Wakacyjny Arsenał - Przetestowany.

Witam Czytelniczki.
Przy okazji swojego posta Plażing Smażing obiecałam wam, że na wakacjach przetestuję swój własny wakacyjny arsenał produktów związanych z opalaniem, zapraszam do krótkich ale treściwych recenzji .
 
 EWELINE SUN CARE CHŁODZĄCY ŻEL PO OPALANIU 

Informacje na opakowaniu: 
- działa łagodząco
- chłodzi
- nawilża i regeneruje
- opóźnia proces starzenia i chroni DNA skóry
Moja opinia: 
- niestety nie chłodził, jeśli już, to albo bardzo minimalnie albo to było złudzenie,
- nawilża dobrze, smarowałam się nim rano i wieczorem, skóra nie była przesuszona,
- nie miałam poparzeń, ale zaczerwienione miejsca tak, łagodził je ładnie, nigdy mnie nie bolały
- nie mam pojęcia jak sprawdzić czy opóźnia proces starzenia :]
- kleił bardzo ręce podczas wmasowywania
- zapach przeciętny, opakowanie mi się podoba, jest wygodne
Podsumowując:
 Nie jest zły, ale żel kupiłam głównie po to żeby chłodził moją gorącą od opalania skórę i przy okazji ją nawilżył. Główne jego zadanie niestety nie zostało spełnione, przez co w przyszłym roku niestety poszukam jego następcy.

SORAYA. BALSAM DO OPALANIA WODOODPORNY


Informacje na opakowaniu:

- zapewnia bezpieczną i skuteczną ochronę przeciwsłoneczną
- wodoodporny
- skóra pozostaje miękka i jedwabiście gładka
Moja opinia:
  - balsam chronił przed oparzeniami, testowałam głównie na brzuchu, który najszybciej mi się opala i ma tendencję do poparzeń, większa warstwa tego balsamu zapewniła mu bezpieczną kąpiel słoneczną
- po każdym wejściu do wody nakładam nową warstwę nie ważne czy wodoodporny dla pewności powinno się, choć czułam że moja skóra jest śliska i balsam nie zszedł
- miękka i jedwabiście gładka nie była po opalaniu, trzebabyło zastosować inne środki nawilżające
- zapach typowy, miły, opakowanie w letnim kolorze, wchłania się szybko,
Podsumowując: Jestem zadowolona. Balsam spełnił swoje zadanie, ochronił przed poparzeniami, polecam :)

SORAYA. PRZYSPIESZACZ OPALANIA Z KOMPLEKSEM NAWILŻAJĄCYM


Informacje na opakowaniu:
- przyciemnia koloryt skóry, nadając jej złocisty odcień,
-skraca czas potrzebny na uzyskanie opalenizny
- doskonale nawilża i łagodzi podrażnienia
Moja opinia:  
- gdybym się sama nie opaliła to wątpię żebym dzięki temu preparatowi uzyskała złocisty odcień skóry
- przyspiesza oplanie i byłam zadowolona z efektów do czasu aż nie odkryłam, że szybciej opalam się na kokosowy olejek, o którym wspominam niżej!
- czy nawilża? tak samo jak w przypadku balsamu, skóra jest przesuszona po opalaniu i potrzebuje dodatkowego nawilżacza, jest to dla mnie norma.
- opakowanie pasuje do tego produktu, jest wygodne w użyciu, zapach raczej nie miły, co jest typowe dla przyspieszaczy.
Podsumowując:  Przyspieszacz stosuję gównie na nogi z przodu, bo najwolniej mi się opalają, byłam z niego zadowolona i jestem do tej pory, jednak zauwżyłam że na olejek który opisuję niżej opalam się jeszcze szybciej, True Story.


DAX.  KOKOSOWY OLEJEK DO OPALANIA

 
Informacje na opakowaniu:
- chroni skórę przed wysuszeniem
- złote drobinki nadają skórze złocisty blask
- chroni przed poparzeniami
- do skóry opalonej
Moja opinia:
-  skóra po nim nie może być sucha bo jest poprostu tłusta, niestety długo się wchłania
- złote drobinki są fantastyczne, nie są nachalne i nie błyszczę się jak diva wiejskiej disco, za to gdzieniegdzie i elegancko
- nie poparzyłam się, ale stosowałam tylko na nogi i przedramiona, tam nigdy nie jestem poparzona.
- opakowanie ma ładny kształt, widoczne drobiniki bardzo zachęcają, zapach kokosa jest wyczuwalny ale nie jest intensywny
Podsumowując: Kupiłam go głównie na wieczorne wyjścia, żeby moja opalona skóra była pięknie rozświetlona. Była. Po drodze odkryłam, że jest rewelacyjnym przyspieszaczem opalania. Słabe wchłanianie może być problemowe. Jednak ja  polecam bardzo. 

Ja powoli wracam do rzeczywistości, byłam już nawet na zakupach kosmetykowych w celu uzupełnienia braków, nie obyło się oczywiście bez nadprogramowych kilku kolorówek, czym zamierzam się pochwalić, ale dopiero w kolejnych postach. 
Pozdrawiam ciepło :*
Joko.


 


49 komentarzy:

  1. Spory arsenał, ja się nie opalam więc problem z głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam ten olejek z Daxa kiedyś i bosko pachniał <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam tylko samoopalacz z SORAYA. nie mam jakoś okazji opalać się na słoneczku w tym sezonie

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj ten żel po opalaniu by mi się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam żadnej z tych rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię kosmetyki z soraya do opalania ;) Obecnie używam ten przyspieszacz opalania i jestem zadowolona, bardzo lubię też olejek do opalania, ale ja mam z kolastyny i jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam balsam do opalania z soraya, bardzo fajny

    OdpowiedzUsuń
  8. Spory arsenał. Ja się nie opalam, dlatego mam tylko jeden krem z filtrem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam bardzo podobny arsenał tylko,że inne firmy ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Kokosowy olejek z Daxa mam i według mnie świetnie podkreśla opaleniznę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja niestety nie używam kosmetyków do opalania, jak już to po:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę mój ulubiony olejek kokosowy z Dax Cosmetics <3 Ja używałam kiedyś przyspieszacza do opalania z Ziaji - bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. lubię żele chłodzące po opalaniu, przy spieczonej skórze świetnie się spisują:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten ostatni olejek mam, zostało mi z wcześniejszych lat ale że nie opalam się prawie w ogóle to leży w szafie :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam ten kokosowy olejek, psikałam się nim nad morzem, bosko pachniałam, ale byłam cała w meszkach ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. ten kokosowy olejek fajniutki się wydaje:) ja się nie opalam, raczej unikam słońca:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Używałam tylko tego balsamu do opalania soraya, ale dzisiaj właśnie myślałam, że muszę sobie kupić jakiś olejek i chyba zdecyduję się na tego z daxa:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aj jak ja lubię kosmetyki o kokosowym zapachu tyle, że już sie zaopatrzyłam w olejek teraz szukam balsamu po opalaniu, szkoda że ten żel nie działał jak miał działać :(

    OdpowiedzUsuń
  19. ostatnio próbowałam opalać się na olejek ale słońce mi zaszło :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam kiedyś ten olejek Daxa i byłam bardzo zadowolona. Opalał na brązowo od razu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja nie lubię się opalać i wylegiwać na słońcu :D ale zawsze jakiś krem z filtrem jest potrzebny ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam ten balsam chłodzący i pamiętam że go lubiłam :) teraz nie muszę używać, bo smaruję się 50 na samym początku siedzę w cieniu, a potem ewentualnie zmieniam na niższy faktor (30), jak się opalę to już rezygnuję zupełnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ładny arsenał :)
    Ja tego lata dałam spokój z opalaniem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie miałam żadnego z powyższych produktów, ale olejek kokosowy z Dax'a bym chętnie wypróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
  25. nie miałam żadnego z tych produktów, ale to dlatego, że nie mogę się opalać :/
    I nie pozdrawiaj ciepło, bo jest straaaasznie gorąco! ;] ;]

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja nie lubię się opalać, bo wyglądam potem jak raczek, nawet jak się posmaruję tysiącami kremów z filtrem :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten Dax brzmi całkiem ciekawie mimo długiego wchłaniania ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja ze słonecznych kosmetyków to tylko cały rok używam iwostinu spf 50, ale może na tego daxa z drobinkami się skuszę, jak gdzieś na niego wpadnę, bo lubię sobie tak lekko po błyszczeć :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie mogę się niestety za bardzo wypowiedzieć, bo unikam jak mogę słońca ;) Jesli bym gdzieś miała jechać to tylko 50 filtr ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. a mi się właśnie balsam skończył :D chyba pokuszę się na ten marki soraya :)

    OdpowiedzUsuń
  31. dobrze się zabezpieczyć niż potem płakać i cierpieć

    OdpowiedzUsuń
  32. dziękuję. postaram się częściej czytać książki i pisać recenzje ;)

    SORAYA wodoodporny - zawsze używałam tylko "szóstkę" :)
    ten kokosowy olejek muszę kupić :)
    no to czekam na kolejne posty gdzie się będziesz chwalić ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. no niezły arsenał, ja na plaży smaruję się co chwilę, bo zawsze mam wrażenie że się spalę ;D tych z sorayi też używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Przyspieszacz znam i bardzo lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten kokosowy olejek wygląda świetnie :) Ale jakoś rzadko się opalam i mam mało kosmetyków do opalania... :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Sporo smarowideł ;p ja, jak na lenia przystało, pewnie bym się nie smarowała ;) ale dobrze wiedzieć na przyszłość jakie wtedy powinnam kupić

    OdpowiedzUsuń
  37. Ten przyspieszacz z soraya jest świetny ;) wczoraj pisałam o nim na blogu ..

    OdpowiedzUsuń
  38. stosowałam ten filtr i też byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Olejek DAX całkiem ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja sie nie opalam, wiec nic dla mnie. Moja mamy lubi ten kokosowy olejek z Daxa :))

    OdpowiedzUsuń
  41. i don't know it but it looks good! :-)

    xoxo
    Love, Evs

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja mam przyspieszacz opalania z Ziaji, ale nie zdążyłam go dobrze przetestować.
    A balsam z filtem spf20 mam z Rossmanna, Sunozon czy jakoś tak i go lubię, dobrze się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  43. Emulsję do opalania z sorai też miałam okazję przetestować i mi się sprawdziła :) reszty nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja tez używam przyspieszacza do ciala firmy SOraya i jestem z niego bardzo zadowolona! Efekty są naprawdę niesamowite- zdrowa brązowa opalenizna i do tego utrzymuje sie znacznie dłużej niz normalnie ! Do tego krem jest fajny w użyciu, ma fajna konsystencje, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Zapach tez bardzo w porządku i cena przystępna wiec to mój faworyt !!

    OdpowiedzUsuń
  45. Uwielbiam kosmetyki z linii słonecznej Soraya. Mam bardzo jasna i delikatna skore ale te kremy naprawde skutecznie ja chronią. Balsamy dobzre się rozprowadzają, szybko wchłaniają i nie pozostawiają białych sladow. Sa wodoodporne wiec sora jest chroniona nawet po kapieli. Ja z każdych wakacji z tymi kremami wracam z taka jasna skora z jaka pojechałam wiec ochrona jest super :) Idealne dla dzieci

    OdpowiedzUsuń