Luty tego roku zapamiętam na pewno, bo dał mi nieźle popalić. Trzeci raz już leżę w łóżku i się kuruję. Oprócz tego niespodziewana przeprowadzka, parę prywatnych problemów i ciągłe wyjazdy. Usiądźcie wygodnie, biorę was w niecną Lutową Podróż przez Jokolandię ;)
Stacja I Na początek optymistyczny akcent na czekoladowej gwiazdce mówiący " Uwierz w świat, gdzie marzenia się spełniają". Słodkość taką dostałam od Katriny, razem z pięknym holo topem, który widać na paznokciu :) W tle mój ukochany wieeelki półlitrowy kubek, w którym zawsze pijam kawę. Tak, ja na prawdę lubię kawę.
Stacja II Joko gotowa do wyjścia. Makijaż to była totalna improwizacja, ale podoba mi się efekt końcowy. Muszę zrecenzować dla was te cienie do powiek :)
Stacja III Chyba poczuliśmy z S. słoneczne klimaty. Mój to owoce leśne, jego to mango & banan. W każdym razie obydwa były pyszne.
Stacja IV Jeszcze wczesny luty... czyli początek niefortunnych zdarzeń. Jeszcze niewypakowane ostatnie torby po przeprowadzce. Widać jak "logicznie" się pakowałam prawda? ;>
Stacja V Na przymusowej przeprowadzce wyszłam w sumie, świetnie. Uwielbiam nasze nowe mieszkanko. I wiecie co? Choć parę lat mieszkam już w Kielcach to pochodzę z mazowieckiego (płasko, płasko, wszędzie płasko) i taki widok za oknem to dla mnie coś. Może nie jest to sama natura.. ale i tak patrzę i jestem szczęśliwa :)
Stacja VI A to zdjęcie jest po to żeby podziwiać kocyk. Dostałam na walentynki. Kocyk wybrałam sama i wiedziałam kto jest moim Walentym ale mniejsza o to prawda? ;)
Stacja VII Skoro jesteśmy w temacie prezentów. To mój S dostał taki oto prezent od naszego kumpla. Owy kumpel twierdził, że kierował się najgłupszą okładką jaką był w stanie znaleźć. :]
Stacja VIII Tłusty Czwartek obchodziłam już w Jabłonnej pod Warszawą. Choć śmiało mogę powiedzieć, że cały luty był tłusty, bo obżeram się jak świnia i nie zdziwię się, że jak pewnego dnia obudzę się w zoo jako waleń błękitny.
Stacja IX W Jabłonnej znalazłam się, żeby pomóc siostrze, która została sama w domu z noworodkiem i półtorarocznym brzdącem. Starasi chłopcy z tatą pojechali na ferie. Na fotce robię z Jaśkiem tak zwane E.T , na to hasło zawsze stykamy się palcami ^^.
Stacja X Kiedy chłopcy wrócili z ferii przywieźli i dla mnie pamiątkę. Awww nie wiecie jak się wzruszyłam. To jest pierwszy prezent, który dostałam od moich siostrzeńców z dobrego serduszka i ich własnego kieszonkowego <3
Stacja XI Wczoraj wróciłam z Jabłonnej i w tym momencie właśnie leżę w łóżku zajadając te oto muffinki. Mój S. poszedł po leki, bo oczywiście się rozchorowałam. Kiedy wrócił, przyniósł mi też te babeczki sa sa sa. Rozpusty i obżarstwa ciąg dalszy.. Ta.
Oprócz tego na początku lutego dzielnie śledziłam zmagania w Soczi. Potem niestety z Soczi przenieśliśmy się w temat Ukrainy...W głowie wciąż mam wers piosenki:
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody
Wsiada na koń kozak młody,
Czule żegna się z dziewczyną,
Jeszcze czulej z Ukrainą.
Oby nikt nie musiał się z nią żegnać.
The End :)
Dziękuję wszystkim, którzy pojechali ze mną w podróż przez Lutową Jokolandię. Mam nadzieję, że się podoabło i spotkamy się ponownie w marcowej trasie.
Buziaki ;*
Makijaż improwizacja przepiękny, recenzja ceni tak tak :)
OdpowiedzUsuńPodobaja mi sie Twoje podroze!
OdpowiedzUsuńZdrowka!!!
O jak ja lubię takie posty ! i normalnie aż mi w brzuchu zaburczało na te pyszności.
OdpowiedzUsuńPoza tym makijaż śliczny :)
Makijaż śliczny, bardzo delikatny i kobiecy.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście że na tej niespodziewanej przeprowadzce dobrze wyszłaś i już jesteś spokojniejsza.
Dawaj jedną babkę :D plisssssss
OdpowiedzUsuńMakijaż świetny:-) A Twój luby przekochany:)
Gwiazdkę i wszelkie inne słodkości pożarłabym równie chętnie i po takich dniach obżarstwa też się czasem zastanawiam, kiedy zacznę się toczyć. Dobrze, że przeprowadzka juz za Wami i całe szczęście, że wyszło to Wam na dobre :) Książka mnie zabiła :D
OdpowiedzUsuńNoo mnie też książka zabiła, hah :)
UsuńO MAMO! Chcę jeść tę gwiazdkę! :D
OdpowiedzUsuńkocham te gwiazdeczki !! :D szkoda, że nie są w każdym sklepie
OdpowiedzUsuńaaa ten lakier booooski. Jak dokładnie się nazywa?
Barry M ‘Boots Limited Edition 335
UsuńNiestety jest to limitka i nie wiem gdzie taki lakier można kupić, ja sama go dostałam,
postaram się w marcu zrobić o nim notkę i zorientuję się wtedy co i jak. :)
Om nom nom słodkości :3
OdpowiedzUsuńAle masz widok! Ja też z mazowieckiego, tzn w sumie to z kujawsko-pomorskiego, ale mieszkam w mazowieckim i tu płasko. Choć w moim poprzednim mieszkaniu miałam Kopę Cwila przed oknem, więc zawsze jakaś górka :)
O proszę to Wawa nie tak daleko, ja pochodzę z Radomia, w Wawie często bywam , choć niestety zazwyczaj jestem wtedy zawalona obowiązkami, ale może kiedyś na jakimś blogerskim spotkaniu uda nam się spotkać :)
Usuńlogika pakowania - cudne :D sama często robie tak samo :)
OdpowiedzUsuńmango-banan ojjj jadłabym :D
Podpis pod pączkiem rozwalił system. You made my day ♥
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZakochałam się w holo topie!
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam... trzeba się obżerać jak się ma taką ochotę, a kto bogatemu zabroni :D
Piękny makijaż *,*
Ale Ty się objadałaś w tym lutym :D Nawet nie patrzę na te czekoladki, pączki i muffinki, bo odmówiłam sobie słodkiego :P Ale takiego owocowego shake'a to bym się napiła! Ja tak samo siedzę w kocu przed komputerem :P
OdpowiedzUsuńPorządną podróż miałaś! A czy stacja nr III to Grycan? No i ta gwiazdka z pierwszego zdjęcia.. Dlaczego mi to robisz?!
OdpowiedzUsuńSzczerze Mariska nie mam pojęcia.. to było w jakimś koktajl barze napotkanym przy okazji spaceru, nawet nie zwróciłam uwagi na nazwę :)
UsuńKsiążka - ziemniak rozwala system! ;)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyglądasz w tym improwizowanym makijażu :D I prezent od siostrzeńców boski! <3 Wracaj do zdrówka :*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :* Miło to słyszeć :)
UsuńFajny pomysł z tymi stacjami :D Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńTeż byłabym zaczarowana widokiem za oknem, bo u mnie też płasko, płasko, płasko... :)
Śliczna Ty, pyszne soki i inne słodkości i świetna książka z przepisami :) (jakie to wydawnictwo? :D )
OdpowiedzUsuńNormalnie jak patrzę na Twoje zdjęcie w improwizowanym makijażu myślę "PIĘKNA JAK LALECZKA" :))) Serio, te pełne usta, śliczne oczy, kochana jesteś śliczna <3 I choćbyś nie wiem ile pączków/babeczek/gwiazdeczek zeżarła to i tak będziesz dla mnie najśliczniejszą buzią naszej blogsfery :-) no dobra "waleniem" o twarzy aniołka :-***
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje podróże , kocham je po prostu i styl Twojego pisania :P
Właśnie podniosłaś moje ego do niebezpiecznych granic.
UsuńNormalnie chyba sobie to wydrukuję i będę patrzeć na to za każdym razem kiedy będę mieć doła, albo zwątpię w swoje pisanie.
Mimo, że powinnam teraz napisać, że moja uroda to makijaż itd itp to nie powiem, a co ! Będę się teraz delektować tym komentarzem :D
Dziękuję.
<3
JAk można kochać kawę?! FUUUUJ!!!!
OdpowiedzUsuńAle top z pierwszego kocham i chcę! ODdaj! :D
Rób więcej takich improwizowanych makijaży ;) Nie wiem czy ja przed zjedzeniem tej gwiazdki zdążyłabym zrobić zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńZ gwiazdką nie było łatwo, ale walczyłam :)
UsuńJesteś tak śliczna,że aż grzech:D ta gwiazdka jest boska<3 kojarzą mi się takie małe z milky co kiedyś były;p
OdpowiedzUsuńDziękujęęę, oj az tak dobrze nie jest, to ten makijaż :)
UsuńA te małe gwiazdki wróciły i sa dostępne w Tesco :D
uwielbiam gwiazdki
OdpowiedzUsuńBardzo lubię podróże przez Jokolandię ;)! Super widok za oknem, też takie lubię, choć akurat w rodzinnej miejscowości góry widać tylko przy odpowiedniej pogodzie :). I podobno widok gór przynosi deszcz :D Pączek i muffinki wyglądają smakowicie, ja też sobie nieźle podjadłam w lutym :P
OdpowiedzUsuńCieszę się że lubisz podróże, mi się całkiem przyjemnie je tworzy :)
UsuńMusiałaś wspomnieć o Ukrainie żebym sobie przypomniała jak to rusek może ich tam porozstawiać..
OdpowiedzUsuńW każdym razie uwielbiam muffiny i pączki (też w tym miesiącu jem je prawie codziennie :P) <3
Lubię Twój makijaż, ty w ogóle jesteś piękna! I masz niesamowite paznokcie, tzn. paznokcia (chodzi mi o kształt, bo lakier wiadomo, że boski) ♥
Zazdroszczę widoku z okna, zdecydowanie. No i Twój S. dostał fajny prezent!
I narobiliście mi ochoty na koktajl. Jakikolwiek. Ale najlepiej kiwi. :D
Dzięki Kochana :)
UsuńJa też uwielbiam muffinki i pączki, aż za bardzo. I widokiem z okna się również delektuję, bo do tej pory w każdym mieszkaniu miałam raczej przeciętną perspektywę :]
Piękna jesteś, a jakie usta!!!!!
OdpowiedzUsuńKurczę, takie pyszności pokazujesz!!!!! a my dieta, diet, dieta!!
omg. ile dobroci!
OdpowiedzUsuńWidzę muffinki i robię się głodna *_* Podziel się :D
OdpowiedzUsuńA co to zaaa ślicznota na 2 zdjęciuuu cooo? :D
OdpowiedzUsuńJa też jestem chora skrzeczę jak nie wiem co :D Chciałoby się w tym momencie zaśpiewać nieee jesteś saaaama nie jesteś sama tututu :D Jakieś zapalanie gardła czy cuś mam ale nie ma dobrze w domu nie siedzę - miałam próbne matury dziś i wczoraj :)
A ten holo - top cuudny! Jaki to lakier?
A teraz biorę gwiazdkę z 1 zdjęcia i koktajl i uciekamm :D
O ja właśnie też mam chore gardło, więc rozumiem. Oprócz tego zatkany nos wiecznie, co mnie chyba bardziej wkurza.
UsuńLakier to Barry M ‘Boots Limited Edition 335 ale nie wiem gdzie go można dostać i czy jeszcze w ogóle gdzieś jest, ja go dostałam.
To zanim uciekniesz w siną dal z moją gwiazdką powiedz jeszcze jak tam te matury poszły? :>
Cudowny jest! :)
UsuńWłaśnie dziś dostałam z matmy wyniki iiiii... (chwila napięcia...) zdałam! :D I z całkiem niezłym wynikiem :D Tz. zdałabym bo do prawdziwej matury jeszcze trochę czasu jest :p Ale wierzę w siebie bo z matmy jestem nie zła (skromnie powiem) :D z polskiego jeszcze nie wiem :)
No to super, gratuluję :) Matma to chyba większe utrapienie maturzystów teraz nie? Jak zdałaś i się dobrze w niej czujesz to super :)
UsuńPowiedziałabym że z polskiego z Twoją szaloną wyobraznią powinnaś dać sobie radę, ale nie powiem bo wszyscy wiemy że dzisiejszy język polski w szkołach zabija wyobraźnię na rzecz klucza odpowiedzi :] :D
:* Dziękuje i że zapytałaś - miło :) Tz. ja maturę właściwą za rok piszę ;) Ale w sumie teoretycznie tak myślę że matma, ale ja jak już wspominałam bardziej się boję polskiego a jeszcze bardziej angielskiego :D Tz. z obu mam 4, ale z angielskiego to tak płynnie nie mówię bardzo i wgl. - więc tu może być najgorzej, ale mam nadzieje że zdam :) Bo matmy to się nie boję tak :P Bo 5 mam :) No i polski ustna - stres mnie zje :(
UsuńDokładnie teraz tylko klucz odpowiedzi i tyle :D
Ja i moja szalona wyobraźnia? :D Chodzi Ci o murzyna blaszkę i koteła u Cassu? :DD Wiem ze czasami moje komentarze nie są zbyt mądre :DD
mam taką owieczkę :D
OdpowiedzUsuńO nie, to moja ukochana gwiazdka!! :D Pyszności no, a tu człowiek na diecie :)
OdpowiedzUsuńMakijaż śliczny i jakie Ty masz wielkie usta!! Piękne :)
hahaha z tym obżeraniem to się uśmiałam, bo ja mam też takie momenty i czuję się dokładnie tak samo... wiesz te wielkie foki co sie wylegują na brzegu na słońcu... to będę ja na wakacjach :D
Usta nawet u siebie lubię, ale jak nie są umalowane to wcale nie wyglądają na takie duże. Zresztą Ty też masz ładne pełne usta :)
UsuńHah nooo to mamy tak samo, ja często takie wizje opowiadam swojemu S, żeby właśnie z foką mnie nie pomylił czy coś :D
Też uwielbiam gigantyczne kubki! Traf chce, że akurat żadnego aktualnie nie mam i od jakiegoś czasu szukam jakichś ładnych okazów ;)
OdpowiedzUsuńMakijaż cudowny, maskotka - taki prezent wzrusza, poproszę przepis na koktajl z owoców leśnych bo wygląda mniamuśnie :D
OdpowiedzUsuńNiestety koktajle były pite w barze z koktajlami więc nie znam dokładnego przepisu :)
UsuńAle sama często w domu robię różne inne, polecam banana plus kiwi plus jogurt naturalny :) I już. Bardzo smacznie i bomba witaminy C :)
mam podobne widoki tyle ze może nie z okna :D myślę, że nie grożą Ci żadne skutki słodkościomani :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wycieczka i przesłodki brzdąc :) U mnie w lutym też było dużo słodyczy :D
OdpowiedzUsuńhahaha, ja też kedyś obudzę się w jakims oceanie jako waleń:)
OdpowiedzUsuńPiękny widok, ja z okna ma widok na las a z drugiej strony na ogród i na miasto w oddali bo mieszkam na górce heh :) pychotka takie koktajle :)
OdpowiedzUsuńżegnaj luty, witaj marzec :) dobrze, że już się skończył, chociaż same słodkości na zdjęciach od koktajli po Siostrzeńca :))
OdpowiedzUsuńno patrz, ja mam za oknem górkę indiańską(na ustroniu mieszkam) jedyne większe wzniesienie w naszym mieście, ale Twoich widoków Ci zazdroszczę ;) zawsze jak jadę w góry, to lubię przyczepić się do okna i podziwiać wzgórki i pagórki ^^
Bardzo fajny ten makijaż :) Zdrowiej szybko :)
OdpowiedzUsuńsliczny widok <3 zazdroszcze!
OdpowiedzUsuńsuper ze top ci sie podoba ;)
Też mam taki duży kubek, ale ja piję w nim herbatę. :)
OdpowiedzUsuńNabrałam wielkiej ochoty na koktajle, dano nie piłam, pakowanie to nie lada wyzwanie. Przypuszczam, że Tobie szybko poszło :P Z okna masz bardzo ładny widok. Ja też jestem przyzwyczajona, że wszędzie płasko.
OdpowiedzUsuńNo nie, znów widzę słodycze! :D Idę na ciacho <3
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze wspaniałe,a ten nowy widok co masz to faktycznie ładny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny makijaż, ciekawa jestem co to za cienie:)
OdpowiedzUsuńNapiłabym się takiego koktajlu :D
OdpowiedzUsuńPoduszka owieczka <3 Nie śpię na niej, bo mi szkoda jej, ale zdobi moje wyrko pięknie :D:*
OdpowiedzUsuńUwielbiam te czekoladowe gwiazdki. Siostra mi je ostatnio przysłała z Anglii, nawet nie wiem czy w PL są do kupienia? :)
OdpowiedzUsuńOwieczka cudowna, też bym się wzruszyła hehe :)
Chyba nie ma, do mnie też przyszła z Anglii :)
UsuńStacja z pączkiem mnie rozwaliła :D a książka w kształcie ziemniaka/kartofla/pyry/zwał jak zwał zajebista. Aż jej zapragnęłam xD
OdpowiedzUsuńPs. Joko zdrówka jak najwięcej! :)
UsuńA dziękuję Kochana :*
UsuńNo mnie też ta książka rozbraja po dziś dzień. A nawet spoko przepisy w środku, niektóre całkiem łatwe :)
Czytam czytam , przeprawadzka ... okej , ale czytam StaNcja I , StanCja II , StaNcja III - i myślę - " mówiłas o jednej a tu już 3 ? :O " . I tak patrzę i czytam i co ? i STACJA a nie jakaś tam stancja ale ze mnie dziś ogarniacz :D
OdpowiedzUsuńHahahahaha powiem Ci, że dobra jesteś :D
UsuńTakie prezenty od dzieciaków z serca są najpiękniejsze, nie dziwię się, że się wzruszyłaś :)))
OdpowiedzUsuńMmmm ileż tu pyszności aż zrobiłąm się mega głodna:*
OdpowiedzUsuńZiemniaki :D Widziałam w Empiku, plus jeszcze kilka podobnych pozycji (wszyskie równie cudaczne) i nawet nawet bym kupiła tylko wydaje mi się to strasznie nieporęczne :P
OdpowiedzUsuńBardzo wciągająca ta Twoja podróż. A książka z przepisami i mi by się przydała. :)
OdpowiedzUsuńŚliczny makijaż - masz bardzo apetyczne usta :D
OdpowiedzUsuńAle ta czekoladka na początku posta! Jak można tak się znęcać nad kimś kto się odchudza?
A ten wielki polukrowany pączek?
Nieładnie :P
Nie taka zła ta podróż, gdyby nie paskudne choroby :) Widok z nowego mieszkania jest boski !:))
OdpowiedzUsuńa cienie genialne ! ^^
UsuńE.T niesamowity :) ach i ta "łowieczka" musiała ciocię grubo wzruszyć :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, gdzie mogę dorwać taką gwiazdkę :D Kuchnie Świata ♥
OdpowiedzUsuń