W życiu każdej kobiety jest taki jeden traumatyczny dzień, w którym dociera do niej, że pojawia się jej pierwsza zmarszczka. W moim przypadku ten dzień już nadszedł, wykryłam u siebie płyciutką rozwijającą się zmarszczkę na czole. Postanowiłam z nią walczyć!
Maseczka Błotna Przeciwzmarszkowa Efektima
A tak poważnie to wiem, że zmarszczki i tak prędzej czy później się pojawią, ale chciałabym jak najbardziej opóźnić ten proces, albo chociaż spłycić to co już zdarzyło powstać.
Moja Cera: tłusta, strefa T się świeci, jednak nie mam problemu ze zmianami skórnymi, ciężko ją podrażnić.Opis produktu:
Odmładzająca skórę maseczka, na bazie błota zawierającego 70% substancji organicznych.
Głęboko wnika w pory, absorbuje nagromadzone zanieczyszczenia, dodaje blasku i witalności. Biostymuluje komórki skóry, powodując wzrost elastyczności i efekt wzmocnienia naskórka.
Dodatkowo maseczka wzbogacona została w wyciąg z kwiatu orchidei, który nawilża, działa przeciwstarzeniowo oraz redukuje drobne zmarszczki.
Efektem zabiegu jest wzmocniona, bardziej napięta i elastyczna skóra. Zmarszczki są mniej widoczne, a cera świeża i promienna.
Moja Opinia:
- Wykonałam pięć zabiegów ta maseczką i moja mała raczkująca zmarszczka nie została ani trochę wygładzona. Nie wiem czy powinnam się nie poddawać i wciąż stosować maskę, ale już mi się znudziła.
- Jednak moja skóra po zmyciu maski była na pewno napięta i promienna, bardzo podobał mi się taki efekt, którego dawno nie czułam.
- Opakowanie to tradycyjna saszetka. Szata graficzna jest w porządku, widać, że będzie błotko.
- Konsystencja ubita, kremowa, łatwo się ją rozprowadza, w kolorze zgniłej zieleni wymieszanej z szarościami i żółcią. Dla mnie pachnie jak ziemia po deszczu w połączeniu z lekką wonią kwiatów. Szału nie ma, tragedii też nie. Wygląda się w niej jak typowy potworek z bagien zwłaszcza jak lekko przysycha. Z tego właśnie powodu jednak oszczędziłam wam swojego zdjęcia ;D
- Czytałam wiele opinii, że maska podrażnia, ale ja nie zauważyłam niczego takiego, jak już wcześniej napisałam, generalnie moja skóra wrażliwa nie jest. Daje radę :]
- Czytałam też pretensje, że produkt starcza tylko na samą twarz. Mi starczył spokojnie na twarz, szyję i dekolt, więc czegoś tu nie rozumiem.
Podsumowując:
Mała trauma w postaci zmarszczki nie spłyciła się, czego najbardziej oczekiwałam. Jednak moja buzia wyglądała widocznie lepiej i bardziej promiennie po zmyciu maski. Efekt jest na tyle przyjemny, że od czasu do czasu będę wracać do tej maski, bo jednak błotko musiało mi dać coś dobrego.
Cena: ok 2,50 za 10 ml.. Produkt kupiony w Rossmannie.
Skład: Aqua, Silt, Butylparaben, Ethylparaben, Isobutylparaben, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Diaprylyl, Ether, Gryceryl Stearate, Peg-100 Stearate, Kaolin, Glycerin, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Cattleya Skinneri Exstract, Stearid Acid, Cetyl Alcohol, Phenoxytethanol, Dmdm Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Parfum.
Ps. Powiem wam tylko, że dziś boli mnie głowa, muszę pić dużo wody i moje życie towarzyskie mnie wykańcza. Domyślcie się :) Ach i znajomi wymyślili, że jestem jak Barney z " Jak poznałem waszą matkę" Whaaaat?
Pozdrawiam,
Joko :]
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przypominam tez o moim rozdaniu, które wkrótce dobiegnie końca :)
Zapraszam serdecznie.
Lubię takie błotne maseczki na twarz.
OdpowiedzUsuńmaseczek z Efektimy nie miałam jeszcze, ale chciałabym wypróbować, moze nie przeciwzmarszczkową bo jeszcze trochę czasu mam do zmarszczek ( na szczęście :D) ale jakąś inną bardzo chętnie jestem ich ciekawa :)
OdpowiedzUsuńBarney?:P haha to ciekawe:P życzę Ci żeby głowa przestała boleć jak najszybciej:P a co do maski, to także lubię, gdy maseczka daje efekt promiennej cery:) ta ma ciekawą konsystencję;)
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam, dlaczego Barney :]
UsuńUuu, może rosołek? :D A co do zmarszczek to ja odkryłam je już dawno u siebie i nie pozostało mi nic innego, jak tylko je zaakceptować (chyba za bardzo mnie polubiły, żeby odejść ;)
OdpowiedzUsuńRosołek to by było to :D
UsuńMoja babcia robi najlepszy rosołek na Ziemi ♥ I to jeszcze z własnej, wiejskiej kury - pychotka! :)
UsuńA co do maseczki - kolorek i konsystencję ma śmieszną :D
Jakoś nie jestem przekonana do błotnych maseczek... Smarowanie się czymkolwiek, co ma w sobie błoto chyba nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tej konkretnej maseczki nie miałam, ale inne z Efektimy się u mnie przewinęły :)
OdpowiedzUsuńKilka razy miałam błotne maseczki, ale nie tą. W sumie to mnie zainteresowałaś nią :). Kupię przy następnej wizycie w Rossmannie o ile nie zapomnę. W końcu musimy dbać o to, by być zawsze piękne i młode, prawda :D?
OdpowiedzUsuńU mnie małe zmarszczki pojawiają sie i muszę wkoncu pomyslec o stosowaniu cos na nie. Zapraszam na rozdanie urodzinowe u mnie http://www.szminko-mania.blogspot.com/2013/09/rozdanie-urodzinowe-czas-zaczac.html Bardzo fajny bog i oczywiscie z przyjemnoscią obserwuje:)
OdpowiedzUsuńBo to przeciwzmarszczkowa a nie redukująca zmarszczki;p;p;p. Próbowałam inne Efektimy i szału nie robiły...
OdpowiedzUsuń"działa przeciwstarzeniowo oraz redukuje drobne zmarszczki.
UsuńEfektem zabiegu jest wzmocniona, bardziej napięta i elastyczna skóra. Zmarszczki są mniej widoczne, a cera świeża i promienna."
Opis podałam w notce.
Ja tam w zapewnienia producenta nigdy nie wierzę;p;p
Usuńmuszę kupić jakąś maseczkę z Efektimy ;) może własnie tą ♥
OdpowiedzUsuńhmm ciekawa ta maseczka,
OdpowiedzUsuńale firma nie jest mi niestety znana :(
Nie miałam tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze maseczki z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńzjedz sobie jabłuszko, mi zawsze pomaga ;P ja tam moimi pierwszymi zmarszczkami się nie przejmuję, niech sobie będą, nie chce mi się ingerować w naturę :P a maseczki błotne to ja uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńZjem, tego nie znałam :)
UsuńNie słyszałam o niej nawet ;)
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkozafreeee.blogspot.com/
guzik z pętelką taka maseczka. pomyśl nad olejem arganowym (:
OdpowiedzUsuńPowstałe już zmarszczki ciężko wykurzyć ;)
OdpowiedzUsuńJeśli natomiast lubisz glinkowe maseczki, to polecam Ci glinkę w czystej postaci :) Ghassoul jest świetna, bardzo dobrze oczyszcza skórę, a w dodatku pomaga zmatowić tłustą cerę :)
:) oki dzięki, bardzo lubię glinki :)
UsuńLubię błotne maseczki, więc może kiedyś ją wypróbuję, szczególnie że nie kosztuje za wiele :)
OdpowiedzUsuńJa takich cudów nie używam, więc i tak nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńnie mam jej i nie uzywalam, ale mam kilka innych tej firmy do przetestowania :)
OdpowiedzUsuńciekawe gdzie Ty masz tą zmarszczkę:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno dostałam w paczce maseczkę efektima.Wcześniej ta firma była mi obca
Ona na prawdę tam jest! Tylko trzeba się przyglądać :D
UsuńCiekawa ta maseczka, lubię błotko na twarzy:)
OdpowiedzUsuńee, ja bym się zniechęciła brakiem efektu, który maseczka miała przynieść. Na szczęście nie mam jeszcze kłopotu ze zmarszczkami, ale pewnie już niedługo hihi :D
OdpowiedzUsuńno i w rozdaniu oczywiście już dawno wzięłam udział, nie mogłam przegapić! :D
Rosołek zjedz :D
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno od Tysi dostałam swoją pierwszą maseczkę efektimy :) za tydzień ją wypróbuję. I za tydzień będę narzekać na swoje życie towarzyskie tak jak Ty haha
Szkoda, że zmarszczki nie spłyciła :/ Ale wydaje się całkiem przyjemnym kosmetykiem ;)
Oj oby z mniejszym bólem głowy :)
UsuńTej maseczki jeszcze nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda, możliwe, że się skuszę!
Taak! Pij dużo wody, to na prawdę pomaga i uśmierza ból głowy :)
Rozwiązania konkursu doczekać się nie mogę. Nagrody bardzo fajne!
Haha,no cześć Barney :P Oj tak w końcu się pojawiają ale po co się tym przejmować?Bądź co bądź kiedyś może wypróbuje maseczkę,tylko ja lubie szybkie efekty :)
OdpowiedzUsuńNo wiem, zagięli mnie z tym Barneyem :]
UsuńBłotnej maseczki jeszcze nie miałam i czaję się już długo na nią:)
OdpowiedzUsuńRecenzja spoko ale linijka o Stinsonie mnie rozwaliła :D Uwielbiam go! Też masz podręcznik podrywu? :D
OdpowiedzUsuńA ja właśnie siedzę z zieloną glinką na twarzy :D
OdpowiedzUsuńZnamy inne maski tej marki, zachęciłaś nas w sumie do zakupu tej, bo lubimy testować takie w saszetkach:)
OdpowiedzUsuńnie znam tej maseczki, ale spokooojnie kochana;p kilka razy użyjesz tej maseczki i po tej malutkiej zmarszczce nie będzie śladu:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maseczki, ale Kochana, wydaje mi się ,że żadna na zmarszczkę , która już jest nie podziała ... mimo wszystko warto je stosować aby zapobiegać kolejnym :D
OdpowiedzUsuńTej nie miałam :P Ale inną z Efektimy używałam i jestem z niej zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNa takie dni najlepiej jest spożyć coś z dużą dawką witaminy c - sok cytrusowy, ogóreczka kiszonego, cokolwiek kwaśnego :) Barney, no proszę ;)
OdpowiedzUsuńKochana, jakie Ty niby masz zmarszczki, żeby tę maseczkę stosować? :D
No mam. Jedną. Ona dopiero kiełkuje hahaha :)
Usuńciekawa ta maseczka :))
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tej maseczki , w sumie nawet nic z tej firmy ! Ale brzmi ciekawie .
OdpowiedzUsuńJa jeszcze u siebie nie zauważyłam tej pierwszej zmarszczki (na szczęście), ale jak tylko mam okazje to staram się zapobiegać i próbuje różnych kosmetyków.
OdpowiedzUsuń( Bardzo lubię ten efekt napiętej skóry po takich maskach) :))
Pozdrawiam:)
http://monika-agness.blogspot.com/
Joko, wiem co to KAC :)dawno na szczęście mnie nie dopadł :)
OdpowiedzUsuńMaseczka ciekawa. Co do Twojej wiadomości na fb rozumiem Cię :)
dzisiaj sama leżaczuje i dochodzę do siebie :D wczoraj kuzynka miała urodziny i pojechaliśmy do mojego Aniołka, by w tym dniu był z Nami [*] . A niestety, szampan nie działa dobrze na mnie :P
OdpowiedzUsuńBłotne maseczki jakoś zawsze mi odpowiadały :) A zmarszczki... Chcę z nimi walczyć zanim się pojawią xD
OdpowiedzUsuńKolejne nawet fajne błotko :) Maseczka chyba bardziej nadaje się do stosowania zapobiegawczo, jeśli chodzi o mini-zmarszczki niż do walczenia z już powstałymi.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że znajomym odpłaciłaś się pięknym za nadobne i nie tylko Ty miałaś ból głowy :D. Nie wierzę w jakieś cuda ze spłycaniem zmarszczek. Chyba tylko bardzo zaniedbana i niedokarmiona cera może poprawić się po zastosowaniu maski. Na nasze młode i nakremowane to nie działa.
OdpowiedzUsuńmoje życie towarzyskie też mnie wykańcza :P
OdpowiedzUsuńTez mam w domu maseczke blotna z tym ze innej firmy. A co do zmarszczki na czole, ja mam juz 2 i to od dawna. Niestety czesto marszcze czolo ;p
OdpowiedzUsuńja też już mam pierwsze zmarszczki, tragedia! mogłaś wstawić zdjęcie w maseczce, może rozpromieniłabyś mi ten deszczowy dzień:P :) muszę kupić tą maseczkę jak będę w Polsce, już niedługo:)
OdpowiedzUsuńMiałam taki zamiar, ale na komputerze się okazało, że tej maski prawie na zdjęciach nie widać. Tzn źle fotki robiłam, a że wiadomo w jakim byłam stanie to już nie robiłam nowych zdjęć :)
Usuńna takie maseczki mam jeszcze czas :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej maseczki ;p Z Efektimy póki co miałam dwie- współpracowe ;p
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak to Twoje życie towarzyskie wygląda skoro takie zacne porównanie otrzymałaś ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka maseczek z efektimi, ale tej akurat jeszcze nie testowałam. Teraz nie mam do niej dostępu, ale myślę że jak wrócę do domu to się za nią rozejrzę.
OdpowiedzUsuńAkurat tej wersji maseczki Efektimy nie miałam. Piękne mają one opakowania. :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tej maseczki, szkoda, że nie nie pomogła na tą zmarszczkę.
OdpowiedzUsuńlubię Barneya! ale bardziej wolę Teda :D
Lubię takie maseczki, ale tej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa lubię Marion, więc lubię testować ich nowości :)
OdpowiedzUsuńJak zaczęłam raz to teraz się nie mogę poddać, przecież nie będzie to leżeć nieużywane :D btw. kupiłam dzisiaj 5 opakowań Alg - ostatnie, chyba oszalałam :D
teraz wszyscy będziemy zabłoceni, no bo czego nie robi się dla piękna ! ;))
OdpowiedzUsuń❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie maski <3
Uwielbiam Barneya :D
OdpowiedzUsuńKAC moja droga mnie też ostatnio wymęczył... :P
Jednakże co do maseczki ja już dawno przestałam się łudzić, że cokolwiek podział na już powstałe zmarszczki. Teraz póki mogę to zapobiegam! :D
mam zmarszczkę na czole od dawna i nic z nią nie robie bo to efekt podnoszenia brwi :D zdecydowanie wolę nakładać kremy nawilżające niż te cuda co zmarszczki zmniejszają :)
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranej http://moj-kosmetyczny-punkt-widzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDzięki, ja to mam szczęście ostatnio :)
UsuńJa uważam, że lepiej zapobiegać niż leczyć :) A jeśli już leczyć, to na pewno nie wierzę w spłycenie zmarszczek po kilku użyciach maseczki.
OdpowiedzUsuńChyba każdy woli zapobiegać, ale jak już się zdarzyło, to po to jest ten blog żeby testować :]
OdpowiedzUsuńzmarszczek to już parę mam, ale niestety nie znoszę nakładania na twarz czegokolwiek, a szczególnie kremów które nie wchłaniają się tylko pozostawiają na twarzy delikatny film... Jak czuję, że skóra na prawdę potrzebuje nawilżenia to nakładam krem nawilżający w większej ilości ale taki który wiem, że wsiąknie i nie zostawi nic po sobie...
OdpowiedzUsuńIdąc tym torem podkłady, pudry itp też odpadają. Mam 1 puder sypki od ck i tylko jego CZASEM używam ;)
Tej akurat nie miałam ale uwielbiam maseczkę oczyszczającą z Efektimy :)
OdpowiedzUsuńJa co do tych glinek to nie mam przekonania xD haha odezwała się ta co raz użyła maseczki z ziaji a tak to miała glinke z avonu xD no ale chciałabym wypróbować te co się samemu rozrabia :D naturalne..
OdpowiedzUsuń;**
Miałam ją, ale właściwie nie dała żadnych efektów :)
OdpowiedzUsuńKurcze kobieto gdzie Ty u siebie widzisz zmarszczki ? :*
OdpowiedzUsuńnie znam tej maseczki:P
OdpowiedzUsuńnie znam tej maseczki:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki błotne , tej jeszcze nie próbowalam :)
OdpowiedzUsuń