Bania Agafii Peeling Cedrowy do Ciała

Hej Dziewczyny!

Co tu dużo mówić, słoneczna pogoda totalnie mnie wciągnęła w swoje sidła i skutecznie odciąga od bloga, obowiązków domowych czy nauki. Dziś pierwszy raz opalałam się na balkonie już w asyście mleczka i książki. Słońce i lenistwo zaliczone, tak więc czas zrobić coś pożytecznego. Zaproszę was na recenzję. Jednorożców nie będzie, ale inne mityczne stworzenia tak :) I nie, nie przegrzałam głowy na słońcu ;)



Cedrowy Peeling do Ciała Bania Agafii
Przyznam, że pomyślałam, że ziołowe peelingi w ogóle nie są w moim typie, nie kusił mnie jakoś szczególnie, tak jak pozostałe kosmetyki z paczki. Ale oczywiście w końcu otworzyłam i... no właśnie... Musicie to przeczytać ;)








Moja Opinia

Peeling to dla mnie nie tylko etap pielęgnacji. Peeling to dla mnie głównie relaks w wannie i oczekuję od niego idealnego zapachu i mocnego zdzierania. Zawsze wybierałam więc zapachy słodkie, egzotyczne lub takie, które w jakiś sposób mnie zaintrygowały. Sama pewnie nigdy nie zdecydowałabym się na ziołowy zdzierak. Ale, że taki produkt do mnie trafił to otworzyłam. No i ? Generalnie ten kosmetyk wywrócił mój peelingowy świat do góry nogami!

Po pierwsze peeling nie ma nic wspólnego z typowym ziołowym zapachem, za to przepięknie pachnie najprawdziwszym, najświeższym, żywym ... lasem. Pewnie od razu skojarzyły wam się  zapachy do łazienki lub samochodu czyż nie? Nic bardziej mylnego! Wąchając kosmetyk czuję się jakbym była na spacerze w środku zielonego, prawdziwego lasu, otoczona cedrami. Zapach jest dosyć intensywny, ale nie uderza do głowy, nie przeszkadza, pomaga się zrelaksować. 

Konsystencja tylko pomaga. Zamknięta w ładnym okrągłym pudełku, pasującym bardzo do naturalnego klimatu w jaki mamy się przenieść. Jak widać na zdjęciach jest galaretkowata i ciągnąca. Mi się podoba, bo to zawsze coś innego, coś nowego... I choć do tej pory stawiałam tylko na mocne zdzieraki ten w zupełności mi wystarcza choć określiłabym go mianem średniego. Może to dlatego, że maleńkich cedrowych drobinek jest naprawdę sporo i całkiem dobrze je czuć. Właściwe wyczytałam, że są to zmielone łupiny orzeszków cedrowych. Co więcej w ogóle nie rozpuszczają się w wodzie więc masaż może być dokładny. Możemy też pogrążyć się w leśnym letargu tyle czasu ile tylko mamy ochotę.  

Specyfik daje ogromne poczucie naturalności, przy naprawdę dobrym działaniu. Skóra jest miękka, nie wysuszona i otrzymuje masaż a to wszystko otoczone leśnym, cedrowym, świeżym aromatem :) Mimo, że wciąż nie odwrócę się zupełnie od słodkich, egzotycznych mocnych zdzieraków jakie do te pory były moimi ulubieńcami to spokojnie mogę do nich dopisać to nowe, cedrowe odkrycie.

Gdyby driady z " Wiedźmina" , elfice z "Władcy Pierścieni" czy inne rusałki używały peelingów, na pewno byłby to peeling cedrowy. Mogę się założyć. Zresztą kto wie czy tak właśnie nie było... ? ;)


Cena: Około 16 zł za 300 ml
Wydajność: Jest na prawdę bardzo dobra. Mała ilość wystarczy na masaż sporego obszaru. 

Dostępność: Peeling można zakupić np w sklepie goodies.pl, a znajdziecie go tutaj.

Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Acrylates/Vinyl Neodecanoate Crosspolymer, Potassium Hydroxide; Pinus Sibirica Shell Powder (zmielone łupiny orzeszków cedrowych - złuszczają zrogowaciałe komórki), Pinus Sibirica Seed Oil (olej cedru syberyjskiego- nawilża, regeneruje, zawiera witaminy E i F), Organic Juniperus Communis Extract (organiczny ekstrakt z jałowca - regeneruje i tonizuje skórę - chroni skórę przed utratą wilgoci), Polyethylene, Abies Alba Leaf Wax (wosk z igieł sosny), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Glycerin, Sorbic Acid, Citric Acid, Chlorophyllin-Copper Complex, Caramel.





Ps. Czy dla was peeling tak jak dla mnie też jest relaksującym, przyjemnym zabiegiem czy wręcz przeciwnie? :)

Pozdrawiam!



45 komentarzy:

  1. Wygląda naprawdę jak żywcem z głowy Tolkiena, gdyby znał on oczywiście zalety peelingu ;) Bardziej serio, po całym opisie prezentuje się bardzo interesująco, no i ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jak pierwszy raz używałam tego peelingu to tak właśnie mi się skojarzył :)

      Usuń
  2. ale super :) uwielbiam takie naturalne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo mamuniu, jak pachnie lasem to ja go muszę mieć <3 dla mnie też peeling = relaks, a takiego zapachu sobie nie odmówię <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam, uwielbiam wszelkie peelingi, ten 'brzmi' rewelacyjnie, aż chyba poszukam go gdzieś w drogeriach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj w drogeriach ciężko, raczej w sklepach jakiś z rosyjskimi kosmetykami, no nie wiem próbuj :)

      Usuń
  5. Wygląda super! Mam nadzieję, że dorwę go w saszetce i będę miała okazję wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. peelingi? zawsze i wszędzie tonami!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że peeling przypadł Ci do gustu! Dobierając nagrody miałam o nim wyobrażenie podobne do Twojego opisu, widać mam zdolności jasnowidza! :) Ja też uwielbiam peelingi, siedzę w wannie i mocno pocieram skórę, wtedy czuję takie oczyszczenie, spada ze mnie nie tylko naskórek, ale też problemy, zmęczenie. No chwila warta docenienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że różne kosmetyki już testowałam rosyjskie, jedne fajne, niektóre totalne niewypały, ale Ty trafiłaś bajka. Zresztą nie wiedziałam, że sama wybierałaś :D Balsam tybetański już wiesz, że super, peeling też, glinki jeszcze nie opisywałam ale kocham ją aktualnie, mam nadzieję, że w trakcie dłuższego używania to się nie zmieni. Jeszcze tylko nie mam zdania o olejku bo używam ale wciąż za mało żeby coś powiedzieć. :) Także co ja mogę powiedzieć, dzięki kolejny raz za świetne kosmetyki :*

      Usuń
    2. Napisałam u siebie, ale tu też napiszę: cieszę się niezmiernie, że mi się udało i że Ci się kosmetyki podobają :)

      Usuń
  8. Ja kiedyś nie lubiłam peelingów, a teraz używam non stop i bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałam z tej serii solny, taki w kolorze różowym. Byłam zachwycona :D Świetne mają te peelingi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? Tego w kolorze różowym jeszcze nie znam :)

      Usuń
  10. ooo ja tez bym powiedziała jak Ty że zapach nie dla mnie, ale skoro Tobie się podobał to i u mnie może by się sprawdził :) Btw. pierwszy raz słyszę o peelingu o takim zapachu :P
    Ja bardzo lubię peelingi Tutti frutti :)
    I jak zwykle zachwycam się Twoimi zdjęciami - piękne :) I to tło - ahhh! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham Tutti Frutti zwłaszcza te w buteleczkach, takie małe :) Także gust zapachowy możliwe, że mamy podobny. W ogóle się nie spodziewałam, że zapach tego cedrowego może mi się spodobać, ale w całokształcie to naprawdę robi fajne wrażenie, no jakbyś w lesie była :D

      A i dzięki, czasem coś tam się uda pstryknąć fajnego. :)

      Usuń
    2. Taak też je lubię ;) Nawet teraz mam figa i daktyle - chyba coś takiego :) Pięknie pachną i dobrze zdzierają :) Chyba mamy :D

      Jesteś moim blogowym fotografem-guru ;D Teraz wzięłam z Cb. przykład i też na polu robię zdjęcia - zobaczysz efekty w najbliższych wpisach ;) ale i tak nie są tak fajne jak Twoje - ale ale, nie długo aparat nowy moze bo stypendium dostałam :) Bo teraz komórka to wiesz..

      Usuń
    3. A i lakier to taki no name - ze sklepu chińskiego taki w kształcie jabłka - kojarzysz? One nie mają numerków to Ci nie powiem :( tylko firme najwyżej to - Lm

      Usuń
    4. Wiem, ja na początku blogowania operowałam telefonem tylko i powiem Ci, że mimo wielkich starań i wyostrzeniach w programach czy coś to nigdy nie wychodziło tak jak teraz nawet moim najzwyklejszym aparatem. Teraz właściwie latem jak tylko jest słońce to zdjęcia już wychodzą super nawet nie trzeba tego szczególnie podbijać w żadnym programie, wstawiam tylko podpis swój i gotowe :) Haha i cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają, ja sama nie mogę powiedzieć że fotografia mnie interesuje czy coś, ale sprawia mi przyjemność zrobienie ładnego zdjęcia, dorwanie fajnej scenerii itp :D I taaaaak, jestem ciekawa co Ci tam wyszło z Twoich zdjęć :D

      A lakiery jabłka kojarzę :)

      Usuń
    5. No właśnie o tym mówię - ja jeszcze mam taki zwykły zwykły nie dotykowy więc wiesz. Choć na 18-nastke może rodzice mi kupią - choć w sumie ja nie dążę za jakimiś nowościami - wiesz co najlepsze to muszę mieć.. ale o aparacie marzyłam nie powiem ze nie i bardzo się cieszę że się spełni to za nie długo :P
      Nic specjalnego :D Na razie do 1 wpisu zrobiłam - muszę na zapas chyba pisać posty ale jest u mnie poprawa nie powiesz że nie :D
      jutro może porobię jeszcze jakieś :P

      Usuń
  11. No to mnie zachęciłaś :) Nawet nie wiesz jak bardzo! Koniecznie muszę go sobie sprawić skoro pachnie takim pięknym lasem ;) Zaczarowany peeling dosłownie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham peelingi, a tym skradłaś moją ciekawość!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooooooo jak fajnie wygląda! i tylko 16 złotych, aż grzech się nie skusić!

    OdpowiedzUsuń
  14. Peelinguję się zawsze przed wyjściem na basen :)
    Peeling ma wręcz identyczne opakowanie jak moje mydło cedrowe!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda niesamowicie :) przyznaję, że nie widziałam peelingu w takiej wersji - wygląda mega kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wygląda jak miód z dodatkami ;d

    OdpowiedzUsuń
  17. mnie trochę przypomina żywicę :D nigdy nie mam specjalnie czasu na peeling, więc jest on bardzo szybki :D ale uwielbiam zapach lasu, więc dopisuję go do listy zakupowej :D

    OdpowiedzUsuń
  18. wygląda jak nasiona sosny zatopione w żywicy, piękne zdjęcia Joko. lubię relaks w wannie i wszystkie czynności pielęgnacyjne, które tam wykonuję z peelingiem na czele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie rzeczywiście, że wygląda jak żywica, aż żałuje, że o tym nie wspomniałam :D
      A dzięki :)

      Usuń
  19. Peelingi uwielbiam. Ten prezentuje się oryginalnie i przypomina mi żywicę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. ta konsystencja wygląda bardzo ciekawie ! Powiem Ci że przy zamówieniu następnym na pewno się rozejrzę za tym peelingiem ! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeśli chodzi o mnie - jestem uzależniona od peelingów do ciała! Stosuję je mniej więcej 2 razy w tygodniu i nigdy o tym nie zapominam ^^

    I przyznam, że do tej pory stosowałam głównie te słodkie lub owocowe zdzieraki. Ciekawe czy peeling cedrowy przypadłby mi do gustu ;>

    OdpowiedzUsuń
  22. O rety zapach lasu taki naturalny to coś pięknego :) Chcę go!

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolejny peeling który bardzo chętnie poznam, zwłaszcza jego zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ostatnio blogi są zasypane przez peelingi do ciała ale w ogóle mnie to nie dziwi przy tej pogodzie ;) aczkolwiek rośnie problem który potem wybrać :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Dla mnie peeling to też relaks i małe Spa w zaciszu domowym :) Lubię zapachy słodkie i owocowe, a takiego to jeszcze nigdy nie miałam. Ciekawi mnie, jak kosmetyk może pachnieć lasem i czy rzeczywiście masaż przeniósłby mnie w takie zielone miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie naprawdę, peeling nasuwa tak mocne skojarzenia, poprzez zapach i sam wygląd, że w podświadomości od razu króluje las :D

      Usuń
  26. Ogólnie nie lubię tego typu zapachów, ale skoro ten pachnie prawdziwym lasem, to jestem ciekawa czy jednak bym się przekonała:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Haha Joko, a może oni ten peeling produkowali w lesie? Wiesz, dorzucili trochę mchu, kory i małych zwierzątek? :D Żartuje ;p

    OdpowiedzUsuń
  28. Chcę ten peeling i koniec, już czuję jak pachnie :))

    OdpowiedzUsuń
  29. Uuuuubóstwiam peelingi, tak jak Ty, mam wręcz fetysz na nie :D Ten zachęca jak cholipa, po taki opisie, nie sposób się oprzeć, zapisuję i kupuję niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawa jestem zapachu, bo jakoś nie jestem przekonana co do niego :)

    OdpowiedzUsuń