Zaczarowane Świętokrzyskie po raz drugi :)

Hej Dziewczyny!

Zaczarowane świętokrzyskie obchodzi właśnie święto swojej stolicy. Jak już wam zresztą mówiłam, zamierzałam się wybrać na ulicę z głównymi atrakcjami. W sumie najbardziej chyba w celach smakowych :D Chciałam zapolować na oscypki i pierogi. Plan dziś został zrealizowany, cyknęłam też parę fotek, żeby się z wami podzielić, zapraszam :)

Post o święcie Kielc sprzed roku znajdziecie tu: klik



1. Totalnie uwielbiam oscypki. Sama nie umiem się zdecydować czy bardziej te białe czy te ciemne. A najbardziej lubię chyba grillowane i koniecznie z dodatkiem żurawiny. Mniaaaam. Oprócz oscypków było mnóstwo innego jedzenia. Można było znaleźć pierogi, kołacze, chleb ze smalcem, przeróżne pieczywo, wyroby mięsne czy chociażby słodycze. Ja oprócz oscypków wybrałam się z S. na obiad gdzie skosztowaliśmy szaszłyków.  (oscypki lepsze...).




 2.  Generalnie chyba nie muszę mówić, że dziś zapomniałam znaczenia słowa "dieta" ? :D Oczywiście nie mogłam sobie odmówić też gofra, gdzie nawalone było wszystko co możliwe. Takie lubię najbardziej.





3. Wiele straganów prezentowało niezwykle  formy. Niektórzy ze sprzedawców wręcz prześcigali się w pomysłach na przyciągnięcie klienta. Oczywiście taka zdrowa rywalizacja tylko potęgowała prawdziwy świętokrzyski, swojski klimat.



4. Najbardziej urocze były stoiska gdzie sprzedawcy prezentowali swoje własne wyroby. Zdecydowanie dało się odróżnić kto po prostu chce coś sprzedać a kto opowiada o produktach z prawdziwą pasją. Na zdjęciu widzicie tradycyjne naczynia toczone ręcznie na kole garncarskim wykonane w pracowni " BOGUCKI" w Rautowie :) (Podhale). Tu zrobiłam pierwsze zakupy, ale o tym na końcu :)



5. Byłam pod sporym wrażeniem tego stoiska, w którym wydawało się, że są chyba wszystkie kwiatki świata. Co oczywiście jest niemożliwe. Nie mniej jednak nie mogłam się napatrzeć. Nie kupiłam nic tylko dlatego, że mam taką rękę do kwiatków, że nawet trzech w domu nie mogę utrzymać w dobrym stanie :D



6. W tym roku jedna uliczka wydzielona była tylko na dział litewski, co niezmiernie mnie zaciekawiło. Musiałam ją eksplorować.



 7. W litewskim zaułku pierwsze co mnie zaskoczyło to stoisko na pierwszy rzut oka z pordzewiałymi narzędziami. Kto kupuje pordzewiałe narzędzia?! .... Okazało się, że to są wyroby z czekolady! Tak. Niezłe co? :D



8. I jak można się domyślić tutaj Joko zastała się na dłuuużej. Ja wiem, że u nas w Polsce również można znaleźć tak piękne mydełka. Ale one tak BOSKO i mocno pachniały, że musiałam sobie coś wybrać. Pani sprzedająca była rewelacyjna, wyciągała wszystkie mydełka do powąchania i w ogóle nie była jedną z tych sprzedawców, których to irytuje, wręcz była tą pracą chyba podekscytowana :) Za chwilę pokażę wam co wybrałam.



9. Kolorów jarmarcznych dodawały balony z helem, które można było spotkać na każdym kroku, Mój S. powiedział, że mi kupi jeśli tylko nie będę się wstydzić z nim iść przez ulicę. :D Nie kupiliśmy, za mało alkoholu na takie wybryki :D



10. Przechodzimy teraz do części z zakupami! :) Na stoisku z litewskimi mydełkami Spalvoti Kvapai totalnie zachwyciło mnie mydełko o zapachu arbuzowym. Jest mega intensywne i po prostu cudowne. To białe to mydełko do twarzy z koziego mleka, musiałam je posiąść, zwłaszcza, że ostatnio non stop marudzę, że chcę jakieś naturalne mydło zamiast żelów drogeryjnych. No i mam. A trzecie mydełko ma zapach owoców leśnych i dostałam je w gratisie. Za całość zapłaciłam 29 zł. Czyli jakieś 10 zł na mydełko. A są całkiem spore :) 




11. Na stoisku z wyrobami garncarskimi kupiłam taki oto dzban w swojskim klimacie. Bardzo podoba mi się taki styl jeśli chodzi o kuchnię. Hobby mojej mamy to robienie przeróżnych alkoholi w tym właśnie win. Oczywiście do domowego użytku :D Myślę, że bardzo ucieszy się z takiego prezentu. Teraz będzie mogła polewać gościom domowe "wińczacho" ze swojskiego dzbana :)


Kiermasz w tym roku wyjątkowo mi się spodobał. Pogoda dopisała, było ciepło, ale bez upałów naprawdę miło się spacerowało. Było na tyle fajnie, że jutro znowu zamierzam się tam wybrać by spróbować tych pyszności, które dziś mi się nie zmieściły w Zuluguli (imię mojego brzucha). Poza tym , było jeszcze mnóstwo straganów do których nie dotarłam ;)






 Ps. Czy coś ze zdjęć szczególnie przyciągnęło waszą uwagę ?  
Lubicie takie wydarzenia? 
Przypominam, że Kielce świętują jeszcze jutro, więc wciąż macie okazję w niedzielę przyjechać jeśli ktoś ma blisko :)







Pozdrawiam ciepło! 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Na moim blogu tworzy się właśnie Ranking Ulubionych Pomadek.
Zapraszam do wzięcia udziału :)
http://arcy-beauty.blogspot.com/2014/06/wybieramy-ulubione-pomadki-ever.html

60 komentarzy:

  1. Sama bym nie pogardziła takim pięknym dzbanem, a co! Nawet wino bym może postawiła :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak ja tam patrzyłam, ale ominęłam te oscypki :( :( A mydełek też nie mogłam się nawąchać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś z Kielc? :D Były grilowane oscypki, ale nie od strony dworca tylko bliżej tej drugiej. Przynajmniej ja to tak jakoś pamiętam :D

      Usuń
  3. Moją uwagę przyciągnęły oczywiście oscypki, uwielbiam je i zawsze jadam jak gdzieś są, oczywiście z żurawinką! <3333 A te mydełka glicerynowe też zawsze bajecznie pachną!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadłam oscypki z naturalnego, koziego mleka i smakują zupełnie inaczej niż te 'rzekomo oryginalne'. Niestety, chyba niemożliwe jest, by dostać takie w sklepach czy nawet w góralskich restauracjach. Szkoda... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja na Sienkiewce byłam w poniedziałek, jak to wszystko się dopiero rozstawiało, może jutro się wybiorę w tamte rejony:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę :) Też z Kielc? Polecam się jeszcze wybrać, teraz tamte rejony naprawdę tętnią życiem :)

      Usuń
    2. tak, tak ja też kielczanka:)

      Usuń
  6. Wez mnie kiedyś na takie cuś! <3 u nas w krk mały rynek tak przez wiekszosc czasu wyglada ale to wiadomo dla turystów ! A z takim balonem to bym paradowala nawet bez alko : p

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabieraj mi tego gofra sprzed oczu. U mnie dieta, dieta, ostra dieta i gofry nie wchodzą w grę! Ale w czwartek jadę nad morze, więc jakiś goferek wpadnie na 100% :(
    A takie balony zawsze mnie kuszą! Z takim Hello Kitty bym chodziła i bez alkoholu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah chyba zanim wrzucę fotki jedzenia muszę pisać jakieś ostrzeżenie wielkimi literami, bo budzę w ludziach złe demony :D

      Usuń
  8. Ale bym zjadła takiego gofra!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zjadłabym oscypka :) ten gofr to wygląda jakby już raz go ktoś zjadł...Ja najbardziej lubię z bitą śmietaną i truskawkami, nad morzem oczywiście...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli ten gofr tak dla Ciebie wygląda to zdecydowanie nie znasz się na gofrach :D

      Usuń
  10. Te czekolady widziałam na straganie w Niemczech. Dałam się nabrać na pierwszy rzut oka :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie miałam oscypków, jakoś się ich boję :D Gofra takiego bym zjadła i znając siebie także bym nawaliła wszystkiego i jeszcze więcej bitej śmietany :D Mydełka piękne, bardzo takie lubię :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekoladowe narzędzia <3 Chciałabym kiedyś pojechać do Świętokrzyskiego ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj koniecznie musisz, tu jest mnóstwo miejsc do zwiedzania, w sam raz dla Ciebie :D

      Usuń
  13. Nigdy bym nie wpadła na to, że te "narzędzia" są czekoladowe:))))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Mydełka są oczywiście wspaniałe, tym bardziej, że ja jestem mydłomaniaczką:D Jednak to co mnie najbardziej zachwyciło to te zardzewiałe narzędzia z czekolady, jejku patrząc na zdjęcia byłam pewna, że to jakieś stoisko ze starociami, a to naprawdę jadalne, aż ciężko uwierzyć. Ogólnie podobają mi się wszelkie czekoladowe figurki, ale te przebiły wszystkie.
    Dzban świetny, uwielbiam kuchnie właśnie w takich klimatach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja gdyby mnie S nie zatrzymał to nawet bym nie stanęła przy tych "narzędziach" :D W ogóle nie wyglądają na czekoladę. Trochę żałuję, że nie spróbowałam, ale jadłam tyle innych rzeczy że już nie dałam rady :]

      Usuń
  15. Chyba po raz pierwszy w życiu nabrałam ochoty na gofra :D Te litewskie mydełka wyglądają świetnie, najbardziej zaciekawiło mnie to z kozim mlekiem, musi naprawdę pięknie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kozim mlekiem jest super
      ! Już mam za sobą pierwsze mycia buźki nim i jak narazie się zachwycam :)

      Usuń
  16. To wydarzenie musiało być super, ja też uwielbiam oscypki ale takie prawdziwe. Gofr wywołał u mnie falę ślinotoku. Niestety nadal walczę z wagą choć jestem co raz bliżej celu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oscypaska z grila jadłabym natychmiast ! a goferka wciągnęłabym na deser zaraz po oscypku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekoladowe narzędzia to idealny prezent dla mojego G, ale czuję, że szybko by zniknęły;)
    Idź Ty głuptasie - mogłaś mieć taki piękny balonik z ciągnikiem ":D

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak, mydełka takie widziałam i w Polsce :) A do oscypków przekonałam się, gdy zjadłam a barze mlecznym placki ziemniaczane właśnie z oscypkiem i ze śmietaną, pychota :D

    OdpowiedzUsuń
  20. gooofryyyy!! zjadłabym :D
    Raz tez kupiłam oscypka z grilla, oj jakie one były pyszne! Nigdy, więcej nie jadłam takich dobrych, ale nie pamiętam już gdzie to było :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Ile tam fajnych rzeczy na tych straganach :) Szczególnie oczywiście zaciekawiły mnie te mydełka, a to arbuzowe musimy być cudowne <3
    Takiego gofra też bym zjadła :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ fajny wypad :)
    Podoba mi się :D
    takie wakacyjne klimaty.
    Mydła świetne.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale fajna impreza! Wszystko wygląda bardzo ciekawie, szkoda, że mam tak daleko! Ale narobiłas mi smaka na gofra ;). I narzędzia wyglądają bardzo realistycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Wszystko mi się podoba, ale nie ukrywam, że ŻARŁABYM te wszystkie smakołyki i pewnie to one byłyby moim punktem kulminacyjnym wyprawy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że i ja gównie wybieram się na takie eventy w poszukiwaniu smacznego żarełka :D

      Usuń
  25. Baloniki mnie urzekły :)
    Dawno nie odwiedzałam blogów, teraz wszytko nadrabiam i widzę piękne zmiany u Ciebie na blogu :) No, no muszę pochwalić :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dzban super :) Świętokrzyskie - moje województwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? O proszę po tej notce już nam coraz więcej blogerek ze świętokrzyskiego :D

      Usuń
  27. A u nas jak jest święto Małopolski to nie ma takich mydełek -.- Ale te są mega fajowe co kupiłaś,zwłaszcza to z kozim mlekiem i arbuzowe hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  28. te narzędzia z czekolady widziałam jak byłam w Lwowie, a sama czekolada jest pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  29. te czekoladowe narzędzia rewelacja! zresztą cały piknik to świetny pomysł, uwielbiam włóczyć się po takich imprezach :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Genialna relacja :)) Ja akurat bym przepadła na tych kwiatkach:D Kocham kaktusy i inne tego typu kwiatki, wydałabym wszystko co mam:D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja na dniach mojego miasta które się kończą nawet nie byłam bo jak mówiłam nie było NIC :D Wolałam pojechać do babci i tak właśnie dziś sobie uświadomiłam (odnośnie tych oscypków też) że strasznie strasznie strasznie chciałabym pojechać w góry - zakopane no marzenie <3 Tam to wszystko jest inne ^^ się rozmarzyłam xd
    a mydełka świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak strasznie, strasznie tęsknię za morzem. Jestem zakochana w morzu i nie dociera jeszcze do mnie, że w tym roku go nie zobaczę chlip chlip.
      Zakopane też fajne, w ogóle sporo jest takich miejscowości w górach, które czarują wręcz. :)

      Usuń
    2. Nie ja wolę 1000 razy góry niż morze - w obu miejscach byłam raz, chodzi mi o takie góry - góry bo biorąc pod uwagę niby góry to więcej :D Te widoki - które widać nawet z centrum ze tak powiem - od razu jest tam inaczej :) Czuć atmosferę i możesz świetnie spędzić czas a np. w takim gdańsku jak pojedziesz do centrum czy coś to miasto jak miasto bez klimatu :D Wolę zdecydowanie też wędrówki niż leżenie plackiem na plaży choć i tam jest pięknie nie mówię że nie ale jednak góry! <3

      Usuń
  32. Nie wpadłabym na to, że te narzędzia są czekoladowe! Rewelka! :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale super mydła i wyroby z czekolady! :D Zakochałam się!
    I uwielbiam oscypki!!!!!! :)
    Bardzo fajna część tej kultury to właśnie wyroby garncarskie i uważam że ten dzban, który kupiłaś jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba Ci się? Mi też, powiem Ci, że na żywo wygląda jeszcze fajniej niż na fotce, jest bardzo porządnie wykonany :)

      Usuń
  34. najdłużej zatrzymałam się na jedzonku, mniaaam :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale mi narobiłaś ochoty na gofry :) Mydełka wyglądają wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Takie jarmarki są świetne. Rzadko kiedy coś na nich kupuję, ale lubię ich atmosferę (szczególnie wczesną porą, kiedy nie ma tłumów). Zawsze znajdę na nich jakąś inspirację.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale Ci zazdroszczę takiej "imprezy" :) Lubię takie klimaty :) Pamiętam jak byłam zauroczona w Zakopanem :) A pomysł z narzędziami z czekolady świetny i te mydełka, i chlebki, i kwiatki, i... :D Ech, jako nizinny człowiek muszę cieszyć się morzem :)

    OdpowiedzUsuń