Nie wszyscy z was śledzą mój profil na Facebooku więc tym razem się powtórzę. Wybaczcie za tę nieco przedłużoną przerwę świąteczną, ale tak się najadłam, że każdy ruch sprawiał mi problem :] Teraz mój organizm nie zużywa już chyba całej energii na trawienie pokarmów, bo powoli mogę zacząć się ruszać po świętach więc przychodzę dziś do was w końcu z recenzją. Mam nadzieję, że w trakcie pisania mój wielki poświąteczny brzuch nie zepchnie mi laptopa z kolan.
Catrice Prime and Fine Puder Sypki Transparentny
Jakiś czas temu na blogu przed wami deklarowałam swoją wierność pudrom ryżowym. Kiedy mój ostatni się skończył udałam się więc z misją poszukania kolejnego. Był już z Pierre Rene (recenzja) był z Marizy (recenzja) na celownik wzięłam więc ten z Paese, ale na stoisku akurat go zabrakło, postanowiłam więc ponownie kupić sprawdzony i jak narazie ulubiony Pierre Rene, niestety w sklepie też go nie było! Jakże perfidny los skierował mój wzrok na półkę obok, gdzie machał do mnie puder z Catrice. Niestety nie był on ryżowy, ale... był sypki i transparentny, więc wyglądał bardzo podobnie i postanowiłam sprawdzić czy właściwie działanie dużo się różni od ryżowego?
Moja Opinia
Idąc dalszym ciągiem historii ze wstępu, następnego dnia, jak co ranek przyszło mi walczyć ze swoją tłuściutką, świecącą się skórą na twarzy. W starciu miał pomóc mi mój nowy nabytek puder sypki od Catrice.. Zwłaszcza, że producent zapewnia: "Miękki, transparentny puder zapewnia długotrwały efekt matowej cery bez jej wysuszania."
W pudrach ryżowych pokochałam to, że nałożone na twarz pochłaniają sebum, a skóra staje się idealnie matowa. Nawet mimo mojej bardzo tłustej cery. Niestety zwykły puder od Catrice to nie puder ryżowy i teraz zobaczyłam tę różnicę wyraźnie. Choćbym nie wiem ile pudru nałożyła na swój nos on i tak wciąż się świecił! Absolutnie nie chciałam przesadzić i zrobić sobie z twarzy mącznej maski, ale w ramach eksperymentu próbowałam nałożyć pudru tyle, żeby w końcu doszło do matu. No przykro mi, ale chyba każdy mój dotychczasowy puder niezależnie od innych defektów umiał całkowicie zmatowić moją tłustą skórę choć na chwilę, ten jest pierwszy, który nie umie!
Puder jest transparentny, więc świetnie dopasowuje się do każdego koloru skóry czy podkładu. Nie uwydatnia też suchych skórek, do czego przy innych pudrach mam tendencję. Samo pudełko mimo prostoty mi się bardzo podoba, wygląda ładnie, porządnie, powiedziałabym, że nawet ma w sobie coś eleganckiego. Napisy się wcale nie ścierają. W środku znajdziemy puszek do nakładania, więc jeśli ktoś chce, nie musi ograniczać się tylko do pędzla.
Te wszystkie plusy jednak w ogóle nie wynagradzają mi faktu, że puder bardzo słabo matuje moją skórą. Co prawda są miejsca, w których sobie radzi, ale niestety są takie gdzie w ogóle nie działa. Tak jak napisałam wyżej, to chyba mój najgorzej matujący puder ever, dlatego bardzo żałuję wydanych na niego pieniędzy i z podkulonym ogonem wracam do pudrów ryżowych czy bambusowych. ;)
Cena: ok 22 zł za 11 g
Dostępność: Swój puder kupiłam w drogerii Natura
Wydajność: Szybo mi schodzi, gdyż żeby w ogóle cokolwiek matowił nakładam go więcej niż inne pudry.
Skład: Aluminum StarchOctenylsuccinate, Talc, Disodium Edta, Sodium Dehydroacetate, Ethylparaben, Propylparaben.
Ps. Uff udało mi się utrzymać laptop na kolanach, jednak poświąteczny brzuch go nie zepchnął. Swoją drogą zgłodniałam :)
Pozdrawiam
transparentny to nie to samo co ryżowy... wiadoma sprawa :) Jeżeli masz tłusta cerę, to jednak kupuj ryżowy :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie że wiadomo, jednak nie było ryżowych kiedy byłam na zakupach a coś trzeba było kupić :)
UsuńOho, w takim razie będę trzymała się od niego daleko, bo i ja mam cerę tłustą i świecę się nieraz jak choinka :D
OdpowiedzUsuńUuu to go odpuszczę. Ja wyjątkowo w te święta nawet dużo nie pojadłam, ale teraz aż zgłodniałam jak przypomniałaś mi o jedeniu :D
OdpowiedzUsuńTo jest puder na bazie krzemionki, coś jak puder HD. Krzemionka ma to do siebie, że daje satynowy efekt i odbija światło stąd nie daje całkowitego matu.
OdpowiedzUsuńMiałam go i gdy miałam przetłuszczającą się skórę matowił ją na cały dzień. Gdy skóra się unormowała potrafił mi ją przesuszyć. On wchłania sebum, ale daje inny efekt niż poder matujący
Pewnie to co mówisz to racja, ale producent zapewnia o efekcie MATUJĄCYM o satynowym nie ma ani słowa... więc ja oczekuję matu, a nie dostaję na mojej cerze więc co za tym idzie dla mnie jest do d... :)
UsuńTo u mnie na pewno też by nie poradził sobie z matem, więc będę polować na mój pierwszy puder ryżowy :D
OdpowiedzUsuńja mam z catrice różo-bronzer no i takie nijakie wrażenie na mnie zrobił:D w sumie ja matu silnego nie potrzebuję, więc może bym go przełknęła;D
OdpowiedzUsuńJak nie potrzebujesz dużego matu to może być całkiem spoko. Wiesz, ja patrzę tylko po swoim tłuściochu :)
UsuńMam wrażenie, że ten puder ma bardziej za zadanie utrwalić makijaż. :) Ja pozostaję przy swoim. :D
OdpowiedzUsuńMam suchą skórę i mam wrażenie, że ja bym była z niego zadowolona, bo matu nie potrzebuję, więc chyba się na niego skuszę :))) Zwłaszcza, że jest transparentny, a ja taki bledzioch jestem :)
OdpowiedzUsuńHahaha ja po świętach też miałam kryzys, w niedziele to u mnie masakra była! :D A nie zjadłam mega dużo, ale dopadła mnie tak ogromna niestrawność, że dosłownie się ruszyć nie umiałam:/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że puder się nie sprawdził, aczkolwiek wiem że jak szukać pudru matującego to na pewno ryżowy! :D
Ja też się dosłownie ruszać nie mogłam, brak siły na cokolwiek, chyba po prostu nie jesteśmy przyzwyczajone na codzień do tego typu żarełka :)
UsuńWygląd faktycznie zachęca do zakupu ;) Jest taki prosty i podoba mi się. Szkoda, że nie poradził sobie ze świeceniem, wielka szkoda ;/
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie cały czas chodzi za mną puder ryżowy, w który na pewno się zaopatrzę :D
OdpowiedzUsuńA ja w te święta na spokojnie, bez nie wiadomo jakiego obżarstwa. W niedzielę trochę za dużo zjadłam, ale za to w poniedziałek szłam spać... głodna :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie idzie do mnie puder bambusowy i jestem ciekawa, jak się będzie sprawował. Miałam kiedyś podkład z Catrice i nie był dobry.
Pudru bambusowego też bym bardzo chciała spróbować, podobno działanie bardzo podobne do ryżowego :)
Usuńmam w domu 3 z różnych firm, ale mam sucha skórę, więc sięgam po takie pudry "od wielkiego dzwona":)
OdpowiedzUsuńi ja miałam trudności z powrotem do normalnego funkcjonowania po Świętach ;)
OdpowiedzUsuńz pudrów ryżowych polecam Hean - co prawda w kompakcie ale świetnie się spisuje :)
Jak będę miała okazję na pewno chętnie przetestuję, a Hean akurat bardzo lubię :)
Usuńno szkoda, że nie matuje tak, jak byś chciała... ;/ nieprzydatny puder dla osoby o cerze mieszanej, niestety..
OdpowiedzUsuńa myślałam, że będzie fajny :) Marizy ryżowy jest dla mnie najlepszy :)
OdpowiedzUsuńMyśle ze on bardziej do utrwalenie makijażu jest niż do matowienia. : )
OdpowiedzUsuńJa też go mam. I też nie zmatowie nosa. Ale reszta jest ładnie matowa. Ja nie narzekam.
OdpowiedzUsuńZ błyszczeniem nie mam zbyt dużych problemów, więc istnieje szansa, że przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńja na razie mam ryżowy palladio i starczy ma na następne 5 lat, świetnie matowi
OdpowiedzUsuńOj jak ja bym chciała pudru co mi na tyleee starczy :D
Usuńja akurat nie używam za bardzo takich pudrów, jedynie co to fluidy albo kremy BB i tylo :) Ale szkoda, że wydałaś pieniądze i się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak słabo matuje, u mnie jest to najważniejsze przy pudrach :(
OdpowiedzUsuńskoro jak nawet nie matuje to nie kupię,bo tego oczekuje od tego typu produktów ;)
OdpowiedzUsuńJa po świętach ważę 2 kilo więcej :( Załamka :(
OdpowiedzUsuńCzyli w takim razie nie kupuję tego pudru tylko ryżowy ;)
OdpowiedzUsuńja wolę puder transparentny z essence ;) teraz czaję się na kryolan ;)
OdpowiedzUsuńMój najlepszy to chyba ten z Earthnicity ;)
OdpowiedzUsuń