Marcowy Foto Mix czyli Podróż przez Jokolandię XIII


Cześć :) 

Na zewnątrz panuje dosłownie Syberia, a ja zabunkrowałam się pod kocem, piję truskawkową herbatkę, a w tle palą mi się czekoladowe świeczki, które sprezentowała mi pewna blogerka... Która? Dowiecie się wybierając się ze mną w marcową podróż przez Jokolandię. Rozsiądźcie się wygodnie, przed nami trzynaście stacji :)



Marcowa Podróż przez Jokolandię (13 stacji)

Stacja I: Pewnie głowicie się czemu to zdjęcie jest bokiem. Cóż tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. Przejdźmy dalej... Wstawiłam je tu, bo wyglądam na nim jakieś dziesięć razy lepiej niż w rzeczywistości. W sumie zawsze mogłam napisać, że dlatego bo kwiatki z Dnia Kobiet, no ale co ja was będę oszukiwać.




Stacja II: Ciocia Joko w salonie fryzjerskim. Na początku marca byłam na kilka dni u swojego brata, spędzić czas z dzieciakami, w tym z jednym który złamał nogę. Czas jak widać spędzaliśmy kreatywnie. Polecam fryzurę z grzebieniem na głowie- najnowszy trend.




Stacja III: Wiem, że pokazywałam już wam tę torebkę, ale mam dla was anegdotę ku pokrzepieniu serc wszystkich sierot życiowych. Pierwsze wyjście z tą torebką odbyłam na zakupach w centrum handlowym. O tym, ze NIE zdjęłam z niej metki zorientowałam się dopiero po powrocie do domu :] Pokazywanie palcami nabrało nowego znaczenia.




Stacja IV: A tutaj mamy prezent, który dostałam od Justyny, od tak po prostu :) Wiedziała, że mam problem z rozszerzonymi porami i postanowiła mi wysłać maseczkę żeby z nimi powalczyć. Jak widać dołożyła jeszcze kilka niespodzianek! :D Świeczki czekoladowe właśnie sobie palę. Spostrzegawcze osoby pewnie dojrzały, że kąpiel z Mariona zdążyłam już wykorzystać. Były też cukierki... no właśnie - były.
Justyna - dziękuję <3 :*  A wam polecam jej bloga, uwielbiam to, że nie pisze szczególnie oficjalnym i sztywnym językiem, ale bardzo bezpośrednim i często zabawnym :) 




Stacja V:  Wyszłam na balkon, zrobić sobie scenografię do zdjęć i ktoś próbował mi ją ukraść! 




Stacja VI: Razem z S. odwiedziłam też Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach. Byłam dosłownie w szoku po wejściu. Nie spodziewałam się niczego szczególnego, a okazało się, że to jedno z lepszych "muzeów" w jakim kiedykolwiek byłam. Na zdjęciu widzicie multimedialną prezentację. Widać, że w rzeczywistości trzymam samą płytkę, na ekranie natomiast wyświetlał mi się obraz 3D, którym mogłam obracać aby przyjrzeć się np. strojom żołnierzy czy różnym broniom i pojazdom wojskowym.
Strona ośrodka : klik



Stacja VII: W tym samym ośrodku przeżyłam też chwile prawdziwego smutku. Atmosfera naprawdę się zagęszcza kiedy wchodzi się w podziemia i odwiedza cele więzienne, nie ma w nich okien, nie ma w nich nic. Na ścianach wyświetlają się prezentacjie z portretami ofiar wojennych. Do poczytania są ich historie. Na zdjęciu wyżej przeglądam autentyczne (choć w formie multimedialnej) protokoły wykonania kary śmierci. Miejsce bardzo wyjątkowe. 




Stacja: VIII: Żeby nie było tak smutno przenieśmy się w bardziej energiczne miejsce, a mianowicie na stadion Korony Kielce. Chłopaki dopiero się rozgrzewają, w sumie ja też, ale popijając gorącą herbatę.




Stacja IX: Sezon rowerowy uważam za otwarty! Sezon na zakwasy również! Atak na cellulit!




Stacja X: W marcu wybrałam się również na kiermasz wielkanocny :) Zamiast robić zdjęcia pisankom i palmom świątecznym to ja się skupiłam na alkoholach. Musicie przyznać, że oddech łosia brzmi nietuzinkowo. Niestety nie próbowałam, bo i tak nie miałam zamiaru nic kupować. Najpierw ktoś musi wypić te wszystkie nalewki, które dostałam od mamy.




Stacja XI: Miałam okazję zwiedzić również Dworek Laszczyków w Kielcach. Podziwiałam ludowe dekoracje wielkanocne, ale też z ciekawością przyglądałam się jak wyglądał kiedyś świąteczny stół.




Stacja  XII: W Dworku Laszczyków najdłużej zatrzymałam się przy efektownym gabinecie. Ekspozycja urządzona jest na początek XX wieku i prezentuje aranżację gabinetu ostatniego właściciela dworku. Czyż te majestatyczne szachy nie są piękne?




Stacja XIII: Na koniec nie mogło oczywiście zabraknąć mojej łobuzki vel. siewcy zamętu, vel minionka vel lemurka - Frosti.
(oczka podkolorowane, ale aż się prosiły).


THE END



Marzec miał u mnie intensywny początek z wizytą u brata, spokojny środek, by pod koniec pełen był zwiedzania. Niestety końcówka obfitowała też w wizyty u lekarza w związku z tarczycą, o której wspomniałam w poprzednim poście. Jednak nie takie przeszkody się pokonywało. :)
Poprzednie posty z tej serii znajdziesz w zakładce Podróże przez Jokolandię  KLIK


A jaki dla was był marzec?

Tulę!









62 komentarze:

  1. Tego wypadu na jarmark świąteczny zazdroszczę - koło mnie jest gigantyczna imprezę tego typu, ale mnie ominęła. Ugrzęzłam wtedy w pracy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przebrnęłam przez wszystkie stacje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ile miejsc odwiedziłaś :D
    a zdj można łatwo obrócić w podglądzie chyba ze to taki 'speszial' efekt :D
    co tam oglądasz w tv na 2 zdj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Disney Channel :D Zostałam zmuszona, ale wciągnęłam się w jakiś serial nie pamiętam nazwy, ale o jakiejś niani. Chyba Jessie :D haha.

      Usuń
  4. Też chciałam się pytac co oglądasz ;D Dobrze że nie pokazałas treści kartki bo spaliłabym się ze wstydu ;) Dziękuję za miłe słowaaaaaaa! ;* a te świeczki sama zobie kupię też ! ;D na tym pierwszym zdjęciu jakie masz kształtne usta ;D moja kotka ostatnio połozyła ogon na plan zdjęciowy ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty prywatnej korespondencji nie pokazuję :D haha.

      Usuń
  5. torebka jest przepiękna <3 sporo miejsc odwiedziłaś ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. łaaał ile miejsc zwiedzonych :)
    śliczna torebka ♥
    zapraszam do mnie -->eunikovakinga.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie marzec był przede wszystkim krótki, nawet nie zauważyłam kiedy minął. Zdjęcie ze Stacji V jest wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę pozwiedzałaś w tym miesiącu. Niespodziankę miałaś naprawdę świetną, też lubię to, jak Justyna pisze. Frosti oczywiście, że musiała być.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie marzecz był zdecydowanie za krótki. Za dużo w mojej rodzinie urodzin w tym miesiącu i aż się gubiłam w rozjazdach;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię takie posty zdjęciowe. :) Słodki kotek. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kociak jest boski ;D Mam dokładnie to samo z moim - okropny złodziej ;D Ja sezon rowerowy już rozpoczęłam, czekam teraz na pogodę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, na początku trochę poświeciło, na rowerze byłam ze trzy razy i to by było na tyle jeśli chodzi o walkę o zgrabne nogi w tym miesiącu :D

      Usuń
  12. U mnie marzec jak zawsze - nudny, za to 2gi kwiecień zabielony - spadł śnieg...

    Fajne fryzurki ;)

    Jeśli nalewek nie ma kto Ci wypić to zgłaszam się na ochotnika, dawno nie piłam nic domowej roboty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama regularnie zasypuje mnie swoimi wymyślnymi napojami, w ogóle ta kobieta ciągle coś pichci, tworzy, piecze szyje, zadziwia mnie :D

      Usuń
  13. jeju ileś Ty się nazwiedzała! A pierwsze zdjęcie KRÓLOWO! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh dziękuję dziękuję, żebym jeszcze ja na żywo tak się dobrze prezentowała :D

      Usuń
  14. hahahaha zajebiste te fryzurki :D:D I kradnąca łapka też :D:D
    U mnie marzec minął pijacko, bo przyleciała moja przyszła bratowa z moim bratem no i tak wychodziło, że często coś się chlapnęło :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u mnie też tak jakoś wychodzi jak się z bratem spotykam :D

      Usuń
    2. hehehe :D Mój brat akurat nie pije, ale my z bratową to poszalałyśmy :D

      Usuń
  15. Mi dzisiaj moje czworonożne (piesowe) zrobiło żart prima aprilisowy :P Przewlokła mnie nocą przez dwie odległe od siebie o 20 km kliniki weterynaryjne i odchudziła mój portfel o 300 zł :P Na szczęście dobrze się skończyło. Pozdrawiam Panią i Kotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej naprawdę? A co się działo? :(
      Całe szczęście że dobrze się skończyło, musiałaś niezłe chwile przeżywać.. Biedula :*

      Usuń
    2. Kawałek kostki do gryzienia utknął jej w przełyku i zaczęła się dusić. U pierwszego weta spróbowali parafiną przepchnąć dalej, ale nie powiodło się. W niefortunnym miejscu się wbiło i wysłali nas do całodobowej kliniki, gdzie mają endoskop... Ale jak zajechaliśmy, to już było lepiej, rtg potwierdziło, że poszło dalej ;) Ja myślałam, że tam ze strachu zemdleję :P Pies też w panice, trzęsła się cała i płakała, bo nie wiedziała, co się dzieje ;) Oby mi oszczędziła w przyszłości takich atrakcji, bo to już nie pierwsza tego typu akcja :P

      Usuń
  16. oddech łosia na pewno potrafi zwalić z nóg:D ciekawy ten miesiąc u Ciebie a na pierwszym zdj wyszłaś na prawdę bardzo ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Marzec spędziłaś kreatywnie i na wesoło, uwielbiam jak występuje Frostunia na fotkach. Oddech Łosia brzmi kusząco:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kicia słodka :)
    Kto wie może w niedalekim czasie te fryzury to będzie ostatni krzyk mody :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kicia słodka :)
    Kto wie może w niedalekim czasie te fryzury to będzie ostatni krzyk mody :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Joko no piękna jesteś jak fotomodelka na tym pierwszym zdjęciu i jak cera śliczna żadnych porów nie widzę. Nie dziwię się że alkohole fociłaś zamiast jajek przecież to o wiele ciekawsze :D. aaa i dzieci proszę przekazać, że kicia słodka :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyno, na żywo byś zobaczyła! Zwłaszcza jak zmyję tapetę z twarzy, nic mnie tak nie wkurza w mojej cerze jak te pory właśnie. Co mają lepszy okres to znowu za jakiś czas się rozszerzają. :D

      Usuń
  21. To pierwsze zdjęcie jest piękne :) Torebka bardzo ładna, też przypadłaby mi do gustu :)
    Ciekawe miejsca odwiedziłaś, ten gabinet wygląda bardzo gustownie :)
    Rupieciarnie Drobiazgów już odhaczyłam :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo fajne fryzury Joko, super torebeczka, szukam czegoś w jasnym kolorze na wiosnę i lato. Kupi co zamówiłam sobie czarną uniwersalną torebkę.
    ja czasami zapominam o odklejeniu ceny z butów. a to widać pod nimi gdy się chodzi:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to ja też, ceny z podeszwy nie odklejam notorycznie :) Całe życie na przypale :)

      Usuń
  23. Torebka wpadła mi w oko!
    co do historii z torebkami. Kiedyś w jednym sklepów chyba źle rozmagnesowali zabezpieczenia. Efekt? Za każdym razem jak gdziekolwiek wchodziłam i wychodziłam bramki wyły jak wściekłe

    OdpowiedzUsuń
  24. Kotek chciał Ci po prostu pomóc w scenografii :D A na rowere dawno nie byłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię oglądać i przeżywać razem z Tobą podróże przez Jokolandię:) I już nie mogę doczekać się kolejnej:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ta torebka śliczna, a przygodę miałaś z nią niezłą, haha! :DD

    OdpowiedzUsuń
  27. u mnie na szczescie tarczyca tylko źle działala podczas ciąży teraz wszystko wróciło do normy:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Powiem Ci, że w moich domowych zapasach to podejrzewam więcej jest takich domowych dobroci niż na jarmarku. Mąż namiętnie nalewki i likierki kręci :-) A kocia jest prześliczna.

    OdpowiedzUsuń
  29. fajna torebka, mam bardzo podobną z Pepco! Jako kociara nie mogłabym nie zauważyć tego cudownego stworka! :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. cóż... zazdro tych fryzur! na pierwszym zdjęciu wyglądasz jak jakaś lolita :D co do torebki - złodziejara! też wybrałam się na jarmark, ale tam prawie same ciasta były tylko -.- no żal :D rower jest zły. piłka jest niezrozumiała i nudna i znowu zazdro tak po prostu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za stara jestem na lolitę :D

      Usuń
    2. lolita to nie wiek, to stan umysłu :D i wygląd :D

      Usuń
  31. Ale bym pojeździła na rowerku :) Mój jeszcze stoi zakurzony, pewnie gdzieś w maju go dopiero wyciągnę jak się cieplej zrobi :) Ciekawe miejsca odwiedziłaś jak widzę, u mnie marzec pod względem kultury leży, nigdzie właściwie nie byłam, nawet w kinie... może w kwietniu gdzieś się wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kinie to i ja zadziwiająco długo jak na mnie nie byłam :) Koniecznie muszę się wybrać, tylko żeby jeszcze grali coś co mnie pokusi :)

      Usuń
  32. Wycieczka do ośrodka musiała być bardzo fajna ;) Jeszcze nie byłam w żadnym muzeum, które było tak multimedialnie rozwinięte - chętnie bym się wybrała ;) Sama chciałam ostatnio ściągnąć rower z haków, ale... Pogoda się skiepściła i ooo... Powinnam chyba prędzej sanki ściągnąć hahahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha teraz to rzeczywiście i u mnie pogoda jak na sanki :D

      Usuń
  33. Haha Justyna zrobiła Ci super niespodziankę ^^ Na tym zdjęciu cudnie wyszłaś, jak taka laleczka :) Do muzeum bardzo bym się chciała wybrać, mam nadzieje, że wreszcie znajde czas aby przyjechać do Świętokrzyskiego :D A fryzury są... mistrzowskie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję ślicznie :*
      Fryzur to było tyle, że już nie wiedziałam które wybrać do kolażu, moje włosy są lekko poturbowane teraz, ale przynajmniej mam motywację do olejowania :)

      Usuń
  34. Achhh to zdjęcie z kocią łapką, mega!:) Oddech Łosia mnie bardzo zaintrygował:D

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale mi się podoba to pierwsze zdjęcie :D
    Uwielbiam te podróże.. :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Z ogromna chęcią czytałam wszystkie stacje :D Zdjęcie z łapką fantastyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Ile jest fajnych miejsc w Kielcach, o których nie miałam pojęcia - chyba do tego Ośrodka Myśli Patriotycznej muszę zabrać mojego tatę, który lubi historię, militaria, interesuje się tego typu sprawami, których ja nie ogarniam :D Piękna torebka! <3 Ale najbardziej ze wszystkich zdjęć podoba mi się artyzm pierwszej fryzury - ile wyobraźni i wyczucia miał autor takiego artystycznego nieładu, a może było to zaplanowane działanie? :D Kocia łapka jest mega urocza :3

    OdpowiedzUsuń
  38. Do tego muzeum sama bym się wybrała ^^ Lubię takie miejsca

    OdpowiedzUsuń
  39. BaRdzo lubię te Twoje podróże, od razu sie człowiek uśmiecha :) a Frosti jest boska :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Czyli niemal pozytywnie oprócz tarczycy.. Oj lubię takie muzea, w mojej okolicy pozwiedzałam już prawie wszystkie, ale one regionalne, więc niestety nie takie ciekawe :) Fryzura z grzebieniem to mój hit! Zaraz zgapią od Ciebie szafiarki, chętnie je wyprzedzę, ha! Akcja z metką dobra, ja pamiętam, że kiedyś w czasach studenckich pojechałam do szkoły, a że tak się śpieszyłam to ubrałam bluzkę migiem, przesiedziałam pół dnia, po czym koleżanka do mnie szeptem, że mam ją na lewą stronę ;] Oczywiście jestem taką fujarą, że nie zauważyłam, co tam, że mi się jeden chłopak akurat podobał i częściej tego dnia spoglądał, okazało się, że to było spojrzenie pełne politowania haha :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Kochana nie wiem kto, to taki zdolny albo który :) ale zdolności fryzjerskie widać od razu !!! :) Kociak kurcze lubię kotki u kogoś a u siebie wolę jakoś pieski :P

    OdpowiedzUsuń