Peggy Sage Divinicils Mascara Wydłużająca i Zagęszczająca Rzęsy

Hej Dziewczyny

Dziś mam dla was recenzję mascary do rzęs, którą testowałam dzięki współpracy z hurtownią fryzjerską Hairstore.pl Jak można się spodziewać w sklepie znajdziemy multum produktów do stylizacji, pielęgnacji koloryzacji włosów i tym podobnych, ale nie tylko. Otóż sklep jest też świetnie zaopatrzony w  kosmetyki do pielęgnacji jak  i makijażu. :) Zapraszam.

 Peggy Sage Mascara Wydłużająca i Zagęszczająca Rzęsy


~* ~*~*~*~*~*~


Moja Opinia:

Generalnie tuszowi nadałam miano kosmetycznego stworzonka, które trzeba oswoić, żeby dobrze służyło :) Otóż, żeby umalować się tym tuszem, należy najpierw metodą prób i błędów nauczyć się go dobrze aplikować.

Tusz ma dwustronną szczoteczkę. Jedna strona służy do wydłużania rzęs i od niej powinniśmy zacząć według opisu znalezionego na stronie Hairstore.pl Następnie stroną do pogrubiania, wyszczotkować wydłużone już rzęsy i gotowe. Tak też zrobiłam...Tylko tusz nie bardzo chciał się słuchać. Na szczotce było go znacznie za dużo i był jakiś taki mokry i posklejał mi rzęsy. Jednak.... absolutnie nie należało go skreślać! Trzeba było do niego podejść z własnej indywidualnej strony i opracować własną metodę... Zobaczmy więc tą niebanalną szczoteczkę :


Najlepszy sposób według mnie na aplikację:
- Nabieramy tusz na szczotkę. Mascara zbiera się w miejscu zaznaczonym na obrazku. Żeby uniknąć "upaćkania" rzęs należy zdjąć ten nadmiar o krawędź opakowania. 
- Używam pogrubiającej strony i raz szczotkuję rzęsy.
- Całość wykańczam stroną wydłużającą, która rozprowadza ładnie tusz po całości. 

Zanim pokażę wam efekty muszę niestety wspomnieć o fakcie, że każda zabłąkana łza na waszej twarzy sprawi, że te maskara rozmazuje się. Nie jest to tusz wodoodporny, ale będąc szczerą muszę dodać, że i zwykłe tusze często w tym względzie radzą sobie ze łzami lepiej od tego. 

Wszyscy czekają pewnie na efekt "przed i po" Proszę bardzo :)


Moje rzęsy nie są brawurowe. Według mnie są nawet przeciwieństwem brawury. Do tego upodobały sobie porost zamiast w górę, to wręcz w dół. Uważam, że ten tusz na prawdę świetnie je wydłuża. Jeśli chodzi o pogrubienie też nie mam żadnych uwag. Jak na moje oporne rzęsy, efekt mi się na prawdę podoba, choć niejako brakuje mi do całości lepszego rozdzielenia :)

Podsumowując: Nie bez powodu nazwałam ten tusz kosmetycznym stworzonkiem, które trzeba oswoić. Jeśli nie straszna Ci niestandardowa aplikacja, którą trzeba przećwiczyć, oraz nie cierpisz na" łzawienie przewlekłe" to polecam. Tusz jak obiecuje tak rzeczywiście wydłuża i pogrubia rzęsy.  Zważywszy na to jak ciężko coś osiągnąć z moimi rzęsami to jestem zadowolona :)
Ciekawostka: Aby usztywnić i uwydatnić kolor oraz gęstość rzęs, starożytne Egipcjanki stosowały mieszaninę sadzy, oliwy i białka. źródło (klik)

Produkt można zakupić w sklepie Hairstore. pl. Baner przekieruje was do strony z Mascarą Peggy Sage Divincils.  

http://www.hairstore.pl/peggy-sage-divinicils-mascara-wydluzajaca-i-zageszczajaca-rzesy-czarna-9ml-ref-130760-p2033.html

Ps. Czy wasze rzęsy też są tak marne i mizerne jak moje rzęsiątka czy macie ułatwione zadanie i są naturalnie podkręcone i gęste? :)

56 komentarzy:

  1. Mam podobnie wyglądające rzęsy co twoje :D Piooona :P No może moje są bardziej czarne i ciut, ociupinkę dłuższe. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ale dolne rzęsy są trochę posklejane, nie lubię takiego efektu :(
    ale ogólnie rzeczywiście rzęsy wydłużone i pogrubione. Swoją drogą nigdy nie słyszałam o tej firmie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę, są, jakby je jeszcze lepiej rozdzielał to już bym była zachwycona, ale trzeba wziąć pod uwagę, że i tak z moimi rzęsami wykonał kawał dobrej roboty :)

      Usuń
  3. Na górnych rzęsach dał fajny efekt, ale na dole posklejane :< Mnie ta szczoteczka zniechęca, nie lubię "oswajać się" z produktami :D Pozdrawiam! I zapraszam do mojego rozdania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście wydłuża i pogrubia, ale też musiałabym dojść do wprawy w jego aplikacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, ja również mam takie liche rzęsy, że bez tuszu ani rusz :) O tej marce pierwszy raz słyszę, ale przyznać trzeba, że faktycznie ten tusz "zrobił" Ci rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Musiałabym sprawdzić na swoich rzęsach efekt, bo mam wysokie wymagania :P
    No i czemu płakusiałaś? bo chyba tak było, skoro wiesz, że nie jest łzoodporny :( albo złoodporny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam:
      a) albo się wzruszyłam na filmie
      b) kroiłam cebulę
      c) od wiatru
      d) a bo to mało razy kobieta płacze bez powodu? :D

      Usuń
    2. Ja nie płaczę bez powodu! :D tak jestem nauczona, przez to pytam :D mam nadzieję, że nie przez faceta, bo go znajdę ;>

      Usuń
  7. Ja w ogóle nie lubię firmy Peggy Sage, jest kiepska. No i mam ładne i grube rzęsy, które wymagają rozdzielenia, a skoro tusz średnio rozdziela, to kiepsko dla niego ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, dobrze, że ja szukałam właśnie pogrubiajco wydłużającego, rozdzielnia nikt nie obiecywał, choć byłby to miły dodatek :)

      Usuń
  8. ale ładnie maluje rzęsy! :D
    jest super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co widać maskara strasznie skleje rzęsy:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że w ogóle dzięki niej są. Jednak zgadzam się, że mogła by je bardziej rozdzielać :)

      Usuń
  10. ja aktualnie korzystam z Revitalash w celu zagęszczenia rzęs ;)
    Za kilka dni dodam recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ładnie wydłuża. Ja jednak nie lubię takich szczoteczek, u mnie najlepiej sprawdzają się takie tradycyjne gęste szczoteczki albo takie jak ta ale przynajmniej trochę wygięte w łuk :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo, że miałaś na początku problemy z tą maskarą, to efekt końcowy wygląda zadowalająco! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety nie dla mnie ;/ Zawsze strasznie łzawią mi oczy,dlatego zawsze mam problem z mocniejszym makijażem bo czy deszcz, czy wiatr, słońce, śnieg ja płacze i w efekcie wszystko mi z kącików oka spływa... ehh byłby to tusz tylko do domu ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, niestety w takim przypadku rzeczywiście odradzam :)

      Usuń
    2. No cóz, trzeba sobie jakos z tym radzic i szukac swojego ulubionego ;D

      Usuń
  14. To fakt, że do niektórych maskar trzeba najpierw nabyć odpowiednich umiejętności aplikacyjnych :P Efekt "po" nie zachęca mnie jednak do zakupu... Tak zastanawiałam się nad odp Twojego Ps. i moje rzęsy chyba bardziej podążają w kierunku opcji drugiej, aczkolwiek nie uważam, żeby to mi jakoś szczególnie ułatwiało sytuację przy jakimś kiepskim tuszu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zapomniałam dodać, że też mam tego T-Shirta z sową :D

      Usuń
  15. efekt nie jest zły, fajnie wydłużone i pogrubione, ogólnie wyglądają na takie 'mocne' rzęsy! ale faktycznie, rozdzielenie dość kiepskie, a to lubię w tuszach.
    mi często oczy łzawią, szczególnie w zimie, chyba bałabym się go używać, ale kto wie.. podoba mi się to wydłużenie:D:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Efekt przyzwoity ;) Często tak mam, ze kupuję tusze o dziwnych szczoteczkach i dopiero umiem się nimi malować, jak się kończą ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje rzęsy też są marne i mizerne :) Ostatnio spotkałam koleżankę która stosuje jedną z popularnych odżywek (lash coś tam - nie pamiętam bo jest ich kilka) i ma taakie piękne i długie firany, a wcześniej też miała słabizny, efekt niesamowity. Bronię się przed tymi odżywkami bo wiem, że dają chwilowy efekt, ale wyglądała fantastycznie. O taka dygresja :) Co do mascary to nie jestem przekonana, ta szczoteczka trochę dziwna :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dość fajny efekt :) tylko to kiepskie rozdzielanie ...

    OdpowiedzUsuń
  19. Też mam skromne rzęsy z natury.
    Tusz trochę skleja rzęsy, ale rzęsy są widoczne i efekt jest całkiem fajny na co dzień, przecież w sumie nikt nie ogląda nas z tak bliskiej odległości jak to zdjęcie. Odstrasza mnie jednak całkowita nie wodoodporność, nie używam typowo wodoodpornych tuszy, ale te które lubię i tak przetrwają lekką mgłę, czy jakąś jedna łzę.

    OdpowiedzUsuń
  20. ładnie wydłuża, ale troszkę skleja rzęsy...

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow, ale różnica :) Pięknie ten tusz robi Twoim rzęskom :) Ja lubię takie wynalazki ;) Chętnie bym wypróbowała to stworzonko ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ładny efekt, ale łzawienie przewlekłe to u mnie coś niepożądanego

    OdpowiedzUsuń
  23. hello darling, u have a great blog, would u like to follow each other on gfc and facebook??? I always follow back
    http://idareyoutobefashion.blogspot.ro/

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie potrafię tuszować rzęs takimi szczoteczkami. Przeważnie wybieram tusze z tymi najgrubszymi i najbardziej gęstymi :)
    I nie łam się - moje rzęsy są jeszcze gorsze, bo w dodatku od połowy w kolorze blond :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Podkreślenie rzęs na piątkę, ale odrobinę za mocno je skleił. Ostatnio namiętnie używam tuszu Bourjois, który na początku też był dużo za mokry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wciąż miałam nadzieję, że on trochę przeschnie i może przestanie sklejać wcale, ale używam go już miesiąc i wciąż taki przymokrawy :)

      Usuń
  26. Świetny efekt dał ,ja mam naturalnie podobne do Twoich rzęsy tylko mnie się bardziej podkręcają właśnie ;) Ale serio piękny efekt daje ten tusz,tylko minus z tym rozdzielaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, efekt jest bardzo zauważalny, ale rozdzielenie trochę szwankuje. :)

      Usuń
  27. Nie miałam okazji używać tego tuszu :) Ja swoje rzęsy lubię, są dosyć długie, gęste i podkręcone :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chyba nie miałabym cierpliwości do oswajania tego stworzonka. Z drugiej strony ciekawi mnie ta dziwaczna szczoteczka, ale pewnie po pierwszej aplikacji pozbyłabym się jej i aplikowałabym kosmetyk jakąś inną. Za to ciekawe jakie szczoteczki miały Egipcjanki :D.

    OdpowiedzUsuń
  29. efekt jest bardzo ładny :) masz śliczne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. chyba to nie dla mnie bo ta niestandardowa aplikacja - minęło by pewnie sporo czasu żebym ją dobrze nakładała :P I znając mnie pewnie by mi się jeszcze rozmazała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi rzeczywiście sporo zajęło zanim swobodnie juz operowałam tą szczoteczką :)

      Usuń
  31. mi się efekt podoba;) ja od dłuższego czasu szukam jakiejś fajnej maskary,ale kulawo mi to idzie;/

    OdpowiedzUsuń
  32. efekt zadowalający jak dla mnie :) ja mam swoje ulubione i rzadko sięgam po inne :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Moje akurat są całkiem spoko rzęsy i wiele tuszy u mnie działa ;P aczkolwiek ta maskara mnie się nie podoba, uważam że możesz mieć dużo lepszy efekt, jako że ta maskara strasznie skleja Ci rzęsy, fe ;P

    nie muszę chyba pisać, że coraz-mniej to ja? :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo ładny efekt :)
    Ja na swoje rzęsy nie narzekam, chociaż też do firanek nie należą...

    OdpowiedzUsuń
  35. Pogrubienie konkretne, ale mi wystarczy, że zawieje wiatr w oczy i już łzawię.. więc to nie najlepszy pomysł jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. jaka dziwna szczoteczka, ale chyba bym nie podołała oswojeniu tego kosmetycznego stworzonka ;) wygląda jakby rzęsy były posklejane.
    oj nie martw się, moje rzęsiska też są mizerne i się buntują, aczkolwiek z małymi przerwami stosuję krem z L'biotica i zauważam jakąś małą poprawę.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja co wieczór nakładam na rzęsy olejek rycynowy. Polecam nie dość że będzie ich więcej to będą dłuższe i mocniejsze ;) Co do tuszu, chyba by mi nie podpadł ;c

    OdpowiedzUsuń
  38. Chyba troszkę skleja :( Ja się morduję z osławioną 2000 Calorie, bo też okropnie skleja... Ale już z nią dochodzę do ładu, tyle, że się kończy :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Efekt jest to widać:) faktycznie trochę sklejają, ale na górnych rzęsach bajer:)

    OdpowiedzUsuń
  40. efekt fajny, ale jak ze łzami takie problemy, to nie dla mnie... jak tylko wyjdę na dwór, zaraz zalewam się łzami, jakieś oczy na światło wrażliwe chyba :D

    OdpowiedzUsuń