Ludzie całe życie odkrywają swoje talenty, odnajdują w sobie ukryte wcześniej gdzieś głęboko umiejętności. Piękna sprawa. Ale zdarza się też tak, zwłaszcza w moim przypadku, że nagle okazuje się, że ma się spory antytalent. Tak było wczoraj kiedy próbowałam grać ze znajomymi w karty, a dokładnie w 3-5-8 czy chociażby "planowanie" No, to tak wolą wstępu gdyby ktoś z was kiedyś chciał zaprosić mnie na karty. Mówię stanowcze NIE :] A teraz zapraszam na recenzję :)
Mariza Puder Ryżowy Selective
Do tej pory tylko raz miałam okazję używać pudru ryżowego, był on marki Pierre Rene i sprawił, że odstawiłam zwykłe pudry. Byłam więc pełna optymizmu kiedy od Pauli S. dostałam kolejny puder. Jak się sprawdził?
Co to jest puder ryżowy?
Pozwolę sobie przypomnieć przytoczoną już kiedyś przeze mnie definicję:
"Puder jest pozyskiwany z oczyszczonego ryżu. Stosowały go
także gejsze, aby ich
twarze były nieskazitelne. Puder z ryżu jest obecnie składnikiem wielu
podkładów i pudrów, jest dostępny także samodzielnie. Taki puder łagodzi
stany zapalne, dzięki czemu nadaje się na bazę pod makijaż dla skóry
trądzikowej. Zmiękcza skórę, ale także ją matuje i ujednolica jej
koloryt." źródło: Abc zdrowie
Oprócz tego wyczytałam, że puder ryżowy jest specjalnie polecany dla
cery tłustej i mieszanej, ale dla suchej skóry również o ile nie jest za
często używany gdyż może spowodować jej przesuszenie.
Moja Opinia
Na czym szczególnie mi zależy przy używaniu pudru to zmatownie mojej tłustej cery przy jednoczesnym braku podkreślenia suchych skórek.
Jeśli chodzi o to pierwsze to puder od Marizy rzeczywiście wykazuje silne właściwości pochłaniania sebum. Mogę się cieszyć idealnym matem, który trwa ok 3-4 godzin. Ktoś pewnie powie, że szału nie ma, ale w całej swojej karierze nie miałam niestety pudru, który by pobił ten rekord :] Niestety tłusta cera to ciężki przeciwnik.
Czemu właściwie widzę zdecydowaną wyższość takiego pudru ryżowego nad zwykłym? Wybieram te w kolorze transparentnym czyli takie, które same w sobie nie mają koloru, a dopasowują się do cery tudzież do podkładu. Co za tym idzie mam absolutną pewność, że nie zrobię sobie nieeststycznych plam na twarzy.Podobno niektóre pudry ryżowe mają skłonność do bielenia, u mnie nic takiego nie występuje.
Kolejna sprawa to całkowity brak podkreślania suchych skórek, które wcześniej byłby dla mnie udręką. Poprzednie zwykłe pudry potrafiły uwydatnić suche skórki nawet tam, gdzie nie wiedziałam, że istnieją.
Sama aplikacja jak i przy pudrze ryżowym od Pierre Rene jest kłopotliwa. Bo czy używam pędzla czy puszka dołączonego do Marizy to i tak puder pyli się szalenie. Po prostu trzeba nauczyć się nad tym zapanować..
Opakowanie jest bardzo proste i zwyczajne. Dodam, że napisy się trochę z niego ścierają , a więcej nie ma co się rozpisywać.
Generalnie gdybym miała porównać puder z Marizy do poprzednika od Pierre Rene (recenzja tutaj) to muszę przyznać, że są bardzo podobne i nie widzę większych różnic. Obydwa sprawdziły się u mnie bardzo dobrze i byłam z nich zadowolona. Hmm... z tym że Pierre Rene mamy więcej aż o 3 g a zapłacimy za niego mniej... ;)
Cena i dostępność: ok. 18 zł za 5 g Z tego co się orientuję kosmetyki Marizy można zamawiać u konsultantek, ale można też spotkać stacjonarnie w niektórych sklepach.
Skład: Talc, Dimethylimidazolidinone Rice Starch (puder ryżowy), Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Buthylparaben, Isobuthylparaben, Propylparaben.
Ps. Wiem, że swego czasu talk budził spore kontrowersje, podobno udowodniono, że nie ma się czego obawiać. Talk jest powszechnie stosowany na przykład w kosmetyce dziecięcej. Poza tym istnieją regulacje prawne, które pozwalają na zawartość talku w kosmetykach tylko w bezpiecznych ilościach :) źródło: kosmopedia.org
Pozdrawiam Ciepło :*
Muszę w końcu wypróbować slynny puder ryżowy.. a co do kart..ekhm.. ja jestem takim beztalenciem, że chyba nikt nie jest gorszy :D za każdym razem wszyscy mi tłumaczą zasady, których nie mogę skumać, a jak załapię jest koniec gry, po czym następnego dnia już nie pamiętam o co chodziło :D
OdpowiedzUsuńJeee jak miło, że nie jestem sama, wczoraj czułam się co najmniej źle.. :]
UsuńJeszcze nigdy nie miałam takiego pudru ;p Może kiedyś spróbuję ;p
OdpowiedzUsuńCo tam talk, zobacz ile parabenów! Ajajaj :P
OdpowiedzUsuńNo wiem, na parabeny nie mam wytłumaczenia. Przyznaję się bez bicia.
UsuńAle z tym talkiem wolałam od razu napisać :D
Z tej marki nie mieliśmy niczego.... a z tym talkiem to faktycznie różne informacje można wyczytać:)
OdpowiedzUsuńKochana kto nie ma szczęścia w kartach ten ma szczęście w miłości :) Jest takie powiedzenie/przesąd :)
OdpowiedzUsuńCo do pudru to nigdzie nie miałam ryżowego, ale z tego co piszesz to widzę, że warto się z takim zapoznać :)
A podobno jest taki przesąd, choć zazwyczaj w takie rzeczy nie wierzę, to hmm chyba się sprawdza :D
Usuńteż nie miałam, miałam tylko płyn do mycia twarzy i byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńMiałam go kilka lat temu, ale u mnie nie matowił tak jak bym tego chciała :(
OdpowiedzUsuńJak mówiłam już przy poprzedniej recenzji (chyba o ile dobrze pamiętam :D Ostatnio mówię jednej osobie coś i myślę że jej nie mówiłam i mowie 2 raz albo myślę że mówiłam a mówiłam innej xd wiem zagmatwałam ;D) muszę wypróbować puder ryżowy koniecznie! :) Na + bardzo przemawia do mnie brak podkreślania suchych skórek z którymi ostatnio się zmagam ;)
OdpowiedzUsuńHahaha rozbrajasz mnie czasem. Ale spoko mam tak samo jak Ty :)
UsuńZ tymi skórkami to mogę Cię zapewnić że u mnie jest ogromna różnica przy zwykłych pudrach i przy ryżowym. Mam nadzieję, że u Ciebie ta zasada też się sprawdzi :)
taka fajna jestem? ^^ :D
UsuńBardzo fajny jest ten zapach -> sama myślałam ze może mi sie nie spodobać bo np. czekolady, wanilii to tak średnio z moją miłością do nich w kosmetykach ;D
Szalone dziecie bazę dostało :) Więc nie wiem gdzie ją kupić bo sama jej jeszcze nie widziałam - słabo z dostępnością jej :/ W necie piszą że w Naturze, lub Superpharmie - poszukaj tam najwyżej bo jest na prawdę świetna, nie skleja i daje super efekt :) I cena korzystna - 9 zł to nie majątek :)
Ps. Przesadzasz :P
jeszcze żadnego pudru ryżowego nie miałam, ale niemal każdy go chwali ;)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię używać w strefie T
OdpowiedzUsuńnie miałam , a też mam problem z suchymi skórkami :(
OdpowiedzUsuńmarize można też w niektórych sklepach kupić : ) ja czekam aż pokończę pudry i wypróbuję ,ale chyba ten z pierre rene : )
OdpowiedzUsuńO dziękuję bardzo za info :* , już edytuje posta :)
Usuńkocham 3-5-8 i brydża:) rodzice mi zaszczepili bakcyla jak miałam chyba 7 lat :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam pudru ryżowego :) czytałam na ich temat dobre opinie, więc chyba warto samemu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic tej marki. Z pudrów najlepiej się u mnie sprawdza krzemionka.
OdpowiedzUsuńMiałam puder ryżowy Paese i mam zamiar do niego wrócić. Za wielkie opakowanie - 25g zapłaciłam 22zł, interes życia :D
OdpowiedzUsuńA ten z Paese też bym chciała wypróbować, bo rzeczywiście może się okazać że ten też będzie bardzo podobny do pozostałych a wyjdzie cenowo najkorzystniej :)
Usuńkusił mnie ten puder ryżowy, ale jakoś nie moglam się zebrać aby złozyc zamówienie
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z pudrem ryżowym ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie umiałam się przekonać do pudru ryżowego, ale może może ;)
OdpowiedzUsuńOj biedactwo rozumiem Cię z tymi kartami,ja mam np taki antytalent w robieniu fryzur hyhy xD Co do pudru to zgadzam się,że trzeba się go nauczyć obsługiwać bo strasznie się pyli,ale np ja bym już chyba ryżowego nie zamieniła na żaden inny teraz ;)
OdpowiedzUsuńO to ja do fryzur też się bardzo nie nadaje, choć nie mam też za bardzo na czym ćwiczyć, ze cienkie te moje włosiska żeby warkocze czy inne plecionki na tym dobrze wyglądały :)
UsuńSzkoda, że opakowanie nie jest zaopatrzone w sitko, ułatwiłoby aplikację i zwiększyło wydajność.
OdpowiedzUsuńMam ten puder i lubię go używać, choć często przy aplikacji zdarza mi się mieć w nim całe ubranie bo niezdara jestem ;p
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiałam się nad takim pudrem . muszę go wypróbować
OdpowiedzUsuńPudru ryżowego jeszcze nie miałam, ale ostatnio już przestawiłam się na pudry w takiej formie. Na początku to była porażka, bo całe ubranie miałam białe ;) Teraz już mi wychodzi bardzo dobre i naprawdę doceniam te pudry. Teraz kupiłam wielki puder z Inglota, więc zanim go zużyję to trochę minie, ale następnym razem chętnie wypróbuję ryżową wersję ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo na początku porażka i całe ubranie wiecznie białe teraz też już to opanowałam :)
UsuńZ Inglota nie znam, ale też by mi się przydało coś większego, bo za szybko mi się kończą :)
ja mam na razie dwa ryżowe.Z deni carte i z Hean:) nieźle się spisują;)
OdpowiedzUsuńTyle dobrego czytałam już o pudrach ryżowych że mam ochotę się na taki skusić, markę Mariza już poznałam , szkoda że nie wybrałam wtedy tego pudru.
OdpowiedzUsuńMoja tłusta buzia na pewno by się z nim polubiła. Narobiłaś mi na niego ogromnej ochoty!
OdpowiedzUsuńJa jestem konsultantką, istnieje u mnie możliwość składania zamówień :) pudru jeszcze nie miałam ale z pewnością go przetestuje bo już kilka pozytywnych opinii o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć przygodę z tego typu pudrami:)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad jego zakupem, ale teraz chyba jednak kupię ten z pierre rene skoro jest go więcej i jest tańszy . :)
OdpowiedzUsuńKiedyś się na niego czaiłam, ale ostatecznie nie zakupiłam. Teraz znów będę na niego patrzeć przy każdym przeglądaniu katalogu :P
OdpowiedzUsuńoooo a ja bym bardzo chętnie sobie taki puder ryżowy przetestowała :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go nigdy, a jeżeli mógłby mnie zmatowić choć odrobinkę,to dałabym mu szanse :)
On matowi genialnie, ale zaznaczam, że u mnie to nie jest też jakoś mega długotrwałe... :) Ale nic jeszcze u mnie nie matowiło długo :]
UsuńMam go i dobrze mi służy :)
OdpowiedzUsuńKurcze, ja mam ryżowy z Paese. Fajnie matuje, ale mam wrażenie, że moja buzia brzydko wygląda po nim ;/
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze pudru ryżowego ale szykuję się na jakiś :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i byłam z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńNo kurczę wszyscy zachwalają te pudry, a ja jeszcze nie miałam okazji ich testować :] Ale muszę chociaż tego PR wypróbować, jest łatwiej dostępny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam grać w 3-5-8 :D A ostatnio nauczyłam się grać w Kanastę :D
OdpowiedzUsuńA próbowałas pudru Sensique? U mnie się bardzo dobrze sprawdził. :)
Próbowałam, ale za bardzo widać mi skórki niestety :)
UsuńJa też nie potrafię grać w karty, wieki zajęło mi aby się nauczyć Blackjacka i mimo, że znam zasady to i tak non stop przegrywam! Smuteczki :-p Ja mam taki puder pochłaniający sebum od Etude House, ale jest w kamieniu, ubóstwiam go! :D
OdpowiedzUsuńGra w karty zależy jaką, niektóre łapie szybko, niektóre nie. Nie każdy musi mieć do tego dryg - więc nie przejmuj się:*
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam puder sypki transparentny, ale nie ryżowy. Byłam zadowolona. Ciekawa jestem jakby się u mnie zachowywał z moją tłustą cerą i skórkami.
:)
Myślę, że powinnaś być zadowolona u mnie skórek w ogóle teraz nie widać, a poprzednio przy zwykłych pudrach było ciężko..
UsuńWiec zapisuje do listy "chciejków"
UsuńTeż jestem beznadziejna w kartach :D hah zero pomyślunku. jedynie w wojnę mogę grać, bo tam nie trzeba właściwie nic robić ;) Co do pudru, kiedyś planowałam zakup ryżowego, ale ostatnio pudrów sypkich praktycznie nie używam, bo nie muszę (jedynie nos matuję) i już mi ochota na zakup przeszła.
OdpowiedzUsuńo kurcze jeszcze o czymś takim nie słyszałam ;-)
OdpowiedzUsuńSłyszę o nim wiele dobrego ;]
OdpowiedzUsuńOuuu, chyba muszę w końcu się skusić :)
OdpowiedzUsuńajć, miałam go kiedyś ale oddałam przyjaciółce ;)
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie z Deni carte i jest spoko.
OdpowiedzUsuńTen miałam wybrać, ale wziełam bambusowy.
Przyznam, że bardzo lubię pudry sypkie. Moim zdaniem są lepiej zmielone i również lepiej dopasowują się do podkładu / skóry.
OdpowiedzUsuńTego kosmetyku nie miałam - jak dla mnie produkty tej firmy są zbyt słabo dostępne ;)
Bardzo fajna recenzja :) akurat puder czeka u mnie w kolejce na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuń