Jestem pozytywnie zaskoczona tym jak wiele dziewczyn odpowiedziało na moje pytania. Strasznie fajnie było czytać takie odpowiedzi. Jednocześnie dziękuję wszystkim, za komentarze w poprzedniej notce gdyż niektóre z nich też były dzieleniem się swoją prywatną stroną tak naprawdę. Lepiej was poznaję i dobrze mi z tym. ;*
Dziś przyszłam wam zrecenzować Płyn do Kąpieli, który miał mnie zabrać w podróż do bajkowego ogrodu.
Płyn do Kąpieli Seyo Kwiatowy Ogród
" Unikalny, kwiatowy zapach ukoi Twoje zmysły a starannie dobrane składniki o dobroczynnym działaniu wypielęgnują Twoją skórę.
~* ~*~*~*~*~*~
Moja Opinia
Piękny, soczysty, obiecujący odcień różu skusił mnie by bliżej przyjrzeć się płynowi w sklepie. Ładna, prosta forma. Butelka plastikowa, otwarcie typu "klik", wygodne. Otwór w sam raz. Powąchałam, zabrałam do domu...
Nie jestem szczególną fanką kwiatowych woni. Jednak ten zapach na prawdę mi się spodobał. Nie był typowy. Przypominał mi raczej zapach arbuza. Aczkolwiek nie naturalnego arbuza, a gumy arbuzowej. Kto kiedykolwiek żuł taką gumę na pewno skojarzy o co chodzi.. Myślę sobie " jeśli to jest zapach kwiatowy, to takie rośliny tylko w bajkowym ogrodzie. Płynie zabierz mnie tam..."
Płyn mnie nie zabrał. Ani do bajkowego ogrodu, ani nigdzie indziej. Zostałam w przyziemnej wannie, bez jakiegokolwiek zapachu. Mimo wielkich starań mój nos przez chwilę wyczuł bardzo subtelny zalążek zapachu, który niestety zginął w styczności z wodą po kilku sekundach. I tak skończyła się moja wycieczka....
Czym więc ten płyn może się uratować? Chyba tylko pianą. Jednak jakby to dobrze ująć..piana jest, ale bardzo średnia. Bliżej tej pianie do nicości niźli do puchatej pierzyny. I to nawet gdy wlejemy płynu zdecydowanie za dużo. Właściwości pielęgnacyjnych nie zauważyłam.
Podsumowując: Wydawało by się, że bajkowy ogród jest na wyciągnięcie ręki, a tymczasem pozostanie już zawsze tylko w plastikowej butelce. Mówiąc prosto i po ludzku, płyn nie pachnie w kąpieli, a piana jaką daje jest śmieszna. Prócz soczystego koloru, wieje nudą, nie polecam.
Cena: 10-15 zł za 1000 ml (aczkolwiek szczerze nie pamiętam dokładnie) Produkt kupiony w Naturze.
Skład: Aqua, Sodium Lauterh Sulfate, Sodium Chloride, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Cocamidopropylmine Oxide, PEG -7 Glyceryl Laurate, Sodium Lactate, Sodium PCA, Glycine, Fuctose, Urea, Niacinmide, Inositol, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Parfum, Tetrasodium EDTA, Sodium Hydroxide, Magnezium Nitrate, Magnesium Chloride, Methyloroisothiazolinone, Citric Acid.
Ps. W pewnym momencie, w akcie desperacji trzymałam otwartą butelkę pod nosem w trakcie kąpieli. Ale nie było to ani odkrywcze ani praktyczne i generalnie było bez sensu :]
Jutro was poodwiedzam wszystkie, uprzedzam gdyby ktoś czuł się przeze mnie zaniedbany.
Buziaki,
Szkoda, wygląda bardzo zachęcająco, szkoda że nie pachnie :(
OdpowiedzUsuńKusi wyglądem. Szkoda że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńja mam o zapachu granatu i bodajże figi - szału nie robi ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego płynu, ale jak piszesz że zapach się ulatnia to ja dziękuję. ;) Palmolive jest jednak boski pod tym względem. ;)
OdpowiedzUsuńO Palmolive w takim razie muszę przetestować :)
UsuńOstatnio też mam zaległości w odwiedzinach. Do tego znów mi się zepsuł przycisk do obserwacji, masakra. :/
OdpowiedzUsuńOo porażka.. Ostatnio w Naturze też na niego patrzyłam, ale chłopak mnie powstrzymał :]
OdpowiedzUsuńZapach kwiatów już by mnie uwiódł:D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie :D Produkt tani, ale co z tego ;/ Chociaż ma ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńja się zakochałam w tym kolorku <3
OdpowiedzUsuńNajważniejsze w tego typu produktach to zapach podczas kąpieli a jeżeli tego nie robi to jest to totalna klapa
OdpowiedzUsuńKolor ma ładny, ale jak widzę, to praktycznie nic poza tym :/
OdpowiedzUsuńMoja siostra ma z tej serii zel pod prysznic gruszka z czyms i musze prsyznac ze mnie nie zawiodl. Slicznie pachnial i do tego swietnie sie pienil. Juz zlozylam u siostry zamowienie na ten zel :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się właśnie jak żel się sprawdza :)
Usuńfaktycznie kolor przyciąga, szkoda że to tylko pozory i nic więcej nie ma nam do zaoferowania.
OdpowiedzUsuńja nie znalazłam jeszcze jakiegoś mega cudownego płynu do kąpieli, wszystkie to zawsze tylko zapach z butelki i nic na dłużej.
tego nie znam :) miałam dawno temu jakiś w fioletowym kolorze i nie byłam zawiedziona.
OdpowiedzUsuńNie lubię płynów, których zapach od razu znika.
OdpowiedzUsuńZ wyglądu faktycznie zachęcający :D
OdpowiedzUsuńNie lubie barrrrrrdzo jak coś zawodzi mnie swoim zapachem, bo jest to jedna z niewielu rzeczy na które można EWENTUALNIE liczyć jak kosmetyk nie działa. Zawsze mam nadzieję na piękny zapach a tu taka lipa...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie :D Nawet baaaaaardzo :D
OdpowiedzUsuńKiedy ja brałam długą kąpiel... ;)
OdpowiedzUsuńa już myślałam że dopiszę go do mojej CHCIEJ-listy ;)
OdpowiedzUsuńA to lipka :(
OdpowiedzUsuńale fakt - kolor mocno obiecujący był :) kręciły mnie te płyny a teraz je spokojnie sobie oleje trololo :)
Szkoda, że Cię zawiódł, bo w opakowaniu wygląda niezwykle kusząco :(
OdpowiedzUsuńszkoda że jednak mało fajny, mnie pewnie skusiłby kolorem
OdpowiedzUsuńa ja nie mam wanny :/ nie rozglądam się za takimi produktami, szkoda ,że się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńP.S. Genialny! :D
OdpowiedzUsuńA za płyn, który nie pachnie w trakcie kąpieli i niezbyt się pieni podziękuję...
to krótka wycieczka :P
OdpowiedzUsuńja mam tak z większością płynów do kąpieli, zaden nie pachnie intensywnie :( ostatnio kupiłam sobie z Joanny o zapachu bzu i niiiiic :(
OdpowiedzUsuńNo niestety. Moim faworytem narazie, który rzeczywiście czuć jest Luksja. To jest jedyny płyn jaki pachnie podczas kąpieli, który znam. :)
Usuńkochana zapomnialam Ci napisac...
Usuńta baza to Urban Decay a odcień to Eden :) :*
ja lubię kwiatowe zapachy, miałam balsam tej marki
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńTylko, że nie jest, "wieje nudą" :]
Usuńojoj, co za bubelek :D i jak wiesz, produkt nie dla mnie, bo nie taplam się w wannie :D tylko nie nazywaj mnie znów szaloną! :D
OdpowiedzUsuńuuuuu czyli zawód po całej linii eee ehh- szkoda ;(
OdpowiedzUsuńteż pewnie wzięłabym przez wzgląd na kolor. "Nie oceniaj książki po okładce"- w tym wypadku też najwyraźniej się sprawdza
OdpowiedzUsuńPłyn zasługuje na nieszlachetne miano bubla. Bez piany? Bez zapachu? To nie warto w niego inwestować...
OdpowiedzUsuńTak. Myślę, że zasługuje :]
Usuńdla samego koloru bym kupiła :D
OdpowiedzUsuńRadzę przeczytać recenzję :]
UsuńOczekiwałabym kwiatów, a tu... arbuz :D
OdpowiedzUsuńBez sensu, nie zakupię go na pewno...
Wiesz, ja tam wyczuwam arbuzową gumę, mój S. po prostu wyczuwa chemię na przykład. Także wszystko zależy od skojarzeń, ale typowe kwiaty to to nie są na pewno :]
UsuńTeraz to się nie skusimy na pewno:)
OdpowiedzUsuńZa zapachami kwiatowymi tak średnio przepadamy:)
No dokładnie,dziadostwo.Ja miałam balsam z tej firmy i istna katastrofa,arbuzowa guma hmmm to nie ogród ble.
OdpowiedzUsuńCzyli na balsam też nawet nie patrzeć? :]
UsuńBuuu, a kiedyś się nad nim zastanawiałam. Dobrze, że nie kupiłam, bo ja uwielbiam duuużo piany :P
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie co do piany byś się zawiodła :]
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków owej marki. Szkoda, że zapach tego płynu znika po kontakcie z wodą... To go dyskwalifikuje podczas kolejnych zakupów.
OdpowiedzUsuńNo niestety, ja tam nic nie wyczuwam :]
UsuńTo chyba typowo Naturowy produkt. Ja kiedyś skusiłam się na ich szampon i niestety też się zawiodłam. Nie wiem czy mają coś 'swojego' w ofercie, co rzeczywiście zachwyca i warto to kupić...
OdpowiedzUsuńTak to jest autorska marka drogerii Natura bodajże :)
UsuńNie spotkałam się z tym płynem wcześniej, ale widzę, że nie mam czego żałować. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że bubel, a po wyglądzie pewnie bym wzięła.... dobrze, że ostrzegasz :)
OdpowiedzUsuńGlinki mówisz :D Popatrzę jakie będą, a raczej popytam pani sprzedawczyni, bo ja po rosyjsku ani słowa nie powiem :P
Szkoda, że to kolejny niewypał. Lubię zapach gumy arbuzowej :D
OdpowiedzUsuńPamiętam najlepszy płyn jaki kiedykolwiek miałam, to był świąteczny płyn oriflame sprzed dwóch lat chyba, teraz już go nie ma niestety, czego bardzo żałuję. Cała łazienka pięknie pachniała świętami, był idealny :)
Nie miałam nic z tego Seyo, ale jakoś mnie nie kuszą :P Może jako żel by był lepszy :P
OdpowiedzUsuńJezu... Jakie ja dopiero mam zaległości z komentarzami.. Właśnie nadrabiam :P Mam folder w formie zakładek i mam tam z 50 postów do skomentowania :P
a zapowiadał się tak fajnie...
OdpowiedzUsuńA tak ładnie wygląda, a tymczasem kicha
OdpowiedzUsuńSzkoda.
OdpowiedzUsuńOpakowanie boskie, no ale cóż ...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, oraz do wzajemnej obserwacji ♥ http://adrianna-poleca.blogspot.com/
szkoda.. po opakowaniu myslałam, że będzie fajny ;-)
OdpowiedzUsuńNa początku czytania postu myślałam że będzie hit a im dalej czytania tym bardziej odechciało mi się w ogóle spoglądać w kierunku tego produktu :)
OdpowiedzUsuńBUtelka i kolor przyciąga wzrok jednak wygląd to nie wszystko- liczy się wnętrze a ują wnętrze kiepskie, szkoda ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kochana jeśli chcesz to tu moje odpowiedzi na Twoje LB :D
OdpowiedzUsuńhttp://lakieromaniasyli.blogspot.com/2013/11/118-nominacja-do-lb.html
Mój TŻ chciał mnie namówić na ten płyn czy żel, bo on używa żelu, ale jakoś do mnie nie przemówiły, płyn jak widać słusznie ;))
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze, że widziałam kiedyś produkty tej marki w naturze, ale nigdy nie zwróciłam na nie uwagi.
OdpowiedzUsuńa miało być tak pięknie - tak ładnie się prezentuje, a tu proszę podczas kąpieli czar prysł :P
OdpowiedzUsuńŁee, ale szkoda, że średniaczek :]
OdpowiedzUsuńChyba sie na niego nie skuszę :P
OdpowiedzUsuńzawsze gdy jestem w naturze mam ochotę na jakiś z tych produktów seyo, nie da się zaprzeczyć, że przyciągają wzrok :)
OdpowiedzUsuńMnie nie kręciła ta firma, ale kolor ma piękny. :)
OdpowiedzUsuń