie czytania książki o nim :) Przy okazji obok leży bilet z meczu Korona Kielce - Ruch Chorzów, na którym byłam właśnie w kwietniu :) .
Stacja VIII: Wiele razy na blogu wspominałam o 40 rocznicy małżeństwa moich rodziców, być może nawet do znudzenia. Jednak to ogromnie ważna dla mnie chwila i byłam z nich bardzo dumna. Na zdjęciu moja cudowna mama i jakaś 1/10 kwiatów, które ona i tata dostali :)
Stacja: IX: Ci, którzy śledzą mojego bloga uważnie lub fanpage na FB już widzieli to zdjęcie. Tak właśnie wyglądałam na uroczystości, o której mowa była stację wcześniej :)
Stacja X: Kolczyki zamówiłam specjalnie do sukienki, miałam również granatową zamszową marynarkę więc wtedy komponowały się lepiej. W ogóle uwielbiam je, są ciekawe według mnie. Pewnie nie wszystkim się spodobają, ale ja w nich widzę piękno. :)
Stacja XI: Kiedy pokazywałam swoje zakupy na ebay'u w tym poście , pamiętam, że ktoś potem zapytał mnie jak nosić taki naszyjnik. Ja najczęściej zakładam go do koszul w ten sposób widoczny na zdjęciu, lub do bluzek które mają dekolt pod szyją. Spróbujcie :)
Stcja XII: Czym byłaby Podróż przez Jokolandię bez mojego serduszka? Znajomi mają mnie za wariatkę, bo nie wypuszczam Frosti samej na niezabezpieczony balkon. Jednak ja znam co najmniej trzy przypadki gdzie kot spadł z balkonu i teraz jest niepełnosprawny lub już go z nami nie ma. Także śmiejcie się szydercy, ale ja jestem odpowiedzialnym kocim (i nie tylko) przyjacielem i Frostka nie wyjdzie sama na balkon póki go nie osiatkuję. :p O!
Stacja XIII: I musiałam o tym wspomnieć. Moi stali czytelnicy pewnie zauważyli metamorfozę mojego bloga :D. Odpowiedzialna jest za nią Natalia, która prowadzi bloga Jak Pięknie Być Kobietą oraz Szablonowo . Mam wrażenie, że Natalia lepiej wiedziała czego ja chcę, bo nie musiałam wiele mówić, a ona nagle wyczarowała bloga, który odzwierciedla co mi w duszy gra. Ogromnie wam polecam jej zdolności, ja jestem bardzo zadowolona i nie mogę się teraz napatrzeć na swój blog. Wiem, że mój wilczy design nie do każdego może trafiać, jednak to jest mój świat, nie zawsze zgodny z panującymi normami. ;) Jestem pewna, że Natalia stworzy dla was i wasz świat. :)
THE END
Kwiecień jak i pogoda był u mnie bardzo przeplatany. Od dłuższego czasu głowię się nad własnym interesem, nad czymś co mogłabym prowadzić, aby sama sobie być szefową. Jednak najważniejszym wydarzeniem była niewątpliwie piękna uroczystość moich rodziców :) .
Z ogromną przyjemnością poczytam wasze przemyślenia na temat Jokolandii oraz dowiem się jak wam minął kwiecień.
Piąteczka!
Lubię gorzka czekoladę, ale te 90% to dla mnie też za dużo, wolę te 60-70, są smaczniejsze:) Kolczyki są cudne, ogólnie ostatnio wszystkie odcienie niebieskiego mi się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńTaką romantyczną miseczkę ze świeczuszkami muszę sobie stworzyć <3
OdpowiedzUsuńAh co za nowy szablon, od razu wpadł mi w oko, faaajny! Masz mój szacunek, 3 kostki czekolady.. Też tak sobie zawsze mówię przy otwarciu, po 5 minutach niespodziewanie zauważam, że zostaje jedynie puste opakowanie ;] Rodzice jaki piękny staż! Moi w sierpniu będą mieć 35 ;)
OdpowiedzUsuńOj kochana jeśli w grę wchodzi mleczna czekolada to również znika cała w 5-10 minut, nigdy nie oprę się Milce :D Ale taką ciemną, zawsze sobie biorę trzy kostki do kawy :)
UsuńSuper że szablon Ci się podoba :)
Gorzka czekolada , mimo, że zdrowsza to nie jest już taka smaczna ;( mlecznej wsunę całą tabliczkę , jak tylko mam pod ręką ;)
OdpowiedzUsuńDziało się u Ciebie ;) Gratulacje dla rodziców - 40 lat to już kawał czasu! :) Też słyszałam o dziwnych przypadkach z kotami na balkonie, a wczoraj spotykając się ze znajomą powiedziała, że jej kot powiesił się na uchylonym oknie - więc przezorny zawsze ubezpieczony. Kolczyki są mega urocze! Cieszę się, że szablon Ci się podoba - starałam się, by było w nim jak najwięcej Ciebie i mam nadzieję, że mi się udało :)
OdpowiedzUsuńPrzeraziłaś mnie z tym oknem teraz :]
UsuńSzablon jak wiesz ogromnie mi się podoba :D
uwielbiam gorzką czekoladę; u mnie niedługo pojawi się kociak, i też na balkon będzie "na sznurku" wychodził :D
OdpowiedzUsuńJak tu u Ciebie ładnie :)
OdpowiedzUsuńTe kolczyki są piękne! uwielbiam gorzką czekoladę, mogę jeść tonami :) Serdeczne gratulacje dla Rodziców :)
Pozdrawiam :)
Bezpieczeństwo kotka najważniejsze!! :)
OdpowiedzUsuńA mi się bardzo podoba Twoja odpowiedzialność względem kota:)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk cudny:)
Od razu zauważyłam nowy wygląd :D Bardzo mi się podoba, jest taki... przyjemniejszy dla oka!
OdpowiedzUsuńCo do stacji XII absolutnie się zgadzam z nie wypuszczaniem kota na nieosiatkowany balkon samopas. Kot mojej koleżanki spadł już 2 razy z 3 piętra... Nie rozumiem tak nierozsądnych ludzi. Więc jako odpowiedzialna kociara popieram Twoje zachowanie!
Cieszę się, że ci się podoba :)
UsuńStraszne jest to że jak jej pierwszy raz spadł to nadal by go wypuszczała, nie wiem dla mnie to jest albo brak rozumu albo brak uczuć.
:)
Cudne wszystko próz pogody w Święta :) Wyglądasz przepięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńPłaszczyk i sukienka świetne, a rodzicom pozazdrościć takiego długiego stażu małżeństwa, uroczystość zatem musiała być piękna :]
OdpowiedzUsuńPiękne pisaneczki, podobnie jak wygląd bloga. Super! :)
OdpowiedzUsuńPisanki wyszły rewelacyjnie, ale pogoda w święta rzeczywiście nie dopisała :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się kolczyki :) ja się wcale nie dziwię, że nie puszczasz kotka samego na balkon, koty są bardzo ciekawskie i przede wszystkim nie mają strachu przed wysokością tak jak psy, więc jak coś go zainteresuje na dworze, może spokojnie wyskoczyć (chyba rzeczywiście myślą, że zawsze spadają na cztery łapy).
OdpowiedzUsuńPsa spokojnie wypuszczałam kiedy miałam, to co innego, on nie wskakiwał na barierkę nagle :D
UsuńA Frosti jest szalona,ona jak widzi latającego robaka to o niczym innym nie myśli, jestem pewna że mogłaby za nim wyskoczyć lub idąc po barierce zwyczajnie się poślizgnąć, o nie ja jej tam nie puszczę samej :]
Kolczyki kapitalne - jeśli motyw przewodni dotyczy przyrody, to ciężko znaleźć rzeczy, które mi się nie spodobają. Pisanki z lakierem mnie rozbroiły, ale zawsze to jakiś pomysł :D. W kwestii kociego bezpieczeństwa. Widok kota w szelkach zawsze mnie rozkłada na łopatki. Ale powiem Ci, że miałam do czynienia z jednym, który zleciał z 7. piętra. Nie pamiętam czy poślizgnął się na parapecie czy balkonie, ale na balkon więcej nie wchodził... Także w Twoim szaleństwie jest metoda, pilnuj kota. Uprzedzając pytania - tamten kot przeżył, choć nieźle się połamał. I po dłuższym czasie odzyskał pełną sprawność.
OdpowiedzUsuńJa zawsze byłam psiarą i też rozkładał mnie na łopatki, ale od kiedy mam kota to już w pewnych przypadkach inaczej o tym myślę :D
UsuńTen kot miał ogromne szczęście że odzyskał pełną sprawność. Kot mojego znajomego spadając też chyba nawet z 7 piętra uderzył o inny balkon lecąc po czym spadł dalej, poskładali go, ale się chyba coś nie udało, bo po powikłaniach zdechł. Inny kot znowu spadł i go nigdy nie znaleźli no i już nie mają kota. Także nie, nie ja swojej Frosti nie dam :D
Jak zwykle zabrałaś nas w świetną podróż i tradycyjnie najchętniej odniosłabym się do każdego zdjęcia po kolei :D Płatki kwiatów w misie wyglądają magicznie, granatowe kolczyki też bardzo mi się podobają, tak samo jak Twoja sukienka i nowy szablon - jest jednocześnie przejrzysty i bardzo w Twoim stylu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, fajnie że się Ci tyle rzeczy spodobało. Misę z kwiatami naprawdę polecam, fajna atmosfera. Leci chyba już czwarty dzień a one ciągle świeże, a myślałam że to będzie na jeden raz :)
UsuńNowy wygląd bloga naprawdę jest super. Podoba mi się. Kicia powinna być zadowolona, że ma taką odpowiedzialną Panią. Moja znajoma wypuszczała kota samego na balkon i niestety już go nie ma. Spadł z drugiego piętra.
OdpowiedzUsuńMoja o ile by się nie połamała lecąc z ósmego piętra to by pewnie zaginęła no i po co takie ryzyko. :]
UsuńBardzo dobra decyzja odnośnie smyczki dla Frostuni:) przepisy BHP przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńPrezenty niespodzianki są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :) Lubię tego typu posty :)
OdpowiedzUsuńA nowy wygląd bloga bardzo mi się podoba :)
Zmiany na blogu bardzo na plus!:)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie urządzić taką miseczkę z płatkami i świeczkami, wygląda to świetnie!
Gorzka czekolada, oj nie jadam :D
OdpowiedzUsuńjaka Ty jesteś piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńŚwietny post!;)Kociak przesłodki,czego nie można powiedzieć o 90-cio procentowej czekoladzie,której nigdy nie zaakceptuję;D Ja się z Ciebie nie śmieję,mieszkając w piętrowym budynku też bałabym się o swojego pupila wypuszczając go na niezabezpieczony balkon;]Kolczyki bardzo mi się podobają! Może dla tego że uwielbiam kobaltowy?Nie wiem;D A nowy szablon kojarzy mi się z autorką bloga "i am she wolf",która również ma w szablonie motyw wilka chociaż w "trochę" innej postaci;)
OdpowiedzUsuńNo ja mam wilka już trochę czasu, bo niemalże od początku istnienia mojego bloga, w poprzednich szablonach też był :) I też mnie z wilkiem właśnie wiele osób kojarzy. A Klaudię z bloga she-wolf oczywiście znam i jak czyta pozdrawiam! :D
UsuńZ tymi koczykami jakoś tak myślałam, że większości się nie spodobają a tu proszę :)
Śliczne wyglądasz! Sukienka i płaszczyk są cudowne ♥
OdpowiedzUsuńnie no, te pisanki są bombowe! :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba nagłówek Twojego bloga. I Twoja sukienka, i kolczyki i kotek i Ty jesteś śliczną dziewczyna! :)Mi kwiecień minął bardzo szybko, pisanie pracy magisterskiej pochłania duuużo czasu, przez co często nie mam czasu na pisanie nowych postów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że tyle rzeczy Ci się podoba :) I dziękuję bardzo. To trzymam kciuki żeby praca magisterska szybko się napisała :)
UsuńJa niestety nie umiem przekonać się do gorzkiej czekolady..
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądałaś na rocznicy rodziców :)
Ja niestety nie umiem przekonać się do gorzkiej czekolady..
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądałaś na rocznicy rodziców :)
Ja uwielbiam każdą czekoladę :) Gorzką dodatkowo rozgrzesza pozytywny wpływ na nasze zdrowie :) Śliczny płaszczyk :)
OdpowiedzUsuń90 % wcale nie jest takie złe :D chociaż też częściej jadam 70 :D u nas Zdzisław nawet na korytarz wyjść nie może :D zawsze interesują go otwarte okna, ale na szczęście (i trochę nie) jest za gruby żeby się w jakimś zmieścić :D kolczyki są urocze, są delikatne a zarazem mają w sobie to coś :) takiego płaszcza też bym kciała :D no i wygląd bloga na plus :D w sumie jak będzie wilk to zawsze będzie na plus :D i elf pokolorował Ci też zajączka, bo zajączki są spoko :D
OdpowiedzUsuńJa się właśnie boję tylko o uchylone okna, bo nie wyrobię na razie z kasą żeby wszystko osiatkować, ale Frosti na razie nie wykazuje szczególnego zainteresowania jak jest uchylone.
UsuńTam elf w ogóle dużo spoko rzeczy uczynił :D
czekaj, aż w totka wygra to dopiero zacznie działać :D
UsuńFu, fu! Gorzkie czekolady są według mnie okropne. Moje podniebienie ich nie znosi :) Płaszczyk piękny, kotek uroczy. :) A święta.. no cóż, faktycznie w tym roku pogoda zrobiła nam sporego psikusa. :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie też zdecydowanie przegrywają z normalnymi słodyczami, ale ja je jadam dla zdrowa, dla lepszego skupienia, lepszej pracy mózgu i dla endorfin :) A trzy kostki dziennie nie tuczą :D
UsuńCzekolada dziewięćdziesiątka to jest to, co do kawy pasuje idealnie... <3
OdpowiedzUsuńŚliczny ten nowy nagłówek :D Wszystko mi się bardzo podoba i płaszczyk i ten naszyjnik,, <3
OdpowiedzUsuńPłaszczyk bardzo fajny, ale kolczyki jeszcze lepsze :D Mój ulubiony kolor! A blog wygląda super :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny miło spędziłam z Tobą podróż przez Jokolandię. Pięknie wyglądasz w tej sukience, a ja się wcale tobie nie dziwie się, że martwisz się o bezpieczeństwo swojego kota. Jakiś czas temu sama byłam świadkiem, jak jakiś biedny kociak spada z balkonu. Niestety jego upadek był tak nagły i niespodziewany, że w żaden sposób nie dało się uratować biednego kotka.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńJasne, że się martwię, nie wybaczyłabym sobie gdyby coś jej się stało przez moją głupotę :)
Świetna podróż jak zawsze, te kolczyki i mnie się podobają :) A zmiana także superowa :)
OdpowiedzUsuńWow ale pięknie się na blogu zrobiło :) nie żeby wcześniej było źle ale teraz jest cudnie :). Pisanki mi się przypomniały :). Ładny płaszczyk sama o takim myślałam ale w końcu n ie znalazłam :). Pięknie Ci w sukience w kwiaty :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba, ja się z tym szablonem też już bardzo polubiłam :)
UsuńSzablon bardzo ładny:) Kolczyki i sukienka mi się podobają:) a jeżeli chodzi o pogodę w Święta - to samo uważam:)
OdpowiedzUsuńPiekne kwiaty, kolczyki śliczne *.*
OdpowiedzUsuńpiękne pisanki i sukienka! :))
OdpowiedzUsuńO tak, własny interes ale co?? Też się dziennie nad tym głowię...
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!!!
Nie wiem kiedy zmieniłaś szate bloga, ale ja dopiero dziś ja widzę i bardzo mi się podoba.
uwielbiam, po prostu uwielbiam te podróże ;))
OdpowiedzUsuńteż myślę nad własnym interesem, bo nie chcę siedzieć w pracy od 10-19, nawet w weekendy ;//
Metamorfoza bloga bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak ciężko się wchodzi na blogi z internetem R , siedząc w domu w środku lasu, hahaha, ale, metamorfoze bloga udało mi się podejrzeć - jest naprawdę super! choć z pozoru wygląda inaczej, to wydaje mi się, że dalej w stylu bloga Joko.:D (jest to pierwsza metamorfoza, którą widzę, więc stąd to "chyba" :P) . wilczki są cudne!
OdpowiedzUsuńa co do postu: jak już pisałam, zdjęcie Frosti totalnie mnie rozczuliło, cieszę się, że dbasz o bezpieczeństwo Twojego serduszka.:)
a myk z płatkami w wodzie i świeczuszką jest ciekawy, chyba wyprobuję jak uda mi się coś upichcić.:D aczkolwiek pewnie zaraz moje hrabiny będą z niego pić... bo woda ze wszystkiego jest dobra, byle nie z miski (nawet z wanny). a płaszczyk bardzo mi się podoba! zazdroszczę Ci figury, dla mnie niestety by się nie nadawał, a tak mi się podoba taki styyyyyyyyl.:[
święta - jak to ktoś powiedział: proszę precyzować swoje życzenia, chcieliście białych świąt, nie powiedzieliście których, to macie.:P
ale mimo, że na Wielkanoc był śnieg (w Łodzi nawet trochę) to i tak jakoś nijako ta zima przeszła... :[
nie wiem, może lepiej nie będę się rozpisywać na temat każdej stacji, bo jeszcze książkę napiszę, w każdym bądź razie, jest to jedna z moich ulubionych serii:)
z niecierpliwością czekam na kolejną :)
To blog był jeszcze kiedyś taki brązowo kremowy z wilczkiem który był brązowy właśnie, ale denerwował mnie powoli brak białego tła bo jednak w wielu moich postach ta biel lepiej wygląda przy zdjęciach i powstał tamten blog co był wcześniej :) No a teraz jest ten i ja też czuję że jest jokowy :D
UsuńSzczerze to ja w tym płaszczyku też nie do końca wyglądam jak bym chciała. o wiele lepiej się w nim czuję jak jest rozpięty, no ale i tak był najlepszy z tych które oglądałam. A ja lubię takie komentarze to możesz pisać nawet na dwie książki :D
Świetną masz tą kicię :))
OdpowiedzUsuńAle zmieniło się na blogu. Świetna metamorfoza. Dobrze, że tak pilnujesz Frosti. Lepiej dmuchać na zimne. A szelki przecież nie gryzą :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle odbyłam miłą podróż przez Jokolandię:) Zmiana szablonu na plus:) Ja niestety nie jestem wstanie zjeść gorzkiej czekolady. No nie smakuje mi i już:/
OdpowiedzUsuń